-
1. Data: 2003-09-13 10:50:11
Temat: Przedstawiciel naukowy czy akwizytor?
Od: "Liwiusz" <l...@N...gazeta.pl>
Czy nazwanie tego stanowiska 'przedstawiciel naukowy' nie jest pewną formą
eufemizmu?
Liwiusz
l...@i...pl
"
GlaxoSmithKline
Jeśli przemawia do Ciebie cel poprawiania jakości życia ludzi dzięki
innowacyjnym
produktom medycznym, dołącz do nas !
[ble ble ble, materiał reklamowy...]
W chwili obecnej rozpoczynamy rekrutację na stanowisko:
PRZEDSTAWICIEL NAUKOWY
woj. wielkopolskie
Grupa Neurologiczna
Zadaniem zatrudnionej osoby będzie promowanie leków wśród lekarzy na terenie
województwa wielkopolskiego oraz utrzymanie pozytywnego wizerunku
GlaxoSmithKline w tym segmencie rynku.
Kandydaci na stanowisko Przedstawiciela Naukowego powinni spełniać
następujące wymagania:
wykształcenie wyższe medyczne lub pokrewne
otwartość, łatwość nawiązywania kontaktów
dobra organizacja pracy i samodzielność w działaniu
odporność na stres i gotowość do podejmowania nowych wyzwań
prawo jazdy kat. B i praktyka za kierownicą
dobra znajomość języka angielskiego będzie dodatkowym atutem kandydatów
doświadczenie w promocji leków będzie dodatkowym atutem
Oferujemy niezwykle ciekawą pracę w dobrze rozumiejącym się zespole, bardzo
interesujące perspektywy rozwoju i szkolenia, motywującą płacę oraz samochód
służbowy.
"
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2003-09-14 19:29:56
Temat: Re: Przedstawiciel naukowy czy akwizytor?
Od: w...@g...pl (WOJSAL)
Szanowny(a) Liwiusz napisal(a) Sat, 13 Sep 2003 10:50:11 +0000 (UTC):
>
> Czy nazwanie tego stanowiska 'przedstawiciel naukowy' nie jest pewną formą
>eufemizmu?
>
Z pewnoscia.
Ale obecnie w kraju naszym, gdzie bezrobocie jest 17-18%,
pojecia typu "marketing bezposredni", "sprzedaz bezposrednia",
"akwizycja" budza obrzydzenie wsrod wielu bezrobotnych,
a czesto wyksztalconych osobnikow.
Uplynie troche wody w niejednej rzece, zanim dotrze do swiadomosci
wielu Szanownych Bezposrednich, ze wkraczam w ere gdzie
liczy sie sprzedaz, a nie produkcja. A sprzedawcy czesto
beda lepiej wynagradzani niz Szanowni Naukowcy w budzetowce.
Lepiej wynagradzani, ale tez beda i coraz wieksze wymagania
w stosunku do nich, do sprzedawcow, marketngowcow, akwizytorow.
Po prostu licza sie ludzie, ktorzy potrafia przyniesc
pieniadze do firmy.
--
Pozdrawiam
WOJSAL (Wojciech Sałata)
Strona domowa: http://www.wojsal.prv.pl/
-
3. Data: 2003-09-14 21:34:09
Temat: Re: Przedstawiciel naukowy czy akwizytor?
Od: "WojtekS" <w...@R...wp.pl>
"WOJSAL" <w...@g...pl> wrote in message
news:slrnbm9gd6.59.wojsal1@wojtek.sal.com...
> beda lepiej wynagradzani niz Szanowni Naukowcy w budzetowce.
Konczyles jakies studia? Uczyli cie Szanowni Naukowcy czy tez Szanowni
Akwizytorzy?
Wojtek
-
4. Data: 2003-09-14 22:12:14
Temat: Re: Przedstawiciel naukowy czy akwizytor?
Od: "Misiek" <g...@s...nl>
"WOJSAL" <w...@g...pl> wrote in message
news:slrnbm9gd6.59.wojsal1@wojtek.sal.com...
> Szanowny(a) Liwiusz napisal(a) Sat, 13 Sep 2003 10:50:11 +0000 (UTC):
> >
> > Czy nazwanie tego stanowiska 'przedstawiciel naukowy' nie jest pewną
formą
> >eufemizmu?
