eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 60

  • 31. Data: 2005-11-19 22:59:22
    Temat: Re: Pytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>


    Użytkownik "Bremse" <bremse{usun.to}@wp.pl> napisał w wiadomości
    news:bm5vn11njhj24n3kr4bvg8c0aq1g5qq4mn@4ax.com...
    > On Sat, 19 Nov 2005 14:11:49 +0100, "Marcin Delektowski" wrote:
    >

    Sorry, ze sie tak Wam wcinam w te zazarta dyskusje, ale ponad rok pracowalam
    w organizacji scisle wspolpracujacej z urzedami pracy w programach
    dotyczacych rynku pracy i nie moge sie powstrzymac od wyrazania przy okazji
    swoich opinii :)

    >>to za cholerę nie wpłyną oni w sposób
    >>istotny na zmniejszenie bezrobocia, bo "z
    >>pustego i Salomon...". Zbliżam się tutaj do Twojej konkluzji/pytania: "Czy
    >>nie
    >>lepiej by było zredukować zatrudnienie w tych przybytkach kawopijców o
    >>jakieś
    >>90%?".
    >>
    >>Moim zdaniem niekoniecznie (no chyba że znajdę się w tych 10%
    >>niezredukowanych
    >>;-) ).
    >
    > Czyli WUP istnieje po to żeby utrzymywać zgraję urzędników, którzy nie
    > pracują na rzecz bezrobotnych, ani pracujących.

    W wielu (W)UPach jest tak, ze jest ta przyslowiowa zgraja urzednikow na
    troche wyzszych szczeblach, natomiast bezposrednia obsluge zalatwiaja...
    bezrobotni zatrudnieni na staz lub na niedlugi czas okreslony. Zmniejszenie
    kosztow zatrudnienia plus odgryzienie kawalka ze statystyk. Nie mowie, ze
    nie ma wsrod nich osob majacych kwalifikacje, ale w takiej robocie wazne
    jest powolanie i doswiadczenie. W takim trybie zatrudniania trudno o jedno i
    drugie, zwlaszcza ze sie ich wymienia. Temat byl juz podejmowany w prasie,
    ale sie jakos przemknal. Sadze, ze urzedy pracy moglyby zwiekszyc
    skutecznosc dzieki sensownej polityce kadrowej - tzn. przyjmujac na dluzej
    odpowiednich ludzi i ich szkolac - na tych stanowiskach, na ktorych odbywa
    sie bezposredni kontakt z bezrobotnymi i pomoc im. Obecnie wyglada to tak,
    ze sa to w duzej mierze ludzie zdemotywowani i nie zaangazowani sercem w
    swoja prace. Zreszta, przy idiotyzmach biurokracji, w jakiej musza sie
    poruszac, trudno sie dziwic.

    >>- doradztwo zawodowe
    >
    > Jakbym posłuchał rad, które usłyszałem jeszcze na spędzie w szkole
    > średniej lub znalazłem na oficjalnych stronach *UPów to... wolę nie
    > myśleć co by było...

    Jest mozliwe sensowne doradztwo zawodowe. Tylko ze urzedow pracy nie stac na
    osoby, ktore by mogly je prowadzic.

    > Ja bardzo lubię nic-nie-robienie i żadnym *UPom nic do tego. Jak będę
    > CHCIAŁ to się zajmę robotą. Powiedz mi jaki jest sens ganiania
    > dorosłych ludzi na jakieś szkolenia, którymi nie są zainteresowani?

    Za niektore bezrobotnym placa kase za chodzenie na nie. Bo wiedza, ze
    inaczej prawie nikt by nie przyszedl i trudno byloby sie wykazac
    zrealizowaniem programu :)

    >>Wiem, że różnie to wszystko wygląda w realizacji - pracodawcy wykorzystują
    >>stażystów jako tanią siłę roboczą itp. Znowu można zapytać o stosunek
    >>kosztów i
    >>korzyści. Moim zdaniem, choć działaniom tym daleko do doskonałości,
    >
    > Jak wygląda współpraca z pracodawcami? Do ilu (procentowo na obszarze
    > działania) pracodawców, działów HR, "łowców głów" i prywatnych agencji
    > pośrednictwa pracy urzędnicy mają aktualne dane kontaktowe (adres,
    > telefon, fax, e-mail).

