eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje"Ja tez stad spadam" - bombowy artykul z gazeta.pl
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 41

  • 11. Data: 2004-03-23 11:33:30
    Temat: Re: Re:
    Od: <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik " Marek" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:c3n2sc$o90$1@inews.gazeta.pl...
    > <k...@p...onet.pl> napisał(a):
    >
    > > Niewidzialan reka rynku nie zapewni zatrudneinia, ona bedzie
    > > tylko zmniejszac zatrudnienie.
    > > A jak sie zlikwiduje minimalne wynagrodzenie, to
    > > faktycznie zatrudnienie moze wzrosnac, jesli ludzie
    > > zaakceptuja jeszcze mniejsza konsumpcje.
    > > Ale i to sie skonczy, gdy juz przy pensji na poziomie minimum
    > > egzystencjalnego, firmom nie bedzie sie oplacac zatrudniac.
    > > Pozniej juz tylko spadek zatrudnienia.
    > >
    > W Polsce niejedno jest możliwe - jak uczy doświadczenie. Tylko mam
    pytanie:
    > czy po likwidacji minimalnego wynagrodzenia pracodawca, zamiast 10
    pracowników
    > po 800 PLN zatrudni 20 po 400 PLN, lub 40 po 200 PLN?
    > Nie. Śmiem twierdzić, że nadal będzie zatrudniał 10-ciu ludzi,
    > płacąc im po 200 PLN - lub mniej.

    Zatrudni tylu, przy ktorych mniej zaplaci niz poprzednio.

    W wiekszosci przypadkow bedzie tak jak mowisz.

    Tylko spirala ograniczania plac bedzie trwala i tak bez konca
    gonitwa za obnizaniem pensji.

    Klus
    > Marek
    >
    >




  • 12. Data: 2004-03-23 11:52:32
    Temat: Re: Re:
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    Użytkownik <k...@p...onet.pl> wrote:
    > Tylko spirala ograniczania plac bedzie trwala i tak bez konca
    > gonitwa za obnizaniem pensji.

    A taki H. Ford to jakis szaleniec, nie?


  • 13. Data: 2004-03-23 14:35:14
    Temat: Re: Re:
    Od: "vanpur" <a...@p...onet.pl>

    > Tylko mam pytanie:
    > czy po likwidacji minimalnego wynagrodzenia pracodawca, zamiast 10 pracowników
    > po 800 PLN zatrudni 20 po 400 PLN, lub 40 po 200 PLN?

    Jeśli pracodawca znajdzie ludzi gotowych pracowac po 200 PLN, to znaczy,
    że obecnie przepłaca 4 razy, płacąc im po 800 zł. Oznacza to, że bieżąca sytuacja
    jest chora, bo państwo zmusza pracodawcę do płacenia kilka razy więcej
    za robociznę, niż wynosi jej wartość rynkowa. A przepłacanie w biznesie
    to najkrótsza droga do plajty. W końcu przegra z firmami, które zastąpią
    ludzi maszynami.


  • 14. Data: 2004-03-23 16:22:33
    Temat: Polska krajem lekarzy, ekonomistów i polityków ... amatorów
    Od: " Marek" <m...@W...gazeta.pl>

    vanpur <a...@p...onet.pl> napisał(a):