> >
>
> Z pewnoscia.
> Ale obecnie w kraju naszym, gdzie bezrobocie jest 17-18%,
> pojecia typu "marketing bezposredni", "sprzedaz bezposrednia",
> "akwizycja" budza obrzydzenie wsrod wielu bezrobotnych,
> a czesto wyksztalconych osobnikow.
> Uplynie troche wody w niejednej rzece, zanim dotrze do swiadomosci
> wielu Szanownych Bezposrednich, ze wkraczam w ere gdzie
> liczy sie sprzedaz, a nie produkcja. A sprzedawcy czesto
> beda lepiej wynagradzani niz Szanowni Naukowcy w budzetowce.
> Lepiej wynagradzani, ale tez beda i coraz wieksze wymagania
> w stosunku do nich, do sprzedawcow, marketngowcow, akwizytorow.
> Po prostu licza sie ludzie, ktorzy potrafia przyniesc
> pieniadze do firmy.
>
Racja, lecz to nie sprzdawcy sie licza. Oni tylko sluza. Licza
sie przedsiebiorcy ktorzy maja cos do sprzedania, tak aby ktos
inny to kupil.
Misiek
> --
> Pozdrawiam
> WOJSAL (Wojciech Sałata)
> Strona domowa: http://www.wojsal.prv.pl/
-
5. Data: 2003-09-14 22:47:22
Temat: Re: Przedstawiciel naukowy czy akwizytor?
Od: "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
news:slrnbm9gd6.59.wojsal1@wojtek.sal.com...
> Szanowny(a) Liwiusz napisal(a) Sat, 13 Sep 2003 10:50:11 +0000 (UTC):
> >
> > Czy nazwanie tego stanowiska 'przedstawiciel naukowy' nie jest pewną
formą
> >eufemizmu?
> >
>
> Z pewnoscia.
> Ale obecnie w kraju naszym, gdzie bezrobocie jest 17-18%,
> pojecia typu "marketing bezposredni", "sprzedaz bezposrednia",
> "akwizycja" budza obrzydzenie wsrod wielu bezrobotnych,
> a czesto wyksztalconych osobnikow.
> Uplynie troche wody w niejednej rzece, zanim dotrze do swiadomosci
> wielu Szanownych Bezposrednich, ze wkraczam w ere gdzie
> liczy sie sprzedaz, a nie produkcja.
ROTFL. A owi "Supermeni sprzedaży i marketingu" co będą sprzedawać, jeśli
nie będzie produkcji (rozumianej szeroko, czyli produkcja softu, różnej
maści usługi,typowa produkcja maszyn i urządzeń)?Bez owych naukowców czy
inżynierów pozostanie sprzedaż żarcia, karmy dla psów i produktów
importowanych. Wyszkolenie handlowca to czas od kilku godzin do kilku
tygodni i zależy od rodzaju sprzedawanego towaru.I może to zrobić byle
studencina marketingu, po przeczytaniu i przygotowaniu kilkudziesięciu stron
materiałów. Inżyniera, projektanta softu, admina musisz szkolić dłużej i nie
mogą tego robić dupki, które przeczytały jedną lub dwie książki lub
skończyły Wyższą Szkołę Wyłudzania i Marketingu.
--
pozdrawiam
Jarosław Wiechecki
-
6. Data: 2003-09-15 06:13:23
Temat: Re: Przedstawiciel naukowy czy akwizytor?
Od: "Mariusz" <m...@p...onet.pl>
A owi "Supermeni sprzedaży i marketingu" co będą sprzedawać, jeśli
> nie będzie produkcji (rozumianej szeroko, czyli produkcja softu, różnej
> maści usługi,typowa produkcja maszyn i urządzeń)?Bez owych naukowców czy
> inżynierów pozostanie sprzedaż żarcia, karmy dla psów i produktów
> importowanych.
Choćby Pałac Kultury, a tak poważnie kazdy z tych klockow jest potrzebny.
Wyszkolenie handlowca to czas od kilku godzin do kilku
> tygodni i zależy od rodzaju sprzedawanego towaru.I może to zrobić byle
> studencina marketingu, po przeczytaniu i przygotowaniu kilkudziesięciu
stron > materiałów.
