-
31. Data: 2008-12-23 06:55:49
Temat: Re: Utrata statusu bezrobotnego, a utrata ubezpieczenia NFZ
Od: badzio <b...@g...com>
On 22 Gru, 21:54, Wojciech Bancer <p...@p...pl> wrote:
> Nie. Tym, że podał złą przyczynę nie przyjęcia do pracy
> (odmowa podjęcia pracy). W sumie wydaje mi się dziwne, ze coś takiego
> wpisał, skoro kandydat faktycznie nie spełniał warunków, no ale nie mogę
> zakładać, że autor posta kłamie. :)
Nie wiemy wszystkiego. Nie wiemy, jaka miala byc to praca. Wiemy tylko
"nigdy nie mialem z ta branza do
czynienia". Jesli chodziloby o przytaczanego juz palacza, to autor
watku mogl nie miec z ta branza do czynienia a mimo to nadawal sie do
pracy :)
-
32. Data: 2008-12-23 14:14:11
Temat: Re: Utrata statusu bezrobotnego, a utrata ubezpieczenia NFZ
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
> Nie chcesz pracowac za marne
> pieniadze - Twoja sprawa, nikt Cie nie bedzie zmuszal. Ale nie oczekuj
> ze inni (m.in. ja i reszta pracujacych uzytkownikow newsow) bedziemy
> sponsorowali leczenie jasnie pana.
Będziecie, będziecie, czy wam się to podoba czy nie...
Nie macie nic do gadania, tak po prostu działa ten system.
Ja też go sponsoruję i pewnie będę nadal sponsorował - nie skaczę z radości
z tego powodu, ale nic nie poradzę.
Niezadowoleni, nierozumiejący malkontenci niech się jednak rozmnażają - je
też jak się zestarzeję będę potrzebował sponsorów finansujących moje
leczenie.
A może i wcześniej, kto wie?
--
Jotte
-
33. Data: 2008-12-23 14:18:28
Temat: Re: Utrata statusu bezrobotnego, a utrata ubezpieczenia NFZ
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:f085b097-285a-43c2-b07b-8caccc526f63@r37g2000pr
r.googlegroups.com
mihau <m...@g...com> pisze:
>> On ma *decydować* czy elektronik nadaje się do palenie w kotle??
> W _jego_ kotle. Tak, ma prawo decydować.
>> W ogóle nie powinno dojść do sytuacji że przykładowego elektronika
>> kierują do pracy na stanowisko palacza.
> W ogóle to nie powinno dojść do sytuacji by elektronik przejadał moje
> pieniądze w postaci zasiłku. Jak sam nie potrafi się ogarnąć i znaleźć
> pracy, niech idzie palić w kotle tak jak mu palcem pokażą. Byle by sam
> zarabiał na swoje życie. Dość prosto wyjaśniłem?
Nic nie wyjaśniłeś, bo niewiele nie rozumiesz.
Nie ma żadnych _twoich_ pieniędzy. Zapłaciłeś "państwu" co powinieneś i to
są teraz pieniądze tej instytucji, a ona z nimi robi co jej się podoba.
Na pociechę powiem ci, że wcale nie musisz z niej korzystać. Tyle innych na
świecie...
--
Jotte
-
34. Data: 2008-12-23 14:20:10
Temat: Re: Utrata statusu bezrobotnego, a utrata ubezpieczenia NFZ
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:giqrvf$25r$1@news.dialog.net.pl Jotte
<t...@w...spam.wypad.polska> pisze:
> Nic nie wyjaśniłeś, bo niewiele nie rozumiesz.
Poprawię zanim się kto czepi:
Nic nie wyjaśniłeś, bo niewiele rozumiesz.
--
Jotte
-
35. Data: 2008-12-23 14:38:05
Temat: Re: Utrata statusu bezrobotnego, a utrata ubezpieczenia NFZ
Od: mihau <m...@g...com>
On Dec 23, 3:14 pm, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> Będziecie, będziecie, czy wam się to podoba czy nie...
> Nie macie nic do gadania, tak po prostu działa ten system.
