-
11. Data: 2008-04-22 16:52:40
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: qrak <a...@b...ccc>
Dnia 22-04-2008 o 18:28:41 szomiz
<s...@k...dostawac.reklamy.przez.net> napisał(a):
> U?ytkownik "qrak" <a...@b...ccc> napisa? w wiadomo?ci
> news:op.t90rbls2rcr908@opteris_laptop.opteris.pl..
>> Taka refleksja i poniekad zastanowienie mnie naszly, ze Polska to kraj
>> samych megamozgow. Opisze to moze z wlasnych doswiadczen.
>
> Wiesz, w calkiem innej branzy tez jest jeden geniusz, ktorego nikt nie
> chce
> zrozumiec.
>
> Nazywa sie Tomasz Kamel i ma za narzeczona v-ce prezes duzego banku.
>
> sz.
>
>
Tyle, ze ten geniusz moze sobie wpisac w CV udzial w "Taniec z gwiazdami"
;) No i jak piszesz-zawsze moze dostac kredyt na preferencyjnych warunkach
i sie przebranzowic.
--
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie!
-
12. Data: 2008-04-22 17:03:23
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "qrak" <a...@b...ccc> napisał w wiadomości
news:op.t90uh2gbrcr908@opteris_laptop.opteris.pl...
>> Nazywa sie Tomasz Kamel i ma za narzeczona v-ce prezes duzego banku.
>>
>> sz.
>>
>>
> Tyle, ze ten geniusz moze sobie wpisac w CV udzial w "Taniec z gwiazdami"
> ;) No i jak piszesz-zawsze moze dostac kredyt na preferencyjnych warunkach
> i sie przebranzowic.
Ty tez.Ale preferencyjnego kredytu nie dostaniesz.
sz.
-
13. Data: 2008-04-22 17:33:28
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: qrak <a...@b...ccc>
Dnia 22-04-2008 o 19:03:23 szomiz
<s...@k...dostawac.reklamy.przez.net> napisał(a):
> U?ytkownik "qrak" <a...@b...ccc> napisa? w wiadomo?ci
> news:op.t90uh2gbrcr908@opteris_laptop.opteris.pl...
>
>>> Nazywa sie Tomasz Kamel i ma za narzeczona v-ce prezes duzego banku.
>>>
>>> sz.
>>>
>>>
>> Tyle, ze ten geniusz moze sobie wpisac w CV udzial w "Taniec z
>> gwiazdami"
>> ;) No i jak piszesz-zawsze moze dostac kredyt na preferencyjnych
>> warunkach
>> i sie przebranzowic.
>
> Ty tez.Ale preferencyjnego kredytu nie dostaniesz.
>
Pytanie, czy wogole go dostane? ;)
--
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie!
-
14. Data: 2008-04-22 18:40:58
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: Sławomir Kawała <s...@a...net>
On wto, 22 kwi 2008 o 15:43 GMT, qrak wrote:
(...)
Pare uwag ;)
1. Bez angielskiego w IT bedzie w ogole ciezko cos znalezc.
2. Bez skonczonych studiow (coraz czesciej wymagaja kierunkowych
w ogloszeniach: mat/inf) w Polsce bedzie ciezko.
Oprocz tego certyfikaty, w Twoim przypadku RHCE, a ostatnio i z BSD sie
cos pojawilo, ino sa malo znane i afair na zasadzie kucia manow na
pamiec (tutaj plus dla RHCE - masz teorie + praktyke, a przy praktyce
jest dostep do manow).
Acha, angielskiego sie mozna uczyc w domu - nie jest to najlatwiejsza
opcja, ale na upartego daje rade. Szczegolnie jak ma sie dostep do
internetu.
Co do samych rekrutacji...
Babek z HR nie przeskoczysz, trzeba sie nauczyc z nimi gadac, a to
przychodzi dopiero po n-rozmowach - nabierasz praktyki. Sam sie z nimi
ucze gadac, mialem nawet ostatnio rozmowe w sporej firmie dzialajacej
w finansach ... rozmowa przed 'komisja' 4-ro osobowa, dwoch technikow,
dwie babki od rekrutacji, godzine trwala. Z technikami gadalo sie bardzo
przyjemnie, luzna atmosfera, zarty etc, z babka od rekrutacji gorzej -
wymyslne pytania, lapanie za slowka... Jednym slowem, trzeba sie pilnowac
i na nie uwazac ;) Po rozmowie bylem pewien, ze mam robote, jednak chyba
babki od rekrutacji maja kluczowe zdanie bo sie nie odezwali ;)
Widzisz niestety wiele firm nie ma w zwyczaju prowadzic rekrutacji
w sposob dla technika oczywisty - siadamy przy komputerze / routerze
/ serwerze / whatever i zadanko praktyczne do rozwiazania, do tego
jakies testy dot. stanowiska etc - life is brutal, trzeba sie
dostosowywac, popracowac nad swoja prezencja, doborem slow itd.
