-
21. Data: 2005-08-23 14:26:25
Temat: Re: A propo etyki psychologów - rekrutujących
Od: Kanta <k...@n...onet.pl>
Użytkownik Maciek Sobczyk napisał:
> jasne, zapraszam na priv.
hmmm a czemu na priv, myślę, że innych tez to zainteresuje.
jeśli uważasz, że nie to też poproszę odpowiedź na post
pawła na priv (jeśli można oczywiście)
kanta
--
czy to nie czas na małe conieco?
tak to jest właśnie ten czas..
-
22. Data: 2005-08-23 14:35:11
Temat: Re: Rekrutacja - testy psychologiczne
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Maciek Sobczyk [Tue, 23 Aug 2005 16:18:36 +0200]:
> Dla wielu złe :) Coś się dowie, coś usłyszy i przeczyta
> i zrobi mu się źle :( A po co ma mu się zrobić źle?
Wiesz, nie zawsze mozna wszystkim zrobic dobrze... ;)
A tak na serio, dorosli ludzie to sa, jakby im tak pi razy
oko powiedziec o co chodzi, to moze mieliby szanse troche
samych siebie poznac chociaz?
Kira
-
23. Data: 2005-08-23 14:36:21
Temat: Re: Rekrutacja - testy psychologiczne
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
Maciek Sobczyk napisał(a):
>
> Dla wielu złe :) Coś się dowie, coś usłyszy i przeczyta i zrobi mu się źle
> :( A po co ma mu się zrobić źle?
Hmm, po co martwić kogoś mówieniem mu, że w czasie badania lekarskiego
przed przyjęciem do pracy na np. RTG płuc okazało się, że ma raka?
Dziwna jakaś ta logika...
Zbyszek
-
24. Data: 2005-08-23 14:54:30
Temat: Re: Rekrutacja - testy psychologiczne
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Zbyszek Tuźnik" <d...@b...pl> napisał w wiadomości
news:defc95$jqi$2@news.onet.pl...
> Maciek Sobczyk napisał(a):
>
> >
> > Dla wielu złe :) Coś się dowie, coś usłyszy i przeczyta i zrobi mu się
źle
> > :( A po co ma mu się zrobić źle?
>
> Hmm, po co martwić kogoś mówieniem mu, że w czasie badania lekarskiego
> przed przyjęciem do pracy na np. RTG płuc okazało się, że ma raka?
> Dziwna jakaś ta logika...
Mylisz pojęcia. Co innego mieć raka płuc, który wiadomo jak się kończy, a co
innego określoną strukturę osobowości, niekoniecznie akceptowaną przez
badanego? Proste pytanie: uważasz, że wszystkie Twoje nawyki są
akceptowalne? Proszę odpowiedz mi na to pytanie.
A jeśli nie wszystkie nawyki badanego są poprawne, to czy potwierdzenie
istnienia tych nawyków przez testy skłoni badanego do podjęcia terapii?
Psycholog w HR to nie jest osoba, która dokonuje diagnozy celem określenia
"dolegliwości" i metody leczenia tych dolegliwości. Praca psychologa w HR to
bardziej próba określenia potencjału. Tak to powinno być w praktyce. Często
nie jest. Często wynik testu otrzymuje się w postaci negatywów. Zamiast:
"badany ma wysoką potrzebę bezpieczeństwa objawiającą się skrupulatnością i
dokładnością. Preferowane stanowiska: związane z obrotem dokumentami,
agregacją danych" pisze się "badany ma wysoki poziom lęku . Niepożądany na
stanowiskach wymagających samodzielności".
Dlatego uważam, że nie powinno się udostępniać wyników.
pozdr.
m.
-
25. Data: 2005-08-23 15:00:17
Temat: Re: Rekrutacja - testy psychologiczne
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
news:defc78$2pu$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Re to: Maciek Sobczyk [Tue, 23 Aug 2005 16:18:36 +0200]:
>
>
> > Dla wielu złe :) Coś się dowie, coś usłyszy i przeczyta
> > i zrobi mu się źle :( A po co ma mu się zrobić źle?
