eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeBłękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 110

  • 41. Data: 2007-11-23 07:48:30
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
    Od: glos <g...@p...onet.pl>

    On 23 Lis, 08:39, Piotr <p...@R...com> wrote:
    > glos wrote:
    > > marynarka i koszula z kolnierzykiem to dla Ciebie casual clothes???
    > > Dla mnie casual to (czyste i nie wygniecione!) dzinsy + (czysty i
    > > niewygnieciony) t-shirt + ew (czysty i niewygnieciony) swetr.
    >
    > Może nie dosłownie, ale są różne rodzaje marynarek - bardzo eleganckie i
    > takie, w których możesz iść na piwo. Można pod nie również założyć coś
    > jeszcze bardziej wyluzowanego niż koszula z kołnieżem... i to są właśnie
    > casual :)
    >

    casual to raczej zwykly codzienny stroj. Co dla kogo jest zwyklym to
    rzecz gustu. Dla jednego bedzie to marynarka, dla drugiego dzinsy i t-
    shirt.

    Nie jestem tak rygorystycznie broniacy prywatnosci jak Jotte, ale, jak
    juz pisalem, na zmiane przeze mnie stylu ubierania firma musi sobie
    zasluzyc.

    --

    Pozdrawiam,

    glos


  • 42. Data: 2007-11-23 08:05:47
    Temat: Re: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Kapsel pisze:
    > Thu, 22 Nov 2007 20:16:21 +0100, Paweł Goleń napisał(a):
    >
    >>> Bzdura. Nie wyobrażam sobie, aby programista przyszedł do mnie bez
    >>> garnituru. Tzn. wyobrażam sobie - nawet jeden kiedyś przyszedł - ale
    >>> efekt będzie (i był) wiadomy.
    >> A wiesz, że działy HR zaczynają dostrzegać to, iż wymagania odnośnie
    >> stroju stają się przeszkodą dla pracowników? Że wolą nie pracować w
    >> firmie o sztywnym podejściu do stroju lub z niej odchodzą? I
    >> liberalizacja zasad dotyczących ubioru zaczyna być postrzegana jako
    >> przewaga konkurencyjna firmy przy staraniu się o pracowników?
    >
    > Dawno temu był tutaj wątek o stroju na rozmowach kwalifikacyjnych jako
    > takim. I ktoś przytoczył zasadę, że na rozmowę powinno się ubierać "o
    > stopień wyżej" niż podczas codziennej pracy. Wysunąłem z tego wniosek, że
    > założenie klasycznego niewyszukanego garnituru na pierwsze spotkanie nie
    > będzie mnie obligować do noszenia go codziennie.

    Dokładnie jest tak jak mówisz. To, że na egzamin przychodzi się w
    marynarce na studiach na naszym wydziale też było standardem, co nie
    oznacza, że codziennie na zajęcia się tak przychodzi. Ot inna sytuacja
    niż zwykle - inaczej należy się ubrać. Tak samo jak nie wyobrażam sobie
    elegancko się nie ubrać idąc do teatru, tak samo uważam, że adekwatnie
    należy ubrać się na rozmowę. Jest to oficjalne - pierwsze oficjalne
    spotkanie 2 stron, tak samo jak do firmy jedzie na wstępne rozmowy
    delegacja z innej firmy - tez musi odpowiednio wyglądać, jak firmy będą
    współpracować, to zespoly robocze już nie muszą chodzić w garniturze itp.


    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 43. Data: 2007-11-23 08:15:14
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    to_be_interim pisze:
    > Ostatnio mój znajomy zdobył pracę właśnie dzięki temu, że nie ubrał się w
    > niebieską koszule (ale zrobił to tylko dlatego, że nie zdążył uprać innej).
    > Komuś się spodobało, że wykazał się odwagą itd. Ale to była branża PR, gdzie
    > ludzie są... hmm... inni.
    > W informatycznej wszyscy myślą bardziej pragmatycznie. Wydaje mi się, że biała
    > koszula nie zaszkodzi, a pomóc może... No chyba, że branżę zmieniasz. Zresztą
    > warto poodwiedzać trochę stron związanych z hr. Zdarzają się dobre opisy
    > rozmów kwalifikacyjnych od tej drugiej strony. Mogę podać kilka, jakbyś był
    > zainteresowany... Chociaż samemu też da się znaleźć.


    Hmm... w zasadzie nigdy nie chodziłem na rozmowy kwalifikacyjne w bialej
    koszuli - moim zdaniem jest zbyt elegancka i jednak w zaeznosci od
    koloru marynarki dobieram inny kolor koszuli, lub zakładam golf,
    szczegolnie jesli jest chlodniej. Jak do tej pory się sprawdza.


