-
1. Data: 2005-01-09 11:45:03
Temat: Pytanie o dzieci? Jak odpowiadkac na rozmowie kwalifikacyjnej?
Od: "Kamil Wojkowska" <k...@g...pl>
No wlasnie mam 28 lat i akurat szukam pracy, dodatkowo jestem mloda mezatka.
Czesto pojawia sie pytanie a kiedy plauje Pani dzieci? Jak jakos sensownie
odpowiedziec na to pytanie aby nie zrazic pracodawcy ze zaraz po przyjeciu
pojde na macierzynskie...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2005-01-09 11:56:31
Temat: Re: Pytanie o dzieci? Jak odpowiadkac na rozmowie kwalifikacyjnej?
Od: "JackEK" <s...@p...esp>
Kamil Wojkowska wrote:
> No wlasnie mam 28 lat i akurat szukam pracy, dodatkowo jestem mloda
> mezatka. Czesto pojawia sie pytanie a kiedy plauje Pani dzieci? Jak
> jakos sensownie odpowiedziec na to pytanie aby nie zrazic pracodawcy
> ze zaraz po przyjeciu pojde na macierzynskie...
zawsze mozesz powiedziec ze nie planujecie dzieci z powodow niezaleznych od
ciebie - no wiesz o co chodzi. A to czy jest to prawda, czy nie nie ma
zadnego znaczenia - grunt zeby pracodawca uwierzyl w bajke ze nie mozesz
miec dzieci. W przeciwnym przypadku jestem z gory skazana na porazke - 28
letnia mloda mezatka bez dzieci - przeciez to az pachnie macierzynskim
--
[GA-8S655FX Ultra, P4 Prescott 3...@...6 GHz, Pentagram QC-80Cu]
[Leadtek TDH-A400 GF6800 325/700@400/800, 2*512 MB TwinMos cl 2.5]
[160 GB SATA samsung, Y.S.Tech Silent 120mm, NEC 3500A, LG 8520B]
[Chieftec CX-01, Chieftec 1136H, Sony HS-74 PS Ultra Bright]
-
3. Data: 2005-01-09 12:26:30
Temat: Re: Pytanie o dzieci? Jak odpowiadkac na rozmowie kwalifikacyjnej?
Od: "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl>
Gdzieś z głębi "Kamil Wojkowska" <k...@g...pl>
wypłynęło z pasją:
> No wlasnie mam 28 lat i akurat szukam pracy, dodatkowo jestem mloda
mezatka.
> Czesto pojawia sie pytanie a kiedy plauje Pani dzieci? Jak jakos
sensownie
> odpowiedziec na to pytanie
Po pierwsze to pytanie jest illegal - pracodawca nie może o to pytać.
Po drugie - jeśli nie chcesz powiedzieć mu akurat tego :), kłam, co
chcesz - nie możesz ponieść z tego tytułu żadnych konsekwencji
(zwolnienia, przesunięcia, likwidacji stanowiska itp.). Kodeks Pracy
zabrania dyskryminacji, a to podpada pod dyskryminację jak
najbardziej.
Pozdro
Coinneach
-
4. Data: 2005-01-09 17:16:53
Temat: Re: Pytanie o dzieci? Jak odpowiadkac na rozmowie kwalifikacyjnej?
Od: Mo <l...@g...nie-smiec>
Ktoś (JackEK, a któżby!) wyklepał:
> Kamil Wojkowska wrote:
>
>>No wlasnie mam 28 lat i akurat szukam pracy, dodatkowo jestem mloda
>>mezatka. Czesto pojawia sie pytanie a kiedy plauje Pani dzieci? Jak
>>jakos sensownie odpowiedziec na to pytanie aby nie zrazic pracodawcy
>>ze zaraz po przyjeciu pojde na macierzynskie...
A dlaczego jeszcze nie masz dzieci? Kiedy je planujesz? Poza przypadkiem
kiedy faktycznie szukasz jelenia, myślę że możesz powiedzieć prawdę, np.
że najpierw się chcecie dorobić, albo chcesz ustabilizować swoją karierę...
