eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeTaki tam wniosek, wnioski absolwenta...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 244

  • 131. Data: 2005-09-15 07:59:05
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Krzysztof Krasoń <K...@o...pl>

    Dnia 15.09.2005 Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl> napisał/a:
    >> A na koniec, pensja jest niewiele większa od tej nauczyciela (chyba, że
    >> jesteś profesorem, ale do tego to się dochodzi paredziesiat lat)
    >
    > E? Załapiesz się na asystenta po kilku latach i jest 3-4k.

    Hmm ?
    Tyle to słyszałem, że prof. zarabia a nie asystent.
    Jeden z prowadzących zajęcia (jakies 5 lat temu) mówił, że pensje ma ok
    300-400 zl większą niż nauczyciel. (doktor, bez habilitacji)

    --
    Krzysztof Krasoń


  • 132. Data: 2005-09-15 08:03:09
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <s...@f...dsv.agh.edu.p
    l>
    Krzysztof Krasoń napisał(a):

    >> E? Załapiesz się na asystenta po kilku latach i jest 3-4k.
    > Hmm ?
    > Tyle to słyszałem, że prof. zarabia a nie asystent.
    > Jeden z prowadzących zajęcia (jakies 5 lat temu) mówił, że pensje ma ok
    > 300-400 zl większą niż nauczyciel. (doktor, bez habilitacji)

    Nie od siebie znam tękwotę, a od kumpla. Prawdę mówiąc paska z wypłty nie
    widziałem, więc też ze słyszenia.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 133. Data: 2005-09-15 08:06:45
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Matrix <m...@x...com>

    Paweł 'Styx' Chuchmała napisał(a):

    > E, to jak pracuje i wynjmuje pokój, to lepiej u niej pomieszkać i ją
    > poobiadać, niż mamę. I wtedy szukać pracy w Toruniu. Albo poszukać we
    > dwójke we Wrocławiu. Taniej wychodz.

    ok tylko ze rodzina u ktorej wynajmuje ten pokoj nie zyczy sobie zeby
    ktos jeszcze tam mieszkal oprocz niej czy chociazby nocowal, bo na
    taki pomysl tez wpadlismy ale rzeczywistosc nas na ziemie sprowadzila
    niestety

    Pozdrawiam

    M A T R I X





  • 134. Data: 2005-09-15 08:08:25
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dgba1h$t8t$1@dami.news.tkdami.net>
    Matrix napisał(a):

    > ok tylko ze rodzina u ktorej wynajmuje ten pokoj nie zyczy sobie zeby
    > ktos jeszcze tam mieszkal oprocz niej czy chociazby nocowal, bo na
    > taki pomysl tez wpadlismy ale rzeczywistosc nas na ziemie sprowadzila
    > niestety

    Ale innego nie można znaleźć? Wybacz, ale po Twoich postach można odnieść
    wrażenie, że bardzo szybko się poddajesz.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 135. Data: 2005-09-15 08:19:27
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Sebastian Rusek <z...@e...pl>

    Dnia Thu, 15 Sep 2005 06:58:20 +0000 (UTC), Krzysztof Krasoń napisał(a):

    > Bo większość wymagań jest na wyrost. Było tutaj pare postów jak to
    > wymagają od absolwenta 5 lat doświadczenia komercyjnego ;) (tak wiem,
    > możliwe, ale mało prawdopodobne)
    > Ja zawsze starałem się wysyłać CV tylko gdy spełniałem wymagania, pomimo
    > tego, że w wielu serwisach o pracy sugerowali wysyłanie nawet gdy się
    > nie spełnia tychże.
    Zgadzam się z Tobą. Ja w ogłoszeniu dałem informację żeby się od razu nie
    zrażać jeżeli nie posiada się perfekcyjnej wiedzy ze wszystkich
    wymienionych dziedzin. Tyle, ze właśnie pojawiało się mnóstwo propozycji
    pracy ludzi, którzy nie posiadali żadnej wiedzy ze wszystkich wymienionych
    dziedzin ;). Ja rozumiem jeszcze, że ktoś może stwierdzić: "mile widziana
    jest wiedza na temat serwerów SUN, ta wiedza jest bardzo rzadko spotykana,
    mogę ją zdobyć w czasie pracy, z pozostałymi sprawami sobie poradzę", ale
    jeżeli ja piszę, że absolutnie potrzebuję ludzi znających się na Cisco i to
    jest podstawowa sprawa a przychodzą osoby, które pracowały na stanowisku
    'informatyk' i pamiętają, że ktoś mówił, że gdzieś tam w sieci był router
    Cisco i w sumie nie sprawiał mu żadnych problemów no to ja dziękuje...
    Naprawdę nie przesadzając - 70% przysłanych CV nie spełniało warunków
    podanych jako _konieczne_

