-
11. Data: 2010-08-25 07:45:25
Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
Od: z <z...@g...pl>
Krzysztof pisze:
> W jaki sposób miałby możliwość pochwalić się tym? Na stronie
> internetowej firmy? ;-)
> Czy może raczej jedynie w opowieściach przy kieliszku wśród znajomych i
> rodziny.
>
Usłyszałem argument że to ja będę miał złą opinię.
z
-
12. Data: 2010-08-25 07:48:22
Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>
Użytkownik "z" <z...@g...pl> napisał
> Usłyszałem argument że to ja będę miał złą opinię.
Tylko dlatego, że to Ty wypowiedziałeś umowę??
Kufa, ten facet naprawdę ma coś z głową :/
K.
-
13. Data: 2010-08-25 07:55:48
Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
Od: gr <j...@w...pl>
On 25 Sie, 09:15, z <z...@g...pl> wrote:
> Jeszcze jedna sprawa.
> Mam podpisać że byłem na urlopie choć nie byłem. Dlaczego się boi
> oficjalnego wypłacenia ekwiwalentu za urlop. Podatki???
>
> z
Bo urlop nalezy się w naturze.
-
14. Data: 2010-08-25 08:53:39
Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
Użytkownik "z" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
news:i52fv2$cdj$1@inews.gazeta.pl...
> Krzysztof pisze:
>
>> W ogóle nie musisz podawać żadnej przyczyny, bo pracownik nie ma takiego
>> obowiązku.
>> Trybu rozwiązania umowy też nie musisz zmieniać (owszem, możesz, to nie
>> jest zabronione, ale to tylko Twoja dobra wola).
>
> Pracodawca boi się żeby go nie ścigano za "mobingowanie" pracowników.
> Na jego miejscu aż tak bym się nie bał ale może o czymś nie wiem ;-)
>
Wszystko to bez sensu i się kupy nie trzyma.
Jeżeli Ty wypowiedziałeś umowę nie musisz podawać żadnych przyczyn.
Jeżeli umowę zawartą na czas nieokreślony wypowiedział pracodawca, musi
podać przyczynę wypowiedzenia. Przyczyna musi być rzeczywista i ważna (takie
są stanowiska sądów pracy w orzecznictwie). W oparciu o podaną przez
pracodawcę przycznę możesz się sądzić o przwrócenie do
pracy/odszkodowanie/zadośćuczynienie.
Jeżeli w końcu okresu wypowiedzenia pracodawca chce "się dogadywać" i
zmienić wypowiedzenie na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron to coś
jest nie halo - może cię przecież zwolnić z obowiązku świadczenia pracy w
okresie wypowiedzenia. Kasę dostajesz, przychodzić nie musisz.
> Jeszcze jedna sprawa.
> Mam podpisać że byłem na urlopie choć nie byłem. Dlaczego się boi
> oficjalnego wypłacenia ekwiwalentu za urlop. Podatki???
>
Podatki nie mają tu nic do rzeczy bo będąc na urlopie też otrzymujesz za to
wynagrodzenie, więc wszystkie świadczenia i tak muszą być spełnione.
Jeżeli chodzi o urlop niczego nie podpisuj, bo możesz nie mieć ani urlopu
ani pieniędzy a to ci się należy jak psu buda. Musi wypłacić ekwiwalent lub
wysłać cię na urlop. Nawet jeżeli nie chcesz urlopu pracodawca może cię na
niego wysłać i nie możesz odmówić.
Jeżeli jednak zostaniesz wysłany na urlop a wolałbyś kasę, bierzesz w
trakcie urlopu zwolnienie lekarskie i juz nie jesteś na urlopie, a za urlop
należy ci sie ekwiwalent. Wszystko to należy robić z wyczuciem bo pracodawca
może Cię zwolnić nawet w okresie wypowiedzenia "dyscyplinarnie" czyli
rozwiązać umowę bez zachowania terminu wypowiedzenia z przyczyn leżacych po
stronie pracownika. Bacz więc byś swym postępowaniem nie dostarczył mu
powodów i dowodów.
--
Jackare
> z
-
15. Data: 2010-08-25 09:13:16
Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
Od: z <z...@g...pl>
Jackare pisze:
> Wszystko to bez sensu i się kupy nie trzyma.
Wiem :-)
Dzięki wszystkim za zainteresowanie.
Wymusiłem na pracodawcy 4 dni urlopu na żądanie. W kwitach będzie
inaczej ale mtv. Na wypowiedzeniu dopisałem przyczynę. Niech ma.