    Ech... teraz to sie zdziwisz. Stosunki miedzy agencjami posrednictwa a UP sa
    problematyczne. No bo jesli ktos znajdzie prace przez UP - tzn. z oferty,
    ktora nadeszla do UP i w odpowiedzi na ktora UP wyslal czlowieka - to UP ma
    za to jakies tam punkty, w sensie liczenia sie tego w pomiarze skutecznosci,
    sprawnosci i performance'u. Odeslanie czlowieka na oferte agencji, ktora nie
    zglosila oferty formalnie do UP, tylko ja sama trzyma, nie da UP zadnych
    punktow. A agencja nie da formalnej oferty do UP, bo jej klient powie wtedy,
    ze to nie oni znalezli mu pracownika, tylko urzad pracy przyslal. A
    dzialalnosc agencji polegajaca na przekazywaniu ofert do urzedu pracy i
    pobieraniu kasy za to, ze urzad kogos przyslal... nie wyrobi tej agencji
    dobrej opinii na rynku :). Wyobraz sobie, ze nawet konferencje sie
    organizuje, zeby podyskutowac o sposobach na rozwiazanie tego problemu, na
    ktorym traca dokladnie wszystkie zaangazowane strony. Czyz nie jest to
    urocze? :D

    > A jeśli ktoś chce się przekwalifikować? Jakie usługi mu oferujecie?
    > Np. ktoś chce przekwalifikować się np. na handlowca - jakie kursy
    > macie dla niego? Jaki zakres? Techniki negocjacji, podstawy
    > prezentacji, omówienie języka ciała? Jakieś inne?
    >
    Znow, na dobrych trenerow z tych dziedzin ich nie stac. zreszta dla UP
    handlowiec to ktos, kto ukonczyl szkole dajaca mu tytul technika handlowca.

    I.


  • 32. Data: 2005-11-19 23:19:16
    Temat: Re: Pytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>


    Użytkownik "Immona" <c...@n...googlemailu> napisał w wiadomości
    news:dloap6$3rb$1@nemesis.news.tpi.pl...

    >
    > Ech... teraz to sie zdziwisz. Stosunki miedzy agencjami posrednictwa a UP
    > sa problematyczne. No bo jesli ktos znajdzie prace przez UP - tzn. z
    > oferty, ktora nadeszla do UP i w odpowiedzi na ktora UP wyslal czlowieka -
    > to UP ma za to jakies tam punkty, w sensie liczenia sie tego w pomiarze
    > skutecznosci, sprawnosci i performance'u. Odeslanie czlowieka na oferte
    > agencji, ktora nie zglosila oferty formalnie do UP, tylko ja sama trzyma,
    > nie da UP zadnych punktow. A agencja nie da formalnej oferty do UP, bo jej
    > klient powie wtedy, ze to nie oni znalezli mu pracownika, tylko urzad
    > pracy przyslal. A dzialalnosc agencji polegajaca na przekazywaniu ofert do
    > urzedu pracy i pobieraniu kasy za to, ze urzad kogos przyslal... nie
    > wyrobi tej agencji dobrej opinii na rynku :).

    Jeszcze dodam, ze problem nie jest wylacznie polski, tylko u sasiadow
    przybiera mniej absurdalne formy. Niemcy zrobili sobie panstwowy,
    arbeitsamtowy portal z ogloszeniami o prace i wydali na to mnostwo kasy, ale
    zrobili to dobrze i na dodatek sie rozreklamowali. Jako rzecz panstwowa jest
    darmowy dla obu zainteresowanych stron. Prywatne firmy HR podniosly larum,
    ze jest to nieuczciwa konkurencja wobec tych, ktorzy koszty ponosza z
    wlasnej kieszeni, a nie kieszeni podatnika i musza pobierac oplaty od
    pracodawcow, zeby funkcjonowac.

