-
31. Data: 2004-05-08 10:02:32
Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
JL; <c7gqfe$to3$2@81.210.16.254> :
> Ale po co?
> Z ekonomicznego punktu widzenia wygląda to trochę jak bubel koncepcyjny.
> Kolega YS ujawnił skrywane dotąd przed szefami zdolności przywódcze, posiada
> na pierwszy rzut oka wystarczająco dużo charyzmy do zorganizowania
> "powstania", jego doświadczenia zdobyte na cudzych błędach mają szansę
> zaowocować w przyszłości, zna rynek, klientów, otaczają go fachowcy
> potrzebujący zmian. Gdyby do tego był dyplomatą miałby szansę na posadę
> dyrektora zarządzającego. Pomijając ostatnie zdanie - nad czym tu się
> zastanawiać? Łapać wiatr, póki wieje.
> :)
Co ujawnił? Nic nie potrafi ujawnić - potrafi tylko być w
niekonstruktywnej opozycji i nie potrafi podejmować decyzji - chce
odejść, niech odchodzi a nie czeka aż inni go do tego zachęcą, chce
podwyżki itd. Jak dla mnie jest to kwestia nienawiści do swojego miejsca
pracy, do swojego życia zawodowego i prywatnego [a jakże] - ciekawi
mnie, czy osoby pracujące w tej firmie nie są przypadkiem w podobnym
wieku [okolice 25-30 lat], bo to dokładnie by wszystko tłumaczyło. ;)
I dalej - nieścisłość z pierwszych postów tego wątku - "wszyscy złożyli"
vs. wymienienie trzech osób, które złożyły - kolega YS próbuje zarazić
innych swoim nastawieniem, shomogenizować środowisko, przekonać owych
innych do podobnych kroków mówiąc - "wszyscy"? I co mu to da, skoro sam
nie wie czego chce? Co może zrobić "dyrekcja" - zaprosić na rozmowę i
wysłuchać RZECZOWYCH argumentów - jeżeli YS takich nie posiada, to z
pewnością można go posłać na trawkę, bo tak samo jak w firmie, tak i
poza nią będzie się zachowywał - co z tego, że ma bazę klientów, skoro
sam nie potrafi podejmować decyzji, czy taka osoba będzie w stanie sama,
bez oparcia w firmie [która powinna "ostrzec" klientów] podjąć jakieś
sensowne działania?
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
-
32. Data: 2004-05-08 10:29:32
Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Od: "Adrian" <gastro_@_poczta.onet.pl>
Użytkownik "YS" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:602d.00000342.409a8e43@newsgate.onet.pl...
> Ostatnio w jedna ze znanych mi firm popadla w tarapaty. Narastajacy
> po cichu od dawna konflikt pomiedzy dyrekcja a pracownikami
> ujawnil sie, bardzo komplikujac sytuacje wewnatrz firmy.
>
CIACH
Ja chyba pracowałem w tej firmie :) i całe szczęście uciekłem, a parałem sie
systemami gastro
Pozdrawiam dla pracowników tej branży
-
33. Data: 2004-05-08 10:42:59
Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Od: " Marek" <m...@g...pl>
YS <f...@p...onet.pl> napisał(a):
> Ostatnio w jedna ze znanych mi firm popadla w tarapaty. Narastajacy
> po cichu od dawna konflikt pomiedzy dyrekcja a pracownikami
> ujawnil sie, bardzo komplikujac sytuacje wewnatrz firmy.
> ...
> ...
> Cokolwiek szefowie proponuja, pracownicy sa coraz bardziej
> rozgoryczeni. Powodem tego jest fakt, iz trzeba bylo takiego impulsu
> by ktokolwiek zauwazyl problemy jakie od dawna narastaly.
>
>
> Co zrobilibyscie bedac na miejscu pracownikow? Jakie dzialania
> powinni podjac szefowie by przy ograniczonych mozliwosciach
> finansowych unormowac sytuacje?
>
Zakładając, że większa wina jest po stonie szefów/właścicieli, to jak dla
mnie jest to potwierdzenie tego, że do prowadzenia DG, a zwłaszcza
do zatrudniania pracowników, nie każdy się nadaje.
