-
1. Data: 2003-04-27 16:15:25
Temat: Wakacyjna praca w Anglii
Od: brutus <b...@p...onet.pl>
Witam!
Czy ktoś mógłby mi udzielić informacji na temat wakacyjnej pracy w
Anglii. Przede wszystkim interesuje mnie kwestia wjazdu na teren Anglii. Z
tego co się orientuję czasami mogą być z tym problemy. Jeśli ktoś mógłby
sie podzielić swoimi doświadczeniami i ewentualnie udzielić porad co zrobić
żeby zminimalizować ryzyko cofnięcia do Polski byłbym bardzo wdzięczny
pozdrawiam
Arkadiusz Balcerek
-
2. Data: 2003-04-27 19:17:25
Temat: Odp: Wakacyjna praca w Anglii
Od: "michał t" <l...@h...pl>
alt.pl.emigracja
tylko zacznij swój wątek jakoś oryginalniej , bo Cię zbesztają, zmamlają i
wyrzucą do śmieci ....(archiwum polecam)
powodzenia...
Użytkownik brutus <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:o...@n...elka.pw.edu.pl...
>
> Witam!
>
> Czy ktoś mógłby mi udzielić informacji na temat wakacyjnej pracy w
> Anglii. Przede wszystkim interesuje mnie kwestia wjazdu na teren Anglii. Z
> tego co się orientuję czasami mogą być z tym problemy. Jeśli ktoś mógłby
> sie podzielić swoimi doświadczeniami i ewentualnie udzielić porad co
zrobić
> żeby zminimalizować ryzyko cofnięcia do Polski byłbym bardzo wdzięczny
>
> pozdrawiam
> Arkadiusz Balcerek
-
3. Data: 2003-04-28 07:51:15
Temat: Re: Wakacyjna praca w Anglii
Od: "Alterego" <l...@p...onet.pl>
Byłem w Londynie jakiś czas temu. Najgorszym momentem jest oczywiście
rozmowa w Dover z urzędnikiem. Ja miałem tam rewizję osobistą, przeglądali
moje dokumenty, portfel. Trzeba mieć pewną ilość gotówki - min. 250 funtów
na tydzień. Najlepiej mieć bilet powrotny na jakiś krótki termin (np. 7
dni), na miejscu można sobie ten termin zmienić. Żadnych zapasów jedzenia -
to od razu wygląda podejrzanie. Trzeba wyglądać schludnie. No i najlepiej
jest mieć zarezerwowane miejsce w jakimś hotelu - oni tam dzwonią. Dobrze
mieć ze sobą jakiś przewodnik - pytają co chcesz robić, co zobaczyć...
Gdy ma się możliwość wyboru - najlepiej unikać urzędników hinduskiego
pochodzenia, oni generalnie nie przepadają za Polakami i mają na koncie
najwięcej odmów wydania wizy.
W moim autobusie na 30 osób sześć zostało we Francji.