-
81. Data: 2005-11-28 15:12:08
Temat: Re: Rysowanie na rozmowie kwalifikacyjnej...
Od: "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl>
"drewnokocur" <e...@n...pl> wrote in message
news:dmf520$291$1@inews.gazeta.pl...
> Jeśli ktoś powie, że ktoś powiedział, że ktoś..... dał komuś test taki i
> taki i powiedział, że wyszło to i to, na końcu łańcuszka zgubi się, czy to
> był psycholog czy nie, a skoro test psychologiczny to pewnie był. O tym,
> jak
> bardzo zmodyfikuje się interpretacja aż strach pomyśleć.
> więc chociażby metodą, aby dmuchać na zimne- nie można wypuścić tychże
> testów do ogólnej dostępności.
> Jeśli kogoś ten argument nie przekonuje to dochodzą regulacje prawne-
> kwestia praw autorskich chociażby, a z drugiej strony ustawa o zawodzie
> psychologa, która lada dzień wchodzi w życie.
Co nie zmienia faktu, że są to metody powszechnie stosowane
przez kuglarzy i iluzjonistów, a nie przez ludzi, którzy
mają pretensje do traktowania psychologii tak jak nauki,
a nie jak malarstwa.
Stach
-
82. Data: 2005-11-28 15:49:18
Temat: Re: Rysowanie na rozmowie kwalifikacyjnej...
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Użytkownik "drewnokocur" <e...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dmf520$291$1@inews.gazeta.pl...
> Istnieje kwestia, której nikt tu nie poruszył, a która wszelkie porównania
> do programistów i chemików czyni bezpodstawnymi.
> Psycholog to zawód społecznego zaufania i jako taki jest szczególnie
> obowiązany dbać o opinię. Jeśli środowisko psychologiczne udostępni
> narzędzia stworzone przez psychologów dla psychologów w oparciu o czasem
> bardzo rozbudowane teorie psychologiczne metodami statystycznymi
> wyspecjalizowanymi dla badań psychologicznych- jesli takowe narzędzia
> udostępni to ich niewłaściwe rozpowszechnianie i zastosowanie może w
> istotny
> sposób wpłynąć na opinię o psychologach.
> Wszyscy wiemy jak bardzo modyfikuje się informacja po przekazaniu jej
> kilka
> czy kilkanaście razy.
> Jeśli ktoś powie, że ktoś powiedział, że ktoś..... dał komuś test taki i
> taki i powiedział, że wyszło to i to, na końcu łańcuszka zgubi się, czy to
> był psycholog czy nie, a skoro test psychologiczny to pewnie był. O tym,
> jak
> bardzo zmodyfikuje się interpretacja aż strach pomyśleć.
Musze przyznac, ze mnie to zupelnie nie przekonuje. Mamy przeciez takze
lekarzy, ktorzy sa w rownym stopniu zawodem spolecznego zaufania. Nie
ukrywaja swojej wiedzy - moge kupic ksiazke opisujaca szczegolowo sposob
diagnozowania czegokolwiek. Zastrzezone dla nich jest tylko decydowanie o
sposobie leczenia i wypisywanie recept, ale w przypadku testow nie mowimy
przeciez o tym, tylko o diagnostyce. aparatura tez nie jest sprzedawana
"tylko w kregu" - bariera jest zwykle cena. Ale jakbym miala duzo kasy i
taki kaprys, to jako normalny obywatel moglabym sobie kupic maszyne do
diagnozowania skladu krwi, igle, strzykawke, probowke i ksiazke z instrukcja
obslugi. Oczywiscie nikt tego nie robi, bo ze wzgledu na koszty i niewygode
nie ma sensu, ale teoretycznie jest to mozliwe.
Rozne prostsze testy diagnostyczne sa sprzedawane w aptekach. Sa wsrod nich
takie, ktore mozna by okreslic jako "niebezpieczne". Np. test ciazowy - w
przypadku niechcianej ciazy, szok po wyniku w sytuacji braku w poblizu
kompetentnych osob moze prowadzic do nie przemyslanych i szkodliwych
dzialan. Ale jeszcze w zyciu nie slyszalam, zeby ktokolwiek zglaszal
postulat wycofania z aptek tych testow.
Przypadki, kiedy sama diagnoza moze zaszkodzic, sa rzadkie - np.
przeswietlenie wiaze sie z zastosowaniem potencjalnie niebezpiecznego
promieniowania. Tyle, ze w psychologii takich przypadkow nie widze. Ba,
mnostwo gazet drukuje "psychotesty", ktore sa zabawa udajaca jakastam
diagnoze i nie slyszalam o przypadku, zeby ktos podjal jakies szkodliwe
dzialania po przeczytaniu wyniku takiego testu. Jedyne, co moze sie stac, to
czlowiek moze uznac, ze cos jest z nim nie w porzadku na tyle, ze wskazana
jest wizyta u specjalisty, co jest chyba dobrym zakonczeniem. Lekarze
staraja sie wiedze o diagnostyce upowszechniac i co rusz sa rozne akcje
"obejrzyj siebie, jesli wystepuja u Ciebie takie a takie objawy, mozesz miec
to a to i wtedy zazyj ten lek albo idz do lekarza".
