Przyszedl do mnie list z Niemiec, z oferowana praca w sadownictwie,
ogrodnictwie.
Pamietam, ze kilka lat temu pisalam do Niemiec ale juz nie pamietam do kogo
i gdzie.
Teraz pisza oni w jezyku polskim i oferuja prace za 7 do 8 Euro za godzine.
Jestem jednak nieufna i sceptycznie nastawiona. Czy aby ktos nie probowal
mnie oszukac?
Prosze poradzcie cos, mam niewiele czasu na decyzje.
pozdrawiam baska

do góry

jesli to legalna praca - nei masz sie co obawiac, po prostu sprawdz
pracodawce czy w ogole istnieje. Jesli nei wiesz jak udaj sie do swojego UP.
Jesli to praca na czarno nie ryzykowalbym bedac kobieta. Tym bardziej ze byl
napisany po polsku. Zalecam ostroznosc.

do góry

> (...) Tym bardziej ze byl napisany po polsku. Zalecam ostroznosc.
>
Ostroznosc zalecam, kobietom i innym, natomiast przeze mnie przeszlo sporo
ofert pracy, m in od sadownikow, do przetlumaczenia na jezyk polski.
Pochodzily bez watpienia z prawdziwych zrodel... Raczej dobrze swiadczy o
pracodawcy, w kazdym razie dla mnie zaden powod do wzmocnienia czujnosci.
MM

do góry

> Raczej dobrze swiadczy o pracodawcy, w kazdym razie dla mnie zaden powod
> do wzmocnienia czujnosci.
> MM
A skad wiesz ze to list od Niemcow a nei od sprytnych Polakow?

do góry

Re to: the_foe [Tue, 7 Jun 2005 23:36:45 +0200]:


> A skad wiesz ze to list od Niemcow a nei od sprytnych Polakow?

A to tak trudno sprawdzic firme, zadzwonic i porozmawiac,
zamiast debatowac nad mailem z ktorego nic sie i tak nie
wywnioskuje na sucho?


Kira (ponownie zdziwiona)

do góry