-
1. Data: 2003-05-05 06:30:32
Temat: Szansa: studia doktoranckie
Od: "KaeL" <k...@...pl>
Witajcie,
Otrzymałem propozycję rozpoczęcia studiów doktoranckich.
Otrzymywałbym w tym celu przez 4 lata stypendium (podobno nie pobiera się od
niego podatku, a co z ZUS i innymi pierdołkami? ;))
Problem polega jednak na tym, że ja w nauce ma przerwę - od około 10 lat
pracuję dla pieniędzy (oczywiście IT).
Jest to dla mnie duża szansa, gdyż mam raczej naturę naukowca.
Są jednak problemy:
1. Domyślacie się jaki to będzie szok zarobkowy, co? Dodam, że żonka wcale
nie przynosi kokosów do domu i mamy dzieci.
Ale z dużych zakupów (dom, samochód, etc) - to w zasadzie jesteśmy
wyposażeni.
2. Wcale nie są pewne perspektywy znalezienia pracy po tych studiach... Z IT
to pewnie w tym czasie wypadnę (w dużej mierze) a jak wiemy kondycja nauki
polskiej ma tendencję spadkową.
3. Podobno ten okres nie będzie się mi liczył do stażu pracy. Więc zapewne
(wariant pesymistyczny) i zasiłku dla bezrobotnych w razie czego nie dostanę
:(
4. Oczywiście mam duże problemy z przypomnieniem sobie mojej nauki - ale to
już inna sprawa...
No i co Wy o tym myślicie? Pracy w IT szukam od około 2-3 miesięcy i wcale
jej znaleźć nie mogę...
Pozdr,
--
KaeL
Wytnij tekst pomiędzy znakami _ (włącznie) z adresu
-
2. Data: 2003-05-05 06:48:14
Temat: Re: Szansa: studia doktoranckie
Od: "KK" <p...@g...pl>
"KaeL" <k...@...pl> wrote in message
news:b950k0$f8mve$1@ID-170343.news.dfncis.de...
> Witajcie,
> Otrzymałem propozycję rozpoczęcia studiów doktoranckich.
Oprócz jednego plusa, same minusy.
+ ktoś cię pogoni do zrobienia doktoratu, jeżeli to na ciebie działa.
- nie liczy się do stażu pracy
- nie liczy się do emerytury
- nie wykazuje się na pit, ale i w dochodach też (zapomnij o jakimkolwiek
kredycie, i jeżeli masz linię debetową, to banki ci ją zamkną jak się o tym
dowiedzą, stypendium jest dla nich nieściągalne).
- do odpracowania xxx godzin dydaktycznych na uczelni za darmo
- i to chyba najpoważniejszy. Stypendium podlega zwrotowi, jeżeli nie
zrobisz doktoratu. Za 4 lata możesz być w plecy o ładnych -dziesiąt tysięcy
złotych do tyłu.
Uczelnia za doktoranta otrzymuje dotację kilkakrotnie przewyższającą
stypendium, po za tym pracujesz jako tania siła robocza, której się za to
nie płaci.
W efekcie swoje stypendium odpracujesz w godzinach dydaktycznych.
Jesteś dla nich źródłem pieniędzy i to na dodatek z niespodzianką. jak nie
skończysz dostaną to jeszcze spowrotem.
To mniej więcej przypomina jazdę na beczce z prochem. Czasami można
dojechać do celu.
Decyzja należy do ciebie.
-
3. Data: 2003-05-05 06:54:42
Temat: Re: Szansa: studia doktoranckie
Od: "Vei" <a...@g...pl>
> Witajcie,
> Otrzymałem propozycję rozpoczęcia studiów doktoranckich.
> Otrzymywałbym w tym celu przez 4 lata stypendium (podobno nie pobiera się
od
> niego podatku, a co z ZUS i innymi pierdołkami? ;))
> Problem polega jednak na tym, że ja w nauce ma przerwę - od około 10 lat
> pracuję dla pieniędzy (oczywiście IT).
> Jest to dla mnie duża szansa, gdyż mam raczej naturę naukowca.
> Są jednak problemy:
> 1. Domyślacie się jaki to będzie szok zarobkowy, co? Dodam, że żonka wcale
> nie przynosi kokosów do domu i mamy dzieci.
> Ale z dużych zakupów (dom, samochód, etc) - to w zasadzie jesteśmy
> wyposażeni.
> 2. Wcale nie są pewne perspektywy znalezienia pracy po tych studiach... Z
IT
> to pewnie w tym czasie wypadnę (w dużej mierze) a jak wiemy kondycja nauki
> polskiej ma tendencję spadkową.
> 3. Podobno ten okres nie będzie się mi liczył do stażu pracy. Więc zapewne
> (wariant pesymistyczny) i zasiłku dla bezrobotnych w razie czego nie
dostanę
> :(
> 4. Oczywiście mam duże problemy z przypomnieniem sobie mojej nauki - ale
to
> już inna sprawa...
>
> No i co Wy o tym myślicie? Pracy w IT szukam od około 2-3 miesięcy i wcale
> jej znaleźć nie mogę...