Zapomniałeś chyba, że nikt nikogo w Polsce pod pistoletem nie trzyma.
> Ja też go sponsoruję i pewnie będę nadal sponsorował - nie skaczę z radości
> z tego powodu, ale nic nie poradzę.
> Niezadowoleni, nierozumiejący malkontenci niech się jednak rozmnażają - je
> też jak się zestarzeję będę potrzebował sponsorów finansujących moje
> leczenie.
A mnie dziwi popularność takiej durnej postawy. "System jest do dupy,
ale nic nie zrobisz. Siedź cicho i pracuj na innych, zamiast marudzić.
Ja też nie będę narzekał, bo nic się zrobić nie da. Za to sam może coś
dla siebie wyrwę."
--
mihau
-
36. Data: 2008-12-23 14:47:18
Temat: Re: Utrata statusu bezrobotnego, a utrata ubezpieczenia NFZ
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:442707ac-4594-4026-8e59-abdea89a3128@r15g2000pr
h.googlegroups.com
mihau <m...@g...com> pisze:
>> Będziecie, będziecie, czy wam się to podoba czy nie...
>> Nie macie nic do gadania, tak po prostu działa ten system.
> Zapomniałeś chyba, że nikt nikogo w Polsce pod pistoletem nie trzyma.
Nie zapomniałem.
Możesz się składać na zasiłek w jakimś innym kraju.
I tamże z niego ew. korzystać.
>> Ja też go sponsoruję i pewnie będę nadal sponsorował - nie skaczę z
>> radości z tego powodu, ale nic nie poradzę.
>> Niezadowoleni, nierozumiejący malkontenci niech się jednak rozmnażają
>> - je też jak się zestarzeję będę potrzebował sponsorów finansujących moje
>> leczenie.
> A mnie dziwi popularność takiej durnej postawy. "System jest do dupy,
> ale nic nie zrobisz. Siedź cicho i pracuj na innych, zamiast marudzić.
> Ja też nie będę narzekał, bo nic się zrobić nie da. Za to sam może coś
> dla siebie wyrwę."
Masz mniej durną? Masz jakąś sensowną i rokującą powodzenie propozycję
konkretnego zadziałania?
--
Jotte
-
37. Data: 2008-12-23 14:53:46
Temat: Re: Utrata statusu bezrobotnego, a utrata ubezpieczenia NFZ
Od: mihau <m...@g...com>
On Dec 23, 3:18 pm, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> Nie ma żadnych _twoich_ pieniędzy. Zapłaciłeś "państwu" co powinieneś i to
> są teraz pieniądze tej instytucji, a ona z nimi robi co jej się podoba.
"Płać podatki i milcz." Czy Ty się urodziłeś w niewolniczej rodzinie?
Chyba sporą satysfakcję sprawia Ci, że inni są niezadowoleni ze
sposobu dysponowania zabranymi od nich pieniędzmi?
Jeszcze fakt pobierania podatków i wypłacania jałmużny mnie tak nie
denerwuje. Stać mnie na ten bezsensowny wydatek. Natomiast ciśnienie
mi skacze, gdy taki bezrobotny zaczyna domagać się od państwa więcej.
Bo mu się należy za sam fakt istnienia, bo nie ma posady odpowiedniej
na jego kwalifikacje, które często oznaczają mistrzostwo w opieprzaniu
się i kombinowaniu, bo narobił dzieci, bo na piwo nie starcza.
> Na pociechę powiem ci, że wcale nie musisz z niej korzystać. Tyle innych na
> świecie...
Owszem. Aktualnie płacę podatki w Polsce bo... kosztują mnie mniej niż
w miejscu zamieszkania. Tutejsza instytucja państwowa jeszcze bardziej
okrada swoich obywateli i jeszcze lżejszą ręką rozdaje zasiłki leniom.
A na pociechę to mam coś innego. Bezrobotny ten zasiłek wyda i da
zarobić komuś uczciwie pracującemu. Biorąc pod uwagę to, że spora
część pójdzie na wódę i papierosy, a więc pod postacią akcyzy wróci do
wora z etykietą "budżet", to ponownie pójdzie do jakiegoś lenia i
obróci raz jeszcze. Zatem efektem będzie stado ucieszonych
bezrobotnych mord i jakiś zysk dla pracujących.