    Rozwiazanie polskiego problemu tej konkurencji jest oczywiscie banalne.
    Wystarczy dawac UPom premie czy dobre oceny za przeplywy z grupy
    zarejestrowanych u nich bezrobotnych do grupy pracujacych, nie wnikajac w
    to, jak prace znalezli i ile UP mial z tym wspolnego. Ilosc (lub procent)
    osob, ktore trafiaja do rejestracji jako bezrobotni na krotko i sami sobie
    znajduja prace bez pomocy UP, jest w regionach mniej wiecej stala i te dane
    istnieja. Rzeczywista korzysc dla UP powinna byc wtedy, gdy wynik jest
    lepszy od tego sredniego "naturalnego odplywu bez pomocy UP". Sa zarzuty, ze
    to podatne na koniunkture, na wydarzenia niezalezne od UP, jak pojawienie
    sie duzego inwestora w regionie czy upadek duzej firmy, ale takie wieksze
    wstrzasy sa dosc mierzalne i mozna je uwzgledniac. albo po prostu sie
    zgodzic na to, ze system oceniania nie bedzie do konca sprawiedliwy, co jest
    lepsze niz nieskutecznosc.

    I.



  • 33. Data: 2005-11-19 23:39:01
    Temat: Re: Pytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
    Od: gromax <gromax@WYTNIJ_TO_interia.pl>

    niby wszystko ładnie wygląda, ale jak np. stwierdzić prawdziwość
    zatrudnienia, tzn że osoba najpierw zarejestrowana w pupie a później
    znajdująca zatrudnienie jest tą samą osobą? przeciez o tym wie tylko US, a
    nie znam (istniejących) rozwiązań które by pozwalały na sprawne
    przekazywanie tej informacji.
    dalej idąc (cały czas nawiązuję do "banalności polskiego rozwiązania") -
    osoba nie pracująca i nie zatrudniona nie ma obowiązku rejestrowania się w
    PUPie. Z jednej strony to czywiście szara strefa itepe, ale mi tu bardziej
    chodzi o poziom zatrudnienia w rejonie. mierzalność "punktowa" jest w tym
    momencie lekko zachwiana, bo juz jest pole do manipulacji.
    Zaś jeżeli chodzi o koniunkturę na rynku lokalnym, to chyba dobrym
    rozwiązaniem byłoby pożenienie PUPów z lokalną administracją...

    ale wogóle to o czym my rozmawiamy. nasi wspaniali rządzący to mają w nosie,
    wazniejsze jest gonienie afer czy krritv a nie rzeczywiste problemy
    ryynkowe i zarabianie pieniędzy

    --
    ---- to tylko moje zdanie ---
    -- G -- R -- O -- M -- A -- X --
    -> komputer już od 250 zł <-
    _/\z/\a/\p/\r/\a/\s/\z/\a/\m/\_


  • 34. Data: 2005-11-19 23:57:19
    Temat: Re: Pytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>


    Użytkownik "gromax" <gromax@WYTNIJ_TO_interia.pl> napisał w wiadomości
    news:dlod7b$927$1@inews.gazeta.pl...
    > niby wszystko ładnie wygląda, ale jak np. stwierdzić prawdziwość
    > zatrudnienia, tzn że osoba najpierw zarejestrowana w pupie a później
    > znajdująca zatrudnienie jest tą samą osobą? przeciez o tym wie tylko US, a
    > nie znam (istniejących) rozwiązań które by pozwalały na sprawne
    > przekazywanie tej informacji.

    Mozna obowiazkiem poinformowania UP o zatrudnieniu bezrobotnego obciazyc
    firmy - nowych pracownikow nie zatrudnia sie co dzien, wiec nie byloby to
    szczegolnie uciazliwe.

    Zreszta, obecnie pracownik musi sie sam wyrejestrowac w ciagu 7 dni od
    podjecia pracy - tyle ze z tego co wiem, nie musi przedkladac dowodow,
    wystarczy deklaracja.

    > dalej idąc (cały czas nawiązuję do "banalności polskiego rozwiązania") -
    > osoba nie pracująca i nie zatrudniona nie ma obowiązku rejestrowania się w
    > PUPie. Z jednej strony to czywiście szara strefa itepe, ale mi tu bardziej

    Szara strefa (pracujacy na czarno) jest zwykle zarejestrowana ze wzgledu na
    ubezpieczenie zdrowotne zwiazane ze statusem bezrobotnego. Nie
    zarejestrowane sa panie oddajace sie roli zony-matki i ubezp. zdrowotne
    majace z pracy meza i mala ilosc osob, ktore zdrowotne placa sobie same, a
    utrzymuja sie z inwestycji posiadanego kapitalu lub dziel/zlecen i nie
    poszukuja klasycznej pracy na umowe.

