eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeStosunki z byłym pracodawcą
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 90

  • 61. Data: 2010-07-25 14:50:40
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "Tomek[TK]" <t...@N...pl>

    W dniu 2010-07-25 15:52, januszek pisze:
    > Poszedł by na 25 lat do obowzu pracy na mocy porozumienia ACTA-V ;P

    :)

    > Realnie na sprawe patrzac to pewnie 20% najmocniejszych firm wykonuje
    > 80% najbardziej intratnych zlecen ;) a informatyczne Ziutki bija sie i
    > zarzynaja o reszte rynku ;)

    Tez tak mysle. Najlepszym fachowcom gimnazjalisci nie zaszkodza. No ale
    rynek sklada sie nie tylko z elity, ale takze z dobrych, srednich i
    kiepskich informatykow.

    Slabi informatycy najczesciej zmieniaja branze lub jakims cudem sobie
    radza. Sredni bija sie ze zdolnymi gimnazjalistami czy licealistami.
    Dobrzy daja sobie rade, choc sporadycznie moga odczuc niskie stawki
    gimnazjalistow. Elita to wiadomo.

    Niestety o ile w informatyce trzeba byc dobrym, zeby jakos zyc, o tyle w
    innych branzach juz niekoniecznie - wystarczy byc srednim fachowcem. No
    i czasem odbija sie to na kasie: szczegolnie dotyka to srednich
    informatykow, czasem nawet dobrych jezeli z jakis przyczyn zajmuja sie
    pierdolami ponizej swoich kwalifikacji.

    Powyzsze wypociny to oczywiscie tylko moje zdanie. Nie twierdze, ze mam
    w 100% racje bo badan na szeroka skale nie robilem.

    --
    pozdrawiam
    Tomasz Krzos


  • 62. Data: 2010-07-25 18:28:11
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Tomek[TK] napisa?(a):

    > Niestety o ile w informatyce trzeba byc dobrym, zeby jakos zyc, o tyle w
    > innych branzach juz niekoniecznie - wystarczy byc srednim fachowcem.

    Taaa, zawsze wydaje sie, ze krzyz, ktory niesie ktos inny jest lzejszy
    ;) Zwykle to nie jest prawda ;)

    > No i czasem odbija sie to na kasie: szczegolnie dotyka to srednich
    > informatykow, czasem nawet dobrych jezeli z jakis przyczyn zajmuja sie
    > pierdolami ponizej swoich kwalifikacji.

    Moim zdaniem, jak w kazdej dziedzinie liczy sie dostep do zlecen :)

    j.

    --
    bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym...


  • 63. Data: 2010-07-25 18:32:34
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "Tomek[TK]" <t...@N...pl>

    W dniu 2010-07-25 20:28, januszek pisze:
    > Taaa, zawsze wydaje sie, ze krzyz, ktory niesie ktos inny jest lzejszy
    > ;) Zwykle to nie jest prawda ;)

    Moze i masz racje :)

    --
    pozdrawiam
    Tomasz Krzos


  • 64. Data: 2010-07-25 19:44:46
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>

    "Smok Eustachy" <s...@w...pl> napisał

    > Szkolenie to uczenie, a przekazanie to informowanie.

    Boshhh, ręce opadają :/
    Przecież to są wyrazy bliskoznaczne. Przekazujesz komuś
    informacje/wiedzę/umiejętności czyli po prostu kogoś przeszkalasz.
    Nie musi to być od razu szkolenie w sensie miesięcznego kursu połączonego z
    egzaminem, bo chyba tylko tak rozumiesz ten wyraz.
    Pokazanie sekretarce jak działa faks też jest przeszkoleniem czyli
    przekazaniem informacji jak działa to urządzenie.

    >> Bo nikt tu zdaje się nie pisze o jakichś dodatkowych szkoleniach, tylko
    >> o zwykłym przekazaniu obowiązków i informacji z tym związanych. A jak
    >> sobie lubisz dorabiać teorie, to sam z nimi dyskutuj.

    > Jak przekazanie to nie szkolenie.

    A co w takim razie jest dla Ciebie przekazaniem obowiązków?
    Wskazanie biurka, komputera, wręczenie kluczy i tekst "od dzisiaj ty tu
    siedzisz"?

    K.


  • 65. Data: 2010-07-25 20:46:13
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: Smok Eustachy <s...@w...pl>

    Dnia Sun, 25 Jul 2010 21:44:46 +0200, Krzysztof napisał(a):

    > "Smok Eustachy" <s...@w...pl> napisał
    >
    >> Szkolenie to uczenie, a przekazanie to informowanie.
    >
    > Boshhh, ręce opadają :/
    > Przecież to są wyrazy bliskoznaczne. Przekazujesz komuś
    > informacje/wiedzę/umiejętności czyli po prostu kogoś przeszkalasz.

