eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 84

  • 51. Data: 2006-07-04 20:40:58
    Temat: Re: Pracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
    Od: crazy bejbi <t...@n...ma.pl>

    Jotte napisał(a):

    >> powiedz mi z jakiego punktu widzenia patrzysz ?
    >
    > Z mojego. A Ty?

    no cóż. ostatnio na kogoś nakrzyczałeś, że nie umie Ci odpowiedzieć na
    proste pytanie. Moje tez jest proste: "a", "b" czy "c" ?

    wojtek


  • 52. Data: 2006-07-04 20:47:41
    Temat: Re: Pracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
    Od: crazy bejbi <t...@n...ma.pl>

    Michał napisał(a):

    > Z tego.

    a można dokładniej ? podanie pozycji z jakiej ktoś pisze jest dość
    znaczące. W końcu mówi się, że punkt widzenia zależy od punktu siedzienia.

    I też uważam że walisz brednie. Niedługo jak w firmach zacznie
    > brakować ludzi porozmawiamy inaczej - wtedy ty będziesz stał przed bramą i
    > prosił sie żeby ktoś przyszedł. Nie dalej jak 25 lat temu tak właśnie było.
    > Albo faktycznie zaczniesz płacić i ludzie zaczną szanować prace i bać się
    > zwolnienia - bo narazie każdemu wisi ...

    dość sceptycznie podchodzę to takich stwierdzeń. Patrzę z punktu
    widzenia pracodawcy. Płacąc 1000 zł na rękę płacę faktycznie prawie 1800
    zł. To raz. Dwa to to, że małej firmy nigdy nie będzie stać na
    zaoferowanie wysokich pensji. Tutaj również patrzę z pozycji małego
    przedsiębiorstwa usługowego: ktoś zakłada firmę - pracuje w niej sam. Po
    jakimś czasie się nie wyrabia. Chce zatrudnić kogoś do pomocy ... i ten
    ktoś rzuca kwotę np. 5000 zł na rękę, bo jak nie, to on wyjeżdża.
    Troszkę niepoważne, niestety bardzo czeste. Oczywiście zakładam uczciwe
    podejście pracodawcy - on nie ma tyle, żeby zapłacić pracownikowi aż
    tyle. Zakładanie uczciwości - może naiwny jestem, ale z tego co się
    orientuję jest dość często spotykany scenariusz.

    wyjścia są dwa:

    1. zamknąc firmę (i zostać bezrobotnym lub wyjechać)
    2. jednak zlaleść kogoś, kto swoją praca zapracuje na podwyżkę.

    Innego wyjścia nie widzę ?

    Wojtek


  • 53. Data: 2006-07-04 20:59:18
    Temat: Re: Pracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:e8ejpj$kmm$1@atlantis.news.tpi.pl crazy bejbi
    <t...@n...ma.pl> pisze:

    >>> powiedz mi z jakiego punktu widzenia patrzysz ?
    >> Z mojego. A Ty?
    > no cóż. ostatnio na kogoś nakrzyczałeś, że nie umie Ci odpowiedzieć na
    > proste pytanie.
    Pokaż gdzie - trzeba odpowiadać za to, co sie mówi.
    Ale ja Tobie odpowiedziałem na pytanie, i to zgodnie z prawdą, choć
    wykraczając poza schemat, który sobie wydumałeś.

    > Moje tez jest proste: "a", "b" czy "c" ?
    Proste - tak, dobre - nie. W Twoim teściku nie ma odpowiedzi, którą mógłbym
    wybrać, nawet gdybym chciał. To co ci miałem Ci odpowiedzieć? Było się
    lepiej do sformułowania pytania przyłozyć. Nie moja wina.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 54. Data: 2006-07-04 20:59:36
    Temat: Re: Pracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:e8ek66$nc4$1@atlantis.news.tpi.pl crazy bejbi
    <t...@n...ma.pl> pisze:

    > Patrzę z punktu widzenia pracodawcy.
    To błąd. Jako pracodawca powinieneś patrzyć dużo szerzej. Ale na to niewielu
    pracodawców jest przygotowanych.