    I.


  • 35. Data: 2005-11-20 00:05:17
    Temat: Re: Pytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
    Od: gromax <gromax@WYTNIJ_TO_interia.pl>

    Ubezpieczenie zdrowotne osoby bezrobotnej płaci małżonek/małżonka u siebie w
    firmie. upy tego nie płacą

    Powiadomienie przez pracodawcę że kogoś zatrrudnił... wydaje mi sie że
    własnie rozwiązanie z US-em jest tu najlepsze. bo czarno na białym ma się
    informacje że osoba jest zatrudniona (tzn. są odprowadzane podatki i
    składki)
    --
    ---- to tylko moje zdanie ---
    -- G -- R -- O -- M -- A -- X --
    -> komputer już od 250 zł <-
    _/\z/\a/\p/\r/\a/\s/\z/\a/\m/\_


  • 36. Data: 2005-11-20 00:09:53
    Temat: Re: Pytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>


    Użytkownik "gromax" <gromax@WYTNIJ_TO_interia.pl> napisał w wiadomości
    news:dloeoj$d9j$1@inews.gazeta.pl...
    > Ubezpieczenie zdrowotne osoby bezrobotnej płaci małżonek/małżonka u siebie
    > w
    > firmie. upy tego nie płacą

    W przypadku bezrobotnych singli dzieki rejestracji w UP ma sie ubezpieczenie
    zdrowotne. Nie wiaze sie to, z tego, co mi wiadomo, z transferem pieniedzy.

    I.


  • 37. Data: 2005-11-20 00:12:48
    Temat: Re: Pytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
    Od: gromax <gromax@WYTNIJ_TO_interia.pl>

    ale własnie o tym mówię, ze niektórzy mają a niektórzy nie.
    Czyli rejestrować się - dla ubezpieczenia - nie będzie osoba której
    ubezpieczenie płaci współmałżonek.

    jak wprowadzac rozwiązanie to takie które ma ręce i nogi. IMO
    --
    ---- to tylko moje zdanie ---
    -- G -- R -- O -- M -- A -- X --
    -> komputer już od 250 zł <-
    _/\z/\a/\p/\r/\a/\s/\z/\a/\m/\_


  • 38. Data: 2005-11-20 16:43:46
    Temat: Re: Pytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>

    On Sat, 19 Nov 2005 23:59:22 +0100, "Immona" wrote:

    >Sorry, ze sie tak Wam wcinam w te zazarta dyskusje, ale ponad rok pracowalam
    >w organizacji scisle wspolpracujacej z urzedami pracy w programach
    >dotyczacych rynku pracy i nie moge sie powstrzymac od wyrazania przy okazji
    >swoich opinii :)

    Ależ proszę bardzo, w końcu o to chodzi w dyskusji :-)

    >> Czyli WUP istnieje po to żeby utrzymywać zgraję urzędników, którzy nie
    >> pracują na rzecz bezrobotnych, ani pracujących.
    >
    >W wielu (W)UPach jest tak, ze jest ta przyslowiowa zgraja urzednikow na
    >troche wyzszych szczeblach, natomiast bezposrednia obsluge zalatwiaja...
    >bezrobotni zatrudnieni na staz lub na niedlugi czas okreslony. Zmniejszenie
    >kosztow zatrudnienia plus odgryzienie kawalka ze statystyk.

    Pff, staż, umowa na czas określony. Ja znam ludzi, którzy na umowę
    zlecenie tam pracowali...

    >Nie mowie, ze nie ma wsrod nich osob majacych kwalifikacje, ale w takiej robocie
    wazne
    >jest powolanie i doswiadczenie. W takim trybie zatrudniania trudno o jedno i
    >drugie, zwlaszcza ze sie ich wymienia. Temat byl juz podejmowany w prasie,
    >ale sie jakos przemknal. Sadze, ze urzedy pracy moglyby zwiekszyc
    >skutecznosc dzieki sensownej polityce kadrowej - tzn. przyjmujac na dluzej
    >odpowiednich ludzi i ich szkolac - na tych stanowiskach, na ktorych odbywa
    >sie bezposredni kontakt z bezrobotnymi i pomoc im. Obecnie wyglada to tak,
    >ze sa to w duzej mierze ludzie zdemotywowani i nie zaangazowani sercem w
    >swoja prace. Zreszta, przy idiotyzmach biurokracji, w jakiej musza sie
    >poruszac, trudno sie dziwic.