> zawsze mozesz powiedziec ze nie planujecie dzieci z powodow niezaleznych od
> ciebie - no wiesz o co chodzi. A to czy jest to prawda, czy nie nie ma
> zadnego znaczenia - grunt zeby pracodawca uwierzyl w bajke ze nie mozesz
> miec dzieci. W przeciwnym przypadku jestem z gory skazana na porazke - 28
> letnia mloda mezatka bez dzieci - przeciez to az pachnie macierzynskim
No bez przesady! Nie każdy pracodawca jest idiotą, a poza tym przecież
za jakiś czas będzie jednak te dzieci chciała mieć, co powie wtedy, że
się cud zdarzył?? Nie róbcie z ludzi kretynów!
Pozdrawiam
M.
--
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)
-
5. Data: 2005-01-09 22:17:00
Temat: Re: Pytanie o dzieci? Jak odpowiadkac na rozmowie kwalifikacyjnej?
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:crr5fv$6tu$1@inews.gazeta.pl Kamil Wojkowska
<k...@g...pl> pisze:
> No wlasnie mam 28 lat i akurat szukam pracy, dodatkowo jestem mloda
> mezatka. Czesto pojawia sie pytanie a kiedy plauje Pani dzieci? Jak
> jakos sensownie odpowiedziec na to pytanie aby nie zrazic pracodawcy ze
> zaraz po przyjeciu pojde na macierzynskie...
Pytanie jest z gatunku wyjątkowo delikatnych, a przy tym bardzo osobistych.
Osobnik zadający takie pytanie całkiem obcej kobiecie jest chamem (no, chyba
że lekarz...).
Oczywiste są zresztą intencje tego pytania.
Uważam, że w tej sytuacji dopuszczalne i usprawiedliwione jest _każde_
kłamstwo.
Przykłady:
- "Przykro mi o tym mówić, ale ta sprawa mnie nie dotyczy"
- "Niestety - nigdy"
- "Istnieją poważne bariery natury medycznej", itp., itd.
Po czym robić swoje.
Poza tym, jak słusznie zauważył Coinne.....cośtam, to podpada pod KP.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
6. Data: 2005-01-10 13:38:40
Temat: Re: Pytanie o dzieci? Jak odpowiadkac na rozmowie kwalifikacyjnej?
Od: "piotrr" <p...@i...pl>
Użytkownik "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl> napisał
w wiadomości news:crr7ps$j8g$1@opal.icpnet.pl...
>
> Gdzieś z głębi "Kamil Wojkowska" <k...@g...pl>
> wypłynęło z pasją:
>> No wlasnie mam 28 lat i akurat szukam pracy, dodatkowo jestem mloda
> mezatka.
>> Czesto pojawia sie pytanie a kiedy plauje Pani dzieci? Jak jakos
> sensownie
>> odpowiedziec na to pytanie
>
> Po pierwsze to pytanie jest illegal - pracodawca nie może o to pytać.
Prawda, nie może.
> Po drugie - jeśli nie chcesz powiedzieć mu akurat tego :), kłam, co
> chcesz - nie możesz ponieść z tego tytułu żadnych konsekwencji
> (zwolnienia, przesunięcia, likwidacji stanowiska itp.). Kodeks Pracy
> zabrania dyskryminacji, a to podpada pod dyskryminację jak
> najbardziej.
A po co? Jeśli nie chcesz odpowiedzieć to powiedz mu, że nie może o to pytać
i nie chcesz odpowiedzieć. Wyjdziesz na zorientowaną w temacie i świadomą
swoich praw :)
Jak nie robi Ci to różnicy to mów prawdę (no chyba że faktycznie chcesz
trafić jelenia :)
Jak trafisz na kogoś kto nie uznaje prawa kobiet do rodzenia dzieci, urlopów
macierzyńskich, wychowawczych itd. to i tak Cię nie zatrudni niezależnie od
tego co powiesz... 28 latka niedawno po ślubie to nieakceptowalne dla niego
ryzyko.
pozdrawiam,
/p
-
7. Data: 2005-01-10 17:45:43
Temat: Re: Pytanie o dzieci? Jak odpowiadkac na rozmowie kwalifikacyjnej?
Od: 'madzik' <m...@t...beztego.com>
Jotte:
> Oczywiste są zresztą intencje tego pytania.
(bylam kiedys w sytuacji, ze po tym, jak moj pracodawca dowiedzial sie,
ze zaszlam w ciaze, zwolnil mnie dyscyplinarnie, sfalszowal moje akta
osobowe przy skladaniu ich do sadu... wiec naprawde calym sercem jestem
po stronie 28letnich kobiet swiezo po slubie :-) ).
