eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeWiedza czy znajomosci ???
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 11. Data: 2002-06-25 08:51:22
    Temat: Re: Wiedza czy znajomosci ???
    Od: "Jakub Zysnarski" <j...@p...onet.pl>


    [ciach]
    >W jednej firmie chciałem "pochwalić się" jaką ukończyłem
    > szkołę, ale szef powiedział, że to go nie obchodzi, dla niego mogę mieć
    > nawet zawodówkę, ja mam pracować, a nie tytułami błyszczeć. A żeby było
    > śmieszniej, główny administrator sieci był po zawodówce mechanicznej i ani
    > razu nie udało się nikomu zawiesić stworzonego przez niego serwera (serwer
    > obsługiwał kilkanaście komputerów, w tym kilka maków, kilka drukarek,
    > naświetlarke, internet, itp. normalnie cudo).
    > Moim zdaniem o przyjęciu do pracy decydują głównie umiejętności i wiedza,
    > natomiast wykształcenie przydaje się przy negocjacji o pensję. A pozatym
    > wszystko zależy od szefa firmy i jego podejścia.
    >
    > Pozdrawiam GrorK
    >
    >

    Z podobnym podejściem spotkałem się, gdy świeżo po studiach szukałem roboty
    jako programista, rozsyłając podania głównie do dużych i znanych firm. W
    jednej odpowiedziano mi wprost: magistrów to u nas się produkuje na pęczki,
    praktycznie każdy, kto ma na czesne, może sobie papier zrobić. Tymczasem w
    firmie liczy sie to, co kto umie naprawdę. I jeszcze jedno, co mnie trochę
    zdziwiło - doświadczenie jako programista - hobbysta nikogo nikogo nie
    obchodzi. Mnie pytali wprost - co z tego, co pan zrobił pan gdzies wdrożył,
    przy jakim projekcie pan pracował? Dlatego teraz pracuję w malutkim zespole,
    w malutkiej firmie, za niewielkie pieniądze, byle tylko móc odpowiedzieć
    twierdząco na pytanie: czy zrobił pan program, który ktoś kupił.

    Pozdrawiam Jakub Z.



  • 12. Data: 2002-06-26 13:32:00
    Temat: Re: Wiedza czy znajomosci ???
    Od: "Andrzej K." <k...@2...pl>

    Np. zatrudniając programistę w ZEPTER INTERNATIONAL zawsze siąda się
    przy komputerze.
    Ja miałem za zadanie w ciągu pierwszego dnia w ciągu 2 godzin rozwiązać
    autentyczny problem. A drugiego dnia w ciągu kolejnych 2 godzin następny
    problem.

    Byłem też kiedyś w małej firmie (chyba już nie istnieje). Dostałem zadanie
    domowe
    (rozwiązać jakiś prawdziwy problem - chyba graficzny kalkulator w Clipper).

