-
11. Data: 2004-10-24 22:59:20
Temat: Re: UK czy Wawa? :)
Od: "marek" <m...@b...gmina>
Użytkownik "BartekB" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:clgc9l$o1o$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> Tak. Minimalna stawka to 4,85 funta. Zakladajac normatywne
> 37,5h/tydz wychodzi 181,87 funta tygodniowo. Minus podatki to daje
btw, jeeezu, jedziesz do Bradford w zimie? No... nie masz w sumie wyboru
dokad. Wez pod uwage tylko, ze ok godziny 6 po poludniu centrum robi sie
doslownie _wymarle_ tzn zamykane sa wszystkie sklepy i z rzadka widac
przechodnia. W zadnym innym miescie w UK nie widzialem tego na taka skale.
No, ale ostatnio bylem tam prawie 2 lata temu...
No i... cala ta okolica ma dosc duzy problem z mlodymi, sfrustrowanymi
"Hindusami" (uogolnienie, bo w sumie sporo Sikhow i innych).
Od czasu do czasu zdarzaja sie "turbanowcom" regularne bitwny z policja i
"bialymi" dresiarzami.
No i takich "gorek" nie widziales jeszcze w zadnym polskim miescie :))))
to minusy. dodatkowym, _potencjalnym_ jest to, ze jesli bedziesz ciezko
pracowal, nie bedziesz mial checi ani sily na znalezienie sobie czegos
lepszego/innego w IT.
powyzsze nie bierz na chec odradzenia Ci wyjazdu, tylko lekkie uprzedzenie,
zebys sie zbytnio nie dziwil, jak zobaczysz spalony wrak samochodu na ulicy
:)
ale poza tym... to bardzo piekna okolica. Angielski w yorshire jest... na
poczatek dosc szokujaco niezrozumialy, ale _szybko_ mozna sie przyzwyczaic.
btw, w Bradford jest dosc liczna emigracja ukrainska, pozostalosci po 2
wojnie swiatowej, ale ale nie czuje, zeby byly powazne tarcia z ludzmi z
Ukrainy w Wlk Brytanii.
marek
-
12. Data: 2004-10-24 23:15:19
Temat: Re: UK czy Wawa? :)
Od: "MojoJojo" <o...@m...com>
> Miejscowosc do ktorej mialbym pojechac to Bradford (obok Leeds),
> wiec nie byloby tak strasznie drogo :)
No to może nie być tak tragicznie jak w Lądku wciaż nie bedzie tanio ale
pomysl sobie że Wawa też jest extremalnie droga 2000 to niewiele jak na
Wawe.
> > pracować w firmie która cała załoge sciagneła z Polski
> To praca legalna, z dala od Londynu, zalatwiana przez firme
> rekrutacyjna, pewnie cos jak nasze Work Service - organizuja ludzi
> do pracy czasowej w innych firmach, wiec trzon zalogi powinni
> stanowic raczej miejscowi ludzie, a nie emigranci pracujacy na
> czarno...
Ale Polacy tutaj nie pracuja na czarno tylko legalnie uwierz to co tu sie
dzieje po Maju 2004 zaczyna przybierać rozmiary "katastrofy" i mi się to
wcale nie podoba w niektórych okolicach znajomość jezyka angielskiego jest
absolutnie nie konieczna do niczego jeżeli znasz Polski bo pracownicy Tesco
to Polacy a kelnerki w pubach to Polki. Firm w których pracuja już tylko
Polacy jest tutaj dziesiatki i wciaż przyjeżdzają nowi wiekszość z nich nie
zna angielskiego i nie bardzo wie co sie dookoła dzieje, mieszkają razem i
pracują w takich własnie firmach jak ta twoja gdzie agencja ściagneła z
Polski cała załoge i płaci minimum wage jeżeli masz tu przyjechać i
zachowywac się tak jak oni to daj sobie spokuj jedz do Warszawy (tam jest
mniej Polaków hahaha!) bo nie będziesz miał szanse na nic poza pracą za
najniższą stawke czyli zero odkładania jeżeli chcesz życ lub zero życia
jeżeli chcesz odkładać.
> Na spotkaniu rekrutacyjnym byla mowa o pokojach jednoosobowych
> (chyba z lazienka) wiec nie byloby zle...
W domu z pokojami jednoosobowymi dla Polaków OK.
A sa dosc wiarygodni, bo
> zdobyli nagrode dla najlepszej regionalnej firmy rekrutacyjnej w UK
> roku 2004, a za cale to organizownanie pracy nie zycza sobie ani
> grosza do reki.
No to czego ty się obawiasz hhhmmmm?
