eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSzefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 49

  • 21. Data: 2004-05-07 06:48:15
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: "Pawel A." <a...@w...pl>

    Co powinni zrobić pracownicy?
    Przede wszystkim wiedzieć co chcą osiągnąć.

    > Problem w tym, iz tu nikt zadnych roszczen nie przedstawil.
    > Zaden z pracownikow nie zarzadal niczego. Przyjeli zgola odwotna
    > taktyke, w ktorej zasygnalizowali tylko iz problem istnieje i
    > mamy kryzys.
    > Szefowie nie sa w stanie zidentyfikowac kto jest "krzykaczem" bo
    > nikt nic nie krzyczy. Takiej osoby nie ma. Wszyscy normalnie
    > pracuja, to szefowie proponuja.

    I takie postępowanie uważasz, za przejaw "dobrego przygotowania i znajomości
    technik negocjacyjnych"?
    Nie obraź się, ale dla mnie jest ot infantylne granie na nerwach
    pracodawców - my sie obraziliśmy, a wy myślcie co robić.
    Jeżeli uważacie - jako pracownicy - że szefostwoa nie rokuje nadziei na
    poprawę sytuacji w firmie, a wy bez problemu znajdziecie pracę gdzie indziej
    to po prostu zmieńcie pracę i problem przestanie was dotyczyć. Jeżeli zaś z
    jakichś - w świetle Twoich postów bardzo niejasnych - powodów chcenie dalej
    pracować w tej firmie to zachowajcie sie jak ludzie dorośli i sformułujcie
    konkretne postulaty (najlepiej 21 ;))
    Może to krzywdzące, ale z twoich postów wyłania sie obraz pracowników,
    którzy na firmę sie obrazili, ale nie mają odwagi ani odejść ani szczerze
    porozmawiać..

    Pozdrowienia
    Paweł




  • 22. Data: 2004-05-07 07:13:39
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl>


    Użytkownik "JL" <jl@[cut]noemail.pl> napisał w wiadomości
    news:c7e9i5$bp4$1@81.210.16.254...
    >
    > Użytkownik "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> napisał w
    wiadomości
    > news:c7e82s$ce7$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > >
    > > Kolega JL podpowiedzial (dla pracodawcow) taktyke wedlug Machiawellego -
    > > szybka akcja, przewrot, krew najwiekszych oponentow plynie rynsztokami -
    >
    > Właściwie bardziej chodziło mi o to, żeby do tego tryumfalnego pobojowiska
    > dodać trochę realizmu :)

    Machiawelli pisal o przejeciu/ugruntowaniu wladzy w innym okresie
    historycznym i stad takie krwawe realia ;)
    Natomiast sedno jego zalecen polega na tym, ze przy powyzszych "programach
    naprawczych" nie wolno bawic sie w dobrego wujka, naobiecywac roznych rzeczy
    nie wyciagajac natychmiastowo planowanych "represji" personalnych i
    odkladajac je na pozniej lub co gorsze rozciagajac w czasie - za miesiac
    jedna osoba za 3 miesiace dwie - po pol roku jedna - i wszyscy wiedza za co
    i dlaczego (sprawy zwiazane z przeszloscia i zlym wplywem osoby na obecny
    stan rzeczy, co bylo przewidywalne)
    Machiawelli zaleca podjecie wszystkich dzialan represyjnych zaraz po
    przejeciu wladzy a nastepnie definitywne ich wstrzymanie (polityka grubej
    kreski). Wtedy ludzie po ochlonieciu zaczynaja coraz ufniej akceptowac nowa
    sytuacje.
    Jesli (wracajac do firmy) szef ma duza charyzme (w opisywanej sytuacji moze
    byc koniecznosc nowego przelozonego) to jest w stanie naprawde skutecznei
    zmobilizowac niedobitki zalogi i scalic ich z nowymi pracownikami w nowy
    zespol ukazujac nowe cele.(przykladowo - opanujemy caly rynek, wykosimy
    konkurencje i kazdy z was ma szanse zostac kierownikiem nowego oddzielu)

    Ogolnie w opisanej firmie troche mi wyglada na to, ze pracownicy deklarujacy
    chec odejscia z firmy w lepsze miejsca wzajemnie sie nakrecaja nie bedac do
    konca pewnymi czy napewno warto odchodzic i poszukujac u kolegow
    potwierdzenia. Moze tez chodzic o odprawy? Zeby firma zwolnila i dala
    odprawke co w przypadku samodzielnego odejscia sie "traci"

    > Zgadzam się natomiast z Tobą, że sytuacja na rynku pracy wykwalifikowanych
    > specjalistów ulegnie ogromnym zmianom, choć nie od razu bo bariera
    językowa
    > stanowi w Polsce większą przeszkodę niż w przypadku wakatów w Wielkiej
    > Brytanii czy Niemczech.

