-
31. Data: 2005-12-18 01:00:22
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: camel <g...@f...gotdns.com>
On 2005-12-17 22:23:00 +0100, "vertret" <vertret@@@op.pl> said:
> Użytkownik "camel" <g...@f...gotdns.com> napisał w wiadomości
> news:do1tuk$2pc$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> W prostym_kapitalizmie_vertreta tak jest. W rzeczywistości praca jest
>> szczególnym towarem, który rządzi się odmiennymi od chleba prawami...
>> eech, aż ręce i nogi opadają. Nie chce mi się tłumaczyć.
>
> No popatrz! To ja pracuje w tym moim prostym kapitalizmie juz 21 lat i przez
> cały czas mnie nabierali, że to dobrze działa.
Oooo, zaczynasz przeglądać na oczy? Tak, nabierali cię.
> Podpowiedz troche to może zrozumię.
Podpowiedzi masz a jednak nie rozumięsz.
> Jaka jest róznica między chlebem a pracą, że
> jej prawo podazy i popytu nie może dotyczyć?
Nie proś. Nauka kosztuje. Nie naciągaj mnie za_darmo :)
camel[OT]
-
32. Data: 2005-12-18 07:37:56
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: KrzysiekPP <k...@N...op.pl>
> Zresztą przy tych kwotach w ostanich mieśiach roku i tak miałbyś mniej
> niż 4K. :>
Wlasnie ... nie bardzo w ostatnich ;)
--
Krzysiek, Krakow
-
33. Data: 2005-12-18 07:49:59
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "camel" <g...@f...gotdns.com> napisał w wiadomości
news:do2cbh$q89$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > No popatrz! To ja pracuje w tym moim prostym kapitalizmie juz 21 lat i przez
> > cały czas mnie nabierali, że to dobrze działa.
>
> Oooo, zaczynasz przeglądać na oczy? Tak, nabierali cię.
I to jak cholera mnie nabierali. I tak sie zawzieli w tym nabieraniu, że mi co
roku wiecej płacili, abym tylko trwał w błędnym przekonaniu, że robie dobrze.
> Nie proś. Nauka kosztuje. Nie naciągaj mnie za_darmo :)
Nie bede naciągał. Zostane w swoim matrixie, bo mi sie podoba.
--
vertret
-
34. Data: 2005-12-18 08:01:27
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:do250v$p0h$1@news.dialog.net.pl...
> Co Ty chciałbyś mi tłumaczyć?
Chciałem ci po raz kolejny przypomnieć, iż rozumiem, że kodeks pracy i związki
zawodowe ci życie uratowały, ale to nie znaczy, że nie możesz żyć samodzielnie.
Jak będziesz kiedyś chciał swoje życie zmienić na bardziej godne to zapytaj na
grupie jak się to robi. Wiele osób ci pomoże.
--
vertret
-
35. Data: 2005-12-18 10:46:39
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: Mariusz 'BB' Trojanowski <m...@a...in.sig>
On 12/18/2005 1:35 AM, Jacul wrote:
>> Ja też uważam, że każdy informatyk powinien zarabiać tyle, co dwóch jego
>> najlepiej zarabiających kolegów (w sumie). Najlepiej zostań posłem i
>> zgłoś odpowiedni projekt ustawy w tym względzie. Nawet jeśli nie
>> przejdzie, to przynajmniej będziesz miał niezłą pensję jako poseł.
>>
>> BTW, może by się dało podobną ustawę na temat wielkości penisa przegłosować?
>
> Moje poglady na rynek pracy i gospodarke sa liberalne, wiec chybiles ze swoimi
> arkastycznymi uwagami. Chyba sie nie rozumiemy. Pa
>
Nie, no coś Ty, pewnie że się rozumiemy, ja wiem że masz liberalne
poglądy, jakżeby inaczej. Ja przecież też:
- uważam, że każdy ma prawo do wolności słowa i nieskrępowanej dyskusji,
ALE jak ktoś się ze mną zgadza, to ma rację, więc mądry jest, a jak ma
inne zdanie to niech lepiej zachowa dla siebie swoje sarkastyczne uwagi;
- wiem co to jest wolny rynek, ALE jak ja szukam pracy, to powinienem
dostać 4000 netto, bo mam doświadczenie i talent a serwery na sam mój
widok orgazmu dostają. A te biedne dupki co nic nie umieją, to niech
robią te bezwartościowe certyfikaty, tylko niech nie idą przypadkiem do
pracy za 2000, bo rynek psują.