> A nieco wiecej szczegolow, wskazowek? :)
Nie bardzo rozumiem czego ty oczekujesz, wskazówki dostepne są w ogromnej
liczbie na miejscu.
Bo czlowiek zajety praca ma
> male mozliwosci na aktywne osobiste szukanie pracy...
To jakaś agencje bedzie szukać dla ciebie pracy w zawodzie aktywnie ty
będziesz szukał nieaktywnie.
PoZdro
-
13. Data: 2004-10-24 23:29:20
Temat: Re: UK czy Wawa? :)
Od: "MojoJojo" <o...@m...com>
> No, ale ostatnio bylem tam prawie 2 lata temu...
Czyli w okresie gdzie trzeba było miec permit bądz byc członkiem Unii żeby
jakaś agencja zajęła sie szukaniem dla ciebie pracy na poważnie mamy rok
2004.
-
14. Data: 2004-10-25 10:24:53
Temat: Re: UK czy Wawa? :)
Od: "BartekB" <b...@w...pl>
Użytkownik "BartekB" napisał
> Mam dylemat...
Dylemat rozwiazany. Wybieram prace w zawodzie, w Wawie. Lepiej za
mniejsze finanse nabyc doswiadczenie w zawodzie (zawsze pozniej
mozna wyjechac), niz wrocic za jakis czas do kraju i znow szukac
pracy - a przeciez latka leca...
Tak wiec po 2 latach poszukiwan "przy okazji" i 8 miesiacach
poszukiwan intensywnych, w srode jade podpisac papierki i zapewne od
listopada zaczynam :)))))
pzdr.
B.
--
Bartek 'BeBe' Bednarski
"Jeżeli problem ma rozwiązanie, to nie ma co się martwić.
Jeżeli jednak nie ma, to martwienie się niczego nie zmieni."
-
15. Data: 2004-10-25 16:13:48
Temat: Re: UK czy Wawa? :)
Od: "marek" <m...@b...com>
"MojoJojo" <o...@m...com> wrote in message
news:clhdr7$nga$1@inews.gazeta.pl...
> > No, ale ostatnio bylem tam prawie 2 lata temu...
>
> Czyli w okresie gdzie trzeba było miec permit bądz byc członkiem Unii żeby
> jakaś agencja zajęła sie szukaniem dla ciebie pracy na poważnie mamy rok
> 2004.
ja _nie_ mowie o stanie prawnym Polakow w Yorkshire, tylko o wrazeniu
"ostatni gasi swiatlo" w centrum sporego miasta, o godz 18. Utkwilo mi w
pamieci, bo doswiadczylem tego pierwszy raz 10 lat temu - i potem przy
kazdej kolejnej wizycie, wlacznie z ostatnia. Stad watpie, zeby nagle w
AD2004 region zmienil sie w raj. Ale to tylko bardzo pobiezna opinia, plus
informacje w mass mediach.
No, ale czlowiek wybral Polske, wiec dyskusja jest juz akademicka.
btw, nie potepiam, ani nie pochwalam. Jak zwykle argumenty za i przeciw sa
powazne.
marek
-
16. Data: 2004-10-27 11:32:14
Temat: Re: UK czy Wawa? :)
Od: "CR" <n...@a...pl>
Użytkownik "BartekB" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:clik98$qcl$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> Użytkownik "BartekB" napisał
> Dylemat rozwiazany. Wybieram prace w zawodzie, w Wawie. Lepiej za
> --
> Bartek 'BeBe' Bednarski
Witam.
Przypuszczalnie mowisz o firmie Horizon Re... .
jakbys mogl napisac co nieco o spotkaniu,
tzn co ciekawego mowili wlasnie odnosnie
pracy w sektorze administracyjno-biurowym i
w IT.
Z gory dziekuje,
Grzesiek
P.S. jakby co to na g...@p...onet.pl, chociaz pewnie i szukajacych w
UK zainteresuje.
-
17. Data: 2004-10-27 16:56:44
Temat: Re: UK czy Wawa? :)
Od: "BartekB" <b...@w...pl>
Użytkownik "CR" napisał
> Przypuszczalnie mowisz o firmie Horizon Re... .
Jak najbardziej.
> jakbys mogl napisac co nieco o spotkaniu,
> tzn co ciekawego mowili wlasnie odnosnie
> pracy w sektorze administracyjno-biurowym i
> w IT.