    > > Tylko mam pytanie:
    > > czy po likwidacji minimalnego wynagrodzenia pracodawca, zamiast 10 =
    > pracownik=F3w
    > > po 800 PLN zatrudni 20 po 400 PLN, lub 40 po 200 PLN?
    >
    > Je=B6li pracodawca znajdzie ludzi gotowych pracowac po 200 PLN, to =
    > znaczy,
    > =BFe obecnie przep=B3aca 4 razy, p=B3ac=B1c im po 800 z=B3. Oznacza to, =
    > =BFe bie=BF=B1ca sytuacja
    > jest chora, bo pa=F1stwo zmusza pracodawc=EA do p=B3acenia kilka razy =
    > wi=EAcej
    > za robocizn=EA, ni=BF wynosi jej warto=B6=E6 rynkowa. A przep=B3acanie w =
    > biznesie
    > to najkr=F3tsza droga do plajty. W ko=F1cu przegra z firmami, kt=F3re =
    > zast=B1pi=B1
    > ludzi maszynami.
    >
    Pracodawca znajdzie gotowych pracować za 200 PLN nie dlatego, że teraz
    przepłaca 4 razy, ale dlatego, że w wielu wypadkach ma setki chętnych na
    jedno miejsce. Bardziej "przedsiębiorczy" pracodawcy zalegają miesiącami
    z wypłatą lub płacą w ratach, a "biznesmeni roku" nie płacą wcale, ludzie
    u nich pracują po miesiąc lub więcej za darmo, a ew. kontrola może takiemu
    "biznesmenowi" nagwizdać.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 15. Data: 2004-03-23 19:13:49
    Temat: prośba
    Od: "andrzej" <b...@o...pl>

    Użytkownik " Marek" <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:c3po89$dbt$1@inews.gazeta.pl...
    > Pracodawca znajdzie gotowych pracować za 200 PLN nie dlatego, że teraz
    > przepłaca 4 razy, ale dlatego, że w wielu wypadkach ma setki chętnych na
    > jedno miejsce.


    Mam prośbę do grupowiczów, aby oszczędzali swoją pożyteczną energię (i kase
    modemowców) i nie "dyskutowali" z osobami typu klus lub powyższy Marek.
    Dyskusja z nimi przypomina rozmowę ze zwolennikami Leppera, którzy siedzą w
    swoim wypaczonym, schizofenicznym świecie i nie przyjmują do wiadomości
    niczego co nie wyszło z ich bandy.
    Buntują się między innymi przeciw prawom ekonomii, ale nie przeszkadza to im
    w codziennym ich wykorzystywaniu.


    andrzej


  • 16. Data: 2004-03-23 19:18:48
    Temat: Re: prośba
    Od: Pako vs Pakereczek <a...@o...pl>

    Użytkownik andrzej napisał:

    > Użytkownik " Marek" <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:c3po89$dbt$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >>Pracodawca znajdzie gotowych pracować za 200 PLN nie dlatego, że teraz
    >>przepłaca 4 razy, ale dlatego, że w wielu wypadkach ma setki chętnych na
    >>jedno miejsce.
    >
    >
    >
    > Mam prośbę do grupowiczów, aby oszczędzali swoją pożyteczną energię (i kase
    > modemowców) i nie "dyskutowali" z osobami typu klus lub powyższy Marek.
    > Dyskusja z nimi przypomina rozmowę ze zwolennikami Leppera, którzy siedzą w
    > swoim wypaczonym, schizofenicznym świecie i nie przyjmują do wiadomości
    > niczego co nie wyszło z ich bandy.
    > Buntują się między innymi przeciw prawom ekonomii, ale nie przeszkadza to im
    > w codziennym ich wykorzystywaniu.
    >
    >
    > andrzej Leper
    >


  • 17. Data: 2004-03-23 19:40:02
    Temat: Re: "Ja tez stad spadam" - bombowy artykul z gazeta.pl
    Od: Dariusz Jaworski <d...@s...waw.pl>

    Apap wrote:
    > Aż strach pomyśleć co będzie dalej. Uszczęśliwiacze narodu szykują [...]

    Jak to co będzie? Lepper obiecuje 900 zł dla wszystkich (vide: "Przekrój"
    ostatni), jako pomoc społeczną. I ten głupi naród w 1/5 chce głosować
    na jego organizację. Pamiętaj, że "uszczęśliwiacze narodu" wywodzą się
    z wyboru tego narodu. Tu się nic nie zmieni, jeśli nie postawi się
    na edukację. I naród zacznie myśleć i rozumieć choć odrobinę podstawy
    ekonomii etc. Niestety nie zanosi się na to.

    PS. W temacie "spadania stąd" - właśnie poszło sporo ofert pracy w GB
    na pl.praca.oferowana.