Intencje sa oczywiste: chcialby wiedziec, jak dlugo bedzie mogl liczyc
na obecnosc kobiety w pracy. Jesli to bedzie tak, ze akurat ja skonczy
szkolic (a jesli firma powazna, to takie szkolenie nowego pracownika tez
kosztuje, chocby czas osoby która szkoli), a ona "sobie pojdzie na
macierzynski", to zostawi na na przynajmniej pare miesiecy " na lodzie".
I taka jest brutalna prawda.
Dlatego ja zrobilabym inaczej: powiedzialabym szczerze (bo tak myślę
obecnie), ze, wg mojej wiedzy, zgodnie z polskim prawem "nie ma prawa"
mnie o to pytac, ale mimo to moge mu odpowiedziec: że planujemy miec
dzieci, w perspektywie kilku lat, a zajscie w ciaze teraz byloby z mojej
strony wpadka, bo nie po to zaczynam nową ciekawą prace, zeby od razu
musiec rezygnowac z chodzenia do niej na rzecz siedzenia w dzieckiem w
domu (fakt, ze znajdujac nowa prace, osobiscie nie chcialabym zaczynac
od zajscia w ciaze).
Ze jesli bym juz nawet zaszla w ciażę, to po porodzie w ciagu paru
miesiecy chce wrocic do pracy i mam gleboka nadzieje, ze moje miejsce
bedzie na mnie czekało. Ze na poczatku moge wrocic na kawalek etatu, a
czesc prac robic w domu, i stopniowo wracac na pelen etat.
> Uważam, że w tej sytuacji dopuszczalne i usprawiedliwione jest _każde_
> kłamstwo.
> Przykłady:
> - "Przykro mi o tym mówić, ale ta sprawa mnie nie dotyczy"
> - "Niestety - nigdy"
> - "Istnieją poważne bariery natury medycznej", itp., itd.
I wlasnie dlatego pracodawcy nie maja zaufania na mlodych mezatek. Nie
bylam nigdy pracodawca (w znaczeniu ze to _moje_ pieniadze szły na
oplacanie czyichs pensji), ale mysle, ze bylabym mocno zła, gdybym sie
dowiedziala, ze zostalam tak perfidnie oklamana.
A pozniej przyjdzie jedna, ktora zgodnie z prawda powie, ze nie moze
miec dzieci i pracodawca ją wyśmieje.
> Po czym robić swoje.
> Poza tym, jak słusznie zauważył Coinne.....cośtam, to podpada pod KP.
I to upowaznia pareset tysiecy mlodych mezatek do klamania w zywe
oczy?... Ja wiem, ze rynek ciężki, i ze pracodawcy sami sa czesto nie
fair (bo sama tego ostro doswiadczylam), ale to nie znaczy, ze wszyscy
maja zejsc na psy...
--
Magda
-
8. Data: 2005-01-10 19:13:03
Temat: Re: Pytanie o dzieci? Jak odpowiadkac na rozmowie kwalifikacyjnej?
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2005-01-10, 'madzik' <m...@t...beztego.com> wrote:
> > Oczywiste są zresztą intencje tego pytania.
> (bylam kiedys w sytuacji, ze po tym, jak moj pracodawca dowiedzial sie,
> ze zaszlam w ciaze, zwolnil mnie dyscyplinarnie, sfalszowal moje akta
> osobowe przy skladaniu ich do sadu... wiec naprawde calym sercem jestem
> po stronie 28letnich kobiet swiezo po slubie :-) ).
Jak się sprawa skończyła? Możesz podać nazwę firmy, ku przestrodze innych?
Pozdrawiam
Czesiu
--
Artur R. Czechowski <a...@h...pl>
GCS dpu--(++) s-:-- a- C++ UL++++$ P++ L++ E--- W++$ N+(-) K- w---
!O M- V? Y? PGP++ t? !5 X- R !tv b+++ DI+++ D G e* h++ y+
-
9. Data: 2005-01-10 20:48:10
Temat: Re: Pytanie o dzieci? Jak odpowiadkac na rozmowie kwalifikacyjnej?
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:cruevb$lss$1@news.onet.pl 'madzik'
<m...@t...beztego.com> pisze:
>> - "Przykro mi o tym mówić, ale ta sprawa mnie nie dotyczy"
>> - "Niestety - nigdy"
>> - "Istnieją poważne bariery natury medycznej", itp., itd.
