Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gtbvii$fs4$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "mihau" <m...@g...com> napisał w wiadomości
> news:5bec80ee-1ed3-4852-aa6b-
>
>> Sam urlop "przedawnia się" dopiero po 3 latach.
>
> Skąd Ty takie "mundrości" wytrzasnąłeś?


A Twoim zdaniem kiedy sie przedawnia (tylko prosze bez linkow, ktore nie
maja zwiazku)?

do góry

Użytkownik "mihau" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:084c5e4b-aff5-4501-9d61-

> Ja natomiast spotkałem się z przypadkiem pracodawcy, który nie zmuszał
> pracownika do wzięcia urlopu. Jak to wewnętrznie rozwiązywali, tego
> nie wiem. Istotne, że po zakończeniu ważnego projektu w "spokojnym"
> roku pracownicy brali i po 40 dni urlopu, wykorzystując ten zaległy.

No przecież pisał, że niektórzy tak własnie robią. Ale to jest niezgodne z
prawem i nic na to nie poradzisz.
Swoją drogą uważam, że to wybitnie nietrafiony przepis, bo prowadzi do
takich właśnie nadużyć. Pracownik powinien mieć PRAWO wzięcia zaległego
urlopu do końca marca, ale nie powinien mieć takiego OBOWIĄZKU.

Pozdrawiam
Emka

do góry

Emka wrote:

> Pracownik powinien mieć PRAWO wzięcia zaległego
> urlopu do końca marca, ale nie powinien mieć takiego OBOWIĄZKU.

nie wiem czy dobrze rozumiem, sugerujesz mozliwosc nie skorzystania
z prawa do urlopu? taka mozliwosc bylaby furtka do zlikwidowania
urlopow w ogole, obowiazek jest wlasnie po to by przynajmiej
istnial cien szansy na udowodnienie naduzyc (np. w postaci obecnosci
pracownika na stanowisku w czasie jego urlopu)

do góry

"MarcinF" <m...@i...pl> napisał

> nie wiem czy dobrze rozumiem, sugerujesz mozliwosc nie skorzystania
> z prawa do urlopu? taka mozliwosc bylaby furtka do zlikwidowania
> urlopow w ogole, obowiazek jest wlasnie po to by przynajmiej
> istnial cien szansy na udowodnienie naduzyc (np. w postaci obecnosci
> pracownika na stanowisku w czasie jego urlopu)

Nie wiem czy dobrze zrozumiałeś, więc wyjaśnię jeszcze raz :)
W chwili obecnej, jeśli pracownik nie wykorzysta urlopu w ciągu roku, w
którym nabył do niego prawo, to ma obowiązek wykorzystania go do końca marca
roku kolejnego. Nie ma od tego odstępstw (są dopuszczalne przesunięcia, gdy
pracownik z uzasadnionych powodów nie może tego urlopu wykorzystać np.
choruje). Czy się to komuś podoba, czy nie, to musi wziąć urlop w okresie
pierwszych trzech miesięcy roku, a nie ma możliwości przesunięcia go na
dalszą część roku. Wobec takiego przepisu dochodzi do absurdów i nadużyć, bo
pracownik dogaduje się z pracodawcą i wypisuje urlop fikcyjny, a na
prawdziwy urlop idzie sobie np. w maju (ale w tym czasie ma podpisaną listę
obecności). Z tym, że jest to oczywiście kompletnie niezgodne z prawem. Moim
zdaniem przepis ten powinien być sformułowany bardziej elastycznie, właśnie
po to, by nie dochodziło do powyższych sytuacji. Paradoksalnie w dużej
ilości przypadków to nie pracodawcy nie chcą wysyłać pracowników na urlopy,
tylko pracownicy rękami i nogami bronią się przed nimi. Ale karę za
nieudzielony w terminie urlop płaci pracodawca.

Pozdrawiam
Emka

do góry

Emka wrote:

> Czy się to komuś podoba, czy nie, to musi
> wziąć urlop w okresie pierwszych trzech miesięcy roku, a nie ma
> możliwości przesunięcia go na dalszą część roku. Wobec takiego przepisu
> dochodzi do absurdów i nadużyć

jesli chodzi poprostu o przedluzenie okresu w jakim mozna zalegly
urlop wykorzystac to tez jestem jak najbardziej za, wczesniej wystraszylem sie
ze proponujesz mozliwosc niekorzystania z prawa do zaleglego urlopu w ogole :)

do góry

On May 4, 10:14 am, "Emka" <e...@o...eu> wrote:

> Swoją drogą uważam, że to wybitnie nietrafiony przepis, bo prowadzi do
> takich właśnie nadużyć. Pracownik powinien mieć PRAWO wzięcia zaległego
> urlopu do końca marca, ale nie powinien mieć takiego OBOWIĄZKU.

Nasz KP jest bogaty w takie nietrafione przepisy, których celem było
zapobieganie wyzyskowi, a prawdziwym rezultatem jest uprzykrzanie
życia pracownikowi. Tym niemniej, wspomniany artykuł nie zobowiązuje
pracownika do skorzystania z urlopu. Wyręcza się jedynie pracodawcą,
który z reguły w obliczu konsekwencji wysyła pracownika na urlop, nie
pytając go o zdanie.