Sama - nawet najlepsza - znajomość fachu, w którym chce się zaistnieć
jako DG, to mniej niż 1/3 sukcesu. Poza zaspokajaniem potrzeb US, ZUS
i innych urzędów, oraz problemami z przeważnie zawsze za małą ilością
klientów, dochodzi jeszcze "czynnik ludzki". Dlatego twierdzę, że próby
nakłonienia bezrobotnych do jednoosobowej DG, a zwłaszcza do zatrudniania
innych, to wymysł osobników o z lekka sadystycznych skłonnościach, którzy
pracę (lub inne źródło utrzymania) jeszcze mają. Boom na zakładanie DG był
na początku lat 90-tych. Teraz są normalne ruchy, jedni powstają, inni padają,
ale demagogią jest twierdzenie, że każdy (bezrobotny) się nadaje do DG -
i tylko pożyczka i wio, praca dla siebie i innych.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
34. Data: 2004-05-08 10:47:41
Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Od: "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl>
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c7ib8n$k2k$1@atlantis.news.tpi.pl...
> JL; <c7gqfe$to3$2@81.210.16.254> :
Wydaje mi sie, ze u podstaw konfliktu lezy dosyc dobra sytuacja finansowa
firmy.
Pracownicy maja zal do wlascicieli (nazywanych dyrekcja - to pokazuje
nastawienie psychiczne pracownikow) ze nie dziela sie "sprawiedliwie"
wypracowanymi zyskami - burzuje wstretne ;)
Trudno ocenic z tych postow faktyczny stan rzeczy w firmie, stopien dzialan
podejmowanych wobec pracownikow za przewinienia, uszkodzenia samochodow itp
Jesli firma rozwijala sie od malej kilkuosobowej, to pracownicy z duzym
stazem, zaczynajacy z wlascicielami wrecz na kolezenskiej stopie i pracujacy
z nimi wtedy wrecz "ramie w ramie" moga odczuwac zal do calego swiata, ze
oni sa dalej najemnymi z nieduzymi pensjami a ich "kumple" wlasciciele
poprzesiadali sie do mercow i rzadza zza biurka wydajac ostre dyspozycje i
egzekwujac niedociagniecia.
Takze wysokosc pensji zaczyna siadac w takiej rozwijajacej sie firmie, co
starzy pracownicy zaczynaja odczowac jako niesprawiedliwosc, bo latwiej dac
podwyzke 500 zl wszystkim trzem pracownikom niz po 100 zl dla 30-u.
--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - dlaczego pracodawcy jeszcze nie dzwonia do mnie?:##
##CV## http://kch.spec.pl ##
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.677 / Virus Database: 439 - Release Date: 04-05-04
-
35. Data: 2004-05-08 11:38:15
Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Od: misman <m...@r...NIESPAM.pl>
On Sat, 08 May 2004 12:42:59 +0200, Marek wrote:
> Dlatego twierdzę, że próby
> nakłonienia bezrobotnych do jednoosobowej DG, a zwłaszcza do zatrudniania
> innych, to wymysł osobników o z lekka sadystycznych skłonnościach, którzy
> pracę (lub inne źródło utrzymania) jeszcze mają. Boom na zakładanie DG był
> na początku lat 90-tych. Teraz są normalne ruchy, jedni powstają, inni padają,
> ale demagogią jest twierdzenie, że każdy (bezrobotny) się nadaje do DG -
> i tylko pożyczka i wio, praca dla siebie i innych.
>
Otóż to. Można być świetnym fachowcem, a nie mieć tej żyłki
handlowej... i odwrotnie.
--
Pozdrawia m.
-
36. Data: 2004-05-08 16:53:35
Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Od: Piotr <p...@n...spamuj.com>
YS wrote:
> Teraz doszlo do sytuacji, w ktorej ludziom
> juz nie nalezy na pracy w tej firmie.
Zachowujecie się jak panna która chciałaby a boi się. Jeśli rzeczywiście nie
zależy Wam już na tej pracy to myślelibyście o znalezieniu innego zajęcia a
to czy dotychczasowa firma będzie istnieć, czy znajdzie pracowników itd.
mielibyście głęboko w d***.
Piotr
-
37. Data: 2004-05-08 19:40:41
Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "YS" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:602d.0000038a.409a9f88@newsgate.onet.pl...
> Gdy dodamy do tego sytuacje, iz ten przeciwnik moze zmienic prace
> wlasciwie "na telefon", firma go potrzebuje i nie jest w stanie
> szybko zastapic, a do tego odchodzac, moglby zabrac ze soba znaczna
> czesc klientow, to mamy niezly problem.
