Tomek napisał(a):

> Nie zawracaj sobie głowy z jakimiś interesami. Skończ studia, weź trochę grosza
> w kieszeń i wyjeżdżaj. Im dalej tym lepiej. Zakładając firmę przedłużasz agonię
> systemu. Lepiej szukać zajęcia tam gdzie ono jest niż tam gdzie nie ma. Za 10
> lat jak odłożysz trochę grosza i tutaj się wszystko przewali, przynajmniej mam
> taka nadzieję, będziesz mógł wrócić i założyć jakąś firmę. Tomek

NIc dodac, niz ujac. Mysle dokladnie tak samo.

--
czarny
[:: odpowiadasz- usun 'um' z adresu ::::]
[:: MYSTIQUE GALLERY http://free.art.pl/mystique ::]

do góry

Użytkownik "Tomek":
[....]
> w kieszeń i wyjeżdżaj. Im dalej tym lepiej. Zakładając firmę przedłużasz
> agonię
Szczerze wam powiem, że nie rozumiem takich ludzi. Nie rozumiem dlaczego tak
wiele osób chce wyjeżdżać z kraju! Być może żyje w innych realiach niż
reszta społeczeństwa (nie wydaje mi się), ale dla mnie Polska jest krajem w
którym można zarobić równie dobrze jak w dowolnym innym kraju.

> systemu. Lepiej szukać zajęcia tam gdzie ono jest niż tam gdzie nie ma. Za
> 10
Heheheeee... Za granicą masz tyle samo "zajęć" co w naszym kraju - nie wiem
dlaczego tego nie zauważasz!?

> lat jak odłożysz trochę grosza i tutaj się wszystko przewali, przynajmniej
> mam
> taka nadzieję, będziesz mógł wrócić i założyć jakąś firmę. Tomek
A co według Ciebie miało by się tu "przewalić" i jaki miało by to mieć wpływ
na rynek pracy?


taoo

do góry

taoo wrote:

> Szczerze wam powiem, że nie rozumiem takich ludzi. Nie rozumiem dlaczego
> tak wiele osób chce wyjeżdżać z kraju! Być może żyje w innych realiach niż
> reszta społeczeństwa (nie wydaje mi się), ale dla mnie Polska jest krajem
> w którym można zarobić równie dobrze jak w dowolnym innym kraju.

A ja rozumiem. Uruchomić teraz nową własną działalność, znaleźć klientów i
zacząć na tym zarabiać zanim całą kasę "zje" ZUS czy spłata kredytów to
wcale nie taka prosta sprawa. Jak ktoś nie ma nawet pomysłu tak jak autor
wątku albo nie ma kapitału na rozpoczęcie czy wogóle brak mu smykałki do
pracy na swoim to wyjazd z kraju jest dla niego całkiem rozsądną
alternatywą.

pozdrawiam
Piotr

do góry

taoo napisał(a):
ale dla mnie Polska jest krajem w
> którym można zarobić równie dobrze jak w dowolnym innym kraju.

Nie wiem, jak autor tego wątka, ale dla mnie pieniądze to nie wszystko.


--
czarny
[:: odpowiadasz- usun 'um' z adresu ::::]
[:: MYSTIQUE GALLERY http://free.art.pl/mystique ::]

do góry

Użytkownik "Piotr Przewłocki" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:d67qtv$ihs$2@news.onet.pl...


> Ja przed 2 lata prowadziłem niewielką knajpę w W-wie. Z czystym sumieniem
> mogę napisać - nie polecam.

Mozna pare slow wiecej. Gdzie ta knajpa, jakiego rodzaju i czemu nie
polecasz?

pzdr



--
soap [at] go2 [dot] pl
GG: 3265146 | ICQ: 53767178 | GSM: +48 501800741
"Life is brutal, full of zasadzkas and sometimes get kopas w dupas"

do góry

> Szczerze wam powiem, że nie rozumiem takich ludzi. Nie rozumiem dlaczego
tak
> wiele osób chce wyjeżdżać z kraju! Być może żyje w innych realiach niż
> reszta społeczeństwa (nie wydaje mi się), ale dla mnie Polska jest krajem
w
> którym można zarobić równie dobrze jak w dowolnym innym kraju.

Masz absolutną rację moim zdaniem. Tylko że każdy się obawia że prawo które
do dziś funkcjonowało jutro może być inne a pojutrze znowu inne. Brak u nas
stałości i jasności przepisów. Ciągłe matactwo i kręcenie.
To zniechęca przyznam. Sam stoję przed dylematem czy by czegoś nie otworzyć.