    > Płacąc 1000 zł na rękę płacę faktycznie prawie 1800 zł. To raz.
    Co to obchodzi pracownika? Jego obchodzi co na konto spływa. Widzisz do
    czego doprowadza wąskie myslenie? ;)

    > Dwa to to, że małej firmy nigdy nie będzie stać na zaoferowanie wysokich
    > pensji.
    Ponownie: co to obchodzi pracownika?

    > Tutaj również patrzę z pozycji małego przedsiębiorstwa usługowego: ktoś
    > zakłada firmę - pracuje w niej sam. Po jakimś czasie się nie wyrabia. Chce
    > zatrudnić kogoś do pomocy ... i ten ktoś rzuca kwotę np. 5000 zł na rękę,
    > bo jak nie, to on wyjeżdża. Troszkę niepoważne, niestety bardzo czeste.
    A niby czemu niepoważne? Chcę za moja robotę tyle, nie - to wypad.

    > Oczywiście zakładam uczciwe podejście pracodawcy - on nie ma tyle, żeby
    > zapłacić pracownikowi aż tyle. Zakładanie uczciwości - może naiwny jestem,
    > ale z tego co się orientuję jest dość często spotykany scenariusz.
    > wyjścia są dwa:
    > 1. zamknąc firmę (i zostać bezrobotnym lub wyjechać)
    > 2. jednak zlaleść kogoś, kto swoją praca zapracuje na podwyżkę.
    > Innego wyjścia nie widzę ?
    No to sie przypatrz dokładniej, bo sa jeszcze co najmniej dwa inne:
    3. pracownikowi proponujesz procent od zysku, ale wtedy masz wspólnika a nie
    pracownika i tracisz wyłącznośc w podejmowaniu decyzji
    4. jak ci nie pasi zwijasz działalność - przymusu nie ma.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 55. Data: 2006-07-05 06:44:38
    Temat: Re: Pracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
    Od: crazy bejbi <t...@n...ma.pl>

    Jotte napisał(a):

    > Proste - tak, dobre - nie. W Twoim teściku nie ma odpowiedzi, którą
    > mógłbym wybrać, nawet gdybym chciał. To co ci miałem Ci odpowiedzieć?

    jak dla mnie wszystko jasne. Mysle, że dla innych również.

    wojtek


  • 56. Data: 2006-07-05 06:47:07
    Temat: Re: Pracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
    Od: crazy bejbi <t...@n...ma.pl>

    Jotte napisał(a):

    > Co to obchodzi pracownika? Jego obchodzi co na konto spływa. Widzisz do
    > czego doprowadza wąskie myslenie? ;)

    to nie jest wąskie myslenie. Wąskie jest Twoje - "moja kasa i nic
    więcej". Oczywiście jest to patrzenie wąskie z tej drugiej strony.

    >> wyjścia są dwa:
    >> 1. zamknąc firmę (i zostać bezrobotnym lub wyjechać)
    >> 2. jednak zlaleść kogoś, kto swoją praca zapracuje na podwyżkę.
    >> Innego wyjścia nie widzę ?
    >
    > No to sie przypatrz dokładniej, bo sa jeszcze co najmniej dwa inne:
    > 3. pracownikowi proponujesz procent od zysku, ale wtedy masz wspólnika a
    > nie pracownika i tracisz wyłącznośc w podejmowaniu decyzji

    no fakt. takie rozwiązanie jest możliwe.

    > 4. jak ci nie pasi zwijasz działalność - przymusu nie ma.

    = rozwiązanie nr 1.

    wojtek


  • 57. Data: 2006-07-05 08:03:36
    Temat: Re: Pracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
    Od: Michał <s...@p...onet.pl>


    > dość sceptycznie podchodzę to takich stwierdzeń. Patrzę z punktu
    > widzenia pracodawcy. Płacąc 1000 zł na rękę płacę faktycznie prawie 1800
    > zł. To raz. Dwa to to, że małej firmy nigdy nie będzie stać na
    > zaoferowanie wysokich pensji. Tutaj również patrzę z pozycji małego
    > przedsiębiorstwa usługowego: ktoś zakłada firmę - pracuje w niej sam. Po
    > jakimś czasie się nie wyrabia. Chce zatrudnić kogoś do pomocy ... i ten
    > ktoś rzuca kwotę np. 5000 zł na rękę, bo jak nie, to on wyjeżdża.