Prawda?
--
Pozdrawiam @ Mariusz Trojanowski @@@ slotyzmok @ narod!ru (s <-> z)
"Wie pan, czym to czuć? U nas w Homlu wyjeżdża pewna nieprzyzwoita
beczka i..." [Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca]
-
36. Data: 2005-12-18 11:25:30
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: badzio <b...@n...epf.pl>
Jackare napisał(a):
> ja to doskonale rozumiem, ale w tym konkretnym przykładzie nalezy to jeszcze
> odniesc do wymagań pracodawcy który oczekiwał _osób_z_doświadczeniem_. W
> opisywanym przeze mnie przypadku wszystkie osoby byly pracujace z tym ze
> wsrod nich najdluzszy staz pracy wynosil 2 lata, nakrotszy kilka miesiecy.
> Trudno to nazywac jakims powaznieszym doswiadczeniem zwlaszcza jezeli chodzi
> o prace z szeroką sprzętu telekomunikacyjnego i teletransmisyjnego.
> Pomimo ze minelo juz nieco czasu nadal jestem porażony tak niskimi
> oczekiwaniami tych osób.
Jak byles swiezo po studiach, czy miales kilkumiesieczne doswiadczenie,
wolales/dostawales rownowartosc dzisiejszych 4k? Czy dostawales tyle ile
ktos z dlugoletnim doswiadczeniem? Pretensje do pracodawcow ze nie
wiedza kogo szukaja - kogos kto wejdzie i od razu bedzie pracowal czy
tez kogos do przyuczenia. Mlody zawsze zawola mniej - jak zawola za duzo
wyjdzie na niepowaznego. A jak zawola mniej - wdrozy sie, nauczy,
pozniej bedzie wolal wyrownania do wlasciwej pensji
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ 76259763
Skype: badzio
-
37. Data: 2005-12-18 11:31:42
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
On Sat, 17 Dec 2005 21:11:31 +0100, "Jotte" wrote:
>> Pozwolisz że to ja będę decydował za ile chcę pracować?
>Na tzw. liberalnym rynku o tym nie Ty będziesz decydował, lecz Twój pan. Ty
>będziesz mógł jedynie usiłować wybrać czy służyć temu czy innemu.
No i o to się rozchodzi. Czy ktoś mi wreszcie pozwoli mieć możliwość
_wyboru_?
>Możesz
>oczywiście zostać kloszardem.
Uff, ulżyło mi. Dziękuję za tą alternatywę i mam nadzieję że chociaż
tego ci wspaniałomyślni socjaliści mi nie zabronią.
>> Jeszcze jakby
>> inni socjaliści pozowlili mi, abym sam decydował ile godzin w tyg.
>> mogę pracować, ile mieć urlopu, czy chcę mieć chorobowe itp. to w
>> ogóle byłoby super.
>To wszystko jest zapisane w KP, sam to raczej nigdy nie zdecydujesz.
>Będziesz pracował za ile Ci zapłacą i tak długo aby się utrzymać, a urlop
>weźmiesz jeśli cię będzie stać. Jak go skończysz to pozdrów zwojego
>następcę, który urlopu nie wziął. Ale trochę racji masz - polskie prawo
>pracy (choć nie ma to żadnego związku z tzw. socjalistami, cokolwiek by pod
>tym terminem rozumieć) jest naprawdę elastyczne. Niemniej tylko kompletne
>głupki nie umieją skorzystać z możliwości jakie daje w tym zakresie polskie
>prawo i jazgoczą coś o zniesieniu KP itp.
Dziękuję za analizę mojego poziomu intelektualnego. Chociaż
zastanawiam się jak w takim razie nazwać tych pracujących na zasiłki
(chorobowe, dopłaty, stypendia, pomoc, czy jak to tam nazwać) dla tych
beneficjentów, którzy gdyby wzięli się do roboty obyliby się bez tego?
Może rogatą elitą narodu?
Wciąż nie rozumiem jaki masz interes w propagowaniu tych różnych idei
dotyczących "ochrony" poszkodowanych przez los. Pochwal się ile
procent Twoich dochodów stanowią zasiłki/dopłaty/renty/itp., to może
jakoś to zrozumiem... .
--
pozdrawiam
Bremse
-
38. Data: 2005-12-18 11:40:27
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
On Sat, 17 Dec 2005 22:00:33 +0100, camel wrote:
>Czy w tej "antysocjalistycznej paranoi" jest jakaś metoda?
