eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeFacet po 50-tce a praca
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 73

  • 51. Data: 2005-03-17 18:30:24
    Temat: Re: Facet po 50-tce a praca
    Od: "Andrzej" <5...@i...net.pl>

    Chyba się nie zrozumieliśmy -jeszcze raz podkreślam, że nie narzekam, a rady
    żebym spojrzał na siebie krytycznie lub uwagi typu sam jesteś sobie winien
    bo nie podnosiłeś kwalifikacji - można sobie za przeproszeniem w buty
    wsadzić. Najprawdopodobniej piszący te słowa albo nie przczytali tego co
    napisałem, albo swoje standardow opinie wyrażają w każdej sprawie,
    niezależnie od okoliczności. Bo tak jest najłatwiej. Ja też potrafię
    udzielać takich, a nawet jeszcze lepszych rad, ale one do niczego nie
    prowadzą, a napewno nie rozwiązują problemu.
    A problem polega na tym, że ludzi w moim wieku nikt nie chce do pracy
    przyjąć i już.
    I to było do wykazania
    Pozdrawiam
    A.



  • 52. Data: 2005-03-17 18:37:05
    Temat: Re: Więc jeszcze gorzej : miałam być zdrajcą i Judaszem?
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "hjk" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:6fdb.00001fed.4239aa89@newsgate.onet.pl...
    >
    >>
    >> > >Osoby, które widzą tylko to, co negatywne, starają się podzielić się
    >> > >z innymi takim poglądem na świat wywierają bardzo zły wpływ
    >> > >na swoje otoczenie,
    >> > Prawdy nie wolno mówić? Tak właśnie było za komuny. Dlatego upadła.
    >>
    >> Widzisz, to co złe to tylko część prawdy. Ja nie znam w realu nikogo, kto
    >> by
    >> myślał tak jak Ty, za to znam wiele osób zadowolonych ze swojej pracy,
    >> którą
    >> dostali bez znajomości. To znaczy, że gdzieś jest tak jak Ty mówisz,
    >> gdzieś
    >> jest inaczej. A zamiast narzekać, warto się dostać tam, gdzie jest
    >> inaczej.
    >> I dostrzec, że prawda ma trochę więcej kolorów niż ta Twoja czerń.
    >>
    > A teraz jesteś w pracy?
    > Gdzie twoja uczciwość wobec pracodawcy?

    Chyba przestanę pisać z adresu firmowego, skoro takie rzeczy sie powtarzają.
    Wyjaśnialam kilka razy na tej grupie, ze mam tryb zadaniowy. Tzn. w
    godzinach pracy trzeba być pod telefonem, ale rzeczy do zrobienia robi się
    na wtedy, na kiedy mają być. Ponieważ mam dużą wydajność wieczorami,
    siedzenie na news w ciągu dnia odrabiam sobie wieczorkiem, jak trzeba. I nie
    liczę sobie za to nadgodzin.

    >
    > Pracujesz w realu? I ty chwalisz tę pracę?

    Bardzo mi się podoba :)

    > Cała polska wie , że to jedna z
    > najgorszych firm.
    > Że wyzyskuje pracowników. Pisały o tym gazety.
    > Ty tego nie czytasz?
    > Nie widzisz? Nie słyszysz?

    Co? Gdzie o nas pisali? Możesz podać linka? Jak wg Ciebie się nazywa moja
    "firma"? To niewielka organizacja pozarządowa, w której na etacie jest kilka
    osob. Nikt się nie czuje wyzyskiwany. A atmosfera jest najprzyjazniejsza z
    tych, na jakie się dotychczas w firmach natknęłam.

    > AAAAA.................. Jesteś tam na stanowisku kierowniczym.

    Naprawdę? Myślałam, ze ten rodzaj stanowisk określa się "samodzielny
    specjalista".

    > Taaaaaak . Po prostu to TY wyzyskujesz innych .

    Nikt mi nie podlega slużbowo.

    > A teraz, zamiast lepiej zorganizować robotę . Bawisz się na newsach.?

    Wszystko działa sprawnie :)

    Ile jeszcze postów potrzebujesz, żeby na tyle odreagować frustrację, by być
    zdolnym do normalnej rozmowy?

    I.



