-
11. Data: 2003-06-25 14:51:23
Temat: Re: ****Perfidne odwołanie****- trochę długie
Od: "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl>
"virtual" <f...@h...net> wrote in message
news:bdcc49$o5c$1@atom.meganet.pl...
> 1). oceniac z zewnatrz jest latwo, a ty lubisz to robic, lubisz pouczac
> innych
To jest Usenet, tu się komentuje. Jeśli ktoś nie chce ryzykować krytycznych
głosów pod swoim adresem, powinien powstrzymać się od pisania.
> 2). nie przymierzaj realiow USA do Polski, nie kazdy ma dolarowego meza
;-)
Z uwagą śledzę wypowiedzi Niny, jak również jej adwersarzy. Powyższy tekst
zaczyna wywoływać u mnie szczere obrzydzenie i emotikon nie zmienia tu
absolutnie niczego.
> dla kogos po 40-tce w PL strata pracy w ktorej sie "robilo" 20 lat to jak
> okaleczenie fizyczne. gadki o rynku i normalnosci takiego zdarzenia
swiadcza
> chyba o twojej niedojrzalosci emocjonalnej badz o wyrachowaniu....
Powstaje pytanie, czy emelya w czasie swojej kariery kierowniczej
podpisywała papiery z taką beztroską, jak w opisanym przypadku.
Tomek Z.
-
12. Data: 2003-06-25 15:16:19
Temat: Re: ****Perfidne odwołanie****- trochę długie
Od: "virtual" <f...@h...net>
> > 1). oceniac z zewnatrz jest latwo, a ty lubisz to robic, lubisz pouczac
> > innych
>
> To jest Usenet, tu się komentuje. Jeśli ktoś nie chce ryzykować
krytycznych
> głosów pod swoim adresem, powinien powstrzymać się od pisania.
Tak, dokladnie to Usenet, wiec komentuje.... ;-)))
> > 2). nie przymierzaj realiow USA do Polski, nie kazdy ma dolarowego meza
> ;-)
>
> Z uwagą śledzę wypowiedzi Niny, jak również jej adwersarzy. Powyższy tekst
> zaczyna wywoływać u mnie szczere obrzydzenie i emotikon nie zmienia tu
> absolutnie niczego.
przyjales poze cnotliwej panny czy moze adwokata Niny
Miller ? a moze i jedno i drugie ?
-
13. Data: 2003-06-25 15:16:34
Temat: Re: ****Perfidne odwołanie****- trochę długie
Od: "JarekT" <t...@w...pl>
Witaj
Nie będę oceniał faktu natychmiastowego podpisania przez Ciebie tego
dokumentu, bo sądzę, że nie po to pisałaś na grupę, aby czytać czyjeś
aroganckie komentarze.
Natomiast powiem Ci, że podpisanie tego od razu czy też potem nie ma
większego znaczenia. Porozumienie zmieniające (właśc. - wypowiedzenie
zmieniające) działa tak:
- ma ono okres taki, jak wypowiedzenie zwykłe dla danego okresu zatrudnionia
(dla Ciebie - 3 mies.)
- wypowiada ono dotyczchasowe warunki pracy i/lub płacy (może to dotyczyć
np. stanowiska)
- masz czas (najczęściej połowę okresu wypowiedzenia) na podjęcie decyzji
czy sie zgadzasz
- jeśli tak - po upływie okresu wypowiedzenia dotychczasowa umowa o pracę
jest rozwiązana i zawierana nowa, na nowych warunkach określonych w
wypowiedzeniu zmieniającym
- jeśli nie - wypowiedzenie zmieniające staje się zwykłym wypowiedzeniem
umowy o pracę i po upływie jego okresu nie jesteś już tam zatrudniona.
Nie tracisz oczywiście odprawy i innych świadczeń, jeśli Ci się należą.
Niestety tak, jak to opisałaś nie widzę faktu naruszenia prawa, choć
sk********two oczywiste.
Sama pomyśl co zrobić. Może się przyczaić i szukać nowej pracy? A może
pozbierać informacje na temat jego nadużyć i użyć (ale mi się rymnęło!)?