- umiejetnosci praktyczne na rozmowie okazuja sie nie najwazniejsze!
Moja rada dot. rozmow - byc pewnym siebie, znac swoja wartosc, nie
podchodzic do sprawy na zasadzie, ze jak sie nie dostane to swiat sie
zawali ;)
--
pozdr. Sławomir Kawała
JID: slwkk [at] alternatywa [dot] net
GSM: (0)601-398-348
-
15. Data: 2008-04-22 18:43:56
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: qrak <a...@b...ccc>
Dnia 22-04-2008 o 18:43:49 grom@x <gromax@_USUN_.interia.pl> napisał(a):
> po pierwsze to tak na oko podjałeś decyzję :)
>
Ku podjeciu tej decyzji wlasnie zmierzam ;) Trzyma mnie jedynie DG, a
raczej klienci, wobec ktorych chce byc lojalny i nie zostawic ich na
pastwe losu, lub konkurencji z ktorej uciekli do mnie.
> a poważniej - jak chcesz myśleć o zagranicznych rynkach, z czego
> przypuszczam że głównie myślisz o brytyjskim, to przede wszystkim
> zatroszcz się o certyfikaty. Nie wazne studia, ukończone szkoły itp, ale
> własnie certyfikaty.A język... podstawa. I nie nauczysz się jego w
> polsce.
Coz, juz kiedys nad tym myslalem i w perspektywie wyjazdu, na poczatek i
tak jakis kurs jezykowy trzeba by tu zrobic, co by sie tam nie zgubic i
dogadac.
> takie jest moje zdanie, a ty zrobisz jak bedziesz uważał za słuszne. Co
> mogę popowiedziec - wyjazd "na zmywak" da ci kasę na utrzymanie i
> możliwość rozwoju. Kurs, certyfikat i powinno pojsc do przodu
>
No i "na zmywaku" mozna juz "doszlifowac jezyk", by pozniej bez wielkiego
skrepowania moc dogadac sie z potencjalnym pracodawca w branzy.
Myslalem nad certami z MS i IBM, ale one kosztuja i to dosyc sporo :)
Wlasnie chodzi o to, ze nie wiem, co aktualnie jest na topie na Zachodzie
- jakie trendy teraz tam panuja na rynku. Mam co prawda staaary certyfikat
administratora Unix'a (bodajze z 1998r). Robilem go na potrzeby firmy,
ktora mi obiecala robote na Solarisie w Hucie, lecz jak ja wywalilem na
tamte czasy mase kasy i z tym certyfikatem poszedlem do prezesa, to
oznajmil mi, ze juz ma kogos na tym stanowisku, tak wiec tym papierkiem
moglem sobie jedynie strych zasmiecic :D Wtedy na topie w PL byly jeszcze
Novelle i NT 4. Dzisiaj faktycznie zaluje, ze nie poszedlem droga
Windowsow, ale to juz inna historia...
Co do wyjazdu, to bardziej sklanialbym sie ku Kanadzie/USA niz GB, ale
mysle, ze jeszcze poczytam/"pogooglam" i dowiem sie Waszych spostrzezen
nt. tamtejszych rynkow pracy :)
--
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie!
-
16. Data: 2008-04-22 18:43:58
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl>
> Coz, juz kiedys nad tym myslalem i w perspektywie wyjazdu, na poczatek i
> tak jakis kurs jezykowy trzeba by tu zrobic, co by sie tam nie zgubic i
> dogadac
>.No i "na zmywaku" mozna juz "doszlifowac jezyk", by pozniej bez
> wielkiego skrepowania moc dogadac sie z potencjalnym pracodawca w branzy.
Musisz jednak pamiętac, że "zmywak" to cieżka praca fizyczna po której
czesto się nie ma siły zeby robić cos innego, w tym np. się uczyć. Ne
zgodzę sie tez z opinią kolegi powyzej, że na tego typu stanowiskach nie
uswiadczysz anglika(*). To mit, bo jak w kazdym kraju są np ludzie
pracujący w lepszych/gorszych firmach, ale też trzeba wziąć pod uwagę że
to najczęściej wiąże sie to z edukacją itd.