    Ale Zepter ma tę wadę, że programiści pracują w Warszawie :-(





    Użytkownik <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:718b.00004829.3d16d626@newsgate.onet.pl...
    > > > a czy znajomosci czy umiejetnosci czy wyksztalcenie?
    > > > wszystko w rekach... personalnych ;-)
    > >
    > > ... wiadomo zaś, że z personalnego przychylniej spojrzą na mniej
    zdolnego,
    > > ale znajomego....
    > > Pozatym, znajomemu (jeszcze lepiej kuzynowi) łatwiej zaufać, niż komuś
    > > postronnemu.
    > > To tak o ogólnych pracach.
    > >
    > > Natomiast, jeśli firma poszukuje naprawdę dobrego specjalisty (np.
    > > programisty, grafika), to będzie się kierowała umiejętnościami,
    talentem,
    > > doświadczeniem, pomysłami, a dopiero później wykształceniem. W każdej
    > > firmie, gdzie szukałem pracy, najpierw sadzali mnie przy komputerze i
    > > sprawdzali moje umiejętności, itp. (w jednej firmie siedziałem tak przez
    2
    > > tygodnie po 2-3 godziny - oczywiście później mi za to zapłacili, ale
    tylko
    > > za prace, które wykorzystali), a dopiero później pytali się, o
    > > wykształcenie. W jednej firmie chciałem "pochwalić się" jaką ukończyłem
    > > szkołę, ale szef powiedział, że to go nie obchodzi, dla niego mogę mieć
    > > nawet zawodówkę, ja mam pracować, a nie tytułami błyszczeć. A żeby było
    > > śmieszniej, główny administrator sieci był po zawodówce mechanicznej i
    ani
    > > razu nie udało się nikomu zawiesić stworzonego przez niego serwera
    (serwer
    > > obsługiwał kilkanaście komputerów, w tym kilka maków, kilka drukarek,
    > > naświetlarke, internet, itp. normalnie cudo).
    > > Moim zdaniem o przyjęciu do pracy decydują głównie umiejętności i wiedza
    ,
    > > natomiast wykształcenie przydaje się przy negocjacji o pensję. A pozatym
    > > wszystko zależy od szefa firmy i jego podejścia.
    > >
    > > Pozdrawiam GrorK
    > >
    >
    > Czesc !
    > Dzieki za odpowiedz
    >
    >
    > Gdzie sa takie firmy, w ktorych sadzaja przed komputerem, zeby sprawdzic
    co
    > umiesz???
    > Ja bylem na 15 (pietnastu) rozmowach kwalif. i na ZADNEJ nie posadzono
    mnie
    > przed komputerem, a tylko na dwoch pytali sie co umiem, jesli chodzi o
    > programowanie (mialem byc programista). Jestem prawie pewien, ze gdyby
    > pozwolili mi pokazac przy komputerze co umiem, to by mnie zatrudnili.
    > Jesli moglbys mi podac adresy firm, gdzie chca zobaczyc co sie umie, to
    bylbym
    > bardzo wdzieczny. Najlepiej w okolicach Katowic.
    >
    > To na razie
    >
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



  • 13. Data: 2002-06-26 13:36:57
    Temat: Re: Wiedza czy znajomosci ???
    Od: "Andrzej K." <k...@2...pl>

    Podpisuję się obiema rękami. Przy czym kwalifikacje = 50% prawdziwa wiedza
    + 50% renoma skończonej uczelnej.

    Ale na pocieszenie dodam, że znam wiele osób np. po fizyce, którzy zostali
    przyjęci jako informatycy.

    Najprawdopodobniej zgodzili się pracować za minimalne pieniądze (rzędu 1000
    PLN),
    aby tylko wystartować w zawodzie.

    Użytkownik "WOJSAL" <w...@k...net.pl> napisał w wiadomości
    news:aeui67$av5$1@wulkan.npnet.org...
    > To kombinacja: koniuktura na rynku+znajomosci+kwalifikacje
    >
    > W kolejnosci jak wymienilem.




  • 14. Data: 2002-06-26 20:41:54
    Temat: Re: Wiedza czy znajomosci ???
    Od: "Krzysztof Stachlewski" <k...@b...gnet.pl>

    "Jakub Zysnarski" <j...@p...onet.pl> wrote in message
    news:af97hb$41n$1@news.tpi.pl...

    > Z podobnym podejściem spotkałem się, gdy świeżo po studiach szukałem roboty
    > jako programista, rozsyłając podania głównie do dużych i znanych firm. W
    > jednej odpowiedziano mi wprost: magistrów to u nas się produkuje na pęczki,
    > praktycznie każdy, kto ma na czesne, może sobie papier zrobić. Tymczasem w
    > firmie liczy sie to, co kto umie naprawdę. I jeszcze jedno, co mnie trochę
    > zdziwiło - doświadczenie jako programista - hobbysta nikogo nikogo nie
    > obchodzi. Mnie pytali wprost - co z tego, co pan zrobił pan gdzies wdrożył,
    > przy jakim projekcie pan pracował? Dlatego teraz pracuję w malutkim
    zespole,
    > w malutkiej firmie, za niewielkie pieniądze, byle tylko móc odpowiedzieć
    > twierdząco na pytanie: czy zrobił pan program, który ktoś kupił.

    To interesujące.
    Firma ta najwyraźniej nie umie się zdecydować czego chce.
    Z jednej strony interesują ją realne umiejętności.
    Z drugiej strony nie interesuje realne doświadczenie,
    jako programista hobbysta, a chce znać "nazwę projektu".

    Stach


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1