-
1. Data: 2002-07-02 08:48:56
Temat: Praca w słuzbie cywilnej
Od: "Robert" <r...@w...pl>
Witam
Po kilkudziesięciu bezowocnych rozmowach kwalifikacyjnych w których
uczestniczyłem dzięki ofertom pracy zawartym w "Biuletynie Służby Cywilnej"
zacząłem poważnie zastanawiać się nad tym czy ktokolwiek znalazł dzięki nim
pracę w urzędach państwowych. Na rozmowach w sprawie pracy w rozmaitych
urzędach spotykam wciąż te same, często świetnie wykształcone osoby, które
bezskutecznie pukają do coraz to innych drzwi w różnych ministerstwach,
inspektoratach, urzędach wojewódzkich czy skarbowych, itp. Kim więc są
szczęśliwcy którzy tą pracę otrzymują, jakim wykształceniem i kwalifikacjami
się legitymują? Może znacie takie przypadki? Może sami macie doświadczenia w
tej dziedzinie? Proszę o głos w dyskusji.
pozdrawiam Robert
-
2. Data: 2002-07-02 08:59:32
Temat: Re: Praca w słuzbie cywilnej
Od: "irek" <i...@g...pl>
Użytkownik Robert <r...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:afrpeq$b79$...@n...tpi.pl...
. Na rozmowach w sprawie pracy w rozmaitych
> urzędach spotykam wciąż te same, często świetnie wykształcone osoby, które
> bezskutecznie pukają do coraz to innych drzwi w różnych ministerstwach,
> inspektoratach, urzędach wojewódzkich czy skarbowych, itp. Kim więc są
> szczęśliwcy którzy tą pracę otrzymują, jakim wykształceniem i
kwalifikacjami
> się legitymują?
witaj
patrzac po poziomie urzednikow w polsce to wyznacznikiem przy zatrudnianiu
nie jest wyksztalcenie ani umiejetnosci ,
glownym atutem sa znajomosci w komisji i to one decyduja o przyjeciu
kandydata , sam konkurs jest wymogiem prawnym ale jest tez jedna wielka
fikcja
no ale chyba nie pisze nic o czym by wiekszosc osob nie wiedziala , wiec nie
bede sie zbytnio rozpisywal na ten temat
pozdr
irek
-
3. Data: 2002-07-02 09:03:04
Temat: Re: Praca w słuzbie cywilnej
Od: <k...@p...onet.pl>
>>Kim więc są
> > szczęśliwcy którzy tą pracę otrzymują, jakim wykształceniem i
> kwalifikacjami
> > się legitymują?
>
> witaj
> patrzac po poziomie urzednikow w polsce to wyznacznikiem przy zatrudnianiu
> nie jest wyksztalcenie ani umiejetnosci ,
> glownym atutem sa znajomosci w komisji i to one decyduja o przyjeciu
> kandydata , sam konkurs jest wymogiem prawnym ale jest tez jedna wielka
> fikcja
> no ale chyba nie pisze nic o czym by wiekszosc osob nie wiedziala , wiec nie
> bede sie zbytnio rozpisywal na ten temat
>
> pozdr
> irek
A ile fajnych stanowisk dla kumpli i kolesiow bedzie po wejsciu do unii....
pozdrawiam
Krzysztof
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2002-07-02 09:23:46
Temat: Re: Praca w słuzbie cywilnej
Od: "sqrczak" <j...@w...pl>
|| A ile fajnych stanowisk dla kumpli i kolesiow bedzie po wejsciu do
|| unii....
||
wlasnie
w sumie to glowny powod naszego wlazenia tam
ciekawym jest czy na sprzataczke tez trudno sie bedzie zalapac ...
bo ja bym z wielka checia ... choc tyle korzysci z tego wejscia wyciagnal
sqrczak
-
5. Data: 2002-07-02 11:40:18
Temat: Re: Praca w słuzbie cywilnej
Od: "Iras" <g...@p...onet.pl>
Witam
Ostatnio właśnie usłyszałem o takim cudzie jak "Biuletyn Służb Cywilnych",
powiedz mi gdzie można coś takiego dostać. Czy jest wersja internetowa tego
biuletynu.
Będę wdzieczny za jakąkolwiek informację.
Pozdrawiam
Iras
Użytkownik "Robert" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:afrpeq$b79$1@news.tpi.pl...