--
mihau
-
38. Data: 2008-12-23 16:13:53
Temat: Re: Utrata statusu bezrobotnego, a utrata ubezpieczenia NFZ
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:95281d09-3c5e-4d2a-830d-6c57f12a60bf@y1g2000pra
.googlegroups.com mihau
<m...@g...com> pisze:
>> Nie ma żadnych _twoich_ pieniędzy. Zapłaciłeś "państwu" co powinieneś
>> i to są teraz pieniądze tej instytucji, a ona z nimi robi co jej się
>> podoba.
> "Płać podatki i milcz."
Bo ja wiem? Jak chcesz to płać jęcząc i narzekając, to nie jest zabronione.
> Czy Ty się urodziłeś w niewolniczej rodzinie?
A ty?
> Chyba sporą satysfakcję sprawia Ci, że inni są niezadowoleni ze
> sposobu dysponowania zabranymi od nich pieniędzmi?
Pewnie, pewnie. Wprost nie posiadam się z radochy.
> Jeszcze fakt pobierania podatków i wypłacania jałmużny mnie tak nie
> denerwuje. Stać mnie na ten bezsensowny wydatek.
A pomyśl, że są tacy których to jednak denerwuje.
I nie stać ich.
> Natomiast ciśnienie
> mi skacze, gdy taki bezrobotny zaczyna domagać się od państwa więcej.
> Bo mu się należy za sam fakt istnienia, bo nie ma posady odpowiedniej
> na jego kwalifikacje, które często oznaczają mistrzostwo w opieprzaniu
> się i kombinowaniu, bo narobił dzieci, bo na piwo nie starcza.
Z tym bywa różnie. Czasem jest tak, że człowiek okradany (jeśli wolisz -
wysysany) latami przez instytucję typu państwo z zarobionych przez siebie
pieniędzy poprzez podatki, przymusowe ubezpieczenia, "reformy" redystrybucji
tych walorów itp. znajdzie się w sytuacji dramatycznej. Bez dochodów, pracy,
możliwości.
IMO ma prawo oczedkiwać (jeśli nie żądać) od wieloletniego ssacza reakcji.
Ty źle myślisz, szukasz winnego w takim samym jak ty obywatelu zamiast
poronionych instytucjach.
>> Na pociechę powiem ci, że wcale nie musisz z niej korzystać. Tyle
>> innych na świecie...
> Owszem. Aktualnie płacę podatki w Polsce bo... kosztują mnie mniej niż
> w miejscu zamieszkania. Tutejsza instytucja państwowa jeszcze bardziej
> okrada swoich obywateli i jeszcze lżejszą ręką rozdaje zasiłki leniom.
> A na pociechę to mam coś innego. Bezrobotny ten zasiłek wyda i da
> zarobić komuś uczciwie pracującemu. Biorąc pod uwagę to, że spora
> część pójdzie na wódę i papierosy, a więc pod postacią akcyzy wróci do
> wora z etykietą "budżet", to ponownie pójdzie do jakiegoś lenia i
> obróci raz jeszcze. Zatem efektem będzie stado ucieszonych
> bezrobotnych mord i jakiś zysk dla pracujących.
Nie daj bóg żeby czasem chleb kupił albo cukier i drożdże na znieczulający
odpęd.
Nie będzie ci pasował do teorii.
Jedziesz standardami, a życie nie jest czaro-białe.
--
Jotte
-
39. Data: 2008-12-23 16:15:03
Temat: Re: Utrata statusu bezrobotnego, a utrata ubezpieczenia NFZ
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 23-12-2008 o 15:47:18 Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
napisał(a):
> W wiadomości
> news:442707ac-4594-4026-8e59-abdea89a3128@r15g2000pr
h.googlegroups.com
> mihau <m...@g...com> pisze:
>
>>> Będziecie, będziecie, czy wam się to podoba czy nie...