--
mihau

do góry

W wiadomości
news:5bec80ee-1ed3-4852-aa6b-e90665376ddb@v35g2000pr
o.googlegroups.com
mihau <m...@g...com> pisze:

>> Co to znaczy uzbierało?
>> Masz jakąś tam liczbę dni w roku urlopu (dorozumiewam, że chodzi o urlop
>> wypoczynkowy), która ogólnie wynika z twojego stażu pracy.
> Niekoniecznie. Jeśli nie pracował od początku roku, to jak najbardziej
> słowo "uzbierało" jest właściwe. Chyba że coś się w przepisach
> ostatnio zmieniło (nie śledzę).
Nic się nie zmieniło ostatnio. Urlop się nie zbiera.

>> Nie możesz mieć dni "zaległych". Jest koniec kwietnia. Urlop za poprzedni
>> rok musiałeś otrzymać najpóźniej do końca 1 kwartału tego roku czyli tak,
>> aby zakończyć jego realizację do 31 marca.
> To też nie do końca prawda. Nie ma obowiązku wykorzystania urlopu do
> końca marca. Jedynie pracodawca ma obowiązek go udzielić w całości w
> tym terminie, jeśli pracownik zechce.
Nie jeśli pracownik zechce.
To jest jedna z sytuacji kiedy pracodawca może udzielić pracownikowi urlopu
bez jego (pracownika) wniosku).
A właściwie to powinien w trosce o swój własny interes.

> Oczywiście wielu pracodawców, aby uniknąć nieprzyjemności w razie
> kontroli, wysyła pracowników "przymusowo" na zaległe urlopy w
> pierwszym kwartale.
To nie jest zaległy urlop tylko bieżący.

> Są jednak tacy, którzy tego nie robią i
> pozostawiają pracownikowi wolną rękę.
I robią błąd.

--
Jotte

do góry

W wiadomości
news:b24837dd-9a3a-49ff-9794-878fa9be2df5@s31g2000vb
p.googlegroups.com
mihau <m...@g...com> pisze:

> Nasz KP jest bogaty w takie nietrafione przepisy,
Owszem, jest takich trochę.

> których celem było
> zapobieganie wyzyskowi, a prawdziwym rezultatem jest uprzykrzanie
> życia pracownikowi.
Zbytnie uogólnienie. KP nie został ustanowiony dla jednego czy pięciu
pracowników.
To, co dla jednego jest niewygodne, dla pięćdziesięciu może być korzystne.

> Tym niemniej, wspomniany artykuł nie zobowiązuje
> pracownika do skorzystania z urlopu. Wyręcza się jedynie pracodawcą,
> który z reguły w obliczu konsekwencji wysyła pracownika na urlop, nie
> pytając go o zdanie.
Co w efekcie oznacza to samo, a przy okazji utrudnia nieco nadużycia.

--
Jotte

do góry

Dnia Mon, 4 May 2009 11:30:30 +0200, Emka napisał(a):

> W chwili obecnej, jeśli pracownik nie wykorzysta urlopu w ciągu roku, w
> którym nabył do niego prawo, to ma obowiązek wykorzystania go do końca marca
> roku kolejnego. Nie ma od tego odstępstw (są dopuszczalne przesunięcia, gdy
> pracownik z uzasadnionych powodów nie może tego urlopu wykorzystać np.
> choruje). Czy się to komuś podoba, czy nie, to musi wziąć urlop w okresie
> pierwszych trzech miesięcy roku, a nie ma możliwości przesunięcia go na
> dalszą część roku. Wobec takiego przepisu dochodzi do absurdów i nadużyć, bo
> pracownik dogaduje się z pracodawcą i wypisuje urlop fikcyjny, a na
> prawdziwy urlop idzie sobie np. w maju (ale w tym czasie ma podpisaną listę
> obecności).

A w sytuacji kiedy taki pracownik na "urlopie" ulegnie wypadkowi, zaczyna
się totalny cyrk i kołomyja - jak się znalazł w "zakopanym o 14 skoro w tym
czasie ... był w pracy"? :)))

do góry

Dnia Tue, 5 May 2009 19:22:36 +0200, Jotte napisał(a):


>>> Nie możesz mieć dni "zaległych". Jest koniec kwietnia. Urlop za poprzedni
>>> rok musiałeś otrzymać najpóźniej do końca 1 kwartału tego roku czyli tak,
>>> aby zakończyć jego realizację do 31 marca.
>> To też nie do końca prawda. Nie ma obowiązku wykorzystania urlopu do
>> końca marca. Jedynie pracodawca ma obowiązek go udzielić w całości w
>> tym terminie, jeśli pracownik zechce.
> Nie jeśli pracownik zechce.
> To jest jedna z sytuacji kiedy pracodawca może udzielić pracownikowi urlopu
> bez jego (pracownika) wniosku).

A wniosek pracownik wypisze pod naciskiem i z przyłożenia gnata przez
pracodawcę :)
Jotte - chyba wiesz że urlopu (KAŻDEGO) udziela pracodawca na pisemny
wniosek pracownika.

do góry