BUHA HA HA HA. Czy kolega cos kiedyś sprzedawał poza fasolką na targu ?
Inżyniera, projektanta softu, admina musisz szkolić dłużej i nie
> mogą tego robić dupki, które przeczytały jedną lub dwie książki lub
> skończyły Wyższą Szkołę Wyłudzania i Marketingu.
BUHA HA HA HA, W branży produktów specjalistycznych często dobrzy handlowcy
wiedzą tyle co inżynierowie lub więcej. nie znają tylko jednego produktu,
ale również produkty konkurencji. Znam tyle samo kiepskich
handlowców/marketingowców, co kiepskich inżynierów.
Chłopie, nie wszystko sprzedaje się jak brukselkę.
Pozdrawiam
Mariusz
-
7. Data: 2003-09-15 08:03:33
Temat: Re: Przedstawiciel naukowy czy akwizytor?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
"WojtekS" <w...@R...wp.pl> writes:
> "WOJSAL" <w...@g...pl> wrote in message
> news:slrnbm9gd6.59.wojsal1@wojtek.sal.com...
>
>> beda lepiej wynagradzani niz Szanowni Naukowcy w budzetowce.
>
> Konczyles jakies studia? Uczyli cie Szanowni Naukowcy czy tez Szanowni
> Akwizytorzy?
A co ma piernik do wiatraka?
W Polsce niestety ciagle tak jest, ze faktycznie, jak napisal Wojsal -
wielu ludzi (w tym bezrobotnych) czuje obrzydzenie do pracy
sprzedawcy, obojetnie jakiego.
tak jakby to jakis wstyd byl czy nie wiem co.
W innych krajach nie jest to tak wyrazne. praca jak kazda inna, a
nawet trudniejsza, bo wymaga niesamowitej cierpliwosci, uzerania sie z
ludzmi no i pewnych jednak zdolnosci.
O ile ktos nie kradnie i uczciwie zarabia na chleb to ja nie widze
powodow, dlaczego jego prace darzyc pogarda?
Dlaczego niby to taki "naukawiec" ma byc jakas wyzsza forma ludzkiego
bytu niz sprzedawca? Czy to, w jakim zawodzie jest zatrudniony
rozsadza o jego czlowieczenstwie, kwalifikacjach moralnych czy
defaultowym szacunku?
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
8. Data: 2003-09-15 08:45:36
Temat: Re: Przedstawiciel naukowy czy akwizytor?
Od: "Pawel A." <a...@w...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bjusp2$jr4$1@inews.gazeta.pl...
>
> Czy nazwanie tego stanowiska 'przedstawiciel naukowy' nie jest pewną
formą
> eufemizmu?
W zasadzie tak, ale "z górnej pólki".
W większości firm farmaceutycznych istnieją odrębne stanowiska
"przedstawicieli medycznych" i "naukowych". Ci pierwsi zajmują się typową
akwizycją - regularnie odwiedzają lekarzy namawiając do ordynowania
specyfików swojej firmy i oczywiście popierając te namowy różnego typu
gadgetami czy zaproszeniami na darmowe szkolenia (co jest teraz trudniejsze
ze względu na ustawę farmaceutyczną).
Z kolei przedstawiciele naukowi koncentrują się raczej na namawianiu lekarzy
czy szpitali do udziału w prowadzonych przez firmę badaniach klinicznych
(każdy lek zanim trafi do aptek musi takie coś przejść), organizowaniu
konferencji promujących specyfiki swojej firmy, namawiania "sław" do
wygłoszenia referatu w którym pochwalą określony specyfik itp. itp.
Kolega, który pracował jako przedstawiciel medyczny a potem przeszedł na
"naukowego" twierdzi, że komfort pracy jest nieporównywalnie większy -
wprawdzie wzrosła odpowiedzialność ale lekarze na PN-ach nie leczą swoich
kompleksów, jak to się często dzieje w przypadku "normalnych" repów
Pozdrawiam
Paweł
-
9. Data: 2003-09-15 11:49:40
Temat: Re: Przedstawiciel naukowy czy akwizytor?
Od: "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Mariusz" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bk3lan$9ev$1@news.onet.pl...