Kasa będzie rozliczona 31. Obiecałem że coś jeszcze podłubię na kompie w
domu (instrukcja do przeskładania) i wszyscy będą zadowoleni. :-)
A teraz zabieram swoje manele i śmigam do nowej roboty.
Pozdrawiam
z
-
16. Data: 2010-08-25 09:22:11
Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>
Użytkownik "Jackare" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:i52lnv$ed8$1@node1.news.atman.pl...
> Przyczyna musi być rzeczywista i ważna
BTW - czy istnieje jakaś odgórnie ustanowiona "pula przyczyn" dozwolonych
przez sądy pracy czy też można podać dowolną, logicznie brzmiącą przyczynę?
Pytanie może na pozór infantylne, ale spotkałem się już z opiniami, że nie
wolno sobie wpisywać czegokolwiek czyli np. "pracownik przestał spełniać
pokładane w nim oczekiwania", bo to nie jest przedstawienie rzeczywistości
tylko subiektywna ocena pracodawcy.
> może cię przecież zwolnić z obowiązku świadczenia pracy w okresie
> wypowiedzenia. Kasę dostajesz, przychodzić nie musisz.
Tu uwaga - pracownik musi wyrazić na to zgodę.
K.
-
17. Data: 2010-08-25 12:22:40
Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
Od: "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl>
> BTW - czy istnieje jakaś odgórnie ustanowiona "pula przyczyn"
> dozwolonych przez sądy pracy czy też można podać dowolną, logicznie
> brzmiącą przyczynę? Pytanie może na pozór infantylne, ale spotkałem się
> już z opiniami, że nie wolno sobie wpisywać czegokolwiek czyli np.
> "pracownik przestał spełniać pokładane w nim oczekiwania", bo to nie
> jest przedstawienie rzeczywistości tylko subiektywna ocena pracodawcy.
przecież własnie napisałes że ma to być rzeczywista przyczyna.
Słowo "oczekiwanie" wyraźnie wskazuje życzeniowość a nie fakty.
Rozumiem, że "handlowiec nie wyrobił założonych planów sprzedażowych" i
w związku z tym "nie spełnił oczekiwań". Ale równie dobrze może to
oznaczać "fajna była laska i miałem nadzieje na spotkania poza pracą,
ale ona głupia nie chciała to ją zwolniłem"
-
18. Data: 2010-08-25 12:56:35
Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
Od: "Mordzia" <m...@n...eu>
Użytkownik "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl> napisał w wiadomości
news:i5322b$fat$1@inews.gazeta.pl...
>> BTW - czy istnieje jakaś odgórnie ustanowiona "pula przyczyn"
>> dozwolonych przez sądy pracy czy też można podać dowolną, logicznie
>> brzmiącą przyczynę? Pytanie może na pozór infantylne, ale spotkałem się
>> już z opiniami, że nie wolno sobie wpisywać czegokolwiek czyli np.
>> "pracownik przestał spełniać pokładane w nim oczekiwania", bo to nie
>> jest przedstawienie rzeczywistości tylko subiektywna ocena pracodawcy.
>
> przecież własnie napisałes że ma to być rzeczywista przyczyna.
> Słowo "oczekiwanie" wyraźnie wskazuje życzeniowość a nie fakty. Rozumiem,
> że "handlowiec nie wyrobił założonych planów sprzedażowych" i w związku z
> tym "nie spełnił oczekiwań". Ale równie dobrze może to oznaczać "fajna
> była laska i miałem nadzieje na spotkania poza pracą, ale ona głupia nie
> chciała to ją zwolniłem"
Z jednej strony racja, ale z drugiej strony dlaczego pracodawca miałby mieć
dożywotnio uwiązane ręce kimś, kogo efekty pracy są niezadowalające albo
ktoś inny jest lepszy od niego? Czasem nie da się tego zmierzyć czy pokazać
palcem w sposób jednoznaczny.