W UK np. praktycznie w kazdym mieście masz możliwość nauki języka np.w
programie ESOL (w nim np. dobrym wykładnikiem jest że jak osiągniesz
najwyzszy poziom L2 to masz znajomość angielskiego na poziomie
pozwalającym zdać egzamin na obywatelstwo). I koszt takiej nauki jest
praktycznie znikomy (rzędu 100ft/ półrocze), jest prowadzony na poziomie
państwowym (łącznie z doborem pedagogów, pełnym wsparciem rządowym itp)
> Wlasnie chodzi o to, ze nie wiem, co aktualnie jest na topie na
> Zachodzie - jakie trendy teraz tam panuja na rynku. Mam co prawda
www.reed.co.uk, www.totaljobs.com, www.jobsite.co.uk
> Co do wyjazdu, to bardziej sklanialbym sie ku Kanadzie/USA niz GB, ale
> mysle, ze jeszcze poczytam/"pogooglam" i dowiem sie Waszych spostrzezen
> nt. tamtejszych rynkow pracy :)
>
piszę głównie w kontekście rynku brytyjskiego, bo jak dotychczas mam i
miałem tylko z nim kontakt
(*)anglika jeżeli oczywiście wybierzesz UK (a generalnie chodzi o
"tubylca"). Warto na początek pomysleć o Europie, bo prace możesz podjąć
w kilku krajach bez najmniejszego problemu (np. życzę powodzenia we
Francji, hehehe), odległości i koszty np. transportu są tanie. Łatwa
mobilność no i w sumie nauka języka u źródeł. Istnieje opinia, że z
"angielskiego" angielskiego nie ma problemu przestawić się np. na
"amerykański angielski", a w drugą strone mogą być spore problemy.
--
to tylko moje zdanie,
taki skrót myślowy
_G_R_O_M_A_X_
-
17. Data: 2008-04-22 18:49:29
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: Sławomir Kawała <s...@a...net>
On wto, 22 kwi 2008 o 18:43 GMT, qrak wrote:
> No i "na zmywaku" mozna juz "doszlifowac jezyk", by pozniej bez wielkiego
> skrepowania moc dogadac sie z potencjalnym pracodawca w branzy.
To jest mit :P Na zmywaku to bys pracowal z polakami, ukraincami,
bialorusinami, rumunami etc etc. Anglika nie uswiadczysz :P Podobnie
zreszta w innych najnizszych fizycznych zawodach. W ogole moze z 10%
ludzi, ktorzy pojechali znalazlo jeszcze czas / ochote, zeby zapisac sie
na miejscu na jakies kursy angielskiego.
--
pozdr. Sławomir Kawała
JID: slwkk [at] alternatywa [dot] net
GSM: (0)601-398-348
-
18. Data: 2008-04-22 19:15:52
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: Wojciech Malinowski <v...@w...pl>
qrak wrote:
>>> RPM'a!!! W tym tescie bylo kilka pytan o opcje rpm'a :/ No trzymajcie
>>> mnie! bylo tez jeszcze kilkanascie innych pytan, ktore normalnie w
>>> zyciu sa do niczego nie potrzebne, bo w UN*X podstawa jest __man___
>>> Nie rozumiem tez, co ta firma chciala osiagnac, dajac 30min na
>>> rozwiazanie testu. Test na odpornosc? Test na znajomosc angielskiego?
>>> Test na szybkosc reakcji i podejmowania decyzji? Tyle, ze
>>> administrator zanim
>>
>> 3. Każdy może znaleźć rozwiązanie problemu, mając odpowiednio dużo
>> czasu. Chodzi o to, aby znaleźć tych, którzy rozwiązanie mają w małym
>> paluszku.
>>
> To w takim razie powinno sie sprecyzowac, czy szukamy admina na
> RedHat'y, czy szukamy admina ;) Chociaz to i tak malo istotne, bo jak
> juz wspomnialem-ktos nie znajac/nie pamietajac opcji danego polecenia,
> po prostu wpisuje "man rpm" i ma jak na dloni to, czego szukal. Dodam od
> siebie, ze czasami trafia sie upgrade danego softu i moze dzieki temu
> przybyc kilka funkcjonalnosci, o ktorych dowiadujemy sie "rpm --help"
> lub wlasnie "man rpm" ;) na dodatek w RedHat'ach jak to w linuksach
> bywa, many w wiekszosci sa spolonizowane.
Jeśli na podstawie testów okaże się, że są kandydaci, którzy nie będą
tracić czasu na zapoznanie się z instrukcją obsługi to właśnie oni
zostaną wybrani.
Jeśli takich nie ma, ale są tacy, którzy umieją się obsługiwać
instrukcją obsługi, to wtedy oni zostaną wybrani.
To chyba normalne? Gdybym to ja rekrutował to tak bym właśnie zrobił.
Pewnie miałeś pecha, że miałeś konkurencje w postaci osób, które jednak
nie muszą patrzeć w instrukcję.