  • 53. Data: 2005-03-17 18:41:13
    Temat: Re: Facet po 50-tce a praca
    Od: " leszek" <s...@g...pl>

    Andrzej <5...@i...net.pl> napisał(a):

    > Chyba się nie zrozumieliśmy -jeszcze raz podkreślam, że nie narzekam, a
    rady
    > żebym spojrzał na siebie krytycznie lub uwagi typu sam jesteś sobie winien
    > bo nie podnosiłeś kwalifikacji - można sobie za przeproszeniem w buty
    > wsadzić. Najprawdopodobniej piszący te słowa albo nie przczytali tego co
    > napisałem, albo swoje standardow opinie wyrażają w każdej sprawie,
    > niezależnie od okoliczności. Bo tak jest najłatwiej. Ja też potrafię
    > udzielać takich, a nawet jeszcze lepszych rad, ale one do niczego nie
    > prowadzą, a napewno nie rozwiązują problemu.
    > A problem polega na tym, że ludzi w moim wieku nikt nie chce do pracy
    > przyjąć i już.
    > I to było do wykazania
    > Pozdrawiam
    > A.
    >
    >

    Jakbyś uważnie przeczytał mój post, to byś zauważył, że określenie "brakuje
    ci kwalifikacji" jest bardziej optymistyczne niż "ludzi po 50 nie
    zatrudniają". Na wiek nic nie poradzisz, ale kwalifikacje można podnieść.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 54. Data: 2005-03-17 18:42:56
    Temat: Re: Facet po 50-tce a praca
    Od: " leszek" <s...@g...pl>

    Kamil Paszkiewicz <k...@N...pl> napisał(a):

    > Dnia Wed, 16 Mar 2005 22:06:04 +0100, Jan Kowalski napisał(a):
    >
    > >> Pozdrawiam wszystkich - zwłąszcza 50-latków
    > > Trochę mi jeszcze brakuje, ale nie myślę z przerażeniem, co to
    > > będzie...
    >
    > Mnie jest do przerażenia jeszcze daleko, ale jestem zaniepokojony faktem,
    > że widziałem już w ogłoszeniach "wiek: do 35 lat". Czyli za 3 lata nie będę
    > już spełniał jakiegoś kryterium, które dla mnie jest kompletnie niepojęte
    > (dlaczego 35 a nie 37 i pół??). Czy za 3 lata będę gorszym pracownikiem?
    > Czy za 3 lata dopadnie mnie sklerowa? A może mój mózg będzie na tyle
    > "skostniały", że nie nauczę się już niczego nowego?
    >

    Ogłoszenie "wiek do 35 lat" jest sprzeczne z Kodeksem Pracy, który zabrania
    dyskryminacji ze względu na wiek. Zamiast tego się pisze "praca w młodym i
    dynamicznym zespole" - znaczy dokładnie to samo.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 55. Data: 2005-03-17 18:54:34
    Temat: Re: Więc jeszcze gorzej : miałam być zdrajcą i Judaszem?
    Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>

    Dnia Thu, 17 Mar 2005 19:37:05 +0100, Immona
    <c...@W...zpds.com.pl> napisał:

    > Co? Gdzie o nas pisali? Możesz podać linka? Jak wg Ciebie się nazywa moja
    > "firma"? To niewielka organizacja pozarządowa, w której na etacie jest
    > kilka osob. Nikt się nie czuje wyzyskiwany.

    ...oprócz podatników, którzy tę "pozarządową" organizację nieswiadomie
    wspierają? BP, NMSP, ale się chyba nie mylę?

    --
    Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
    (priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)


  • 56. Data: 2005-03-17 18:56:00
    Temat: Re: Brak Ci argumentów
    Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu>

    Pomimo wszystko odpowiem. Może komuś się przyda, bo hjk chyba nie...

    >>> 1. W tej chwili sytuacja na rynku pracy jest tak zła, że można jej
    >>> tylko szukać przez znajomości. Bez znajomości po prostu się nie da.
    >>Bzdura.
    > Brak Ci argumentów.
    Moim argumentem jest to co robię. Generalnie nie przyjmuję z
    polecenia, bo z takimi osobami jest potem za dużo problemów. Większość
    pracodawców zdaje sobie z tego doskonale sprawę.