    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 44. Data: 2007-11-23 08:28:11
    Temat: Re: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej? [OT]
    Od: Maciej Łebkowski <p...@d...one.pl>

    Dnia 23-11-2007 o 09:05:47 Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>
    napisał(a):

    [...]
    > Dokładnie jest tak jak mówisz. To, że na egzamin przychodzi się w
    > marynarce na studiach na naszym wydziale też było standardem,

    U mnie było podobnie, ale tylko na pierwszym egzaminie. Potem już
    nikt nie dbał nawet o wyprasowaną koszulę. ;-)


    --
    Używam klienta poczty Opera Hugin: http://www.opera.com/mail/


  • 45. Data: 2007-11-23 08:33:18
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
    Od: Rafal <r...@p...onet.pl>

    glos pisze:

    > Swoja droga, dlaczego
    > chudzielec, skoro odzywia sie glownie pizza z cola i prowadzi siedzacy
    > tryb zycia?....

    Mozg czerpie 25% energii z ogolnego zapotrzebowania organizmu.
    Widocznie ta grupa ma nadwyraz rozwiniete zapotrzebowanie tego organu :)

    Rafal


  • 46. Data: 2007-11-23 08:37:49
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
    Od: Any User <u...@a...pl>

    >> W większości firm, w których pracowałem, tak mniej więcej było -
    >> zwracanie się per Ty chyba wszędzie, reszta lepiej lub gorzej. Ale przy
    >> pierwszej rozmowie wszędzie obowiązywał garnitur - m.in. jako element
    >> szacunku wobec rozmówcy.
    >
    > Zadbany acz nieformalny stroj rownie dobrze pelni te role. Tym
    > bardziej, ze rekrutacja dotyczy stanowiska stricte technicznego, a w
    > powszechnym stereotypie programista to i tak chudzielec okularnik w
    > wymietych dzinsach i brudnym swetrze ;) Swoja droga, dlaczego
    > chudzielec, skoro odzywia sie glownie pizza z cola i prowadzi siedzacy
    > tryb zycia?....

    Tak, i później zatrudnia się programistów, którzy myślą jedynie o
    maksymalizacji jakości tworzonego oprogramowania, kompletnie nie
    przejmując się aspektem biznesowym, czyli czy ta jakość to jeszcze
    inwestycja, czy już sztuka dla sztuki.

    Takich mi nie potrzeba.


    --
    Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
    http://pracownik.blogspot.com


  • 47. Data: 2007-11-23 08:39:53
    Temat: Re: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej?
    Od: Any User <u...@a...pl>

    > Dokładnie jest tak jak mówisz. To, że na egzamin przychodzi się w
    > marynarce na studiach na naszym wydziale też było standardem, co nie
    > oznacza, że codziennie na zajęcia się tak przychodzi. Ot inna sytuacja
    > niż zwykle - inaczej należy się ubrać. Tak samo jak nie wyobrażam sobie
    > elegancko się nie ubrać idąc do teatru, tak samo uważam, że adekwatnie
    > należy ubrać się na rozmowę. Jest to oficjalne - pierwsze oficjalne
    > spotkanie 2 stron, tak samo jak do firmy jedzie na wstępne rozmowy
    > delegacja z innej firmy - tez musi odpowiednio wyglądać, jak firmy będą
    > współpracować, to zespoly robocze już nie muszą chodzić w garniturze itp.

    Nic dodać, nic ująć.

    btw. M.in. z tego właśnie powodu nie chodzę do teatru :)


    --
    Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
    http://pracownik.blogspot.com


  • 48. Data: 2007-11-23 09:15:43
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
    Od: glos <g...@p...onet.pl>

    On 23 Lis, 09:05, Tomasz Kaczanowski
    <k...@n...poczta.onet.pl> wrote:
    > Kapsel pisze:
    >
    >
    >
    > > Thu, 22 Nov 2007 20:16:21 +0100, Paweł Goleń napisał(a):
    >
    > >>> Bzdura. Nie wyobrażam sobie, aby programista przyszedł do mnie bez
    > >>> garnituru. Tzn. wyobrażam sobie - nawet jeden kiedyś przyszedł - ale
    > >>> efekt będzie (i był) wiadomy.
    > >> A wiesz, że działy HR zaczynają dostrzegać to, iż wymagania odnośnie
    > >> stroju stają się przeszkodą dla pracowników? Że wolą nie pracować w
    > >> firmie o sztywnym podejściu do stroju lub z niej odchodzą? I
    > >> liberalizacja zasad dotyczących ubioru zaczyna być postrzegana jako
    > >> przewaga konkurencyjna firmy przy staraniu się o pracowników?
    >
    > > Dawno temu był tutaj wątek o stroju na rozmowach kwalifikacyjnych jako
    > > takim. I ktoś przytoczył zasadę, że na rozmowę powinno się ubierać "o
    > > stopień wyżej" niż podczas codziennej pracy. Wysunąłem z tego wniosek, że
    > > założenie klasycznego niewyszukanego garnituru na pierwsze spotkanie nie
    > > będzie mnie obligować do noszenia go codziennie.
    >
    > Dokładnie jest tak jak mówisz. To, że na egzamin przychodzi się w
    > marynarce na studiach na naszym wydziale też było standardem, co nie
    > oznacza, że codziennie na zajęcia się tak przychodzi. Ot inna sytuacja
    > niż zwykle - inaczej należy się ubrać. Tak samo jak nie wyobrażam sobie
    > elegancko się nie ubrać idąc do teatru, tak samo uważam, że adekwatnie
    > należy ubrać się na rozmowę. Jest to oficjalne - pierwsze oficjalne
    > spotkanie 2 stron, tak samo jak do firmy jedzie na wstępne rozmowy
    > delegacja z innej firmy - tez musi odpowiednio wyglądać, jak firmy będą
    > współpracować, to zespoly robocze już nie muszą chodzić w garniturze itp.
    >

