Witam.

Mam takie pytanie, w moim zakładzie pracy do tej pory funkcjonował
całkiem korzystny system premiowania. Od czerwca pracodawca wprowadził
nowy czyli: część stała + część za efektywność - czas przepracowany w
nadgodzinach. Czyli suma sumarum przez ten ostatni minus premi nie
będzie albo będzie ale jakiś tam ochłap.
Czy pracodawca może wprowadzić mniej korzystny system premiowania od
poprzedniego???

do góry

d...@g...pl pisze:

> Czy pracodawca może wprowadzić mniej korzystny system premiowania od
> poprzedniego???

Było fesnascie razy.
Jeżeli to jest premia uznaniowa to se może dać albo i nie.

do góry

On Tue, 03 Jul 2007 13:48:01 -0700, d...@g...pl wrote:

>Mam takie pytanie, w moim zakładzie pracy do tej pory funkcjonował
>całkiem korzystny system premiowania. Od czerwca pracodawca wprowadził
>nowy czyli: część stała + część za efektywność - czas przepracowany w
>nadgodzinach. Czyli suma sumarum przez ten ostatni minus premi nie
>będzie albo będzie ale jakiś tam ochłap.
>Czy pracodawca może wprowadzić mniej korzystny system premiowania od
>poprzedniego???

A dlaczego by nie mógł?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ GG: 3524356

do góry

d...@g...pl wrote:

> Witam.
>
> Mam takie pytanie, w moim zakładzie pracy do tej pory funkcjonował
> całkiem korzystny system premiowania. Od czerwca pracodawca wprowadził
> nowy czyli: część stała + część za efektywność - czas przepracowany w
> nadgodzinach. Czyli suma sumarum przez ten ostatni minus premi nie
> będzie albo będzie ale jakiś tam ochłap.

Pracodawca pewnie zauważył zwiększone zużycie kawy i opalone twarze
pracowników w związku z panującą słoneczną porą roku. Postanowił "karać"
Was za nadgodziny, tzn. zmusić Was, abyście w czasie pracy pracowali
efektywniej.

Wyjdzie na zdrowie. Będziecie mieli więcej czasu dla rodziny :-)
Tak poważnie: parę lat temu przeszedłem do firmy, gdzie powiedziano,
że cokolwiek by się nie działo, tydzień ma 40h pracy i mam się w nim
zmieścić. Żyjąc z tą świadomością, łatwiej przychodzi odmawianie sobie
kawy i pogawędek niż w sytuacji, gdzie "trzeba sobie zrobić przerwę,
jeszcze przecież 12-n godzin pracy...".

--
Mariusz Lotko

do góry