>
> Wiesz, nie zawsze mozna wszystkim zrobic dobrze... ;)
>
> A tak na serio, dorosli ludzie to sa, jakby im tak pi razy
> oko powiedziec o co chodzi, to moze mieliby szanse troche
> samych siebie poznac chociaz?
Najczęściej jest tak, że samych siebie w stopniu wystarczającym znają. O ile
dokonują jakiejś tam autodiagnozy. Alkoholik nie musi robić testów na
organikę, żeby wiedzieć, że ma poorany mózg. Wystarczy, że nalewając wódkę
do kieliszka widzi, że połowę rozlewa po stole, tak mu się ręce trzęsą.
Udostępnianie wyników byłoby dobre, gdyby towarzyszyła im informacja, w jaki
sposób określone cechy leczyć. Ale psycholog w HR nie pełni roli lekarza. To
raz. Dwa - słynny przypadek, który opisywał Markus Wolf w swojej książce
"Człowiek bez twarzy". Jeden z twórców STASI, nie pamiętam nazwiska, był
paranoikiem. Dzięki swojej obsesji sprawdzania każdej informacji i ogólnej
nieufności dla świata, współtworzył jeden z najlepszych swego czasu wywiadów
świata. Czy zatem powinien się leczyć? Znalazł miejsce w którym skatalizował
i to z dużym sukcesem wszystkie swoje lęki. Paradoksalnie - były one jego
siłą.
pozdr.
m.
-
26. Data: 2005-08-23 16:00:33
Temat: Re: Rekrutacja - testy psychologiczne
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
>
> Mylisz pojęcia. Co innego mieć raka płuc, który wiadomo jak się kończy, a co
> innego określoną strukturę osobowości, niekoniecznie akceptowaną przez
> badanego?
Niewątpliwie.
Proste pytanie: uważasz, że wszystkie Twoje nawyki są
> akceptowalne? Proszę odpowiedz mi na to pytanie.
Zakładając, że to samo rozumiemy pod pojęciem *nawyki*.
To oczywiście zależy gdzie/kiedy i dla/przez kogo, ale jeśli pytasz o
moje "stałe" miejsce we wszechświecie, to generalnie tak. Oczywiście nie
wszystkie są zawsze stosowne, więc jeśli mam świadomość ich
niestosownośći to próbuję się od nich powstrzymać, albo je zmienić lub
liczę na to, że moje zalety spowodują tolerowanie moich wad.
Bywają też sytuacje, których konsekwencje niezaakceptowania moich
nawyków uważam, za zaniedbywalne.
> A jeśli nie wszystkie nawyki badanego są poprawne, to czy potwierdzenie
> istnienia tych nawyków przez testy skłoni badanego do podjęcia terapii?
To oczywiście zależy od tego, czy:
1. uzna badanie/opinię/diagnozę za wiarygodne/ą,
2. uzna za korzystną/wartą wysiłku, zmianę tychże.
> Psycholog w HR to nie jest osoba, która dokonuje diagnozy celem określenia
> "dolegliwości" i metody leczenia tych dolegliwości.
Ano nie, nie za to mu płacą przecie.
Praca psychologa w HR to
> bardziej próba określenia potencjału. Tak to powinno być w praktyce.Często
> nie jest.
Ale to przecież nie badanych wina.
Często wynik testu otrzymuje się w postaci negatywów. Zamiast:
> "badany ma wysoką potrzebę bezpieczeństwa objawiającą się skrupulatnością i
> dokładnością. Preferowane stanowiska: związane z obrotem dokumentami,
> agregacją danych" pisze się "badany ma wysoki poziom lęku . Niepożądany na
> stanowiskach wymagających samodzielności".
Z tego co piszesz wynikałoby, że jest to kwestia podania wiadomości, tak
więc?
> Dlatego uważam, że nie powinno się udostępniać wyników.
A ja to uważam, za nie w porządku.
Zbyszek
-
27. Data: 2005-08-23 16:19:48
Temat: Re: Rekrutacja - testy psychologiczne
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Użytkownik "Zbyszek Tuźnik" <d...@b...pl> napisał w wiadomości
news:defh72$29d$1@news.onet.pl...