Ogolne wrazenie tej tajnosci nie jest dobre, a brak przekonujacych
uzasadnien moze w rownie duzym stopniu wplynac na opinie o psychologach :)
I.
-
83. Data: 2005-11-29 10:30:16
Temat: Re: Rysowanie na rozmowie kwalifikacyjnej...
Od: "drewnokocur" <e...@n...pl>
wszystko racja, ale jest jedna różnica między psychologami a lekarzami
medycyny-
kupując test ciążowy wynik jest jasny i prosty w interpretacji a przypadku
testu psychologicznego w żadnym wypadku.
a miękkość tematu powoduje, że dla niektórych wydaje sie byc prosty w
interpretacji, co kończy sie maksymalną trywialnością w najlepszym razie,
jeśli nei przekłamaniem
i druga sprawa, nie porównuj psychotestów z testami psychologicznymi.
wspólny jest tylko kawałek nazwy i może troche wygląd.
nic więcej.
pozdr. E.
Użytkownik "Immona" <c...@n...googlemailu> napisał w wiadomości
news:dmf8ud$32q$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "drewnokocur" <e...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:dmf520$291$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Istnieje kwestia, której nikt tu nie poruszył, a która wszelkie
porównania
> > do programistów i chemików czyni bezpodstawnymi.
> > Psycholog to zawód społecznego zaufania i jako taki jest szczególnie
> > obowiązany dbać o opinię. Jeśli środowisko psychologiczne udostępni
> > narzędzia stworzone przez psychologów dla psychologów w oparciu o czasem
> > bardzo rozbudowane teorie psychologiczne metodami statystycznymi
> > wyspecjalizowanymi dla badań psychologicznych- jesli takowe narzędzia
> > udostępni to ich niewłaściwe rozpowszechnianie i zastosowanie może w
> > istotny
> > sposób wpłynąć na opinię o psychologach.
> > Wszyscy wiemy jak bardzo modyfikuje się informacja po przekazaniu jej
> > kilka
> > czy kilkanaście razy.
> > Jeśli ktoś powie, że ktoś powiedział, że ktoś..... dał komuś test taki i
> > taki i powiedział, że wyszło to i to, na końcu łańcuszka zgubi się, czy
to
> > był psycholog czy nie, a skoro test psychologiczny to pewnie był. O tym,
> > jak
> > bardzo zmodyfikuje się interpretacja aż strach pomyśleć.
>
> Musze przyznac, ze mnie to zupelnie nie przekonuje. Mamy przeciez takze
> lekarzy, ktorzy sa w rownym stopniu zawodem spolecznego zaufania. Nie
> ukrywaja swojej wiedzy - moge kupic ksiazke opisujaca szczegolowo sposob
> diagnozowania czegokolwiek. Zastrzezone dla nich jest tylko decydowanie o
> sposobie leczenia i wypisywanie recept, ale w przypadku testow nie mowimy
> przeciez o tym, tylko o diagnostyce. aparatura tez nie jest sprzedawana
> "tylko w kregu" - bariera jest zwykle cena. Ale jakbym miala duzo kasy i
> taki kaprys, to jako normalny obywatel moglabym sobie kupic maszyne do
> diagnozowania skladu krwi, igle, strzykawke, probowke i ksiazke z
instrukcja
> obslugi. Oczywiscie nikt tego nie robi, bo ze wzgledu na koszty i
niewygode
> nie ma sensu, ale teoretycznie jest to mozliwe.
>
> Rozne prostsze testy diagnostyczne sa sprzedawane w aptekach. Sa wsrod
nich
> takie, ktore mozna by okreslic jako "niebezpieczne". Np. test ciazowy - w
> przypadku niechcianej ciazy, szok po wyniku w sytuacji braku w poblizu
> kompetentnych osob moze prowadzic do nie przemyslanych i szkodliwych
> dzialan. Ale jeszcze w zyciu nie slyszalam, zeby ktokolwiek zglaszal
> postulat wycofania z aptek tych testow.
>
> Przypadki, kiedy sama diagnoza moze zaszkodzic, sa rzadkie - np.