>>> Nie macie nic do gadania, tak po prostu działa ten system.
>> Zapomniałeś chyba, że nikt nikogo w Polsce pod pistoletem nie trzyma.
> Nie zapomniałem.
> Możesz się składać na zasiłek w jakimś innym kraju.
> I tamże z niego ew. korzystać.
>
>>> Ja też go sponsoruję i pewnie będę nadal sponsorował - nie skaczę z
>>> radości z tego powodu, ale nic nie poradzę.
>>> Niezadowoleni, nierozumiejący malkontenci niech się jednak rozmnażają
>>> - je też jak się zestarzeję będę potrzebował sponsorów finansujących
>>> moje
>>> leczenie.
>> A mnie dziwi popularność takiej durnej postawy. "System jest do dupy,
>> ale nic nie zrobisz. Siedź cicho i pracuj na innych, zamiast marudzić.
>> Ja też nie będę narzekał, bo nic się zrobić nie da. Za to sam może coś
>> dla siebie wyrwę."
> Masz mniej durną? Masz jakąś sensowną i rokującą powodzenie propozycję
> konkretnego zadziałania?
Proszę bardzo: otwierasz DG urywając się z ZUSu na tyle na ile się da,
rejestrujesz się do VAT i odliczasz VAT/PIT z czego popadnie.
Jeśli zakres DG będzie się pokrywał z hobby w którym jesteś na tyle dobry
że możesz z niego żyć, to odliczysz sporo wydatków tak naprawdę prywatnych
- i to zupełnie legalnie.
A to dopiero początek.
Przy czym od razu napiszę że cierpliwość mi się powoli kończy i za jakiś
czas wyjeżdzam stąd - ostatnie dwa dni spędziłem na urzędowym ping-pongu
ze mną w roli piłeczki, tylko dlatego że nie chciałem się zgodzić
na poświadczenie nieprawdy przez urzędnika...
Pozdrawiam,
Tomek
-
40. Data: 2008-12-23 16:44:39
Temat: Re: Utrata statusu bezrobotnego, a utrata ubezpieczenia NFZ
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:op.ummh3dl7l60ql1@unk Tomek <t...@o...pl> pisze:
>>> A mnie dziwi popularność takiej durnej postawy. "System jest do dupy,
>>> ale nic nie zrobisz. Siedź cicho i pracuj na innych, zamiast marudzić.
>>> Ja też nie będę narzekał, bo nic się zrobić nie da. Za to sam może coś
>>> dla siebie wyrwę."
>> Masz mniej durną? Masz jakąś sensowną i rokującą powodzenie propozycję
>> konkretnego zadziałania?
> Proszę bardzo: otwierasz DG urywając się z ZUSu na tyle na ile się da,
> rejestrujesz się do VAT i odliczasz VAT/PIT z czego popadnie.
> Jeśli zakres DG będzie się pokrywał z hobby w którym jesteś na tyle dobry
> że możesz z niego żyć, to odliczysz sporo wydatków tak naprawdę prywatnych
> - i to zupełnie legalnie.
> A to dopiero początek.
No tak, ale mi chodzi mi o działania sytemowe, nie kombinacje dobre dla
jednego czy drugiego gównianego "byznesmenka".
Wyrwać się na skalę państwową z bismarckowskiego systemu ubezpieczeń
społecznych i związanych z nimi świadczeń to nie jest prosta sprawa; tu
spróbuj coś wymyślić (może będzie jaka nagroda bo ten problem mają znacznie
bogatsze od nas państwa).
No i nie można zapominać że demokracja to ustrój polegający na tym, że dwóch
meneli przegłosowuje profesora.
> Przy czym od razu napiszę że cierpliwość mi się powoli kończy i za jakiś
> czas wyjeżdzam stąd - ostatnie dwa dni spędziłem na urzędowym ping-pongu
> ze mną w roli piłeczki, tylko dlatego że nie chciałem się zgodzić
> na poświadczenie nieprawdy przez urzędnika...
Tam gdzie pojedziesz jesteś pewny, że piłeczką nie będziesz?
--
Jotte