-
11. Data: 2003-04-28 11:42:23
Temat: Re: dyspozycyjność
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"winetu" <P...@w...pl> writes:
> > nie bedzie. polacy sa za leniwi; pracowitosci to moglibysmy sie uczyc
> > od japonczykow i chinczykow, przykro mi bardzo (hint: pracowalam z
> > polakami, chinczykami i japonczykami, porownanie mam).
> >
> Co znaczy "za leniwi"? Ile na dobe trzeba pracować i przez jaki okres czasu
> aby być uznanym za "nie leniwego"? Jestem Polakiem więc zapewne nie mam
> szans, ale tak z ciekawości pytam?
no coz, jesli chodzi o przeliczenia globalne i troche danych
konkretnych, to zajrzyj tu:
http://www.wprost.pl/ar/?O=43597&C=73
sa to oczywiscie wyliczenia usrednione, wiec oczywiscie nie wyklucza
to wcale przypadkow, ze jeden bedzie zasuwal 18 godzin na dobe w pocie
czola a inny bedzie sie obtrynddalal przez 8 godzin, z czego tylko 2-3
to bedzie realna praca.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
12. Data: 2003-04-28 14:32:36
Temat: Re: dyspozycyjność
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) napisał(a):
> "sviodo" <s...@w...pl> writes:
>
>
> z chinczykami i japonczykami w usa.
> poza tym duzo tez daje, oj jak duzo, obserwowanie na codzien chinskiej
> dzielnicy i tego jak chinczycy prowadza swoj biznes.
>
Czy naprawdę jedzą zgniłe jaja na śniadanie, psy na obiad i koty na
kolację ?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2003-04-28 14:36:00
Temat: Re: dyspozycyjność
Od: "Tomasz Nowicki" <t...@p...pl>
Rozróżnij niewielką gratyfikację pieniężną (ale wystarczającą do
zaspokojenia przeciętnych potrzeb) od pensji, która zmusza do notorycznego
rezygnowania z rzeczy niezbędnych np. nie pozwala odłożyć na emeryturę, jak
również zmusza do zachowań antyzdrowotnych itd. Jeżeli przy tym nbrakuje
perspektyw na "lepsze jutro", to to można nazwać demotywacją właśnie.
Przykłady które ty podałaś bazują na założeniu "jeśli teraz będę harował jak
wół, to nie zarobię wprawdzie na mercedesa, ale i używany civic wystarczy -
za parę lat za to mój wysiłek zaprocentuje". U nas widać niemało przykładów
w stylu "jestem w okresie próbnym - mogę harować jak wół za 700 złotych, ale
wiem, że za trzy miesiące i tak mnie wyleją, bo takie jest podstawowe
założenie biznesplanu mojego pracodawcy"
T.
-
14. Data: 2003-04-28 14:36:02
Temat: Re: dyspozycyjność
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
Paweł Kowalczyk <p...@p...onet.pl> napisał(a):
> > Zastanawia mnie to jakie granice ma ta dyspozycyjnosc? Mam żyć dla firmy,
>
> Kiedyś ogladałem program z japonii o tamtejszych urzednikach którym
> "nieopłacało" się wracac do domu i nocowali w takich małych
> "kajutach-leżankach"...i zaczynali prace od rana :) ..... u nas też tak
> bedzie :)
Kiedyś czytałem, że w Japonii są specjalne firmy usługowe, które namawiają
pracowników w innych firmach, żeby korzystali z uroków czasu wolnego (nie
wysiadywali cały dzień w robocie), brali urlopy, wydawali pieniądze na
konsumpcję itp itd. Po prostu jak wszyscy pracują i oszczędzają (czyli nic
nie kupują), to gospodarka od tego siada z powodu braku popytu wewnętrznego.
Paradoks polegał na tym, że pracownicy tych firm (usługowych) również
pracowali po godzinach i umierali z przepracowania.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2003-04-28 16:55:26
Temat: Re: dyspozycyjność
Od: Shrek <l...@w...pl>
Dnia 28 kwi 2003, n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) zapodal(a):
> no coz, jesli chodzi o przeliczenia globalne i troche danych
> konkretnych, to zajrzyj tu:
>
> http://www.wprost.pl/ar/?O=43597&C=73
po pierwsze:
W cišgu roku formalnie powięcamy na pracę 1750 godzin, faktycznie za
nieco ponad 1500 godzin, (przepraszam za kodowanie).
Znaczy sie powszechna praktyka w Polsce jest wczesniejszcze czy pozniejsze
wychodzenie z pracy? To co w pracy robimy zalezy tez od kierownictwa, i to
oni sa w glowniej mierze odpowiedzialni za niska efektywosc w pracy. Ja
dla przykladu chodze od 2 tygodni do roboty i nie robie nic - nie ma
materialow :) / :(.