    mysle, ze wiem juz w czym problem. Bez urazy - ale to chyba Twoje
    stosunkowo niewielkie doswiadczenie w pracy w firmach. Nie chodzi mi
    tu o Twoje umiejetnosci zawodowe (bo zapewne pracowales rowniez i na
    studiach), ale interakcje wewnatrz i zewnatrzfirmowe. Automatycznie
    przenosisz sytuacje ze scisle shierarchizowanej i sformalizowanej
    organizacji, jaka jest polska uczelnia na biznes, a to w znacznej
    mierze nieuzasadnione.

    Firmy poszukujace specjalistow IT sa w wiekszosci znacznie mniej
    formalne i znacznie mniej uwagi przywiazuje sie do "form" (inna sprawa
    jest, czy robia to z wlasnej woli, czy zmuszone przez sytuacje
    rynkowa). Realia sa takie, ze jesli tylko bedziesz ubrany estetycznie
    (czyste!, nie smierdzace i nie wymiete ciuchy) i nie bedziesz "woniec
    odmiennie", to rozmowa i dalszy proces rekrutacji skupi sie na
    merytoryce - pogadacie o ogolach, potem o technikaliach i dostaniesz
    test(y). Tym bardziej, ze Twoimi rozmowcami w wiekszosci (poza pania/
    panem z hr) beda podobnie ubrani lokalni specjalisci lub/i Twoi
    przyszli szefowie.

    --

    Pozdrawiam,

    glos


  • 49. Data: 2007-11-23 09:20:07
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
    Od: glos <g...@p...onet.pl>

    On 23 Lis, 09:37, Any User <u...@a...pl> wrote:
    > > Zadbany acz nieformalny stroj rownie dobrze pelni te role. Tym
    > > bardziej, ze rekrutacja dotyczy stanowiska stricte technicznego, a w
    > > powszechnym stereotypie programista to i tak chudzielec okularnik w
    > > wymietych dzinsach i brudnym swetrze ;) Swoja droga, dlaczego
    > > chudzielec, skoro odzywia sie glownie pizza z cola i prowadzi siedzacy
    > > tryb zycia?....
    >
    > Tak, i później zatrudnia się programistów, którzy myślą jedynie o
    > maksymalizacji jakości tworzonego oprogramowania, kompletnie nie
    > przejmując się aspektem biznesowym, czyli czy ta jakość to jeszcze
    > inwestycja, czy już sztuka dla sztuki.
    >
    > Takich mi nie potrzeba.
    >

    dlaczego utozsamiasz styl ubierania ze stylem pracy? Poza tym od
    projektowania strony biznesowej to masz analityka i projektanta, a nie
    programiste. Programista ma tylko zaimplementowac funkcjonalnosc,
    zaprojektowana przez jw, a nie interesowac sie aspektami biznesowymi
    tworzonego rozwiazania. Jesli jednak umie ilubi to robic i robi to
    dobrze, to jest duuuuzo drozszy i Twojej firmy nie stac na niego. Jak
    i 95% firm na rynku.

    --

    Pozdrawiam,

    glos



  • 50. Data: 2007-11-23 09:29:32
    Temat: Re: Błękitna koszula na rozmowie kwalifikacyjnej
    Od: Any User <u...@a...pl>

    > Firmy poszukujace specjalistow IT sa w wiekszosci znacznie mniej
    > formalne i znacznie mniej uwagi przywiazuje sie do "form" (inna sprawa
    > jest, czy robia to z wlasnej woli, czy zmuszone przez sytuacje

    Ja bym dodał, że jeśli już, to przede wszystkim firmy informatyczne -
    natomiast firmy, dla których dział IT lub programistyczny jest tylko
    dodatkiem do właściwej działalności, raczej są mimo wszystko bardziej
    formalne.


    --
    Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
    http://pracownik.blogspot.com

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1