Przeszukując serwisy w poszukiwaniu pracy, potknąłem się o
kolejny „rewelacyjny” sposób na bezrobocie.

„Promocja zatrudnienia sposobem na bezrobocie
25.06.2003 07:03 - Interia.pl
Szykują się zmiany w polityce państwa na rynku pracy. Powstaje nowa ustawa o
promocji zatrudnienia. Rzeczpospolita dowiedziała się co nowego czeka
bezrobotnych, urzędy pracy i służby zatrudnienia.

Premiowana będzie aktywność. Urzędy, które wykażą się skutecznością otrzymają
więcej pieniędzy na walkę z bezrobociem. Bezrobotni będą mogli pobierać
zasiłek i jednocześnie pracować - informuje dziennik. Do końca czerwca
ministerstwo gospodarki i pracy ma przygotować projekt nowej ustawy o
promocji zatrudnienia. Resort chciałby, aby nowa ustawa weszła w życie od
stycznia 2004 r. Zastąpiłaby obowiązującą dziś ustawę o zatrudnieniu i
przeciwdziałaniu bezrobociu. Gotowe są już założenia. Jednak z nowych
propozycji nie będą zadowoleni bezrobotni - uważa Rz. Wprowadzona bowiem
zostanie zasada, że im dłużej ktoś będzie bez pracy, tym mniejsze wsparcie
otrzyma.(PAP)”

Rewelacja jednocześnie „promuje” się tych, którzy pracując w PUP-ie mają
w
sumie bezrobotnych w pupie, bo i tak mają stałą pensję, a z drugiej strony
znowu po dupie dostaną ci którzy nie mają wpływu na rozwój wydarzeń w
gospodarce i na rynku pracy, bo są z niego wyrzuceni – czyli bezrobotni. W
kraju, w którym jest normalny kapitalistyczny rynek pracy, gdzie jedni
zwalniają, a inni jednocześnie przyjmują, długie pozostawanie bez pracy
rzeczywiście może sugerować chęć uchylania się od pracy i wieszania się
rękawa zasiłków z budżetu i z pomocy społecznej. U nas przedłużające się
pozostawanie bez pracy oznacza, że naprawdę jej nie ma. Poszukiwani są
wprawdzie „przedstawicie handlowi” ale ilość tych ogłoszeń świadczy o
tym, że
mało kto się do tego nadaje. W kraju, w którym prywatyzacja nie uzdrowiła
gospodarki, tylko spowodowała ponad 3,5 mln bezrobocie, restrykcje dla
bezrobotnych zahaczają już o chamstwo sterujących gospodarką. Bezrobotni nie
są temu, że są bez pracy. Winę ponosi system. Nareszcie doczekałem się, że
ktoś publicznie wypowiedział się na temat: kto tak naprawdę ponosi winę za
obecną sytuację w kraju. Aleksander Małachowski na łamach „Przeglądu” z
22.06
br. – artykuł: „Czy nas rozliczą?”. Polecam!

Marek


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> Rewelacja jednocześnie „promuje” się tych, którzy pracując w
PUP-ie mają w
> sumie bezrobotnych w pupie, bo i tak mają stałą pensję, a z drugiej strony
> znowu po dupie dostaną ci którzy nie mają wpływu na rozwój wydarzeń w
> gospodarce i na rynku pracy, bo są z niego wyrzuceni – czyli
bezrobotni.

po prostu nalezy sprywatyzowac urzedy pracy. wtedy beda musieli na siebie
zarabiac

do góry

ciach
Jak ktoś kto nigdy nier szukał pracy może doradzać jak ją znaleźć

do góry

A mozę panowie posłowie za to im dłużej będe pozstawali poza sala obrad będą
dostawali mniej kasy.Niech się w końcu ZAKTYWIZUJĄ ZAWODOWO przecież to
takie polularne hasło ostatnio :)

do góry