Możesz także napisać własne wypowiedzenie, w którym wycofasz poprzednią
zgodę i wypowiesz pracę - ale wtedy stracisz niektóre świadczenia. A można
też zastosować środki, hmm, pozaproceduralne...
W ogóle - głowa do góry! Jeden szef k***s, to nie koniec świata.
Pozdrawiam i trzymaj się
Jarek
-
14. Data: 2003-06-25 15:38:16
Temat: Re: Re: ****Perfidne odwołanie****- trochę długie
Od: "JW" <b...@f...pl>
W artykule news:m2ptl3yqs9.fsf@pierdol.ninka.net,
niejaki Nina M. Miller z adresu <n...@p...ninka.net> napisał:
> wiesz, ja sobie nie wyobrazam, ze podpisalabym cokolwiek bez
> przeczytania (no chyba, ze przeczytalby to moj prawnik do ktorego mam
> zaufanie) - a juz napewno nie SWOJE WLASNE WYPOWIEDZENIE!!!!
Nino, ja rozumiem, ze TY sobie tego nie wyobrazasz, ale tak sie stalo -
emelya podpisala to i juz, moze tak sie stalo pod wplywem wzburzenia, moze
tak sie stalo, poniewaz byl za male literki, a moze po prostu nie
spodziewala, ze moze zostac w tak perfidny sposob oszukana - nie nam to
oceniac i zlosliwe uwagi "co by bylo gdybym ja tam byla" nic nie wnosza;
poza tym Nino, na Boga, ludzi nie stac w Polsce na osobistego prawnika wiec
albo czytaj wiecej gazet o sytuacji w Polsce albo nie mow takich glupot
> w glowie mi sie nie miesci, jak mozna w takim wieku byc TAK NAIWNYM???
naiwnym? moze po prostu uczciwym - nie spodziewala sie pewnie takiego obrotu
sprawy;
mysle, ze emelya nie chciala, aby jej oceniac tylko szukala porady - dlatego
ten watek powinien byc skonczony
EOT jak dla mnie
JW
-
15. Data: 2003-06-25 19:29:17
Temat: Re: ****Perfidne odwołanie****- trochę długie
Od: kiwaczek <k...@m...pl>
emelya napisał w wiadomości <bdaa3s$f9i$1@news.onet.pl>:
[tu był tekst emelya]
Cześć emelya,
Tak sobie to czytałam, co napisałaś, i co napisali inni, i niezmiernie
smutno mi się zrobiło.
Fakt. Podpisywanie czegoś w ciemno, to głupie, ale z drugiej strony i
tak pewnie nie miałabyś wyjścia, więc pastwienie się nad tym aspektem
jest głupie.
Hm, hmm... tak myślę teraz szybko, co ja bym zrobiła. I widzę dwie
opcje:
1. Pozornie siedzieć cicho i prowadzić wojnę podjazdową - co właściwie
jest głupie i wyczerpujące, i jak odczytuję twój post nie w twoim stylu,
ale skoro to firma państwowa może przynieść efekty. Tylko nie wiadomo,
kiedy.
2. Z ową umową i "opisem sytuacji" poszłabym na konsultacje do prawnika.
Myślę, że cię na to stać. Jeśli nie, to są prawnicy przy inspekcjach
pracy, czy czymś takim. Ciekawe jest to, że zostałaś zdegradowana przez
osobę o niższych kwalifikacjach. Tylko... jeśli zdecydujesz się na drogę
sądową, to jest to walka typu: ty lub twój obecny szef. Musisz się
liczyć z przegraną; musisz się liczyć z tym, że nawet jeśli wygrasz,
będziesz pracować z tym człowiekiem.
A właściwie jest trzecia opcja, mało skuteczna, ale jest - kiedy
zaczniesz swoją walkę i postanowisz iść na całość, idź do lokalnych
mediów. Wierzę, że mówisz prawdę, choć... nie wierzę w siłę mediów, ale
kto wie? W sądy też nie wierzę. Źle mówię. Nie wierzę, że można
wyegzekwować to, co sądy zasądzą, ale... nie poddawaj się. Moje firmy
nie były państwowe, więc? Może tobie się uda. Mnie co prawda firmy są
jedynie winne pieniądze i nigdy w życiu tych pieniędzy nie odzyskam,
mimo prawomocnych wyroków.