Biurowa to np. call center, sekretariat - wymagany plynny angielski,
a reszta zapewnie wg umiejetnosci. Ja z racji nieplynnego
angielskiego pisalem sie na prace przemyslowa :) Ogolnie z tego co
mowili pracy jest sporo do wzieca. Poza tym np. na miejscu sa kursy
angielskiego na Uniwersytecie. Zyczyli sobie ksero zaswiadczenia o
niekaralnosci, ksero referencji od dwoch wczesniejszych pracodawcow
i kontakt do nich, ksero dyplomow ukonczenia szkol czy kursow, 2
zdjecia...
A sprawa z IT wyszla przy okazji wyksztalcenia, ale to byla kwestia
"na miejscu pogadamy z pania zajmujaca sie IT, moze cos sie uda".
pzdr.
B.
--
Bartek 'BeBe' Bednarski
"Jeżeli problem ma rozwiązanie, to nie ma co się martwić.
Jeżeli jednak nie ma, to martwienie się niczego nie zmieni."
-
18. Data: 2004-10-27 17:14:15
Temat: Re: UK czy Wawa? :)
Od: "CR" <n...@a...pl>
Użytkownik "BartekB" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:clojvv$fqb$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> Użytkownik "CR" napisał
> > Przypuszczalnie mowisz o firmie Horizon Re... .
> Jak najbardziej.
> Biurowa to np. call center, sekretariat - wymagany plynny angielski,
> a reszta zapewnie wg umiejetnosci. Ja z racji nieplynnego
> angielskiego pisalem sie na prace przemyslowa :) Ogolnie z tego co
> mowili pracy jest sporo do wzieca. Poza tym np. na miejscu sa kursy
> angielskiego na Uniwersytecie. Zyczyli sobie ksero zaswiadczenia o
> niekaralnosci, ksero referencji od dwoch wczesniejszych pracodawcow
> i kontakt do nich, ksero dyplomow ukonczenia szkol czy kursow, 2
> zdjecia...
> A sprawa z IT wyszla przy okazji wyksztalcenia, ale to byla kwestia
> "na miejscu pogadamy z pania zajmujaca sie IT, moze cos sie uda".
> pzdr.
> B.
dzieki.
a pozatym to dobrze kombinujesz- doswiadczenia troszke w polsce,
a potem w miare mozliwosci...
tez zastanawiam sie nad UK/Ireland i wlasnie czekam na
termin rozpoczecia pracy dla firmy w polsce
[to jeszcze jakos mnie zatrzymalo w polsce- no i zapowiada sie interesujaca
praca].
a ogloszenia pracy przegladam reguralnie narazie ;)....
-
19. Data: 2004-10-28 00:16:57
Temat: Re: UK czy Wawa? :)
Od: "MojoJojo" <o...@m...com>
> No, ale czlowiek wybral Polske, wiec dyskusja jest juz akademicka.
> btw, nie potepiam, ani nie pochwalam. Jak zwykle argumenty za i przeciw sa
> powazne.
Może i dobrze kombinujesz Bartek ale musisz pamietać że istnieje tylko jeden
sposób nauczenia się jezyka w stopniu płynnym ( czyli takim jakiego będą
chciały od ciebie firmy w które celujesz ) nie nauczy cię go żadna szkoła
zaden kurs Uniwersytecki ci nie pomoże o konwersacjach i korepetycjach też
zapomnij jedyny sposób to rzucić się na głeboką wode mieć kumpli tylko
Angoli, Irishy, Australijczyków czy Francuzów mieszkać żyć i pracować z nimi
a do spotkanych na ulicy Poldasów mówić po angielsku. Hej
-
20. Data: 2004-10-28 12:49:26
Temat: Re: UK czy Wawa? :)
Od: "BartekB" <b...@w...pl>
Użytkownik "MojoJojo" napisał
> Może i dobrze kombinujesz Bartek ale musisz pamietać że istnieje
tylko jeden
> sposób nauczenia się jezyka w stopniu płynnym
Jasne, jezykiem trzeba byc otoczonym, i przede wszystkim nim
myslec - stad moja znajomosc nie jest plynna :)
> jedyny sposób to rzucić się na głeboką wode mieć kumpli tylko
> Angoli, Irishy, Australijczyków czy Francuzów mieszkać żyć i
pracować z nimi
> a do spotkanych na ulicy Poldasów mówić po angielsku. Hej
Ale uznalem, ze lepiej zdobyc nieco doswiadczenia w kraju, by np.
moc potem wystartowac w Anglii z wyzszego pulapu, niz pakowanie
ciastek :) Bo jesli cos nie wypali, to wracam do kraju i startuje od
poczatku.
pzdr.
B.
--
Bartek 'BeBe' Bednarski
"Jeżeli problem ma rozwiązanie, to nie ma co się martwić.
Jeżeli jednak nie ma, to martwienie się niczego nie zmieni."