    --
    Sebastian Rusek


  • 136. Data: 2005-09-15 08:28:12
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: "gromax" <g...@N...interia.pl>


    > A co to ma za znaczenie jaki język, jak umie chociaż sortowanie i potrafi
    je
    > zaimplementować powiedzmy w c to dopiero jest o czym gadać

    nie widzisz różnicy pomiędzy językami "3G" a 4GL?

    w językach sql-owych, 4GL (np. progress) nie mam najmniejszej ochoty
    zastanawiać się nad tym czy to będzie szybkie sortowanie, bąbelkowe czy
    jakiekolwiek inne. po prostu porządkuję wydruk przez ORDER BY i finito.

    W przypadku baz danych - a je mam tutaj na myśli - języki typu C mają
    średnie zastosowanie. i dlatego ich jakby conieco udało się zapomnieć.


  • 137. Data: 2005-09-15 08:37:45
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Matrix <m...@x...com>

    Paweł 'Styx' Chuchmała napisał:

    > Ale innego nie można znaleźć? Wybacz, ale po Twoich postach można odnieść
    > wrażenie, że bardzo szybko się poddajesz.

    no torun to misato akademickie ona sama miala problem ze znalezieniem
    jakiejkolwiek stancji bo jak sie dowiadywali ze ona nie studentka ale
    bedzie tam pracowac to od razu odpowiadali nie, dla mnie to dziwne co
    to za roznica czy studentka czy nie no ale chyba dla tych ludzi jakas
    powazna jest

    Pozdrawiam

    M A T R I X


  • 138. Data: 2005-09-15 08:50:35
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dgbbrm$73m$1@dami.news.tkdami.net>
    Matrix napisał(a):

    > no torun to misato akademickie ona sama miala problem ze znalezieniem
    > jakiejkolwiek stancji bo jak sie dowiadywali ze ona nie studentka ale
    > bedzie tam pracowac to od razu odpowiadali nie, dla mnie to dziwne co
    > to za roznica czy studentka czy nie no ale chyba dla tych ludzi jakas
    > powazna jest

    No tak, ale skoro ona tam już mieszka, to może na spokojnie szukać czegoś
    do wynajęcia dla was dwojga. Może też pomagać Ci w szukaniu pracy, bo jest
    na miejscu.

    Pozdr,

    PS. Znaki interpunkcyjne ułatwiają przekaz pisany.

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 139. Data: 2005-09-15 08:54:55
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Witiia <w...@p...onet.pl>

    Dnia 2005-09-15 10:06, Użytkownik Matrix napisał:

    > ok tylko ze rodzina u ktorej wynajmuje ten pokoj nie zyczy sobie zeby
    > ktos jeszcze tam mieszkal oprocz niej czy chociazby nocowal, bo na taki


    To trzeba znaleźć inną stancję. Jest ich tysiące i na pewno znajdzie się
    miejsce, gdzie można kogoś czasami przenocować.
    Poza tym przecież taniej wychodzi wynajęcie jakiegoś mieszkania w parę
    osób - wtedy nikt nie ma prawa jej zabronić przyjmowania gości.

    Wybacz, ale odnoszę nieodparte wrażenie, że po prostu nie potraficie
    sobie w życiu poradzić. Obwiniacie wszystkich - pracodawców, uczelnię,
    cały system - a sami nic nie zrobicie aby było Wam lepiej.