    >>> 2.Pracodawcy nie szukają ludzi z doświadczeniem, bo nie wiedzą co to
    >>> jest i co z tego wynika.
    >>Często jest nieco "inaczej", drogi panie hjk. Niestety - pracodawcy
    >>niejednokrotnie przekonują się, że takie osoby mają mocno ugruntowane
    >>nawyki, jakie trudno zmienić.
    > Ciekawe generalizowanie...
    Nie generalizowanie, bo pisałem "niejednokrotnie", co dla każdego
    potrafiącego czytać powinno być zrozumiałe. Niestety - część osób
    starszych "nabyła" i ugruntowała pewne zachowania i zmiana ich - po
    latach - bywa niemożliwa lub trudna. Niestety, łatwiej jest w ten
    sposób zdyskreytować ludzi ze względu na wiek już na początku procesu
    rekrutacji, niż się wysilać. Po co - jest wielu młodych i chętnych...
    Dla wyjaśnienia: nie stosuję u siebie kryterium wiekowego. Ale problem
    widzę.

    >>> 3.Pracodawca wie, że młodym, niedoświadczonym człowiekiem łatwiej
    >> >kierować. Młody łatwiej podporządkuje się.
    >>Zgadza się. I łatwiej nauczy...
    > Czego się nauczy? Od Ciebie to tylko sloganów.
    Jak widać po twoich wiadomościach w kolejnych tytułach tego wątku, a
    zwłaszcza "nie chcesz nie czytaj - mi jest wygodniej" - osoby w
    pewnym, bardziej zaawansowanym wieku trudniej się uczą...
    Jest nawet przysłowie ludowe: "czym skorupka za młodu..."
    Uczę nowych pracowników w różnym wieku i z młodymi ludźmi nie ma
    przeważnie problemów. Ze starszymi to już różnie bywa. Części z nich
    zmiana zachowań sprawia dużą trudność. Co nie oznacza, że każdemu!

    >>> 4.Pracodawca wie, że młody człowiek posłusznie wykona polecenie (
    >>> zmieni datę na jakimś dokumencie, usunie załącznik, zmieni typ
    >>> kupowanych części  itp.), bo młody nie jest świadomy tego co czyni.
    >>Czyli - pracodawca = kryminalista... Ciekawe generalizowanie...
    >>> 5.Pracodawca szuka naiwnego, a doświadczony naiwny nie jest.
    >>A gdzie to napisane?
    > Czy wszystko musi być napisane? Brak Ci argumentów.
    Od ponad 16 lat przyjmuję ludzi i nie zauważyłem, żeby osoby mające
    "naście" lub "dziesiąt" lat praktyki zawodowej były bardziej
    błyskotliwe, niż z niewielką praktyką. Naiwność to nie kwestia
    doświadczenia, tylko bardziej rozumu u ludzi dorosłych. A rozum i
    doświadczenie to nie to samo.

    >>> Czy pracodawca zatrudni kogoś lepszego od
    >>> siebie? Tylko jeśli jest debilem.
    >>Jak jest debilem, to nigdy nie zatrudni lepszego. Coś ci się
    >>pokręciło...
    > Brak Ci argumentów.
    Jak widać tobie brak, bo na wszytko masz tylko tą odpowiedź. Pewnie
    dlatego, bo z racji swoich lat uważasz się za osobę bardzo mądrą.
    Pewnie spotkało cię to, że nikt cię nie chce zatrudnić bo jesteś
    mądrzejsza od potencjalnych pracodawców, co? Ja chyba też uważam,
    że jesteś "za mądra" jak na mnie.
    Każdy pracodawca na pewnym poziomie będzie szukać najlepszych do
    swojej firmy. I pracodawca wcale nie musi umieć robić tego, co potrafi
    każdy fachowiec jakiego zatrudnia. Nie ma nawet takiej możliwości -
    ile zawodów musiałby opanować? Jego firma musi mu przynosić dochody -
    nie może tego osiągnąć bazując na samych gorszych niż on.

    >>> [..] Pracodawca będzie wypoczęty na Kanarach, upasiony i gotowy do
    >>> następnych działań &#8211; czytaj psucia. [..]
    >>Wygląda na to, że jesteś pechowcem życiowym.
    > Nie pisałam o sobie. Nie jestem po 50, ale już jestem za stara. Brak Ci
    > argumentów
    I tu ci przyznam całkowitą rację: na taki stek bzdur, jaki znajdował
    się w pierwotnej wypowiedzi, z jakiej zacytowałem fragmenty - zabrakło
    mi argumentów.
    No i dodatkowo - piszesz tak, jakby to wszystko było czymś, co cię
    spotkało. A teraz się okazuje, że jednak to nie ciebie spotyka...
    To po co wypisujesz bajki? To, że takie sytuacje mogą mieć czasem
    miejsce wiadomo każdemu, tak samo jak to, że wśród pracowników może
    być złodziej. I co - każdy pracownik i każdy pracodawca to *&^#$% ?