  • 18. Data: 2004-03-23 22:46:23
    Temat: Re: Polska krajem lekarzy, ekonomistów i polityków ... amatorów
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    Marek <m...@W...gazeta.pl> wrote:
    > z wypłatą lub płacą w ratach, a "biznesmeni roku" nie płacą wcale,
    > ludzie
    > u nich pracują po miesiąc lub więcej za darmo, a ew. kontrola może
    > takiemu "biznesmenowi" nagwizdać.

    Gadasz glupoty.
    Pracodawca chetnie zatrudnialby ludzi jak latwo moglby tez ich zwolnic. A
    ludzie mogliby sie na to zgodzic, gdyby znalezienie pracy bylo proste. W tym
    momencie koszty pracy sa wysokie (masz pojecie ile kosztujesz pracodawce
    zarabiajac do reki 800 zl?), zwolnic pracownika szybko jest trudno wiec o
    czym my mowimy?

    --
    Michał 'Amra' Macierzyński || wortal public relations: http://www.PRnews.pl


  • 19. Data: 2004-03-23 23:55:52
    Temat: Re: prośba
    Od: " Marek" <m...@W...gazeta.pl>

    andrzej <b...@o...pl> napisał(a):

    > Mam prośbę do grupowiczów, aby oszczędzali swoją pożyteczną energię (i kase
    > modemowców) i nie "dyskutowali" z osobami typu klus lub powyższy Marek.
    Gratuluję dobrego samopoczucia.


    > Dyskusja z nimi przypomina rozmowę ze zwolennikami Leppera, którzy siedzą w
    > swoim wypaczonym, schizofenicznym świecie i nie przyjmują do wiadomości
    > niczego co nie wyszło z ich bandy.
    Przed wojną, jak ktoś chciał pracować, żeby mieć na chleb, to był nazywany
    komunistą, a teraz się nazywa, że należy do bandy.

    > Buntują się między innymi przeciw prawom ekonomii, ale nie przeszkadza to im
    > w codziennym ich wykorzystywaniu.
    >
    Nie wiem jakież to prawa ekonomii wykorzystuję a się przeciw nim buntuję.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 20. Data: 2004-03-24 02:47:54
    Temat: Re: Polska krajem lekarzy, ekonomistów i polityków ... amatorów
    Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>

    Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl> napisał(a):

    > Gadasz glupoty.
    To ty gadasz głupoty. Jesteś za młody lub za mało doświadczony życiowo,
    lub jedno i drugie, skoro nie potrafisz oddzielić teorii od praktyki.
    Pewnie jesteś produktem edukacji z lat 90-tych, opartej na negacji całej
    przeszłości, na wyższości wskaźników nad dobrem społecznym, na propagandzie
    i fałszowaniu rzeczywistości równym fałszowaniu z czasów PRL-u, ale
    odwróconym ideologicznie o 180°. Edukacji opartej na manipulacji i
    indoktrynacji dokonywanej na skalę masową przez ideologicznych frustratów,
    którym PRL rzekomo podcinała skrzydła, a gdyby nie czasy PRL-u, w których
    mogli się bezpłatnie uczyć, to większość z nich świnie by pasła. Uprzedzając
    personalny atak na mnie uprzejmie informuję, że gdyby nie czasy PRL-u, to też
    pewnie bym pasł świnie.



    > Pracodawca chetnie zatrudnialby ludzi jak latwo moglby tez ich zwolnic. A
    > ludzie mogliby sie na to zgodzic, gdyby znalezienie pracy bylo proste.
    Po 14-stu latach "reform" znalezienie pracy jest coraz trudniejsze. Między
    innymi przez politycznie uwarunkowany brak reakcji na masową produkcję
    bezrobotnych przez szkoły, głównie prywatne - bo im wolno. Tu nie ma nic do
    rzeczy czy pracodawca może zwolnić czy nie. Problem jest w nadmiarze rąk do
    pracy w stosunku do miejsc pracy. W "modnych zawodach" jest to szczególnie
    widoczne. W 1992-gim kiedy majątek trwały firmy państwowej, w której
    pracowałem został "sprywatyzowany" poprzez "przekazanie aportem do spółek",
    a długi wraz z załogą zostały rzucone komornikowi na pożarcie, szukałem pracy
    trzy dni mimo, że moje ówczesne kwalifikacje były ~75% niższe niż obecnie.
    Teraz od 2000-go, po "reformie" kolejnej firmy, pracowałem z przerwami rok i
    trzy miesiące. Tylko, że w 1992-gim miałem 36 lat, a teraz 48, i tu jest
    główny problem.