    I nie mów mi, że nie mogę mówić, bo nie jestem w Twojej sytuacji.
    Otóż od wielu lat żyję poza miejscem zamieszkania, dziewczyna studiuje
    kilkaset kilometrów ode mnie.
    Zawsze coś wykombinowałem aby zarobić parę groszy. Nigdy tak nie było,
    abyśmy nawzajem u siebie nie mogli nocować.
    Trzeba tylko chcieć coś zrobić, a nie marudzić i czekać na gotowe
    rozwiązania.

    --
    Witiia


  • 140. Data: 2005-09-15 11:17:57
    Temat: Re: Taki tam wniosek, wnioski absolwenta...
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>

    On Thu, 15 Sep 2005 06:54:52 +0000 (UTC), Krzysztof Krasoń wrote:

    >> Taki, że jak ktoś poszedł na jakiś kierunek żeby zdobyć wiedzę i
    >> umiejętności przydatne na rynku pracy, to sobie niektóre rzeczy
    >> odpuszcza.
    >
    >Wiesz, niektórzy idą na uczelnie bo lubią się uczyć z danej dziedziny,
    >fascynuje ich to. (ci co szli pod rynek pracy to poszli na managierów
    >i ekonomistów)

    Wiem, ale jeśli ktoś poszedł na studia dla samej idei zdobywania
    wiedzy i wyłącznie z zamiłowania, to w porządku (ja przecież tego nie
    potępiam). Tylko, dlaczego po skończeniu studiów dziwi się że jest
    niedostosowany do rynku pracy? Proponuję spokojnie spojrzeć na swoją
    sytuację "z boku" i nie odbierać krytyki zbyt osobiście.

    Najlepiej postawić się w sytuacji pracodawcy, który widzi kogoś kto
    przez 5 lat zajmował się wyłącznie kontemplacją i kogoś kto przez
    studia przemknął, jednocześnie robiąc coś poza tym.
    I kogo teraz wziąć - osobę która ma mniejszą wiedzę teoretyczną, ale
    wie jak ją zastosować i ma do tego wiedzę i doświadczenia, których na
    uczelni zazwyczaj się nie zdobywa, czy kogoś posiadającego wyłącznie
    ogromną wiedzę teoretyczną? Kto przyniesie większy zysk?

    >>>Nawet nie o to chodzi. Tak tragicznie to nawet nie jest.
    >>
    >> Jak to nie? Ile taki nauczciel może zarobić (pomijam nauczycieli
    >> języków obcych)? Tysiąc zł do ręki? Dwa tysiące (z korkami) po kilku
    >> latach pracy?
    >
    >Na wstępie jakieś 600-700 na ręke, później, o ciupinke więcej.

    Czyli jest tragicznie.

    >To już
    >budowlaniec więcej zarabia, co dla mnie jest śmieszne.

    Na zachodzie budowlańcy też chyba zarabiają więcej niż nauczyciele.

    >> Dlaczego nie zostałeś na uczelni?
    >
    >Wydaje mi się, że już odpowiedział powyżej :)
    >Może wbrew pozorom (studia nie sa obowiazkowe), znaczna część studentów
    >też się nielubi uczyć (urwają się z zajęść itp. ;)
    >Poza tym, dość trudno jest zostać na uczelni, mamy nadmiar kadry, a jak
    >dodać do tego, że np. nie można zwolnić żadnego profesora (np. za stary
    >już jest, sam nie chce odejść, nic nie publikuje, ma skleroze itd.) to
    >jest wogóle tragicznie. Jak ktoś zostanie to musi być geniuszem. No
    >i zwykle zmuszają do pracy dydaktycznej, a nie każdy taką lubi.
    >A na koniec, pensja jest niewiele większa od tej nauczyciela (chyba, że
    >jesteś profesorem, ale do tego to się dochodzi paredziesiat lat)

    No to na zachód. Z tego co zaobserwowałem (pełno ogłoszeń na które
    ciągle się natykam), to jest zapotrzebowanie. Nawet w polskich
    gazetach zaczęli o tym pisać: http://tinyurl.com/8awjy
    Warunki finansowe są takie sobie, ale za to może być ciekawie po
    świecie się trochę poszwędać.

    --
    pozdrawiam
    Bremse

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20 ... 25


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1