    Masz np. "Informację Kolejową" Czy szkolenie kolejowe"???
    Biuro numerów szkoli podając numer czy informuje?

    Nie
    > musi to być od razu szkolenie w sensie miesięcznego kursu połączonego z
    > egzaminem, bo chyba tylko tak rozumiesz ten wyraz. Pokazanie sekretarce
    > jak działa faks też jest przeszkoleniem czyli przekazaniem informacji
    > jak działa to urządzenie.
    >
    Nie pokazujesz jak coś działa tylko mówisz, że faks jest tu i tu a
    instrukcja tam.

    >
    > A co w takim razie jest dla Ciebie przekazaniem obowiązków? Wskazanie
    > biurka, komputera, wręczenie kluczy i tekst "od dzisiaj ty tu siedzisz"?
    >
    No mniej więcej.
    Nie interesuje Cie ponadto, co ktoś zrozumiał - tez w odróżnieniu od
    szkolenia.


  • 66. Data: 2010-07-26 07:32:37
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>

    "Smok Eustachy" <s...@w...pl> napisał

    > Masz np. "Informację Kolejową" Czy szkolenie kolejowe"???
    > Biuro numerów szkoli podając numer czy informuje?

    A czy biuro numerów czy informacja kolejowa przekazuje Ci swoje obowiązki
    pracownicze?
    Weź już sobie odpuść, bo zaczynasz się ośmieszać nie rozumiejąc podstaw
    języka polskiego.
    Ja mówię, że kwadrat to prostokąt, a Ty z sarkazmem pytasz, czy pocztówka w
    kształcie prostokąta to też wg mnie kwadrat.

    > Nie pokazujesz jak coś działa tylko mówisz, że faks jest tu i tu a
    > instrukcja tam.

    Może być i taki schemat działania, jednak jedno nie wyklucza drugiego,
    zwłaszcza, gdy nie ma czegoś takiego, jak instrukcja, a przeszkolenie nie
    dotyczy obsługi stricte urządzenia, tylko np. postępowania wg jakiegoś
    schematu czy procedur, które nie są nigdzie spisane.

    >> A co w takim razie jest dla Ciebie przekazaniem obowiązków? Wskazanie
    >> biurka, komputera, wręczenie kluczy i tekst "od dzisiaj ty tu siedzisz"?

    > No mniej więcej.
    > Nie interesuje Cie ponadto, co ktoś zrozumiał - tez w odróżnieniu od
    > szkolenia.

    Poddaję się, masz wyjątkowo kuriozalne pojęcie nt przekazywania obowiązków.
    A może myli Ci się to ze zdaniem stanowiska pracy.
    No chyba, że w całym Twoim życiu zawodowym Twoje obowiązki w istocie
    polegały tylko na siedzeniu przy biurku i dzierżeniu kluczy w szufladzie.

    Tu poczytaj sobie więcej: http://www.portalkadrowy.pl/?doc_id=174315, z
    naciskiem na ostatnie zdanie
    "Pracodawca ma prawo wydawania pracownikom poleceń, które związane są z ich
    podstawowymi obowiązkami. Dla pracownika biura będzie to np. zrobienie
    zestawień czy uporządkowanie dokumentacji. Pracodawca ma prawo oczekiwać,
    że pracownik po ustaniu stosunku pracy pozostawi swoje stanowisko
    uporządkowane, że rozliczy się z powierzonych mu w okresie zatrudnienia
    przedmiotów. Oznacza to, że pracownik odchodzący z pracy powinien wykonać
    polecenie służbowe polegające na uporządkowaniu dokumentacji oraz wdrożeniu
    innej osoby w obowiązki, które wykonywał"

    Podstawa prawna:
    >> art. 100, art. 124 § 1 i § 2 ustawy z 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy
    (Dz.U. z 1998 r. nr 21, poz. 94)

    K.


  • 67. Data: 2010-07-26 09:01:01
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Krzysztof" <k...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:i2jdn0$qh2$1@news.onet.pl...

    > "Pracodawca ma prawo wydawania pracownikom poleceń, które związane są z
    > ich podstawowymi obowiązkami. Dla pracownika biura będzie to np.
    > zrobienie zestawień czy uporządkowanie dokumentacji. Pracodawca ma
    > prawo oczekiwać, że pracownik po ustaniu stosunku pracy pozostawi swoje
    > stanowisko uporządkowane, że rozliczy się z powierzonych mu w okresie
    > zatrudnienia przedmiotów.