    Bez ściemy nikt 5k nie zapoda, zresztą jak cie nie stać to co to za firma ?
    2 lata temu w firmie dość dużej "Alpol"może ktoś zna, w moim mieście
    niektórzy na lini produkcyjnej do 2500k na ręke wyciągali - chętnych do
    pracy było pełno. I firma rozwijała się że hej. Teraz szefostwo chyba sie
    dorobiło i słyszałem że poucinali stawki...i już zaczynają szukać ludzi. Nie
    jedną firme stać na to spokojnie żeby te 1500 płacić a i tak koleś 700
    wciska.


  • 58. Data: 2006-07-05 08:30:22
    Temat: Re: Pracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>

    I firma rozwijała się że hej. Teraz szefostwo chyba sie
    > dorobiło i słyszałem że poucinali stawki...i już zaczynają szukać ludzi.
    > Nie
    > jedną firme stać na to spokojnie żeby te 1500 płacić a i tak koleś 700
    > wciska.
    >
    Może stać a może i nie stać. Myślę że np płacili dobrze bo musieli sie z
    czegoś szybkiego wywiązać i to był priorytet. A teraz np myślą o rozwoju
    czyli np inwestycjach w firmę lub oszczednosciach fiannsowych na cele
    inwestycji finansowych, np w papiery innych firm.
    Decyzje o oszczędnościach zazwyczaj nie są podejmowane w celu zabiedzenia
    pracowników, ale w celu zapewnienia bytu firmie. Z punktu widzenia
    pracodawcy pracownik to jeden z zasobów. Jak się dba o jego jakość, rozwój i
    utrzymanie to jedno, ale drugie i niezaprzeczalne to fakt że zawsze można
    ten zasób wymienić. Z jednej strony firmy tworzą właśnie ludzie a nie marka
    czy nazwisko w zarządzie, ale z drugiej ludzie są najdroższymi i często
    najbardziej zawodnymi zasobami firmy.
    Dylematów bez liku
    Co lepsze nie wiem ? Zarabiać dobrze ale z niepewna przyszłością (firma bez
    programu rozwoju), więc potencjalnie krótko, albo nieco mniej ale przez
    długi czas.
    Każdy sam ocenia ryzyko i perspektywy.
    --
    Jackare



  • 59. Data: 2006-07-05 09:03:12
    Temat: Re: Pracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    crazy bejbi wrote:

    >
    > Jak w przysłowiowej Irlandii źle pracujesz to wylatujesz na pysk.
    > Jak u nas źle pracujesz, to winne sa małe pieniądze, złe warunki pracy,
    > nadmiar pracy, nadgodziny ... A niech cię pracodawca ŚMIE zwolnić - od
    > razu lecisz się skarżyć do sądu pracy na "złego" pracodawcę.

    Tu akurat sie mylisz, jesli chodzi o popularnosc procesow tego typu w
    Polsce i w bogatszych krajach. W Polsce ludzie ida do sadu pracy rzadko,
    poniewaz boja sie o reakcje potencjalnych przyszlych pracodawcow (mit o
    przekazywaniu sobie informacji miedzy pracodawcami, co dzieje sie tylko
    w waskich branzach/malych miejscowosciach), a przede wszystkim - bo sie
    boja sadu i nie znaja swoich praw. Albo tez zwyczajnie im sie nie chce,
    bo nie wierza w sukces i nie chca tracic czasu. Poziom odwagi i
    swiadomosci prawnej w krajach bogatszych jest znacznie wyzszy. Zreszta
    po obu stronach - przypuszczam, ze w Irlandii przypadki lamania prawa
    pracy zdarzaja sie rzadziej niz w PL.