>
> >
> > Mylisz pojęcia. Co innego mieć raka płuc, który wiadomo jak się kończy,
a co
> > innego określoną strukturę osobowości, niekoniecznie akceptowaną przez
> > badanego?
>
> Niewątpliwie.
>
> Proste pytanie: uważasz, że wszystkie Twoje nawyki są
> > akceptowalne? Proszę odpowiedz mi na to pytanie.
>
> Zakładając, że to samo rozumiemy pod pojęciem *nawyki*.
> To oczywiście zależy gdzie/kiedy i dla/przez kogo, ale jeśli pytasz o
> moje "stałe" miejsce we wszechświecie, to generalnie tak. Oczywiście nie
> wszystkie są zawsze stosowne, więc jeśli mam świadomość ich
> niestosownośći to próbuję się od nich powstrzymać, albo je zmienić lub
> liczę na to, że moje zalety spowodują tolerowanie moich wad.
> Bywają też sytuacje, których konsekwencje niezaakceptowania moich
> nawyków uważam, za zaniedbywalne.
Na proste pytanie - trudna odpowiedź. To było klasyczne pytanie z testu
psychologicznego na tzw. skalę kłamstwa, czyli potrzebę aprobaty społecznej.
To oczywiste że KAŻDY człowiek ma nawyki, które są niewłaściwe. Nic w tym
dziwnego nie ma. Jednak widzisz sam - jak łatwo krótką odpowiedź "NIE, nie
wszystkie są akceptowalne" zamienić na dłuuugi elaborat, w którym istnieje
kilka furtek na wypadek złej oceny:
I teraz pytanie drugie, też proste, nie musisz odpowiadać: co zrobi kandydat
z informacją, że ma wysokie wyniki w skali kłamstwa? Przecież on nawet nie
wie czym jest skala kłamstwa i co mierzy. A potrzeba aprobaty jest tak
normalna jak to, że nie wszystkie nawyki są właściwe.
W ten sposób możesz zrobić mu krzywdę - podając informację, na którą nie
jest przygotowany.
I dlatego twierdzę, żeby nie podawać.
I jeszcze jedno - prześledź wątki dot. testów projekcyjnych na tej grupie.
Zobacz, ile osób atakuje je z furią. Cholernie diagnostyczna jest dla mnie
ta furia. Może boją się, że psycholog dowie się o nich coś, czego nie
chcieliby pokazać? Może boją się, że sami się czegoś dowiedzą, czego usilnie
nie chcą przyjąć do wiadomości?
I dlatego - ponownie - nie podawać.
Aha, teraz możesz podać mnie do sądu za przeprowadzenie na Tobie
szczątkowego testu EPQ-R.
-
28. Data: 2005-08-23 16:45:43
Temat: Re: Rekrutacja - testy psychologiczne
Od: "nica" <n...@g...pl>
> Może boją się, że psycholog dowie się o nich coś, czego nie
> chcieliby pokazać? Może boją się, że sami się czegoś dowiedzą, czego usilnie
> nie chcą przyjąć do wiadomości?
>
dlatego zawsze podchodze sceptycznie do spotkan, nawet na privie, z
psychologami - po prostu mam przeczucie, ze wiedza oni o mnie wiecej niz ja
sama chce im przekazac. oczywiscie moze to prowadzic do sztucznosci w moim
zachowaniu i lekkim przeklamaniu w ocenie mojej osoby.
wracajac do tematu - uwazam ze po pierwsze porcesach rekrutacji startuja
dorosli ludzie i to do nich nalezy decyzja jak zinterpretowac/odniesc sie do
otrzymanych badan. po drugie nie lubie jak robi sie cos nad moja glowa.
nieujawnienie mi moich wynikow jest nie sprawieldliwe i kaze mi sadzic ze dla
firmy nie licze sie jako osoba ale jako nosnik wiedzy z korego mozna korzystac
jesli tylko spelnia standard wyznaczony przez dana firme.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
29. Data: 2005-08-23 16:55:51
Temat: Re: Rekrutacja - testy psychologiczne
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
Maciek Sobczyk napisał(a):
> Na proste pytanie - trudna odpowiedź.
