eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePytanie do Kobiet
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 21. Data: 2002-10-30 11:44:54
    Temat: Re: Pytanie do Kobiet
    Od: Bozo <b...@b...pl>

    camelia wrote:
    >> Daruję Wam opis, nawet w zarysie...
    >> Obecnie, korzystam z uroków "bezrobotnego" !! Mam święty spokój i dużo
    >> czasu. Nadrabiam więc zaległości czytelnicze i internetowe.
    >> Staram się myśleć pozytywnie, głowę podpieram kijem ...

    Recepta postępowania na przyszłość dla takich wypadków (skuteczność leczenia
    ok 85%)
    1. zadbaj ciut o kondycję, szczególnie się porozciągaj
    2. jeśli podejdzie i zacznie marudzić
    a) podejdź blisko twarzą w twarz, muśnij biustem
    b) uśmiechnij się, wysuń lekko język, zarzuć ręce na szyję, spleć ręce na
    karku
    c) gwałtownie poderwij kolanko
    d) powtórz ze dwa-trzy razy pkt. c)
    3. idź po szefa albo współpracowników, przyprowadź, pokaż okaz
    4. zażądaj protokołu zajścia NA PIŚMIE, jeśli nie chcą dać dzwoń po gliny i
    rób smród pod niebiosa (oficer dyżurny musi przyjąć zgłoszenie, NIE
    ZAPOMNIJ brać jego danych, godziny zgłoszenia) - nie wypuszczaj inicjatywy
    z rąk, nie daj się zastraszyć
    5. nie daj się ugłaskać czy przebłagać prezesowi ani NIKOMU o zatuszowanie
    incydentu; świadoma bądź, że zaczynając, MUSISZ zakończyć, bo zwyczajnie
    wywalą z roboty pod byle pretekstem, jedyną tarczą jest protokół zajścia;
    dobrze jest uświadomić szefowi, że też możesz nieźle ugryżć (bardzo
    skuteczny jest telefon do lokalnego radia i nagłośnienie sprawy)
    6. jeśli mimo wszystko zaczynają się schody, daj znać dowolnej organizacji
    feministycznej - przyleci batalion wściekłych babiszonów i rozwali wszystko
    w drobny mak :-) , pomogą w razie kłopotów, zasądzą firmę, przywrócą do
    pracy; mimo wszystko polecam zawiadomić ich niezależnie od wydarzeń
    7. po wszystkim każdy facet w firmie będzię Cię obchodził jak śmierdzące
    jajko, koleżanki też raczej stracisz

    pozdrawiam - jako samiec =)


  • 22. Data: 2002-10-30 13:00:21
    Temat: To nie zawsze jest tak
    Od: <m...@N...gazeta.pl>

    i3ill <i...@o...pl> napisał(a):

    > Witam !!!
    > Pozdraiwam wszystkich i mam pytanie ktore tyczy sie przedewszystkim pan.No
    > wiedz moje drogie panie jak to mozliwe to powiedzcie mi jak to jest z
    > KOLEGAMI z pracy ? np.czy oni was nie molestuja? nie chodzi mi tu o jakies
    > tam ostre przyklady ale np. o jakies tam GLUPIE txt'y
    > DZIEKUJE za wszystkie odpowiedzi i POZDRAWIAM!!!!
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 23. Data: 2002-10-30 13:07:30
    Temat: To jest kij który .....
    Od: "Mushasi" <m...@N...gazeta.pl>

    To jest kij który ma dwa końce I kobiety są czasami molestowane jak i
    mężczyźni .
    Problem tkwi w definicji molestowania
    Facet jest błaznem lub idiotą .
    Kobieta zaś jest molestowana .
    Nie wnikam w szczegóły ale parę razy miałem do czynienia z nachalnymi
    kobietami , na które kompletnie nie miałem ochoty .
    Reakcja moich przyjaciół zawsze była jednoznaczna , ,, Idiota szefowej nie
    bzyknoł "

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 24. Data: 2002-10-31 07:10:14
    Temat: Re: To jest kij który .....
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Mushasi" <m...@N...gazeta.pl> writes:

    > To jest kij który ma dwa końce I kobiety są czasami molestowane jak i
    > mężczyźni .
    > Problem tkwi w definicji molestowania
    > Facet jest błaznem lub idiotą .
    > Kobieta zaś jest molestowana .
    > Nie wnikam w szczegóły ale parę razy miałem do czynienia z nachalnymi
    > kobietami , na które kompletnie nie miałem ochoty .
    > Reakcja moich przyjaciół zawsze była jednoznaczna , ,, Idiota szefowej nie
    > bzyknoł "

    masz racje, problem tkwi w definicji molestowania. w usa jest to
    okreslone tak (mniej wiecej z pamieci, dokladna definicja sie bedzie
    nieco roznic pewnie):

    za sexual harrasment uwaza sie wszelakie zachowanie, uwazane przez
    strone bedaca obiektem, za naduzycie, obrazliwe badz uwlaczajace jej,
    badz tez nieporzadane.

    bardzo to uznaniowe i nieprecyzyjne, dlatego w takim wypadku skargi
    uznaje sie za zasadne dopiero po tym, jak strona napastowana wyraznie
    zakomunikowala, ze nie zyczy sobie takiego a nie innego zachowania (ze
    strony napastnika) i prosi o jego przerwanie, a mimo to jest to
    zachowanie kontynuowane. zakomunikowanie jest tu bardzo wazne, gdyz
    druga strona moze sobie nie zdawac sprawy z niestosownosci swojego
    zachowania.


    jesli jestes ofiara, najrozsadniej jest miec swiadkow na takie
    oswiadczenie, albo zrobic to przez email albo na pismie - masz dowod.

    jesli zachowanie ze strony napastnika nie ustaje, mozna wtedy isc do
    dzialu HR na skarge i oni maja obowiazek cos z tym zrobic, jak nie -
    idziesz do sadu i sprawa wygrana.

    jesli jestes "napastnikiem" dajmy na to nieslusznie oskarzonym i nie
    przyznajesz sie do winy: sprawa naczesciej skonczy sie przed sadem
    cywilnym. rozstrzygniecie zalezy od bardzo wielu rzeczy, w tym tez od
    adwokata; strona skarzaca jednakze musi _udowodnic_ ze okreslone
    zachowanie z twojej strony mialo miejsce - co w wypadku braku swiadkow
    jest bardzo trudne do zrobienia.

    nie mowie, ze jest to system najlepszy, genialny etc.
    jak kazdy kij, ma dwa konce ;)))

    nieniej juz sama grozba tego, ze mozna byc pociagnietym do sadu
    powoduje drastyczny spadek napastowania seksualnego w pracy, badz tez
    jakiegokolwiek zachowania godzacego w prywatnosc pracownikow.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1