    W branzy IT to podejrzewam, ze bariera w podanym przykladzi enie bylaby taka
    istotna - obcokrajowiec pogada z urzadzeniami po angielsku bedac w tandemie
    z przyuczajacym sie nowym pracownikiem polskim, wyjasniajacym rownoczesnie
    problemy z "tubylcami" w miejscach gdzie stoja terminale.

    > Pozdrawiam
    >
    > JL
    >
    pzdr
    Krzysztof


    ---
    Outgoing mail is certified Virus Free.
    Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
    Version: 6.0.677 / Virus Database: 439 - Release Date: 04-05-04



  • 23. Data: 2004-05-07 08:43:41
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: "Piotr Czernik" <a...@...stopce>

    > Nie obraź się, ale dla mnie jest ot infantylne granie na nerwach
    > pracodawców - my sie obraziliśmy, a wy myślcie co robić.

    Wydaje mi sie, ze taka zagrywka obliczona jest na zmiekczenie
    szefow. Widac ze szefowie juz miekna idac na ustepstwa
    i sami dajac propozycje, ktorych co ciekawe, pracownicy ani
    nie odrzucaja ani nie akceptuja. Czas gra tu na kozysc pracownikow.

    W negocjacjach praktycznie wszystko jest dozwolone. "Obrazanie sie"
    jest jak najbardziej na miejscu, jesli tylko zapewni przewage.

    Piotr Czernik



  • 24. Data: 2004-05-07 09:02:49
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: "Rob59" <R...@g...pl>

    > Istniala sobie niewielka firma w branzy IT, o stabilnej, silnej
    > pozycji na rynku. Mimo niezbyt dobrej koniunktury i duzej
    > konkurecnji przynosila dochody. Wydawaloby sie ze nic nie moze
    > zagrozic jej pozycji. Miala stalych klientow, kilku pracownikow
    > z kilkuletnim stazem w tej firmie. Pracownicy co prawda narzekali na
    > niezbyt dobra atmosfere w pracy, jednak otrzymywali wynagrodzenie w
    > terminie a, co najwazniejsze, mieli stala prace!
    >
    Niech pracownicy oleją szefów, założą własną firmę i przejmą klientów :)

    szefowie zostaną sami, z pustą firmą brakiem wiedzy i klientów.

    pozdrawiam



  • 25. Data: 2004-05-07 12:21:54
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: "Mir" <m...@p...onet.pl>

    > Wyobrazcie sobie, iz osoba posiadajaca tytuly licencjata z analizy
    > finansowej, inzyniera baz danych, certyfikat MCP (i 3 egzaminy
    > MCSE), dobrze mowiaca po angielsku, bedaca na 2-gim semestrze MBA,
    > byla w tej firmie traktowana jak smiec, za byle blad placila z
    > wlasnej wyplaty i zarabiala srednio 2000zl netto...

    To chyba łatwo można sobie wyobrazić.
    Rozumiem, że te 2000 netto to żenująco mało? Nie powiem, ze to ogromnie dużo,
    ale dziś chyba wiele osób i o wyższych kwalifikacjach zarabia mniej.
    Taka mała dygresja obok tematu...

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 26. Data: 2004-05-07 12:30:43
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: marcins <m...@c...pl>

    Mir wrote:

    >>Wyobrazcie sobie, iz osoba posiadajaca tytuly licencjata z analizy
    >>finansowej, inzyniera baz danych, certyfikat MCP (i 3 egzaminy
    >>MCSE), dobrze mowiaca po angielsku, bedaca na 2-gim semestrze MBA,
    >>byla w tej firmie traktowana jak smiec, za byle blad placila z
    >>wlasnej wyplaty i zarabiala srednio 2000zl netto...
    >
    >
    > To chyba łatwo można sobie wyobrazić.
    > Rozumiem, że te 2000 netto to żenująco mało? Nie powiem, ze to ogromnie dużo,
    > ale dziś chyba wiele osób i o wyższych kwalifikacjach zarabia mniej.
    > Taka mała dygresja obok tematu...
    >
    naprawde ??? pracujaca w "branzy" ? bo MBA na budowie noszac cegly tyle
    nie wyciagnie


    m.