    >
    > jakoś zauważam tendencję:
    > jak u nas to pracownik jest Panem
    > jak w Irlandii to sie robi malutki i zaczyna pracować.
    >
    Nie wiem dokladnie, co masz na mysli mowiac "malutki", ale relacje
    emigrantow na forach takich jak na londynku maja powtarzajacy sie motyw
    odzyskania poczucia godnosci poprzez 1) zarabianie kasy pozwalajacej nie
    odmawiac sobie podstawowych rzeczy 2) bycie szanowanym w pracy, nawet
    jesli jest to praca na najnizszym stanowisku. Wielu podkresla zwlaszcza
    ten drugi punkt, nawet bardziej niz pierwszy. Ktos skomentowal, ze
    pensje moga sie wyrownac w ciagu lat, ale na wyrownanie mentalnosci
    trzeba bedzie dziesiecioleci, jak nie wiekow.

    (Przykladem owej mentalnosci moze byc np. dostarczanie pozytywnej
    informacji zwrotnej. W krajach o wysokiej kulturze pracy normalne jest,
    ze jesli pracownik wykonuje swoja prace dobrze - nawet bez szczegolnych
    sukcesow, np. w zawodach, w ktorych trudno o jakichs szczegolny sukces -
    pracodawca czy zwierzchnik regularnie daje mu do zrozumienia, ze jest
    dobry, ze firma zdaje sobie sprawe z jego wkladu w jej funkcjonowanie
    itd. W Polsce jest mozliwe pracowac swietnie przez rok i nie uslyszec
    ani jednej pochwaly czy innego werbalnego wyrazu docenienia.)

    I. (tez emigrantka, NZ)
    --
    http://nz.pasnik.pl

    --
    Posted via a free Usenet account from http://www.teranews.com


  • 60. Data: 2006-07-05 09:03:35
    Temat: Re: Pracownicy fizyczni - czy maja prawo do godnego* zycia ?
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    crazy bejbi wrote:

    > zł. To raz. Dwa to to, że małej firmy nigdy nie będzie stać na
    > zaoferowanie wysokich pensji. Tutaj również patrzę z pozycji małego
    > przedsiębiorstwa usługowego: ktoś zakłada firmę - pracuje w niej sam. Po
    > jakimś czasie się nie wyrabia. Chce zatrudnić kogoś do pomocy ... i ten
    > ktoś rzuca kwotę np. 5000 zł na rękę, bo jak nie, to on wyjeżdża.
    > Troszkę niepoważne, niestety bardzo czeste. Oczywiście zakładam uczciwe
    > podejście pracodawcy - on nie ma tyle, żeby zapłacić pracownikowi aż
    > tyle. Zakładanie uczciwości - może naiwny jestem, ale z tego co się
    > orientuję jest dość często spotykany scenariusz.

    Oczywiscie, sa firmy, ktorych na pracownika za np. 3k brutto nie stac (w
    malenkich firmach rzadko sie zatrudnia wysoko wykwalifikowanych
    specjalistow, wiec 3k mogloby byc atrakcyjne na rynku niespecjalistow).
    Ale jest tez sporo takich, ktorych stac, a jesli dotychczas nie placili
    przyzwoicie, to dlatego, ze rynek pozwalal im w ten sposob funkcjonowac.
    Znajda sie wiec tacy, ktorych bedzie stac na pracownika po nowej cenie i
    moga wygrac w konkurencji rynkowej z tymi, ktorych nie stac. Normalna
    sytuacja w biznesie. W czasach rewolucji przemyslowej ci, ktorych bylo
    stac na zakup maszyn wygrywali konkurencje z tymi, ktorych nie bylo stac.
    Przedsiebiorca ma prawo narzekac na skorumpowane panstwo, idiotyczne
    przepisy i mase innych rzeczy, ale przedsiebiorca narzekajacy na
    prawidlowe dzialanie prawa podazy i popytu - to dla mnie troche egzotyczne.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl

    --
    Posted via a free Usenet account from http://www.teranews.com

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1