Witam Grupowiczów!
Czy faktycznie jest przymus dawania dnia wolnego zamiast innego dnia
świątecznego (np. 1 listopada - sobota).
Dziękuję za odpowiedzi
Pzdr Renee

do góry

> Witam Grupowiczów!
> Czy faktycznie jest przymus dawania dnia wolnego zamiast innego dnia
> świątecznego (np. 1 listopada - sobota).
> Dziękuję za odpowiedzi
> Pzdr Renee
>

Witam.Przeczytaj to wyjaśnienie MPiPS i bedziesz wiedział.Pozdrawiam. To
wyjaśnienie nie dotyczy budżetówki.
>
Czy skoro 3 maja wypada w sobotę to otrzymam w zamian dzień wolny od pracy w
innym terminie ?


W związku z licznymi pytaniami związanymi z określeniem liczby dni wolnych od
pracy w maju 2003 roku wyjaśniamy interpretację wyroku Sądu Najwyższego.
Nowelizacja Kodeksu pracy z 2001 roku wprowadziła 5-dniowy tydzień pracy.
Zgodnie z art. 138 § 1. K.p. niedziele oraz święta określone w Ustawie o dniach
wolnych od pracy są dniami wolnymi od pracy. W celu zachowania zasady
pięciodniowego tygodnia pracy, pracodawca powinien wyznaczyć dni wolne od pracy
w danym okresie rozliczeniowym, przy czym nie mogą to być dni wymienione w
Ustawie o dniach wolnych od pracy
Oznacza to, że jeżeli u danego pracodawcy w trakcie całego 2003 roku sobota
została wyznaczona jako dzień wolny od pracy, to ponieważ 3 maja (i 1
listopada) są dniami świątecznymi, pracodawca powinien wyznaczyć zamiast niego
inny dzień wolny od pracy.
Podstawa prawna:
Od 1 maja 2001 art. 129 Kodeksu pracy wprowadza jako zasadę pięciodniowy
tydzień pracy. Jednocześnie zgodnie z art. 138 § 1 K.p. niedziele oraz święta
określone odrębnymi przepisami (Ustawa z 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych
od pracy, Dz. U. Nr 4, poz. 28 z późn. zm.) są dniami wolnymi od pracy. W celu
zachowania pięciodniowego tygodnia pracy każdy pracodawca powinien wyznaczyć
dni wolne od pracy w danym okresie rozliczeniowym (nie jest określone, który
dzień tygodnia – poza niedzielą – ma być dniem wolnym od pracy).
Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 14.11.2001 r. (syg. akt. III ZP 20/01)
stwierdza, że “czas pracy nie może przekraczać w przyjętym okresie
rozliczeniowym norm określonym w art. 129 § 1 Kodeksu pracy w przeciętnie 5
dniowym tygodniu pracy. Wystąpienie święta będącego dniem wolnym od pracy (art.
138 § 1 K. p.) w innym niż niedziela dniu tygodnia powoduje odpowiednie
zmniejszenie liczby dni, a tym samym godzin pracy”.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

s...@W...onet.pl napisał:

> Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 14.11.2001 r. (syg. akt. III ZP 20/01)
> stwierdza, że “czas pracy nie może przekraczać w przyjętym okresie
> rozliczeniowym norm określonym w art. 129 § 1 Kodeksu pracy w przeciętnie 5
> dniowym tygodniu pracy. Wystąpienie święta będącego dniem wolnym od pracy (art.
> 138 § 1 K. p.) w innym niż niedziela dniu tygodnia powoduje odpowiednie
> zmniejszenie liczby dni, a tym samym godzin pracy”.

Biedni ci sędziowie - skoro tak sobie interpretują, to powinni jeszcze
zinterpretować art 140 Kp

§ 1. Pracownikowi zatrudnionemu w niedzielę pracodawca jest obowiązany
zapewnić
inny dzień wolny od pracy w tygodniu. Pracodawca może udzielić dnia
wolnego w zamian za pracę w święto.

Zauważ wyraz "może". ;)

Danie dnia wolnego za sobotę niepracującą [w pięciodniowym systemie
pracy - pon-pt] narusza właśnie zasadę pięciodniowego tygodnia pracy, bo
dodatkowy dzień wolny nie jest już świętem państwowym i nie obowiązuje
regulacja dot. świąt państwowych, ale ewentualnie regulacja z art 140 ze
słowem "może".

Sam zaś wyrok wygląda na lekko "nagięty", bo święto w sobotę, dla osoby
nie pracującej w weekend [mającej taki tydzień pracy] nie koliduje w
jakikolwiek sposób z pięciodniowym tygodniem. Co innego przy pracy w
ruchu ciągłym, albo w soboty i niedziele.
Innymi słowy, pracodawca ma OBOWIĄZEK przestrzegać art 129 par 1, w
zakresie czasu pracy - to, co się dzieje poza wyznaczonym czasem pracy,
to nie jego działka
Stosując powyższy wyrok pracodawca powinien domagać się odpracowywania
świąt państwowych występujących w tygodniu, bo też naruszają 5 dniowy
tydzień pracy. ;)

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

do góry