    Nie pasuje praca, to do widzenia... . Od zarządzania personelem żeby
    był wydajny jest kierownictwo firmy. Jeśli przodownik urzędu
    bezrobocia byłby na kontrakcie i miał płacone za efekty pracy, to
    szybko te placówki by się zreformowały.

    >Jest mozliwe sensowne doradztwo zawodowe. Tylko ze urzedow pracy nie stac na
    >osoby, ktore by mogly je prowadzic.

    Ależ oczywiście że stać. Wywalamy 3 kawopijców, których utrzymanie
    (pensje, dodatki, podatki, utrzymanie stanowiska "pracy") kosztuje
    jakieś 4k/msc za sztukę i mamy 12 tys. zł miesięcznie. Ile godzin
    szkoleń (tak prawdę powiedziawszy to na poziomie podstawowym) można za
    to kupić (sale szkoleniowe, komputery i rzutniki są w *UPach, więc
    koszy się zmniejszają)? Może Maciek poda jakie są ceny, w końcu siedzi
    w branży :-)?

    >> Ja bardzo lubię nic-nie-robienie i żadnym *UPom nic do tego. Jak będę
    >> CHCIAŁ to się zajmę robotą. Powiedz mi jaki jest sens ganiania
    >> dorosłych ludzi na jakieś szkolenia, którymi nie są zainteresowani?
    >
    >Za niektore bezrobotnym placa kase za chodzenie na nie. Bo wiedza, ze
    >inaczej prawie nikt by nie przyszedl i trudno byloby sie wykazac
    >zrealizowaniem programu :)

    O nie. Nie one płacą, tylko Ty za to płacisz :-)

    >Ech... teraz to sie zdziwisz. Stosunki miedzy agencjami posrednictwa a UP sa
    >problematyczne. No bo jesli ktos znajdzie prace przez UP - tzn. z oferty,
    >ktora nadeszla do UP i w odpowiedzi na ktora UP wyslal czlowieka - to UP ma
    >za to jakies tam punkty, w sensie liczenia sie tego w pomiarze skutecznosci,
    >sprawnosci i performance'u. Odeslanie czlowieka na oferte agencji, ktora nie
    >zglosila oferty formalnie do UP, tylko ja sama trzyma, nie da UP zadnych
    >punktow.

    A co mnie to jako klienta obchodzi? Ma być zrobione dobrze, jak
    najtaniej i najszybciej. Nie interesują mnie ichnie statystyki i
    wewnętrzne pomiary skuteczności - to klienci się mogą wypowiedzieć czy
    usługodawca jest skuteczny (jak szybko znalazł dla nich pracę), a nie
    jakiś urzędas.

    >A agencja nie da formalnej oferty do UP, bo jej klient powie wtedy,
    >ze to nie oni znalezli mu pracownika, tylko urzad pracy przyslal.

    No patrz, że na zachodzie agencje dają ogłoszenia w pośredniakach i
    jakoś to działa. Przecież w obecnej postaci to urzędy bezrobocia nie
    spełniają nawet funkcji tablicy ogłoszeń - nie można przeszukać ofert
    pracy pod kątem wymagań pracodawców, co więcej część informacji
    dostępna jest dla wybranych. I Ty za to jeszcze płacisz :-)

    >A dzialalnosc agencji polegajaca na przekazywaniu ofert do urzedu pracy i
    >pobieraniu kasy za to, ze urzad kogos przyslal... nie wyrobi tej agencji
    >dobrej opinii na rynku :).

    Agencja jest od znalezienia pracownika, który będzie odpowiedni na
    danym stanowisku, dlatego robi ona wstępną lub nawet całą rekrutację.
    Nie wiem ilu jest pracodawców, którzy by z marszu zatrudnili człowieka
    przysłanego przez UP (jakość selekcji).