Tak.
>Ale ad rem: uregulowania dotyczące pracy, o których piszesz chronią
>Ciebie.
Dziękuję za troskę. A teraz proszę zabrać swoje troskliwe łapki z
mojego życia i udać się ze swoją troską o moje dobro tam gdzie pieprz
rośnie.
>Historia udowadnia, że wolny rynek samoistnie dąży do sytuacji
>jak w XIX wiecznej Łodzi: pracujesz po 16 godzin na dobę za głodową
>pensję. Polska jest już w pół drogi do tego ideału.
>W miejsce braku uregulowań otrzymasz od rynku całkowity brak
>chorobowego, urlopu etc. Ale o tym przecież wiesz, prawda?
Oczywiście.
>>> Jest to totalna utopia, ale gdyby powiedzieć na całym rynku pracy NIE takim
>>> warunkow musiałoby się to zmienic albno poprzez upadek wielu "firm" albo
>>> poprzez zmiany płacowe.
>>
>> Ale to już było. I gdzie ten powszechny dobrobyt i szczęście?
>
>Było?
Upadek wielu firm należących do burżujstwa, tego kapitalistycznego
robactwa?
>Gdzie i kiedy?
W Polsce, jeśli znasz historię to może sobie przypomnisz.
>Upraszczasz chłopie.
Tak, Ty za to próbujesz skomplikować życie współobywatelom jakimiś
przepisami niby ich "chroniącymi".
--
pozdrawiam
Bremse
-
39. Data: 2005-12-18 13:05:35
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: camel <g...@f...gotdns.com>
On 2005-12-18 12:40:27 +0100, Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl> said:
> On Sat, 17 Dec 2005 22:00:33 +0100, camel wrote:
>
>> Czy w tej "antysocjalistycznej paranoi" jest jakaś metoda?
>
> Tak.
Nieźle zamaskowana pozorami bezmyślności. Czy to na pewno pozory?
>
>> Ale ad rem: uregulowania dotyczące pracy, o których piszesz chronią Ciebie.
>
> Dziękuję za troskę. A teraz proszę zabrać swoje troskliwe łapki z
> mojego życia i udać się ze swoją troską o moje dobro tam gdzie pieprz
> rośnie.
Wiesz, gdzie mam Twoje życie? Ale są jeszcze inni...
(...)
Nieco żenująca jest taka prostota pojmowania świata, bo niestety nie da
się z nią dyskutować.
W miejsce argumentów proponujesz przedszkolne "nie, bo nie". Ze mną się
w to nie pobawisz.
cześć
camel[OT]
-
40. Data: 2005-12-18 13:40:24
Temat: Re: Rynek pracy dla adminow w Wawie
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:do34t5$7hg$1@news.onet.pl vertret <vertret@@@op.pl>
pisze:
> Chciałem ci po raz kolejny przypomnieć, iż rozumiem, że kodeks pracy i
> związki zawodowe ci życie uratowały
????
Vertret, co z tobą jest? Ty coś pijesz, jarasz, wąchasz?
> Jak będziesz kiedyś chciał swoje życie zmienić na
> bardziej godne to zapytaj na grupie jak się to robi.
Ja wiem, że mamy biegunowo różne poglądy, ale czemu uważasz, że moje są do
d**y, a twoje jedynie słuszne? I dlaczego chcesz wszystkich uszczęśliwić
(nawet na siłę) narzucając im swój model świata pracy. Stosuj go sobie we
własnym zyciu, a od innych się od.....
> Wiele osób ci pomoże.
No to ja proszę (ciebie szczególnie) o pomoc w dwóch kwestiach:
- pracuję w kilku miejscach, nie robię kokosów ale i za bardzo nie narzekam,
nie zabiegam o robotę, jak mi się nie podoba postępowanie pracodawcy to go
kopię w d**ę bez chwili wahania (fakt - zrobiłem to tylko 2 razy) bp zawsze
przeżyję z pozostałych dochodów, nie podlizuję się zwierzchnikom, w moim
pojęciu się nie szmacę - czemu moje życie jest niegodne?
- na czym zyska moja godność jeśli byle ćwok nieograniczony żadnymi
przepisami będzie mógł mnie zatrudnić na warunkach jakie mu się spodobają,
wydawać mi i egzekwować wykonanie dowolnych poleceń pod groźbą utraty pracy,
a i wywalić kiedy mu się spodoba, bez odprawy, z dnia na dzień?
--
Pozdrawiam
Jotte