  • 27. Data: 2004-05-07 19:09:09
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: "DooMiniK" <bachus20[WYTNIJ]@poczta.wp.pl>



    Użytkownik "YS" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:602d.00000342.409a8e43@newsgate.onet.pl...
    > Ostatnio w jedna ze znanych mi firm popadla w tarapaty. Narastajacy
    > po cichu od dawna konflikt pomiedzy dyrekcja a pracownikami
    > ujawnil sie, bardzo komplikujac sytuacje wewnatrz firmy.

    Sorry, ale na oko wygląda to jak case z zarządzania kryzysowego - nie mylę się?

    --
    Dominik Siedlak (bachus)
    bachus(@)irc(.)pl


  • 28. Data: 2004-05-07 19:55:56
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: "JL" <jl@[cut]noemail.pl>


    Użytkownik "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:c7fc8c$ef8$1@inews.gazeta.pl...

    > Machiawelli pisal o przejeciu/ugruntowaniu wladzy w innym okresie
    > historycznym i stad takie krwawe realia ;)

    Mam ewidentnie jakąś lukę w edukacji, choć strategia wydaje mi się znana i
    postać nie do końca obca, szczegółów jakoś nie kojarzę. Dzięki za wskazanie
    ciekawego tematu :-)
    Pozdrawiam

    JL



  • 29. Data: 2004-05-07 20:02:54
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: "JL" <jl@[cut]noemail.pl>


    Użytkownik "Fabio" <f...@a...inetsolutions.pl> napisał w wiadomości
    news:MPG.1b04d15590dd7a3989779@news.astercity.net...
    > In article <6...@n...onet.pl>, f...@p...onet.pl
    > says...
    >
    > > Sprawa jest prosta do zdefiniowania:
    >
    > > W okresie kilku dni:
    > >
    > > W okresie 2-3 miesiecy:
    >
    > I tu pojawily sie konkretne propozycje sensownych rozwiazan. Nie
    > pozostaje nic innego, jak spokojnie, bez emocji porozmawiac z
    > wlascicielami firmy.

    Ale po co?
    Z ekonomicznego punktu widzenia wygląda to trochę jak bubel koncepcyjny.
    Kolega YS ujawnił skrywane dotąd przed szefami zdolności przywódcze, posiada
    na pierwszy rzut oka wystarczająco dużo charyzmy do zorganizowania
    "powstania", jego doświadczenia zdobyte na cudzych błędach mają szansę
    zaowocować w przyszłości, zna rynek, klientów, otaczają go fachowcy
    potrzebujący zmian. Gdyby do tego był dyplomatą miałby szansę na posadę
    dyrektora zarządzającego. Pomijając ostatnie zdanie - nad czym tu się
    zastanawiać? Łapać wiatr, póki wieje.
    :)

    Pozdrawiam

    JL



  • 30. Data: 2004-05-07 20:31:26
    Temat: Re: Szefowie vs Pracownicy - Przyklad [DLUUUGIE]
    Od: "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl>


    Użytkownik "JL" <jl@[cut]noemail.pl> napisał w wiadomości
    news:c7gqfe$to3$1@81.210.16.254...
    >
    > Użytkownik "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> napisał w
    wiadomości
    > news:c7fc8c$ef8$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > > Machiawelli pisal o przejeciu/ugruntowaniu wladzy w innym okresie
    > > historycznym i stad takie krwawe realia ;)
    >
    > Mam ewidentnie jakąś lukę w edukacji, choć strategia wydaje mi się znana i
    > postać nie do końca obca, szczegółów jakoś nie kojarzę. Dzięki za
    wskazanie
    > ciekawego tematu :-)

    "Ksiaze" Machiawellego - zebrane porady dla nastepcy tronu w jednym z
    ksiestw na Polwyspie Apeninskim.
    Niccolo Machiawelli - autor dzieła pt. Książe. Zamieścił tam doktrynę
    polityczną, zalecającą fałsz, podstęp, przemoc, brak skrupułów, jeśli tylko
    potrzebne są interesom kraju. Dobro publiczne państwa to ideał, który
    pozwala, aby cel uświęcał środki. Od nazwiska tego twórcy pochodzi doktryna
    zwana makiawelizmem.
    Naturalnie sam autor byl teoretykiem :))
    Tlumaczone na polski, sadze, ze do dostania w bibliotekach - da sie czytac
    ale malo pozostaje w pamieci bo zycie przeroslo prekursora :))
    > Pozdrawiam
    >
    > JL
    pzdr
    krzysztof


    ---
    Outgoing mail is certified Virus Free.
    Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
    Version: 6.0.677 / Virus Database: 439 - Release Date: 04-05-04


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1