    >Wyobraz sobie, ze nawet konferencje sie
    >organizuje, zeby podyskutowac o sposobach na rozwiazanie tego problemu, na
    >ktorym traca dokladnie wszystkie zaangazowane strony. Czyz nie jest to
    >urocze? :D

    Aha, dyskutują sobie za Twoje pieniądze, zamiast wysłać urzędasów żeby
    chodzili/dzwonili od firmy do firmy i pytali się czy jest praca dla
    ich klientów.

    >Znow, na dobrych trenerow z tych dziedzin ich nie stac.

    Wywalamy kolejnych 3 kawopijców i za 6k brutto (załóżmy że przeciętny
    kawożłop zarabia mniej niż 2k brutto, a koszt utrzymania stanowiska
    pracy specjalisty jest wyższy niż nieroba) już znajdzie się ktoś coś
    sobą reprezentujący. Mało? To kolejnych trzech, stado na tym zbytnio
    nie ucierpi, a klienci i właściciele zyskają. Za 12 tys./msc już
    powinno się coś ruszyć.

    >zreszta dla UP handlowiec to ktos, kto ukonczyl szkole dajaca mu tytul technika
    handlowca.

    To niech urzędnik znajdzie pracę dla technika-handlowca, będącego jego
    klientem i za to niech zostanie rozliczony.

    --
    pozdrawiam
    Bremse


  • 39. Data: 2005-11-20 17:03:25
    Temat: Re: Pytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>

    On Sun, 20 Nov 2005 00:57:19 +0100, "Immona" wrote:

    >Mozna obowiazkiem poinformowania UP o zatrudnieniu bezrobotnego obciazyc
    >firmy - nowych pracownikow nie zatrudnia sie co dzien, wiec nie byloby to
    >szczegolnie uciazliwe.

    Ok, załóżmy że przeciętny czas potrzebny na wizytę w urzędzie lub
    wypełnienie i wysłanie odpowiedniego formularza to jakieś 20 minut
    pracy (min. ~2,5zł? <- dobrze policzyłem? Minimalna
    krajowa/ilośćGodzMsc/3 + utrzymanie stanowiska pracy (papier, znaczki
    pocztowe/fax/telefon, prąd itp.)). Pomnóż to przez ilość procesów
    rejestracji w każdym miesiącu (cała Polska).
    Jak już policzysz, to przekonasz się ile to będzie kosztowało.
    Oczywiście, jako że to jest Twoja propozycja, to Ty będziesz z własnej
    kieszeni za to co miesiąc płaciła.
    I co? Chyba zbyt łatwo wydaje się cudze pieniądze. Tak właśnie
    działają urzędnicy i efekty ich działań widać na każdym kroku.

    --
    pozdrawiam
    Bremse


  • 40. Data: 2005-11-20 17:17:01
    Temat: Re: Pytanie o negocjacje płacowe w Wojewódzkim Urzędzie Pracy z elementami chwalenia się ;-)
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>

    On Sun, 20 Nov 2005 00:19:16 +0100, "Immona" wrote:

    >Rzeczywista korzysc dla UP powinna byc wtedy, gdy wynik jest
    >lepszy od tego sredniego "naturalnego odplywu bez pomocy UP". Sa zarzuty, ze
    >to podatne na koniunkture, na wydarzenia niezalezne od UP, jak pojawienie
    >sie duzego inwestora w regionie czy upadek duzej firmy, ale takie wieksze
    >wstrzasy sa dosc mierzalne i mozna je uwzgledniac.

    A po co? Za to zarządzający urzędem bezrobocia ma płacone żeby być
    skutecznym. Jak firma pada, to niech wsiada w samolot/samochód/na
    rower/wrotki i zasuwa szukać pracodawcy, który bedzie gotowy zatrudnić
    zwalnianych.

    >albo po prostu sie
    >zgodzic na to, ze system oceniania nie bedzie do konca sprawiedliwy, co jest
    >lepsze niz nieskutecznosc.

    Dokładnie. Jak inwetujesz w FI/3.filar lub nawet OFE, to obchodzi Cię
    jakieś tłumaczenie, że obligacje akurat poszły w dół, dolar świrował,
    a jakaś spółka akcyjna przedstawiła złe prognozy i dlatego są złe
    wyniki? Czy też patrzysz na oczekiwaną stopę zwrotu i osiągnięcia
    konkurencji?

    --
    pozdrawiam
    Bremse

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1