-
21. Data: 2003-03-11 21:34:17
Temat: Re: Szanowni Pracodawcy!
Od: "TS" <f...@o...pl>
> > Inne (autentyczne) pytania z rozmow kwalifikacyjnych:
> > - ile to jet pierwiastek trzeciego stopnia z 1000
> > - cegla wazy 1 kg i 1/2 cegly, pyt: Ile wazy cegla ?
> > Pozdrowienia
> Jezuuu...
> A czy byla mozliwosc zadania pytania - zadajacemu pytanie (no bo jesli
[...]
No to wyobraźcie sobie, że tego typu pytania sprawiają trudności ok.30%
kandydatów do pracy w księgowości.
Kłania się powiedzenie "nie ma głupich pytań ..."
--
______________________
Pozdrawiam
TS
-
22. Data: 2003-03-12 08:19:07
Temat: Re: Szanowni Pracodawcy!
Od: "Pawel A." <a...@w...pl>
Użytkownik "Enix" <e...@e...pl> napisał w wiadomości
news:b4feeg$ag6$1@nemesis.news.tpi.pl...
(..ciach..)
> znajdziesz powody dla których nie decydujesz sie na założenie firmy. Skoro
> nie czujesz się na siłach, aby być pracodawcą - bo na przykład czegoś się
> obawiasz, lub brakuje Ci odpowiedniej wiedzy (ogólnie rzecz biorąc),
pozwól
> że ludzie którzy podjęli takie ryzyko zrobią to po swojemu, zadając mp.
> pytania, których sens jest dla Ciebie niezrozumiały. Sam przecież wybrałeś
> rolę pracownika w tej dsykusji. Do oczywiście tylko moja opinia, akurat
> jestem pracodawcą, byłem też pracownikiem..
Masz rcję, ale pod warunkiem, że selekcji dokonuje rzeczywiście pracodawca.
Jednak w przypadku wielu dużych firm robi to albo pracownik kadr albo
zewętrzna firma HR.
Niestety od czasu gdy jakiś czas temu zostałem "ubrany" w proces rekrutacji
(jako jeden z dwu "łączników" pomiędzy firmą a zewnętrznymi HRowcami)
uważam,
że rozmowa kwalifikacyjna prowadzona przez kogoś innego niż przyszły
bezpośredni przełożony kandydata lub szef/właściciel firmy to, niestety,
strata czasu i nerwów.
HR-owcy, z którymi wtedy współpracowałem, byli ludźmi świeżo po studiach,
napchanymi teorią do której jednak podchodzili zupełnie
bezkrytycznie. Żeby było zabawniej drugi "łącznik" z firmy, w której
pracuję, najwyraźniej potraktował udział w rekrutacji jako sposób na
odreagowanie swoich kompleksów na kandydatach - zadawał cała kupe
bezsensownych osobisych pytan a potem pogardliwie komentował odpowiedzi.
W rezultacie okazało się, że 3 z 4 wybranych przez tak zacne gorno
pracowników potrafiło jedynie robić dobre wrażenie i po okresie próbnym nie
przedłużono im umowy. Wprawdzie potem szefowstwo uwzgedniło mój wczesniejszy
wniosek, żeby pracowników dobierali sobie szefowie zespołów, ale marna to
satysfakcja bo ja straciłem kupę czasu i nerwów, a firma za usługi HR też
musiała
swoje wyłozyć...
To było parę lat temu, gdy doradztwo personalne dopiero w Polsce raczkowało,
teraz prawdopodonie standardy są znacznie wyższe, ale we mnie
ciągle została neufność do zawodowych specjalistów od kadr.
Pozdrawiam
Paweł
-
23. Data: 2003-03-12 09:01:59
Temat: Re: Szanowni Pracodawcy!
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Pawel A." <a...@w...pl> writes:
> Użytkownik "Enix" <e...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:b4feeg$ag6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> (..ciach..)
> > znajdziesz powody dla których nie decydujesz sie na założenie firmy. Skoro
> > nie czujesz się na siłach, aby być pracodawcą - bo na przykład czegoś się
> > obawiasz, lub brakuje Ci odpowiedniej wiedzy (ogólnie rzecz biorąc),
> pozwól
> > że ludzie którzy podjęli takie ryzyko zrobią to po swojemu, zadając mp.