Usiądź spokojnie i przeanalizuj swoje papiery i sytucję wokół, i to, na
kogo możesz liczyć. To jest bardzo ważne. Może to głupie, ale to jest
ważne, by był ktoś obok, kto choć tylko przytuli. Nie chodzi o
rozwiązanie problemu. No chyba że jesteś kobieta-taran, ale pewnie wtedy
nawet byś tu nie zajrzała ;-).
powodzenia i daj znać, jak ci poszło
kiwaczek
-
16. Data: 2003-06-25 21:00:50
Temat: Re: ****Perfidne odwołanie****- trochę długie
Od: "emelya" <e...@p...onet.pl>
Użytkownik "Anders" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bdagrq$dg3$1@atlantis.news.tpi.pl...
> A dobrze traktowalas ludzi?
>
> Ostatnia moja kierownicza to dopiero byla szmata.
>
> Niech zdechnie.
>
>
Wyobraż sobie że dobrze traktowałam ludzi. Własnie chyba za to mam klopoty,
bo potrafiłam bronić ich przed Dyrekcją, która zawsze uważała, ze ludźmi
można pomiatać i że nawet jak mają rację, to jej nie mają. Najlepszym na to
dowodem jest fakt, że wystapili w mojej obronie do Dyrektora, ale nie
odniosło to żadnego skutku.
-
17. Data: 2003-06-25 23:00:01
Temat: Re: ****Perfidne odwołanie****- trochę długie
Od: "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl>
"virtual" <f...@h...net> wrote in message
news:bdce8c$vcb$1@atom.meganet.pl...
> przyjales poze cnotliwej panny czy moze adwokata Niny
> Miller ? a moze i jedno i drugie ?
Pozę? Tu nie ma żadnej gry ani udawania, pogarda jest absolutnie szczera i
niewymuszona.
Tomek Z.
-
18. Data: 2003-06-26 02:32:01
Temat: Re: Re: Re: ****Perfidne odwołanie****- trochę długie
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"JW" <b...@f...pl> writes:
> > w glowie mi sie nie miesci, jak mozna w takim wieku byc TAK NAIWNYM???
>
> naiwnym? moze po prostu uczciwym - nie spodziewala sie pewnie takiego obrotu
> sprawy;
uczciwosc i naiwnosc to sa dwie rozne rzeczy. podpisywanie czegos w
ciemno zdecydowanie nie zalicza sie do tej pierwszej kategorii.
> mysle, ze emelya nie chciala, aby jej oceniac tylko szukala porady - dlatego
> ten watek powinien byc skonczony
a ja nie wiem co chciala a co nie. napisala na grupe newsowa, na
ktorej w zasadzie glownie sie dyskutuje a nie udziela porad.
po porade niech dzwoni do najblizszego jej oddzialu PIPu.
jak nie miala ochoty, zeby ktos komentowal jej wypowiedz, to po co w
ogole tu pisala?
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
19. Data: 2003-06-26 05:41:29
Temat: Re: ****Perfidne odwołanie****- trochę długie
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl> napisał w wiadomości
news:bdccs4$5ps$1@absinth.dialog.net.pl...
> > dla kogos po 40-tce w PL strata pracy w ktorej sie "robilo" 20 lat to
jak
> > okaleczenie fizyczne. gadki o rynku i normalnosci takiego zdarzenia
> swiadcza
> > chyba o twojej niedojrzalosci emocjonalnej badz o wyrachowaniu....
>
> Powstaje pytanie, czy emelya w czasie swojej kariery kierowniczej
> podpisywała papiery z taką beztroską, jak w opisanym przypadku.
W opisanym przypadku ta Pani wykazala sie zwyklym ludzkim odczuwaniem a nie
beztroska... Chyba nigdy nie znalezliscie sie w takiej sytuacji...
Kania
-
20. Data: 2003-06-26 06:12:50
Temat: Re: ****Perfidne odwołanie****- trochę długie
Od: "virtual" <v...@x...xxxx.com>
> Pozę? Tu nie ma żadnej gry ani udawania, pogarda jest absolutnie szczera i
> niewymuszona.
ROTFL.