> I wlasnie dlatego pracodawcy nie maja zaufania na mlodych mezatek.
Sądzę, że upraszczasz, a powody są bardziej złożone
Z drugiej strony sama podałaś na wstępie przykład obrazujący, że młode
mężatki nie mają powodu ufać zatrudniającym.
Jest tu więc pewien rodzaj równowagi. Należałoby sie zastanowić, kto
pierwszy wkroczył na tę ścieżkę. To istotne.
> Nie
> bylam nigdy pracodawca (w znaczeniu ze to _moje_ pieniadze szły na
> oplacanie czyichs pensji), ale mysle, ze bylabym mocno zła, gdybym sie
> dowiedziala, ze zostalam tak perfidnie oklamana.
Coś Ci się mocno myli. Na ogół to pracownik przeznacza (chcąc niechcąc)
znaczną część wypracowanych przez siebie środków na opłacenie profitów
zatrudniającego. Na swoją pensję, podatki, ZUS-y zarobił sam.
Taka jest idea zatrudniania pracownika.
>> Po czym robić swoje.
>> Poza tym, jak słusznie zauważył Coinne.....cośtam, to podpada pod KP.
> I to upowaznia pareset tysiecy mlodych mezatek do klamania w zywe
> oczy?... Ja wiem, ze rynek ciężki, i ze pracodawcy sami sa czesto nie
> fair (bo sama tego ostro doswiadczylam), ale to nie znaczy, ze wszyscy
> maja zejsc na psy...
Gdyby zatrudniający nie zadawał niezgodnych z prawem, dyskryminujących
pytań - miałabyś rację.
W układzie zatrudniający-pracownik ten drugi stoi zawsze na bez porównania
słabszej pozycji. Jeśli dopiero szuka pracy, to dysproporcja nabiera cech
przepaści. W tej sytuacji to na zatrudniającym - jako stronie
niejako rozdającej karty - spoczywa szczególna odpowiedzialność za
przeprowadzanie procedur (np. rekrutacji) uczciwie i zgodnie z prawem.
Podkreślam, że zgodnie z prawem niekoniecznie musi oznaczać uczciwie.
W podanym przykładzie prawo (KP) zostało naruszone.
Nagminność tego wykroczenia w kontekście ogólnych tendencji na rynku pracy
nie tyle upoważnia, co usprawiedliwia stosowanie środków zaradczych, tu -
wymijającej czy też nie do końca zgodnej z rzeczywistością odpowiedzi.
--
Pozdrawiam
Jotte
-
10. Data: 2005-01-10 21:07:31
Temat: Re: Pytanie o dzieci? Jak odpowiadkac na rozmowie kwalifikacyjnej?
Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>
On 2005-01-10, Jotte <t...@W...pl> wrote:
> Sądzę, że upraszczasz, a powody są bardziej złożone
> Z drugiej strony sama podałaś na wstępie przykład obrazujący, że młode
> mężatki nie mają powodu ufać zatrudniającym.
> Jest tu więc pewien rodzaj równowagi. Należałoby sie zastanowić, kto
> pierwszy wkroczył na tę ścieżkę. To istotne.
"Pszeee paaaani, to oon zaaacząąął!"
> > Nie
> > bylam nigdy pracodawca (w znaczeniu ze to _moje_ pieniadze szły na
> > oplacanie czyichs pensji), ale mysle, ze bylabym mocno zła, gdybym sie
> > dowiedziala, ze zostalam tak perfidnie oklamana.
> Coś Ci się mocno myli. Na ogół to pracownik przeznacza (chcąc niechcąc)
> znaczną część wypracowanych przez siebie środków na opłacenie profitów
> zatrudniającego. Na swoją pensję, podatki, ZUS-y zarobił sam.
> Taka jest idea zatrudniania pracownika.
Na swoją pensję/podatki/ZUSy zarabia wtedy, kiedy pracuje, to oczywiste.
Kiedy jest na urlopie/zwolnieniu/whateverze nie pracuje, więc i nie zarabia.
A pensję dostaje. Takoż składki za niego są płacone. Ciekawe z czego?
Właściciel firmy ma własną drukarnię walorów?
Pozdrawiam
Czesiu
--
[...] ja też od czasu do czasu kupuję w knajpie małże tylko po to,
żeby jeszcze raz się przekonać, że nadal ich nie lubię ;)
/Wrota/