    >>> A Ty? Tobie braknie na chleb i lekarstwa. Na twoich dzieciach będą
    >>> wymuszać haracz przed publiczną szkołą, w której nauczyciele będą
    >>> mścić się na uczniach za swoje małe pensje.
    >>Zaraz będzie agitacja do "czerwonych brygad"?
    > I znów brak Ci argumentów. Tylko slogany.
    Slogany? Ja? właśnie tobie to wytykam, a ty nawet tego nie zauważasz.
    Co ma pracodawca do pomocy socjalnej? Płaci podatki, z jakich
    bezrobotnym wypłacane są zasiłki. Więcej - to nie jego rola.
    Z takimi argumentami to idź na grupę z polityką lub inną, ale nie tą.

    >>Wyobrażam sobie przyjęcie cię do firmy: dział do jakiego trafiasz
    >>najdalej za 3 miesięce nadaje się tylko do likwidacji ...o ile...
    >>jeszcze istnieje. ;)
    > Nie pisałam o sobie. Dział w którym pracowałam, prawdopodobnie dalej
    > istnieje.
    No właśnie.
    > I dalej pracują w nim ludzie ( po 50 :) ), którzy prawdopodobnie
    > przez modyfikację danych w systemach
    Dotyczy wszystkich twoich wypowiedzi:
    "Jaki ten świat zły. Tylko ja dobra, a ONI się uwzięli."
    Jest w tobie za dużo złości do szukania pracy i zadowolenia. Tyle
    widzę, ale, że nie jestem specjalistą w tych sprawach, więc ci nie
    umiem powidzieć, co powinnaś zrobić. I zresztą chyba nie ta grupa.

    J.K.
    --
    Dla handlowców posiadających DG oraz studentów
    kilka ofert zleceń na stronie www.zapraszam.pl
    Niestety, ofert umów o pracę - obecnie nie ma.


  • 57. Data: 2005-03-17 19:11:27
    Temat: Re: Więc jeszcze gorzej : miałam być zdrajcą i Judaszem?
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "T.Omasz" <t...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:opsnspg8emz2c1mg@blaster...
    > Dnia Thu, 17 Mar 2005 19:37:05 +0100, Immona
    > <c...@W...zpds.com.pl> napisał:
    >
    >> Co? Gdzie o nas pisali? Możesz podać linka? Jak wg Ciebie się nazywa moja
    >> "firma"? To niewielka organizacja pozarządowa, w której na etacie jest
    >> kilka osob. Nikt się nie czuje wyzyskiwany.
    >
    > ...oprócz podatników, którzy tę "pozarządową" organizację nieswiadomie
    > wspierają? BP, NMSP, ale się chyba nie mylę?

    Nie. Statut jest na stronie, poczytaj sobie. Utrzymujemy sie ze skladek,
    ktore placa nam firmy, ktore do organizacji naleza, a naleza do niej
    dobrowolnie. Poniewaz na stronie jest do znalezienia zarowno wysokosci
    skladek w zaleznosci od ilosci zatrudnionych osob, jak i lista czlonkow z
    iloscia zatrudnionych, to mozesz sobie to nawet dokladnie wyliczyc. To idzie
    na biezace koszty dzialalnosci takie jak pomieszczenia, telefony, akcesoria
    biurowe, place, spotkania czy szkolenia dla czlonkow itd., a takze skladke
    do centrali Konfederacji.