    > W tym
    > momencie koszty pracy sa wysokie (masz pojecie ile kosztujesz pracodawce
    > zarabiajac do reki 800 zl?),
    Wszystko się zgadza tylko, że w innych krajach emeryci, renciści, chorzy i
    słabi, też żyją z podatków. W innych krajach też jest wojsko, policja, straż
    pożarna, państwowa służba zdrowia dla tych, których nie stać na prywatną,
    jest też państwowa oświata, administracja państwowa, itp.itd. Przy czym są
    kraje gdzie podatki są wyższe, a bezrobocie jednocyfrowe i o pracę względnie
    łatwo.
    Nikt przy zdrowych zmysłach nie obniży drastycznie podatków. Bo co żyjącymi
    z podatków? Zagazować??? Zwolnić wojsko, policję itp.??? Polskim problemem
    jest nie tyle wysokość podatków ale to, że tyle ludzi ich nie płaci bo nie
    pracuje. Problemem jest np. również to, że tyle ziemi leży odłogiem, a kraje
    gdzie jest ciągle susza, potrzebują żywności. Problemem jest również to, że
    gospodarka została tak schłodzona, że nie może się rozgrzać.


    > zwolnic pracownika szybko jest trudno wiec o
    > czym my mowimy?
    >
    To ty nie bardzo wiesz o czy mówisz. Pracownika coraz łatwiej zwolnić,
    ilość pracowników "na czas nieokreślony" stale maleje. PGR-y nie istnieją,
    przemysł lekki jest przeniesiony do Chin, rolnictwo do UE, zbrojeniówka do UE
    i USA, elektronika na daleki wschód. Wszyscy wkoło ochraniają swoje miejsca
    pracy, swoje rolnictwo, swój przemysł, tylko głupia Polska nawet wbrew
    ostrzeżeniom ekonomistów zachodnich liczy na cuda. Ludzie odchodzą na
    emeryturę, a nowi już nie dostają "na czas nieokreślony", tylko dwie umowy na
    określony i won - setki chętnych na zwolnione w ten sposób miejsce. Co roku
    mury szkół i uczelni opuszcza nowa armia potencjalnych bezrobotnych. Kogoś
    nie można zwolnić? Kogo? Chyba tylko głupich polityków, którzy do tego
    dopuścili. Coraz więcej ludzi pracuje na czasowych kontraktach - również w
    budżetówce. Na miejsce opuszczone przez idącego na emeryturę już się
    najczęściej nikogo nie przyjmuje. Przez ponad 14 lat ilość niezatapialnych
    pracowników drastycznie zmalała, a bezrobocie nadal rośnie. Widocznie nie w
    tym problem, że kogoś nie można zwolnić. Bo można. Wystarczy "sprywatyzować"
    firmę i już 50-75% załogi się ustawia w kolejce po nową pracę. Ja też kiedyś
    myślałem, że bezrobotni są tylko ludzie, którym się nie chciało uczyć, którym
    się nie chce pracować, którzy mają za niskie kwalifikacje itp. To nieprawda.
    Nic tak nie leczy z zaćmienia wywołanego propagandą, jak kilka lat na
    bezrobociu. Jeżeli komuś się wydaje, że będzie miał pracę aż do emerytury, bo
    ma dobry zawód, stale się dokształca, jest mobilny i dyspozycyjny - to ulega
    złudzeniu. Większość ludzi pracuje głównie dlatego, że pracodawca nie ma w
    tej chwili kogoś chętnego na to miejsce - z rodziny, lub ze znajomych.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1