Taki przykład niemal na czasie z mojego podwórka - niedawno do firmy wróciła
kobieta po urlopie macierzyńskim (czy nawet już wychowawczym, nie znam
szczegółów). Przez cały czas jej nieobecności zastępowała ją inna
dziewczyna, która w rezultacie okazała się o niebo lepsza, bardziej
kompetentna i efektywna od swojej poprzedniczki (pomijam już fakt, że jako
zwykły człowiek czy znajoma z pracy, jest o wiele milszą osobą ;-). No i
zonk, bo to była umowa tylko na zastępstwo i dziewczyna musi odejść. Wszyscy
w firmie zgrzytają zębami, ale szef rozkłada ręce tłumacząc, że nie można
tak "hop-siup" wypowiedzieć umowy o pracę kobiecie, która wraca "po ciąży"
do pracy. Oczywiście teoretycznie można, bo kobieta nie jest już w okresie
ochronnym, ale właśnie tutaj pojawia się problem, co miałby napisać na
wypowiedzeniu "znalazłem o wiele lepszą zastępczynię" czy "pracownica
okazała się zerem w porównaniu do swojej następczyni" ;-) Każda przyczyna
będzie tylko jego subiektywną oceną.
-
19. Data: 2010-08-25 14:55:19
Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
Od: "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl>
> Z jednej strony racja, ale z drugiej strony dlaczego pracodawca miałby mieć
> dożywotnio uwiązane ręce kimś, kogo efekty pracy są niezadowalające albo
> ktoś inny jest lepszy od niego? Czasem nie da się tego zmierzyć czy pokazać
> palcem w sposób jednoznaczny.
i czyz nie jest to dobra okazja żeby użyc "porozumienia stron"?
>. No i
> zonk, bo to była umowa tylko na zastępstwo i dziewczyna musi odejść. Wszyscy
> w firmie zgrzytają zębami, ale szef rozkłada ręce tłumacząc, że nie można
> tak "hop-siup" wypowiedzieć umowy o pracę kobiecie, która wraca "po ciąży"
> do pracy. Oczywiście teoretycznie można, bo kobieta nie jest już w okresie
Opinia pracowników nie koniecznie musi byc zbieżna z potrzebami firmy. I
wcale się nie dziwie że szef mówi wam tak jak mówi, chociaż nie
konieczine to musi być prawda
> ochronnym, ale właśnie tutaj pojawia się problem, co miałby napisać na
> wypowiedzeniu "znalazłem o wiele lepszą zastępczynię" czy "pracownica
> okazała się zerem w porównaniu do swojej następczyni" ;-) Każda przyczyna
> będzie tylko jego subiektywną oceną.
jakby chciał znaleźć przyczynę to by znalazł. Najwyraźniej dla niego nie
ma większego problemu z tym kto pracuje na danym stanowisku. Albo
inaczej - nie ma przesłanek że akurat ta a nie inna dziewczyna. Czemu od
razu zakładac że ta "tymczasowa" jest lepsza? bo na czas zastępstwa się
pokazywała z jak najlepszej strony? to tylko gdybanie, ale spójrz na to
okiem pracodawcy, a nie pracownika
-
20. Data: 2010-08-25 15:06:12
Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>
Użytkownik "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl> napisał w wiadomości
news:i5322b$fat$1@inews.gazeta.pl...
>> BTW - czy istnieje jakaś odgórnie ustanowiona "pula przyczyn"
>> dozwolonych przez sądy pracy czy też można podać dowolną, logicznie
>> brzmiącą przyczynę? Pytanie może na pozór infantylne, ale spotkałem się
>> już z opiniami, że nie wolno sobie wpisywać czegokolwiek czyli np.
>> "pracownik przestał spełniać pokładane w nim oczekiwania", bo to nie
>> jest przedstawienie rzeczywistości tylko subiektywna ocena pracodawcy.
> przecież własnie napisałes że ma to być rzeczywista przyczyna.
> Słowo "oczekiwanie" wyraźnie wskazuje życzeniowość a nie fakty. Rozumiem,
> że "handlowiec nie wyrobił założonych planów sprzedażowych" i w związku z
> tym "nie spełnił oczekiwań".
Na przykład.
Albo w założeniu miał np. wdrożyć i rozkręcić sprzedaż produktu X i kiepsko
mu wyszło.
Albo miał przeorganizować dział techniczny i nie do końca poszło tak jak
trzeba.
W każdym przypadku jakieś tam efekty są, widać, że pracownik się nie
opitalał, ale właśnie - efekty są "jakieś", a nie "oczekiwane".
Czy to są już fakty czy jeszcze życzenia?
> Ale równie dobrze może to oznaczać "fajna była laska i miałem nadzieje na
> spotkania poza pracą, ale ona głupia nie chciała to ją zwolniłem"
Mowa stricte o pracy i obowiązkach z nią związanych, więc nie mieszajmy do
tego spraw prywatnych (w tym marzeń sennych przełożonego ;-)
K.