    Jestesmy partnerami konsorcjum w kilku projektach finansowanych z funduszy
    unijnych, ale nie zarabiamy na tym. Koncowymi beneficjentami sa
    przedsiebiorcy, a my sie rozliczamy z kazdego wydanego euro w sposob
    wymagany przez unijna biurokracje (robie przy tych sprawozdaniach i
    wyliczeniach i jest to szczegolowosc, jakiej bym sama nie wymyslila, choc
    jestem po finansowym kierunku i staranne obchodzenie sie z cyferkami mi
    wpojono). Z tych unijnych pieniedzy jest zwracany koszt np. przejazdu na
    miejsce targow, gdzie robimy stoisko reprezentujac przedsiebiorcow,
    nocowania w hotelu, powrotu i wyzywienia w trakcie wyjazdu albo koszt
    wydrukowanych materialow, wykonanych telefonow itp. Za udokumentowany czas
    pracy przy projekcie osob zatrudnionych w org sa zwracane koszty osobowe,
    ale stawki nie sa zawrotne. Nie zarabiamy na tym, nie dokladamy, zyskujemy
    doswiadczenie jako poszczegolne osoby i jako organizacja. Ostatnio
    pozytywnie przeszlismy unijna kontrole. Pochwale sie jeszcze, ze o
    uczestnictwo w zadnym z projektow nie zabiegalismy sami - to nam
    proponowano, bo mamy dobra opinie.

    I.



  • 58. Data: 2005-03-17 19:22:55
    Temat: Re: Więc jeszcze gorzej : miałam być zdrajcą i Judaszem?
    Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>

    Dnia Thu, 17 Mar 2005 20:11:27 +0100, Immona
    <c...@W...zpds.com.pl> napisał:

    >>> To niewielka organizacja pozarządowa, w której na etacie jest
    >>> kilka osob. Nikt się nie czuje wyzyskiwany.
    >>
    >> ...oprócz podatników, którzy tę "pozarządową" organizację nieswiadomie
    >> wspierają? BP, NMSP, ale się chyba nie mylę?
    > Nie. Statut jest na stronie, poczytaj sobie.

    Nie pamiętam, czy wymienialas nazwe Swojej organizacji.

    > Jestesmy partnerami konsorcjum w kilku projektach finansowanych z
    > funduszy
    > unijnych

    cbdo :)

    > ale nie zarabiamy na tym.

    Nieistotne. Wydajecie. Ale pytałem czysto oftopicznie.

    --
    Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
    (priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)


  • 59. Data: 2005-03-17 19:27:28
    Temat: Re: Więc jeszcze gorzej : miałam być zdrajcą i Judaszem?
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    Immona napisał(a):

    [...]

    >> Pracujesz w realu? I ty chwalisz tę pracę?
    -----
    > Bardzo mi się podoba :)

    >> Cała polska wie , że to jedna z
    >> najgorszych firm.
    >> Że wyzyskuje pracowników. Pisały o tym gazety.
    >> Ty tego nie czytasz?
    >> Nie widzisz? Nie słyszysz?

    > Co? Gdzie o nas pisali? Możesz podać linka?
    > Jak wg Ciebie się nazywa moja "firma"?

    REAL? :D

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...p


  • 60. Data: 2005-03-17 19:42:12
    Temat: Re: Facet po 50-tce a praca
    Od: Kaja <m...@b...spamu.autograf.pl>

    Thu, 17 Mar 2005 06:54:28 GMT, Andrzej napisał(a):

    > Nie o to chodzi, że narzekam. I nie opowiadam wokół jaki ten system jest
    > niesprawiedliwy.
    > Po prostu przyłączam się do stwierdzenie, które padło na początku tego
    > wątku, że 50-latków do pracy nikt nie chce i już.
    > A ja żyję i daję sobie radę - i oby tak dalej. I znalazłem sobie coś
    > innego - założyłem fundację która ma wspomagać takch jak ja
    > (http://50plus.xn.pl) i staram się zebrać środki które pozwolą pomóc osoby w
    > podobnej sytuacji.

    Czyli wszyscy powinni sobie pozakładać fundacje dla bezrobotnych i czerpać z
    tego zysk :D
    Poza tym jaka to pomoc dla bezrobotnych, skoro udziela jej się już osobom
    pracującym, czyli fundacja wymaga od bezrobotnych założenia działalności
    gospodarczej.
    Jak ktoś sobie działalność gospodarczą założy, to gdzieś będzie miał tą
    Twoją fundację.
    A tak w ogóle czymś mi tu śmierdzi :-(
    Tak na marginesie: nie potrzebuję pomocy (pracuję), tylko tak sobie z
    ciekawości zajrzałam na tę stronę


    > Ale nie zmienia to faktu, że problem istnieje. I dopóki obecni 50-latkowie
    > będą czynni zawodowo będą się z tym problemem borykać. Jest to naturalna
    > konsekwencja przemian jakie w Polsce nastąpiły.
    >
    > Korzystając z okazji zapraszam do wpłacania 1% podatku na moją fundację

    --
    Kaja

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1