> A owi "Supermeni sprzedaży i marketingu" co będą sprzedawać, jeśli
> > nie będzie produkcji (rozumianej szeroko, czyli produkcja softu, różnej
> > maści usługi,typowa produkcja maszyn i urządzeń)?Bez owych naukowców czy
> > inżynierów pozostanie sprzedaż żarcia, karmy dla psów i produktów
> > importowanych.
>
> Choćby Pałac Kultury, a tak poważnie kazdy z tych klockow jest potrzebny.
Dokładnie jest tak jak napisałeś. Każdy klocek jest potrzebny.Niestety
działy handlowe i marketingu tego nie rozumieją.
>
> Wyszkolenie handlowca to czas od kilku godzin do kilku
> > tygodni i zależy od rodzaju sprzedawanego towaru.I może to zrobić byle
> > studencina marketingu, po przeczytaniu i przygotowaniu kilkudziesięciu
> stron > materiałów.
>
> BUHA HA HA HA. Czy kolega cos kiedyś sprzedawał poza fasolką na targu ?
Tak. W 90% - 95% przypadków wystarczy taki czas. Pozostałe 5- 10% się nie
liczy. Raczej potwierdza regułę.
> Inżyniera, projektanta softu, admina musisz szkolić dłużej i nie
> > mogą tego robić dupki, które przeczytały jedną lub dwie książki lub
> > skończyły Wyższą Szkołę Wyłudzania i Marketingu.
>
> BUHA HA HA HA, W branży produktów specjalistycznych często dobrzy
handlowcy
> wiedzą tyle co inżynierowie lub więcej. nie znają tylko jednego produktu,
> ale również produkty konkurencji.
ROTFL. _Każdy_handlowiec_powinien_znać_produkty_konkurencji
. Zarówno ich
mocne jak i słabe strony. Bez względu na to czy chodzi o węże ogrodowe czy
promy kosmiczne. To jest podstawa handlu.
>Znam tyle samo kiepskich
> handlowców/marketingowców, co kiepskich inżynierów.
W naszym kraju jest więcej kiepskich handlowców niż kiepskich inżynierów. A
ci PH o których można powiedzieć, że są dobrzy mają zbytnio przerośnięte
ego.
>
> Chłopie, nie wszystko sprzedaje się jak brukselkę.
>
Chłopi to są na wsi albo u Reymonta.
--
pozdrawiam
Jarosław Wiechecki
-
10. Data: 2003-09-15 12:08:23
Temat: Re: Przedstawiciel naukowy czy akwizytor?
Od: "Jaroslaw Wiechecki" <j...@p...onet.pl>
Uzytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisal w wiadomosci
news:m27k4asckq.fsf@pierdol.ninka.net...
> "WojtekS" <w...@R...wp.pl> writes:
>
> > "WOJSAL" <w...@g...pl> wrote in message
> > news:slrnbm9gd6.59.wojsal1@wojtek.sal.com...
> >
> >> beda lepiej wynagradzani niz Szanowni Naukowcy w budzetowce.
> >
> > Konczyles jakies studia? Uczyli cie Szanowni Naukowcy czy tez Szanowni
> > Akwizytorzy?
>
> A co ma piernik do wiatraka?
>
> W Polsce niestety ciagle tak jest, ze faktycznie, jak napisal Wojsal -
> wielu ludzi (w tym bezrobotnych) czuje obrzydzenie do pracy
> sprzedawcy, obojetnie jakiego.
>
Bo zazwyczaj jest to nie znajacy swoich produktów dupek. Nie lubiacy sie
uczyc. Na dodatek nachalny i prymitywny. (cytat z jednego z moich kolegów
(czlowieka o bardzo dobrych wynikach): "Niech pan to kupi, to bede mial z
czego oplacic przedszkole dla dziecka.").Czlowiek który moze sprzedawac
wszystko.Z przyjemnoscia i bez wyrzutów sumienia stosujacy lapówki w róznych
formach. Zero lojanosci wobec firmy i wspólpracowników. Prymitywny umyslowo.
Negatywne cechy mozna by mnozyc. Dlatego w tym kraju nie lubi sie
akwizytorów/ph.
--
pozdrawiam
Jaroslaw Wiechecki