> > pytania, których sens jest dla Ciebie niezrozumiały. Sam przecież wybrałeś
> > rolę pracownika w tej dsykusji. Do oczywiście tylko moja opinia, akurat
> > jestem pracodawcą, byłem też pracownikiem..
>
> Masz rcję, ale pod warunkiem, że selekcji dokonuje rzeczywiście pracodawca.
> Jednak w przypadku wielu dużych firm robi to albo pracownik kadr albo
> zewętrzna firma HR.
bo pracodawca na ogol nie ma na to czasu, na rekrutacje.
wyobrazasz sobie, ze CEO takiej firmy jak Unilever albo Microsoft by
prowadzil interview ze wszystkimi kandyatami????
a wsrod pracownikow HR zawsze sie zdarzaja i lepsi i gorsi.
i pamietaj, ze oni _merytorycznie_ nikogo nie oceniaja. od tego sa
wlasnie szefowie zespolow i wspolpracownicy z danej dzialki.
HRowcy robia tylko wstepna rekrutacje. (no a przynajmniej powinni
tylko wstepna).
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
24. Data: 2003-03-12 11:02:49
Temat: Re: Szanowni Pracodawcy!
Od: "Pawel A." <a...@w...pl>
Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m2y93lrm9k.fsf@pierdol.ninka.net...
> "Pawel A." <a...@w...pl> writes:
>
> > Użytkownik "Enix" <e...@e...pl> napisał w wiadomości
> bo pracodawca na ogol nie ma na to czasu, na rekrutacje.
> wyobrazasz sobie, ze CEO takiej firmy jak Unilever albo Microsoft by
> prowadzil interview ze wszystkimi kandyatami????
Nieprecyzyjenie się wyraziłem.
Pisząc "pracodawca" miałem na mysli tego, kto z kandydatem podpisuje umowę.
Uzywając przyładu Microsoftu, jeżeli ktoś pracuje dla niech w Polsce to jego
pracodawcą - bardziej niż Gates - jest szef polskiego oddziału czy wręcz
lokalnego biura.
Osobiście uważam, że najlepszym na raomowie kwalifikacyjnej niezbędna jest
obecność ewentualnego bezpośredniego przełożonego kandydata - wtedy zarówno
on, jak i kandydat będa mieli okazje zobaczyc z kim byc może przyjdzie im
pracować.
> a wsrod pracownikow HR zawsze sie zdarzaja i lepsi i gorsi.
> i pamietaj, ze oni _merytorycznie_ nikogo nie oceniaja. od tego sa
> wlasnie szefowie zespolow i wspolpracownicy z danej dzialki.
> HRowcy robia tylko wstepna rekrutacje. (no a przynajmniej powinni
> tylko wstepna).
Niestety, HRowcy z którymi współpracowałem uważali, że są jedynymi
kompetentnymi osobami do jakiejkolwiek oceny kandydata..... ale jak już
pisałem tereaz byc może standardy się poprawiły.
pozdrawiam
Paweł
-
25. Data: 2003-03-12 12:22:49
Temat: Re: Szanowni Pracodawcy!
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"Pawel A." <a...@w...pl> writes:
> > a wsrod pracownikow HR zawsze sie zdarzaja i lepsi i gorsi.
> > i pamietaj, ze oni _merytorycznie_ nikogo nie oceniaja. od tego sa
> > wlasnie szefowie zespolow i wspolpracownicy z danej dzialki.
> > HRowcy robia tylko wstepna rekrutacje. (no a przynajmniej powinni
> > tylko wstepna).
>
> Niestety, HRowcy z którymi współpracowałem uważali, że są jedynymi
> kompetentnymi osobami do jakiejkolwiek oceny kandydata..... ale jak już
> pisałem tereaz byc może standardy się poprawiły.
z tego co wiem sie poprawily. zreszta, sam juz pisales w poprzednim
poscie: kieruwnictwo tej firmy, po dostaniu pracownikow, co byli
niekompetentni, uwzglednilo twoja uwage o rozmowach z managerem danej
grupy i kims, kto merytorycznie zbada wiedze kandydatow.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/