    W okresie wypowiedzenia wypełnia tzw. obiegówkę (dotyczy większych firm),
    biegając od działu do działu, aby potwierdzić, że z wszystkimi jest rozliczony.
    To normalne, ale nie o tym była mowa.

    > Oznacza to, że pracownik odchodzący z pracy
    > powinien wykonać polecenie służbowe polegające na uporządkowaniu
    > dokumentacji oraz wdrożeniu innej osoby w obowiązki, które wykonywał"

    Ale nie po ustaniu stosunku pracy!

    Swego czasu, kiedy obejmowałem stanowisko, nie było komu mnie wdrożyć
    i przeszkolić. Zresztą próba skontaktowania się z osobą, która odeszła,
    skończyła się niepowodzeniem. ;)
    Ale to nie był mój problem, ani osoby, na której miejsce zostałem zatrudniony.

    Przyjechał gościu z innego oddziału, celem wdrożenia mnie (ala przekazanie
    obowiązków). Pobył tydzień i dalej musiałem sobie radzić sam (szkolenia
    przebyłem dopiero nieco później, w centrali).
    :)

    j.


  • 68. Data: 2010-07-26 09:20:41
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "andreas" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:i2h95r$p9j$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "jcm" <j...@1...pl> napisał w wiadomości
    > news:i2gnur$2omo$3@news.mm.pl...
    >> Przecież mnóstwo gimnazialistów i studentów np. próbuje sobie zarobić,
    >> kodując "stronki" w php, (przy okazji cholernie psując rynek).
    > Rynek (wolny) jest, albo go nie ma. Nie istnieje stan "popsuty".

    Stan "popsuty", jak najbardziej, istnieje wtedy, gdy zostaje zaburzona
    równowaga, szczególnie w sposób nieuczciwy, nielegalny poprzez:

    - kartele, monopole
    - chore przepisy (przywileje, dyskryminacje, nakazy, zakazy)
    - nieuczciwą konkurencję (zatrudnienie na czarno imigrantów, niepłacenie
    podatków...)


    > To, że jakiś młody człowiek robi byle co za byle jakie pieniądze i
    > zabiera w ten sposób robote starym dziadkom, którzy też tak chcieli
    > robić do emerytury, świadczy, że rynek jest jak najbardziej sprawny.

    Jeszcze nie widziałem dziadków robiących stronki w php, aby dorobić do
    emerytury. :)))
    Ale niewykluczone, że dzisiejsi 30-40 latkowie, gdy odejdą na emeryturę, zaczną
    konkurować z dzieciakami. To dopiero będzie ciekawie!

    A rynek mimo wszystko jest psuty, ponieważ klient, nie mający bladego pojęcia
    (usług dotyczących zupełnie innej kategorii, np. aplikacje web java), wyobraża
    sobie, że to, co otwierane i uruchamiane przeglądarką www, jest "stronką", za
    którą można najwyżej zapłacić 500zł. Nie należą do wyjątków zapytania typu: "Kto
    mi wykona stronkę taką jak allegro?", oczywiście nie drożej niż za 2tys. zł. i
    możliwie najszybciej, w tydzień, dwa...
    - z opowiadań syna mojej kuzynki (programisty).

    j.


  • 69. Data: 2010-07-26 09:23:59
    Temat: Re: Stosunki z byĹ,ym pracodawcÄ.
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Uzytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl> napisal w wiadomosci
    news:slrni4oc6q.14bq.januszek@gimli.mierzwiak.com...
    > Tomek[TK] napisa?(a):
    >> Teraz dla porownania znajdz mi syna sasiada, ktory sporzadzi akt
    >> notarialny. Ciezko? No wiec m.in. dlatego notariusz lepiej sie ceni :)
    > Znajdz mi notariusza, ktory nie jest synem notariusza, sedziego albo
    > radcy prawnego ;P
    > j.

    Ja moge takiego znalezc. :)
    Przed chwila byl u mnie.

    I potwierdzam - wielu prawników to synowie/córki prawników. I ciezko przebic sie
    w tym zawodzie komus z zewnatrz.

    j.


  • 70. Data: 2010-07-26 09:29:56
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "januszek" <j...@p...irc.pl> napisał w wiadomości
    > Realnie na sprawe patrzac to pewnie 20% najmocniejszych firm wykonuje
    > 80% najbardziej intratnych zlecen ;) a informatyczne Ziutki bija sie i
    > zarzynaja o reszte rynku ;)
    > j.

    Jeśli chodzi o największe zlecenia (duża kasa), tutaj decyduje polityka, układy
    i znajomości. Wolny rynek nie istnieje.

    W przypadku osób fizycznych prowadzących d.g., bądź małych firemek sprawdza się
    "poczta pantoflowa" i zwyczajne znajomości, czasami tzw. fart.




    j.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1