Przepraszam widać, umknęło mi wprowadzenie w zasady gry.
Było gdzieś napisane, że odpowiedź ma być tak/nie/nie wiem/łotewer?
Te testy (kilka) które do tej pory miałem - tak, były prawdziwe, w
sensie przeprowadzone przez uprawnionego psychologa - miały jednak
instrukcję obsługi.
> To oczywiste że KAŻDY człowiek ma nawyki, które są niewłaściwe.
Ja widzę np. różnicę między nieakceptowalne, a niewłaściwe i
akceptowalne - właściwe.
Nic w tym
> dziwnego nie ma. Jednak widzisz sam - jak łatwo krótką odpowiedź "NIE, nie
> wszystkie są akceptowalne"
Odpowiem ci w takim razie krótko, w miarę.
W znanym mi środowisku moje nawyki są akceptowane.
Jak jest gdzie indziej nie wiem. Co teraz?
zamienić na dłuuugi elaborat, w którym istnieje
> kilka furtek na wypadek złej oceny:
Stwierdzenie, że każdemu może przeszkadzać co innego i każdy może co
innego akceptować zależnie od sytuacji, to zostawianie sobie furtek na
wypadek złej oceny?
> I teraz pytanie drugie, też proste, nie musisz odpowiadać: co zrobi kandydat
> z informacją, że ma wysokie wyniki w skali kłamstwa?
Nie wiem, nie jestem wróżką.
Przecież on nawet nie
> wie czym jest skala kłamstwa i co mierzy.
No to wybacz, ale uważam, że to (podanie wyniku w przyswajalnej dla
badanego formie jest) właśnie, m.in rzecz jasna, jest zadaniem badającego.
A potrzeba aprobaty jest tak
> normalna
Ktoś to negował/nie zdawał sobie sprawy z tego?
> jak to, że nie wszystkie nawyki są właściwe.
Tak z czystej ciekawości, dopuszczasz możliwość zaistnienia sytuacji w
której *wszystkie* nawyki *są* właściwe?
> I jeszcze jedno - prześledź wątki dot. testów projekcyjnych na tej grupie.
> Zobacz, ile osób atakuje je z furią. Cholernie diagnostyczna jest dla mnie
> ta furia. Może boją się, że psycholog dowie się o nich coś, czego nie
> chcieliby pokazać? Może boją się, że sami się czegoś dowiedzą, czego usilnie
> nie chcą przyjąć do wiadomości?
Nie wiem, czy mnie też zaliczyłeś dla osób atakujących z furią testy
diagnostyczne, ale dla mnie wydają się one - czy też w ogóle badania
psychologiczne podejrzane, ponieważ ni mniej ni więcej tylko są zamachem
na moją wyjątkowość i niepowtarzalność.
> Aha, teraz możesz podać mnie do sądu za przeprowadzenie na Tobie
> szczątkowego testu EPQ-R.
Zgłupłeś?
Przecież do sądu mogę cię pozwać zawsze. Wiem o tym i bez twojego
przypominania.
Tyle tylko, że nazywając odpowiedź na jedno pytanie testem -
jakimkolwiek bądź, ale owe 4 literki z myślnikiem pewnie mają znaczyć
coś poważnego i naukowego - deprecjonujesz nieco swoje rzemiosło - MZ.
Zbyszek
-
30. Data: 2005-08-23 17:03:47
Temat: Re: Rekrutacja - testy psychologiczne
Od: Zbyszek Tuźnik <d...@b...pl>
Zbyszek Tuźnik napisał(a):
> Nie wiem, czy mnie też zaliczyłeś dla osób atakujących z furią testy
> diagnostyczne, ale dla mnie wydają się one - czy też w ogóle badania
> psychologiczne podejrzane, ponieważ ni mniej ni więcej tylko są zamachem
> na moją wyjątkowość i niepowtarzalność.
Co nie zmienia faktu, że b. je lubię. W końcu okazja, żeby bezkarnie w
towarzystwie - psycholog to jednak towarzystwo jest mówić o
sobie/zajmować się sobą, nie trafia się codzień. Tzn. o ile w pakiecie
jest relacja z wyników tychże.
Zbyszek