Ja bym szla na studia. Zawsze mozna sie potem zaczepic na uczelni - a uwierz
mi (niech gadaja co chca) - forsa jest z tego niezla - chocby naucanie na
studiach zaocznych.
Stypendium pewnie nie za duze - moja kolezanka dostaje 800 zł na reke - juz
konczy i przygotowuje sie do obrony tytulu doktora, ale ja mysle, ze warto.
Tym bardziej, ze piszesz, ze masz nature naukowca.
I jak widze - moja kolezanka pomimo badan prowadzonych na uczelni, pomimo
pisania pracy, ma naparwde sporo czasu, wiec jakies dodatkowe prace zlecone
podreperowalyby budzet rodziny.
Podsumowujac - ja bym sie pisala na studia doktoranckie.
Pozdrawiam i trzymaj sie
-
4. Data: 2003-05-05 07:12:33
Temat: Re: Szansa: studia doktoranckie
Od: "Pawel A." <a...@w...pl>
Witaj.
> Witajcie,
> Otrzymałem propozycję rozpoczęcia studiów doktoranckich.
> Otrzymywałbym w tym celu przez 4 lata stypendium (podobno nie pobiera się
od
> niego podatku, a co z ZUS i innymi pierdołkami? ;))
Studia doktoranckie to tzw "nieskładkowy okres zatrudnienia" (mogłem
przekrecić). Po,lega to najogólniej mowiąc an tym, że masz prawo do
wszystkich świadczen lekarskich, ale nie są odprowadzane składki emerytalne.
> Problem polega jednak na tym, że ja w nauce ma przerwę - od około 10 lat
> pracuję dla pieniędzy (oczywiście IT).
> Jest to dla mnie duża szansa, gdyż mam raczej naturę naukowca.
> Są jednak problemy:
> 1. Domyślacie się jaki to będzie szok zarobkowy, co? Dodam, że żonka wcale
> nie przynosi kokosów do domu i mamy dzieci.
> Ale z dużych zakupów (dom, samochód, etc) - to w zasadzie jesteśmy
> wyposażeni.
Stypendium doktoranckie to też żane kokosy - nie znam konkretnej kwoty ale
jest to raptem kilkaset zlotych.
Inna sprawa, ze dotoranci w mogą sobie niezle dorobić prowadząc szkolenia -
frimy szkoleniowe i konsultingowe bardzo chętnie wsp[ólpracują z nimi
wspólpracują.
> 2. Wcale nie są pewne perspektywy znalezienia pracy po tych studiach... Z
IT
> to pewnie w tym czasie wypadnę (w dużej mierze) a jak wiemy kondycja nauki
> polskiej ma tendencję spadkową.
To jest największy problem. Niedawno słyszałem jak sekretaż wydziału w PAN
powiedział mniej więcej coś takiego:
"Realne nakłady na naukę zmniejszyłu sie w ciągu ostatnich lat o ok 20%. W
rezultacie jakieś 20% naukowców musi zminic pracę..".
Poza tym zarobki naukowców nie oszaławiają - podaje przyblizone widełki z
PAN (brutto):
- asystent 1200 - 2000 PLN
- adiunkt 1600 - 2700 PLN
- samodzielny prac naukowy - 2700 - 3500
Oczywiście, można podobierać zajęc na uczelinach, ekspertyz itp, ale po
pierwsze masz wtedy mniej czasu na działalnośc naukową, a po drugie takie
fuchy też trzeba umiec zdobywać. Boom edukacyjny ma sie ku końcowi, a jeżeli
przez ~10 lat byłeś poza obiegiem to twoje szanse na złapanie dobrych
"boków" też są raczej nieduże.
> 3. Podobno ten okres nie będzie się mi liczył do stażu pracy. Więc zapewne
> (wariant pesymistyczny) i zasiłku dla bezrobotnych w razie czego nie
dostanę
> :(
Do stażu pracy sie liczy, ale jak juz pisałem nie masz w tym czase
odprowadzanej składki emerytalnej
> 4. Oczywiście mam duże problemy z przypomnieniem sobie mojej nauki - ale
to
> już inna sprawa...
Tu bym nie panikował, doktorat pisze się przecież z dosć wąskiej dziedziny,
największy problem będziesz miał przygotowując zajęcia dal studentów w
ramach obowiązującego studentów doktoranckich pensum...
> No i co Wy o tym myślicie? Pracy w IT szukam od około 2-3 miesięcy i wcale
> jej znaleźć nie mogę...
Napisałem co wiedziałem, nie zarysykuję konkretnej porady.
Jak byś chciał jeszcze podyskutować pisz na priv.
Pozdrawiam
Paweł
-
5. Data: 2003-05-05 07:22:38
Temat: Re: Szansa: studia doktoranckie
Od: "Pawel A." <a...@w...pl>
> - i to chyba najpoważniejszy. Stypendium podlega zwrotowi, jeżeli nie
> zrobisz doktoratu. Za 4 lata możesz być w plecy o ładnych -dziesiąt
tysięcy
> złotych do tyłu.
