-
11. Data: 2005-11-30 12:41:43
Temat: Re: Umowa zlecenie - ile razy można przedłużać ?
Od: jerry <j...@i...pl>
> Jasne, ze nielogiczne - kibice organizujacy burdy nie podpisuja z nikim umowy ze
beda je organizowac
> To jest bardziej jak box - jestes zawodnikiem umawiasz sie na mecz a potem
schodzisz z ringu i masz pretensje do przeciwnika, ze dostales po buzi - nie lubisz
dostawac nie wchodz na ring
Mylisz się. W tym przypadku to boxer ma pretensje o walkę nie fair, nie
o to że dostał po buzi - bo to należy do jego "specyfiki pracy".
> Czy szef obiecal tej kobiecie umowe o prace? nie
byłeś przy tym, że sam sobie odpowiadasz? Owszem, miała powiedziane, że
docelowo będzie to etat - i co to zmienia? nic.
> ona przyszla do niego i powiedziala, ze chce wykonywac zlecenie
nie, Ona przyszła i powiedziała że chciałaby pracować na tym stanowisku.
Zostawiła CV. Za tydzień miała telefon, że "praca" czeka. Na miejscu
okazało się, że to umowa-zlecenie, docelowo etat. Zgodziła się, bo to
bardzo znana firma finansowa, a w takiej branży chciała pracować.
> on przygotowal wzor umowy, w ktorej okreslil co obejmuje zlecenie
nie, wzór umowy określa tylko na jakim stanowisku pracuje. Nie ma
sprecyzowanych obowiązków.
> ona po zapoznani sie z jej trescia nie wniosla zastrzezen co potwierdzila
> wlasnorecznym podpisem
> co wiecej jak twierdzi autor watku - potwierdza co miesiac
> czy to jest nielogiczne???
Podpisała, gdyż jak wiemy wnoszenie zastrzeżeń wiązałoby się z
wycofaniem propozycji "pracy". Czy jednak podpisanie umowy oznacza zgodę
na wszystko co dzieje się w miejscu pracy? Z takiego założenia
wychodzisz? Pracodawca może manipulować zleceniobiorcą bo ten podpisał
umowę? Jeżeli zlecenie ma charakter etatu i jest wykonywane pod nadzorem
przełożonego wówczas musi zaistnieć stosunek pracy i tego każdy ma prawo
się domagać. W tym pomogę Żonie ale co z osobami, których nie stać na to
by utracić tę formę dochodu, a założenie sprawy w SP z tym się
praktycznie wiąże? Czy takie osoby można wykorzystywać naginając prawo -
bo i tak nie upomną się o swoje?
To bardzo egoistyczne myślenie daleko Ciebie i Tobie podobnych nie
zaprowadzi. Co prawda przy obecnym bezrobociu macie pole do popisu ale
to się kiedyś skończy. Jest bardzo mądre przysłowie: "Chytry 2 razy
traci". Pomyśl o tym. Nie warto oszczędzać na ludziach, którzy
wypracowywują Twój zysk.
pozdrawiam,
-
12. Data: 2005-11-30 12:51:37
Temat: Re: Umowa zlecenie - ile razy można przedłużać ?
Od: jerry <j...@i...pl>
> Aha jak zlecasz komus malowanie scian w domu,
> on przez tydzien przychodzi i maluje je od 8-18
> pod twoim bezposrednim nadzorem
> Czy jestes gotow uznac to za stosunek pracy??
> moim zdaniem powinienes zaplacic jeszcze za nadgodziny.
>
To niezbyt stosowne porównanie. Przede wszystkim nie nadzoruję malarza.
Ja oceniam końcowy efekt jego pracy, a to czy on doszedł do tego
używając pędzla i wałka czy też wrzucając granat do wiadra z farbą mnie
nie interesuje. Płacę jeśli zlecenie polamowania ścian zostało wykonane
i zostało przeze mnie zaakceptowane.
W przypadku opisanym w wątku są podstawy do uznania umowy-zlecenia jako
stosunku pracy.
Sąd może na wniosek ustalić, czy wykonywanie zadań na rzecz tej firmy
nie miało faktycznie charakteru stosunku pracy. W tym celu
wykarzemy zaistnienie przesłanek zawartych w KP art. 22 § 1.
P.S.
Nie wiem czemu tak próbujesz mi wmówić, że nie mam racji walcząc o
swoje. Przecież widać z opisu, że w tym przypadku mamy ewidentnie do
czynienia z pracą etatową. Ja nie chce od nikogo pomocy w tej kwestii
ale nie rozumiem też oburzenia?
pozdrawiam,
-
13. Data: 2005-11-30 13:36:16
Temat: Re: Umowa zlecenie - ile razy można przedłużać ?
Od: jerry <j...@i...pl>
Zapoznałem się z Twoimi poglądami w wątku 'Swoboda zawierania umów' i po
części przyznaję Ci rację. Uważam jednak, że to o czym tam piszesz na
razie - w obecnej sytuacji nie ma prawa zaistnieć bo grozi to totalną
katastrofą. Ale to nie ten temat. Ja nawiązując do naszego chciałem
jeszcze zaznaczyć, że na wady KP lekarstwem nie może być naginanie tegoż
kodeksu. Tędy chyba do niczego się nie doprowadzi, a jedynie zaostrzy
walki i spory na linii pracodawca-pracownik, a po co?
Przecież zadowolony pracownik wypracuje większy zysk niż ten, który
traktowany jest jak zło konieczne.
Ja jestem pracownikiem firmy, która wiele wymaga, jednak wieeellleee
daje w zamian i tym samym daje mi odczuć, że to co robię generuje zyski.
Gdybym takiego odczucia nie miał jakość mojej pracy gwałtownie by spadła.
pozdrawiam,
-
14. Data: 2005-12-19 21:01:00
Temat: Re: Umowa zlecenie - ile razy można przedłużać ?
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:dmk6tc$595$1@news.interia.pl jerry
<j...@i...pl> pisze:
>> Aha jak zlecasz komus malowanie scian w domu,
>> on przez tydzien przychodzi i maluje je od 8-18
>> pod twoim bezposrednim nadzorem
>> Czy jestes gotow uznac to za stosunek pracy??
>> moim zdaniem powinienes zaplacic jeszcze za nadgodziny.
> To niezbyt stosowne porównanie.
To jest nonsensowne porównanie. Dowodzi kompletnego braku zrozumienia
zapisów prawa pracy (nie tylko KP).
> Sąd może na wniosek ustalić, czy wykonywanie zadań na rzecz tej firmy
> nie miało faktycznie charakteru stosunku pracy. W tym celu
> wykarzemy zaistnienie przesłanek zawartych w KP art. 22 § 1.
I to właśnie należy bezzwłocznie spowodować.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
15. Data: 2005-12-19 21:39:13
Temat: Re: Umowa zlecenie - ile razy można przedłużać ?
Od: b...@p...onet.pl
> To niezbyt stosowne porównanie. Przede wszystkim nie nadzoruję malarza.
> Ja oceniam końcowy efekt jego pracy, a to czy on doszedł do tego
> używając pędzla i wałka czy też wrzucając granat do wiadra z farbą mnie
> nie interesuje. Płacę jeśli zlecenie polamowania ścian zostało wykonane
> i zostało przeze mnie zaakceptowane.
i, oczywiscie, zatrudniasz tego malarza na umowe-zlecenie (czy tez raczej o
dzielo -> przeslanka: "koncowy jego efekt pracy"), zglaszajac go do
ubezpieczenia ZUS i odprowadzajac za niego zaliczke na podatek doch. Prawda?
--
pozdrawiam,
ex-bossit
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl