Jotte napisał(a):
> W wiadomości news:e2aicq$jcu$1@news.task.gda.pl rocq <r...@o...pl> pisze:
>
>> ja pracowalem przez 2 miesiace dzien w dzien, o ustalonych godzinach
>> pracy, codziennie bylo tak samo, wykonywalem ciagle to samo, byla to
>> praca w ksiegarni, wakacyjna praca i czy przypadkiem nie powinien
>> zleceniodawca podpisac ze mna umowy o prace ? a pracowalem po 280-300! h
>> w miesiacu i wtedy to musialby mi o wiele wiecej zaplacic ;]
>> i tak dobrze zarobilem, nie ma co narzekac ;]
> Może jeszcze się nie przedawniło i możesz wystąpić z roszczeniem.
> No, ale skoro nie ma co narzekać... ;)
>

a po jakim czasie taka sprawa sie przedawnia ? mowa o poprzednich wakacjach

bo z tego co mi sie wydaje to odpowiedzialnosc za zle podpisana umowe
ponosi pracodawca, skoro on podpisal umowe - zlecenie, a charakter pracy
wskazywal na to ze powinna to byc umowa o pracę to on ponosi za to winę ?
czy moze skoro ja podpisalem taka umowe to wszystko stracone ?
jestem zielony z prawa pracy, ale wydaje mi sie ze pierwsza moaj mysl
jest trafniejsza ;]
z reszta chyba opisze moja sytuacje na innej grupie, z samej tylko
ciekawosci, czy oby mnie nie wykorzystali ;] bo i tak po sadach nie bede
sie wloczyl;]

do góry

W wiadomości news:e2b4vh$mf3$1@news.task.gda.pl rocq <r...@o...pl> pisze:

>> Może jeszcze się nie przedawniło i możesz wystąpić z roszczeniem.
>> No, ale skoro nie ma co narzekać... ;)
> a po jakim czasie taka sprawa sie przedawnia ?
Roszczenia z tytułu stosunku pracy przedawniaja się po 3 latach od powstania
ich wymagalności.

> wakacjach bo z tego co mi sie wydaje to odpowiedzialnosc za zle
> podpisana umowe ponosi pracodawca, skoro on podpisal umowe - zlecenie,
> a charakter pracy wskazywal na to ze powinna to byc umowa o pracę to on
> ponosi za to winę ?
Zatrudnienie na warunkach określonych w art. 22 §1 KP jest zatrudnieniem na
podstawie stosunku pracy (czyli umowy o pracę) bez względu na nazwę zawartej
przez strony umowy (KP art. 22 §1^1).

> czy moze skoro ja podpisalem taka umowe to wszystko
> stracone ?
Nie.

> z reszta chyba opisze moja sytuacje na innej grupie, z samej tylko
> ciekawosci, czy oby mnie nie wykorzystali
Wykorzystali na bank.

>bo i tak po sadach nie bede
> sie wloczyl
Twoja sprawa.

--
Pozdrawiam
Jotte

do góry

Jotte dzieki za odpowiedz ;]

no dobra a trapi mnie jeszcze jedna rzecz, moj kumpel pracowal w kazde
wakacje jako sprzedawca w nadmorskich miejscowosciach, zawsze u tej
samej osoby, pamiatki sprzedawal, praca od 8 do 18 czasem 20, dzien w
dzien no i umowa zlecenie ...

i to normalnym jest, ze studenci tak pracuja, jako sprzedawcy na umowe
zlecenie ... albo i w ogole bez umowy ;]

w tym przypadkum to jaka umowa powinne byc podpisana ?

do góry

W wiadomości news:e2d613$jm9$1@news.task.gda.pl rocq <r...@o...pl> pisze:

> Jotte dzieki za odpowiedz ;]
> no dobra a trapi mnie jeszcze jedna rzecz, moj kumpel pracowal w kazde
> wakacje jako sprzedawca w nadmorskich miejscowosciach, zawsze u tej
> samej osoby, pamiatki sprzedawal, praca od 8 do 18 czasem 20, dzien w
> dzien no i umowa zlecenie ...
> i to normalnym jest, ze studenci tak pracuja, jako sprzedawcy na umowe
> zlecenie ... albo i w ogole bez umowy ;]
> w tym przypadkum to jaka umowa powinne byc podpisana ?
Pewne jest dla mnie tylko to, że praca bez umowy jest nielegalna.
W Twoim przypadku też nie stawiałem diagnozy tylko odesłałem do uregulowań
prawnych. Od ustalenia czy faktycznie istnieje/istniał stosunek pracy jest
sąd pracy, jeśli sprawa nie jest oczywista bierze się prawnika, on dokładnie
analizuje sprawę i doradza sposób postępowania.
Aby istniał faktyczny stosunek pracy muszą być spełnione równocześnie
wszystkie jego znamiona.

--
Pozdrawiam
Jotte

do góry