Dokładnie to 4 lata pobierasz stypendium a na zrobienie doktoratu masz do
5. Jeżeli przez ten czas nie zrobisz doktoratu ale dostaniesz etat w
placówce naukowej (uczelnia, PAN) to również nie musisz pieniędzy oddawać
> Uczelnia za doktoranta otrzymuje dotację kilkakrotnie przewyższającą
> stypendium,
To akurat podobno ma sie zmineic (jakiś czas temu władze UJ wypłakiały się o
to w mankiet "Dziennika Polskiego") i jest to moiim zdaniem sensowne. Po
wprowadzeniu dotacji "od łeba" na niktórych wydziałach liczba doktorantów
wzrosła niemal o rząd wielkości a poziom prac doktorskich poleciał "z pieca
na łeb".
Pozdrawuiam
Paweł
-
6. Data: 2003-05-05 10:26:19
Temat: Re: Szansa: studia doktoranckie
Od: "sviodo" <s...@w...pl>
Użytkownik "Pawel A." <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b952h3$sep$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Tu bym nie panikował, doktorat pisze się przecież z dosć wąskiej
dziedziny,
> największy problem będziesz miał przygotowując zajęcia dal studentów w
> ramach obowiązującego studentów doktoranckich pensum...
pensum, ktore na studiach dziennych to przedzial 60-120 godzin rocznie :>
jesli bedziesz mial wiecej to musza ci zaplacic.
--
Svi
-
7. Data: 2003-05-05 10:36:31
Temat: Re: Szansa: studia doktoranckie
Od: "Lukas" <t...@o...pl>
Ja na twoim miejscu bym korzystał
Tylko jedna rada - jak bedziesz sie w miedzyczasie szukał pracy nie chwal
sie tym
Szczegolnie , ze teraz nie masz pracy
Magistrów bedzie na peczki ,a juz szczegolnie w branzy IT - raczej inni sie
nie pojawiają.
Kasa to nie wszystko
Potraktuj te studia jako długo terminowa inwestycje
Ja sam zamierzam rozpoczac doktoranckie, ale musze za nie jeszcze zapłacic
własnie teraz kumuluje kase
ale fakt juz mam mieszkanko i auto (niespecjalne ale starczy)
LUKAS
-
8. Data: 2003-05-05 11:43:28
Temat: Re: Szansa: studia doktoranckie
Od: "Arkadesh Dreadful" <a...@g...pl>
Użytkownik "KaeL" <k...@...pl> napisał w wiadomości
news:b950k0$f8mve$1@ID-170343.news.dfncis.de...
> No i co Wy o tym myślicie? Pracy w IT szukam od około 2-3 miesięcy i wcale
> jej znaleźć nie mogę...
Ja bym sie zainteresowal co porabiaja doktoranci i reszta kadry na tej
uczelni poza wykladaniem. Z moich obserwacji (dokonanych jednak pare lat
temu - a to moze wiele zmieniac) wynika, ze spora czesc z nich miala wlasne
firmy/dorabiala w jakichs. A jak wiadomo znajomosci/rekomendacja to chyba
najprostszy sposob na znalezienie pracy... I wtedy mozna potraktowac te
studia jako taki dodatkowy staz...
pzdr
Arkadesh
-
9. Data: 2003-05-05 13:28:23
Temat: Re: Szansa: studia doktoranckie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Arkadesh Dreadful napisał:
> Ja bym sie zainteresowal co porabiaja doktoranci i reszta kadry na tej
> uczelni poza wykladaniem. Z moich obserwacji (dokonanych jednak pare lat
> temu - a to moze wiele zmieniac) wynika, ze spora czesc z nich miala wlasne
> firmy/dorabiala w jakichs. A jak wiadomo znajomosci/rekomendacja to chyba
> najprostszy sposob na znalezienie pracy... I wtedy mozna potraktowac te
> studia jako taki dodatkowy staz...
A z moich wynika, że na niektórch kierunkach studiów (oprócz różnych
fuch i firemek) jest to jeden z niewielu sposobów dostania się na
szczyty w prywatnych i państwowych firmach. ;)
Flyer
-
10. Data: 2003-05-05 13:41:54
Temat: Re: Szansa: studia doktoranckie
Od: "mucha" <m...@N...gazeta.pl>
KaeL <k...@...pl> napisał(a):
> Witajcie,
> Otrzymałem propozycję rozpoczęcia studiów doktoranckich.
> Otrzymywałbym w tym celu przez 4 lata stypendium (podobno nie pobiera się od
> niego podatku, a co z ZUS i innymi pierdołkami? ;))
> Problem polega jednak na tym, że ja w nauce ma przerwę - od około 10 lat
> pracuję dla pieniędzy (oczywiście IT).
> Jest to dla mnie duża szansa, gdyż mam raczej naturę naukowca.
>
Ja bym poszła na studia, pieniądze potem sobie odbijesz, a i taka praca jak
piszesz będzie Ci sprawiać przyjemność.
A z drugiej strony, to słyszałam że można jednocześnie pracować i robić
doktorat, jak się zachaczysz gdzieś w studium jako wykładowca
, to Ci się będzie opłacało zrezygnować ze stypendium
Pozdrawiam
mucha
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/