Tutaj rozmowa jest o wysokiej klasy fachowcach IT czy o przedstawicielach
handlowych?
Na prawde wierzysz ze nowy pracodawca zainwestuje czas pieniadze i know-how
w kogos kto wycial taki numer?
Wybacz ale z opisu sytuacji i rozwoju watku wychodzi mi, ze albo pracodawca
nie jest taki fiut jak piszesz, albo pracownicy nie tak wybitni jak
przedstawiasz...
szomiz
--
pl.comp.www?
Powinni tego zabronic :-P
-
38. Data: 2004-05-09 02:03:39
Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Od: "KCH" <k...@w...pl>
Użytkownik "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net> napisał w
wiadomości news:c7jd5o$5kh$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Tutaj rozmowa jest o wysokiej klasy fachowcach IT czy o przedstawicielach
> handlowych?
A skąd tu się nagle wzięło IT? Na pewno wiesz o czym piszesz?
-
39. Data: 2004-05-09 08:20:18
Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Od: " Marek" <m...@g...pl>
KCH <k...@w...pl> napisał(a):
> > Tutaj rozmowa jest o wysokiej klasy fachowcach IT czy o przedstawicielach
> > handlowych?
>
> A skąd tu się nagle wzięło IT? Na pewno wiesz o czym piszesz?
>
Rozumiem, że POS to Produkty Obsługi Sprzedaży. Skoro tak, to jest to rodzaj
ogólnie pojętego informatycznego wspomagania zarządzania firmą. Do tematu
należy program do wdrożenia, sprzęt do zainstalownia i skonfigurowania, oraz
sieć do połączenia.
W małych firmach nie ma rozdzielenia funkcji "sprzętowca", "sieciowca"
i "wdrożeniowca" :).
W związku z tym osoba parająca się POS musi (powinna) reprezentować sobą
więcej niż objazdowy serwisant pecetów :). Dlatego uważam, że POS należy do
ogólnie pojętego IT tak samo jak np. sterowane komputerowo systemy drukujące
rachunki, które w przypadku zcentralizowanego przetwarzania rozliczeń
z klientami otrzymują zbiory do wydrukowania poprzez sieć WAN.
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
40. Data: 2004-05-09 20:29:22
Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c7ida5$beq$1@inews.gazeta.pl...
> Trudno ocenic z tych postow faktyczny stan rzeczy w firmie, stopien dzialan
> podejmowanych wobec pracownikow za przewinienia, uszkodzenia samochodow itp
> Jesli firma rozwijala sie od malej kilkuosobowej, to pracownicy z duzym
> stazem, zaczynajacy z wlascicielami wrecz na kolezenskiej stopie i pracujacy
> z nimi wtedy wrecz "ramie w ramie" moga odczuwac zal do calego swiata, ze
> oni sa dalej najemnymi z nieduzymi pensjami a ich "kumple" wlasciciele
> poprzesiadali sie do mercow i rzadza zza biurka wydajac ostre dyspozycje i
> egzekwujac niedociagniecia.
> Takze wysokosc pensji zaczyna siadac w takiej rozwijajacej sie firmie, co
> starzy pracownicy zaczynaja odczowac jako niesprawiedliwosc, bo latwiej dac
> podwyzke 500 zl wszystkim trzem pracownikom niz po 100 zl dla 30-u.
Powstaje kwestia czy przy takim początku firmy nie jest dobrze przyjąć model awansu:
w którym pracownik w miarę poświęcenia i doświadczenia może się stać
współ udziałowcem(współ właścicielem) firmy.
Taka perspektywy jest bardzo mobilizująca.
Nic tak nie podnieca jak perspektywa tego że ciężko pracują i wypracowując
pozycję firmy potencjalnie pracujemy na swoją przyszłość i swojego "mercedesa".
Warto zwrócić uwagę że ten system został zastosowany w wielu obecnie
przodujących "zachodnich" firmach sektora IT..............
oczywiście to ogólna uwaga nie koniecznie odnosząca się do wspomnianej firmy...
--
Pozdrowienia
Marek Dyjor członek http://gif.krakow.pl/
Galeria: http://www.rednet.krakow.pl/~mdyjor/