Poza tym dodam, że jako zwykły użytkownik Linuksa (używam od czasu do
czasu) znam na pamięć opcje managera pakietów w mojej dystrybucji, mimo
że się ich nigdy nie uczyłem.
Pozdrawiam,
Wojciech Malinowski
-
19. Data: 2008-04-22 19:28:36
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: "Piotrek" <...@...ru>
> Zatem wyslalem gdzie niegdzie swoje CV. Odezwalo sie kilka firm i tu sie
> zaczyna polska rzeczywistosc.
ogolnie troche odpisze:)
w moim przypadku skonczylem LO i poszedlem na dwuletnie studium
informatyczne. tyle z tego mialem ze podlapalem tam pierwsza prace i mam
wyksztalcenie srednie techniczne.
potem poszedlem do innej firmy gdzie pracowalem ponad 4 lata, ale ze mi sie
troche znudzilo to zabralem sie za szukanie pracy:)
wyslalem 3 CV w tym na dwa odpowiedzieli, w jednej firmie(sporej) byli mocno
zainteresowani, ale zainteresowanie im oslablo mocno przy pytaniu o pensje
jaka sobie zycze:)
druga firma, duzy miedzynarodowy koncern zadzwonil do mnie w poniedzialek,
umowilem sie na srode na rozmowe.
najpierw rozmowa z pania z HRu, normalne konkretne pytania(dlaczego pan
zmienia prace, czego panu bedzie brakowalo z poprzedniej pracy, czego pan
oczekuje od nas jako od pracodawcy itd itp:) pare pytan po angielsku i tyle.
mila sympatyczna rozmowa bez zadnych bzdurnych wymyslow HRowcow:) nie bylo
wymieniania swoich wad i innych takich:) mile zaskoczony bylem.
potem przyszedl moj potencjalny przelozony i zadawal same konkretne pytania
odnosnie tego co wiem. konkretne pytanie, konkretna odpowiedz. jak czegos
nie wiedzialem to mowilem wprost, niewiem, nie mialem z tym do czynienia.
tez milo i konkretnie.
w piatek informacja ze sa zainteresowani moja osoba za taka i tak pensje,
jesli trzeba poczekamy 3 mies, niema sprawy.
list intencyjny podpisali, potem praca, umowa na czas probny(3 mies), po 2
mies gotowa umowa na czas nieokresony w HRach do podpisania.
jak widac da sie:)
a tez marudzilem na polska rzeczywistosc:)
--
pzdr
piotrek
-
20. Data: 2008-04-22 19:33:37
Temat: Re: Rekrutacja w IT [b.dlugie]
Od: "Piotrek" <...@...ru>
> 1. Bez angielskiego w IT bedzie w ogole ciezko cos znalezc.
niestety tak, ale nie koniecznie wymagaja super znajomosci:)
> 2. Bez skonczonych studiow (coraz czesciej wymagaja kierunkowych
> w ogloszeniach: mat/inf) w Polsce bedzie ciezko.
na moim przykladzie powiem ze roznie z tym bywa.
2 z 3 firmy ktore dostaly moje CV byly moja osoba zainteresowane a nie mam
wyksztalcenia wyzszego.
niemowie ze studia sa nie wazne, sam bym wolal je miec niz nie, ale obecnie
to juz chyba zbyt wiele spraw na glowie mam i troche leniwy sie zrobilem:)
> Widzisz niestety wiele firm nie ma w zwyczaju prowadzic rekrutacji
> w sposob dla technika oczywisty - siadamy przy komputerze / routerze
> / serwerze / whatever i zadanko praktyczne do rozwiazania, do tego
> jakies testy dot. stanowiska etc - life is brutal, trzeba sie
> dostosowywac, popracowac nad swoja prezencja, doborem slow itd.
> - umiejetnosci praktyczne na rozmowie okazuja sie nie najwazniejsze!
z doswiadczenia powiem ze roznie z tym bywa:)
na jednej rozmowie byl tylko techniczny czlowiek, potencjalny szef.
nie bylo nikogo z HRu i z nim rozmowa, milo, konkretnie:)
drugi przypadek opisany przezemnie to mila osoba z HRu a potem potencjalny
szef i tu rozmowa techniczna:)
> Moja rada dot. rozmow - byc pewnym siebie, znac swoja wartosc, nie
> podchodzic do sprawy na zasadzie, ze jak sie nie dostane to swiat sie
> zawali ;)
>
dokladnie tak:)
ja zawsze przychodzilem na rozmowy dosc luzno ubrany, milo zawsze
rozmawialem, szczerze, bez cwaniactwa, ale luzno. bez stresu:)
inna sprawa ze zawsze to ja chcialem zmienic prace wiec szukalem na luzie
czegos atrakcyjniejszego:)
--
pzdr
piotrek