> sa to oczywiscie wyliczenia usrednione, wiec oczywiscie nie wyklucza
> to wcale przypadkow, ze jeden bedzie zasuwal 18 godzin na dobe w
> pocie czola a inny bedzie sie obtrynddalal przez 8 godzin, z czego
> tylko 2-3 to bedzie realna praca.
jw.
Poza tym tam jest o wartosci pracy a nie o samej pracy. Wartosc dodana
jest niska, gdyz ceny w czasie dekoniunktury sa niskie. Jak robie cos przy
czym sie nacharuje 10 godzin (formalnie 8) - to jeszcze nie w tej chwili,
ale w nowej robocie pewnie tak bedzie, a sprzedaje sie to tanio to nie
znaczy, ze malo pracuje i jestem leniwy prawda? Oczywiscie liczyc
wydajnosc pracy w sensie ekonomicznym to Polacy (w Polsce) sa malo wydajni
- jak poczytasz dokladniej to zobaczysz o czym mowa np. o roznicy w
wydajnosci w skutek braku rozwinietych technologi, ktorych z kolei nie
oplaca sie wdrazac, bo koszty pracy w skali globalnej sa jednak w Polsce
niskie (nie hcialo mi sie wierzyc, ale tak jest tam napisane)
Pozdr.
--
Lukasz "Shrek" Skorupka.
-
16. Data: 2003-04-28 23:13:56
Temat: Re: Re: dyspozycyjność
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
" leszek" <s...@N...gazeta.pl> writes:
> > z chinczykami i japonczykami w usa.
> > poza tym duzo tez daje, oj jak duzo, obserwowanie na codzien chinskiej
> > dzielnicy i tego jak chinczycy prowadza swoj biznes.
> >
>
> Czy naprawdę jedzą zgniłe jaja na śniadanie, psy na obiad i koty na
> kolację ?
glupich tez jedza, wiec strzez sie ;)))
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
17. Data: 2003-04-29 09:12:51
Temat: Re: Re: dyspozycyjność
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) napisał(a):
> " leszek" <s...@N...gazeta.pl> writes:
>
>
> > > z chinczykami i japonczykami w usa.
> > > poza tym duzo tez daje, oj jak duzo, obserwowanie na codzien chinskiej
> > > dzielnicy i tego jak chinczycy prowadza swoj biznes.
> > >
> >
> > Czy naprawdę jedzą zgniłe jaja na śniadanie, psy na obiad i koty na
> > kolację ?
>
> glupich tez jedza, wiec strzez sie ;)))
Dzięki za ostrzeżenie, będę musiał udawać mądrego - tylko jak to zrobić ?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
18. Data: 2003-04-29 09:36:42
Temat: Re: dyspozycyjność
Od: a...@p...onet.pl
> nie bedzie. polacy sa za leniwi; pracowitosci to moglibysmy sie uczyc
> od japonczykow i chinczykow, przykro mi bardzo (hint: pracowalam z
> polakami, chinczykami i japonczykami, porownanie mam).
>
> --
> Nina Mazur Miller
Stwierdzenie "polacy sa, chinczycy sa..." to rasistowskie podejscie do tematu.
Sa ludzie pracowici i leniwi.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
19. Data: 2003-04-29 12:08:21
Temat: Re: dyspozycyjność
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
a...@p...onet.pl writes:
> > nie bedzie. polacy sa za leniwi; pracowitosci to moglibysmy sie uczyc
> > od japonczykow i chinczykow, przykro mi bardzo (hint: pracowalam z
> > polakami, chinczykami i japonczykami, porownanie mam).
> >
> > --
> > Nina Mazur Miller
>
> Stwierdzenie "polacy sa, chinczycy sa..." to rasistowskie podejscie do tematu.
> Sa ludzie pracowici i leniwi.
tak, ale jesli w jakiejs nacji przewazaja tacy czy inni, to czesto sie
dokonuje skrotow myslowych o takiej postaci, jakiej ja dokonalam
tutaj.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
20. Data: 2003-04-29 19:34:12
Temat: Re: dyspozycyjność
Od: "sviodo" <s...@w...pl>
> z chinczykami i japonczykami w usa.
> poza tym duzo tez daje, oj jak duzo, obserwowanie na codzien chinskiej
> dzielnicy i tego jak chinczycy prowadza swoj biznes.
to znaczy to jak szczekaja na swoje kobiety czy to jak wciskaja tanioche
turystom?
bo obie rzeczy robia perfekcyjnie z tym sie zgodze.
--
Radek