Pozdrawiam
Wilk

do góry

>
> NIc dodac, niz ujac. Mysle dokladnie tak samo.
>

No i cale szczescie ze tak myslicie... przynajmniej wyz sie rozleje po
swiecie.

do góry

> Polska jest krajem w
> którym można zarobić równie dobrze jak w dowolnym innym kraju.

Bzdura. Dziś własnie zamknąłem moją ambitną działalnosć gospodarczą.
Zatrudniałem kilka osób, zyski przeznaczałem na inwestycje, kupiłem sobie
malucha za 500 zł i każdy grosz ładowałem w towar. Po roku użerania się z
ZUSami (wszyscy pracowali po legalu) i resztą systemu, a co gorsza widząc
dno w kieszeniach postanowiłem zakończyć to wspieranie polskiej klasy
urzędniczej. Dość. Straciłem praktycznie wszystko - boli mnie jednak
najbardziej coś zupełnie innego - przez wiele lat pracowałem w swojej branży
i zawsze robiłem wszystko najlepiej jak się tylko dało, dbałem o własny
rozwój, orientowałem się w ciekawostkach, nowinkach i dupa.. Z załem i
prawie ze łzami w oczach likwidowałem najpierw jeden sklep - potem drugi.
Marzenia mojego życia.

I tylko dzieki Bogu - zostało mi kilkaset funtów i 300 zł na bilet. Raczej
nie wrócę do Polski. Mam w d.. uznanie i szacunek innych - chcę żyć i godnie
pracować i nie martwić się tym, kto mi jutro znów doje***

Mark

do góry

Alan napisał(a):

>> Ja przed 2 lata prowadziłem niewielką knajpę w W-wie. Z czystym
>> sumieniem mogę napisać - nie polecam.

> Mozna pare slow wiecej. Gdzie ta knajpa, jakiego rodzaju i czemu nie
> polecasz?

Można.
Knajpa była w Wa-wie na Bródnie, 40 m (całość z zapleczem, kiblami i
barem), 5 stolików plus 2 krzesła przy barze.
Piwo z beczki (5zł), piwa butelkowe też po 5, wódka 5 zł za 40ml, jakieś
tequile, malibu, i inne specjały. Generalnie cały komplet alkoholi z
wyjątkiem wina. Do tego chipsy, orzeszki, paluszki, hamburgery, hot
dogi, zapiekanki, pizza (standardowe barowe żarcie).
Koszty wynajmu lokalu to było 2 tys. zł (brutto).
No i po dwóch latach doszedłem do wniosku, że mi się to nie opłaca.
Dzienne utargi nie przekraczały 400zł, a z moich obliczeń wychodziło, że
powinno być conajmniej 800. Knajpę "przekazałem" w inne ręce :-)

A nie polecam z tego powodu, że aby knajpa się opłacała, to musi być
duża, z dużym zapleczem, pełnym jedzeniem, kelnerkami, musi być spory TV
z cyfrą (mecze) a godziny otwarcia to conajmniej od 11 do 1-2 w nocy
(czyli 2 zmiany pracowników - koszty...).
By to się udało kompleksowo muszą być zapewnieni klienci, czyli trzeba
mieć dobrą lokalizację, co się wiąże z kosztami (wynajem w centrum
Warszawy do tanich nie należy).
Mnie na taką potężną inwestycję nie stać, a w malutki lokalik musiałem
na dzień dobry wyłożyć 30 tys. zł. Przy dużej knajpie trzebaby do tego
dopisac jedno 0 i zamienić 3 na 4. No, ale jeśli kogoś stać i nie boi
się "chłopaków z miasta"... Wiesz, do małej ledwie wiążącej koniec z
końcem knajpki, to skurwiele nie przyjdą, ale do dużej pełnej przepychu,
to kto wie.

Pitt

do góry

Mark napisał(a):

>> Polska jest krajem w
>>którym można zarobić równie dobrze jak w dowolnym innym kraju.

> Bzdura. Dziś własnie zamknąłem moją ambitną działalnosć gospodarczą.

[...]

Witaj w klubie. Ja zamknąłem w lutym. 30 tys. zł w plecy.
Ale ja tu zostaję.
Tylko nigdy nie dam się wpuścić w DG.

Pitt

do góry