> przeswietlenie wiaze sie z zastosowaniem potencjalnie niebezpiecznego
> promieniowania. Tyle, ze w psychologii takich przypadkow nie widze. Ba,
> mnostwo gazet drukuje "psychotesty", ktore sa zabawa udajaca jakastam
> diagnoze i nie slyszalam o przypadku, zeby ktos podjal jakies szkodliwe
> dzialania po przeczytaniu wyniku takiego testu. Jedyne, co moze sie stac,
to
> czlowiek moze uznac, ze cos jest z nim nie w porzadku na tyle, ze wskazana
> jest wizyta u specjalisty, co jest chyba dobrym zakonczeniem. Lekarze
> staraja sie wiedze o diagnostyce upowszechniac i co rusz sa rozne akcje
> "obejrzyj siebie, jesli wystepuja u Ciebie takie a takie objawy, mozesz
miec
> to a to i wtedy zazyj ten lek albo idz do lekarza".
>
> Ogolne wrazenie tej tajnosci nie jest dobre, a brak przekonujacych
> uzasadnien moze w rownie duzym stopniu wplynac na opinie o psychologach :)
>
> I.
>
-
84. Data: 2005-11-30 12:49:25
Temat: Re: Rysowanie na rozmowie kwalifikacyjnej...
Od: "Miros/law L. Baran" <b...@h...pl>
PT Maciek Sobczyk pisze:
[ciach -> dużo, ale nienaukowo, z podsumowaniem:]
> Nie każdy. Kupić może dymplomowany psycholog.
I potem się dziwić, że naukowcy mają problem z uznaniem psychologii za
naukę.
Jubal
--
[ Miros/law L Baran, baran-at-knm-org-pl, neg IQ, cert AI ] [ 0101010 is ]
[ BOF2510053411, http://hell.pl/baran/tek/, alchemy pany! ] [ The Answer ]
The sooner all the animals are extinct, the sooner we'll find
their money.
-- Ed Bluestone
-
85. Data: 2005-11-30 14:08:48
Temat: Re: Rysowanie na rozmowie kwalifikacyjnej...
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Użytkownik "drewnokocur" <e...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dmhal9$6ik$1@inews.gazeta.pl...
> wszystko racja, ale jest jedna różnica między psychologami a lekarzami
> medycyny-
> kupując test ciążowy wynik jest jasny i prosty w interpretacji a przypadku
> testu psychologicznego w żadnym wypadku.
> a miękkość tematu powoduje, że dla niektórych wydaje sie byc prosty w
> interpretacji, co kończy sie maksymalną trywialnością w najlepszym razie,
> jeśli nei przekłamaniem
>
Coraz mniej rozumiem. Przedtem mowilas Ty albo Maciek S., ze te testy i
sposob ich interpretacji sa opracowywane na podstawie ton danych
statystycznych itd., jednym slowem, ze to wszystko jest naukowe. A teraz
okazuje sie, ze nie ma algorytmu interpretacji i ze interpretacja moze
zalezec od... od jakiej dodatkowej zdolnosci psychologa? Bo doswiadczenie w
dziedzinach naukowych da sie ujac w zrozumialy dla innych opis - np.
doswiadczony lekarz zauwazy, ze dany bol gardla to nie zwykly bol gardla,
tylko cos powazniejszego, nie dzieki swojej intuicji, ale dzieki
zaobserwowaniu jakiegos objawu, ktory mogl uciec uwadze mniej doswiadczonego
lekarza; moze on przekazac mniej doswiadczonym lekarzom, zeby zwracali uwage
na ten dodatkowy objaw. A wiec psycholog ma te doswiadczona wiedze, ktora
jest doskonale przekazywalna odpowiednio zdolnemu uczniowi czy tzw.
intuicje?
I.
-
86. Data: 2005-11-30 20:09:19
Temat: Re: Rysowanie na rozmowie kwalifikacyjnej...
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Immona napisał(a):
A wiec psycholog ma te
> doswiadczona wiedze, ktora jest doskonale przekazywalna odpowiednio
> zdolnemu uczniowi czy tzw. intuicje?
Ma wiedzę, doświadczenie etc. I jeszcze jedna ważna rzecz - diagnozy nie
powinno się opierać na samym teście psychologicznym, tak jak lekarz nie
opiera diagnozy tylko na informacji pacjenta że boli go gardło, tylko
dokonuje innych czynności, które w diagnozie mogą go utwierdzić. Jest
jedna ważna zasada, którą uczą HR-ów, trenerów biznesu, doradcow
personalnych i psychologów(i lekarzy pewnie też, choć nie wiem): "nigdy
nie spekuluj na dany temat. Tzn. nie stawiaj diagnozy na podstawie
przypuszczeń, bo wowczas podejdziesz do badań subiektywnie". I to jest
stara prawda różnych Specjalist & Friends, Managament Point, Elżbiety
Sołtys, Katarzyny Korpolewskiej i innych, którzy psychologię
wykorzystują narzędziowo. Stąd testy, wywiady i inne metody weryfikacji
czegokolwiek weryfikuje się dodatkowo innymi metodami.
pozdr.
m.