> Witam
> Po kilkudziesięciu bezowocnych rozmowach kwalifikacyjnych w których
> uczestniczyłem dzięki ofertom pracy zawartym w "Biuletynie Służby
Cywilnej"
> zacząłem poważnie zastanawiać się nad tym czy ktokolwiek znalazł dzięki
nim
> pracę w urzędach państwowych. Na rozmowach w sprawie pracy w rozmaitych
> urzędach spotykam wciąż te same, często świetnie wykształcone osoby, które
> bezskutecznie pukają do coraz to innych drzwi w różnych ministerstwach,
> inspektoratach, urzędach wojewódzkich czy skarbowych, itp. Kim więc są
> szczęśliwcy którzy tą pracę otrzymują, jakim wykształceniem i
kwalifikacjami
> się legitymują? Może znacie takie przypadki? Może sami macie doświadczenia
w
> tej dziedzinie? Proszę o głos w dyskusji.
> pozdrawiam Robert
>
>
-
6. Data: 2002-07-02 11:42:48
Temat: Re: Praca w słuzbie cywilnej
Od: "sqrczak" <j...@w...pl>
|| Witam
|| Ostatnio właśnie usłyszałem o takim cudzie jak "Biuletyn Służb
|| Cywilnych", powiedz mi gdzie można coś takiego dostać. Czy jest
|| wersja internetowa tego biuletynu.
|| Będę wdzieczny za jakąkolwiek informację.
|| Pozdrawiam
|| Iras
bylo niedawnooooo
www.usc.gov.pl
nie prosciej jest wpisac haslo do googli ?
sqrczak
-
7. Data: 2002-07-02 12:14:10
Temat: Re: Praca w słuzbie cywilnej
Od: DDCom <p...@p...fm>
Witam,
kiedys bylam na rozmowie w Ministerstwie Finansow - oferte znalazlam
wlasnie w Biuletynie Sluzb Cywilnych.
Kobieta, z ktora prowadzilam pogawedke, przejrzala moje CV i ze
zdziwieniem spytala, dlaczego chce z takimi dobrymi kwalifikacjami
pracowac w rzeczonym ministerstwie.
Co do pensji... jak uslyszalam kwote, ktora mi proponuja, to az dostalam
zawrotu glowy :) Wierzcie mi, za te pieniadze nawet tygodnia nie
przezyjecie - sami! a co dopiero, gdy ktos ma rodzine :(
Wybaczcie wiec, ze nie rozumiem, dlaczego wszyscy tak sie pchaja do
pracy w administracji panstwowej. Totalne bajoro - wyciagalam sie z
niego 4 lata. Co prawda mozna duzo sobie olac, ale... jaka praca, taka
placa.
No chyba, ze startujecie w konkursie na dyrektora oddzialu lub cos
podobnego :)
Pozdrawiam i zycze szczescia
Pumcia
-
8. Data: 2002-07-02 12:43:03
Temat: Re: Praca w słuzbie cywilnej
Od: "Arkturus Mengsk" <m...@g...pl[NOSPAM]>
> Ostatnio właśnie usłyszałem o takim cudzie jak "Biuletyn Służb Cywilnych",
> powiedz mi gdzie można coś takiego dostać. Czy jest wersja internetowa
tego
> biuletynu.
> Będę wdzieczny za jakąkolwiek informację.
Jest na www.usc.gov.pl w wersji elektronicznej do sciagniecia albo w wersji
papierowej za jakies 7 zl. Mozna to kupic wszedzie tam gdzie sprzedaja
Dzienniki Ustaw itp. rzadowe pisma.
Darek
-
9. Data: 2002-07-03 11:33:16
Temat: Re: Praca w słuzbie cywilnej
Od: "Jacek" <a...@p...fm>
> Może znacie takie przypadki? Może sami macie >doświadczenia w
> tej dziedzinie? Proszę o głos w dyskusji.
> pozdrawiam Robert
Ok, ja jestem takim przypadkiem (a raczej byłem jakiś rok temu), tzn.
dostałem pracę w jednym z urzędów skarbowych, bez żadnych znajomości (była
to moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna w Warszawie, a pochodzę z
miejscowości leżącej ponad 300 KM od niej), znalazłem ją właśnie przez
Biuletyn Służby Cywilnej. Gadka na rozmowie była konkretna - nie zgodzę się
z obiegową opinią, że u urzędach pracują same "Panie Zosie" bez
kwalifikacji - i poczekali na mnie prawie 2 miesiące (byłem wtedy jeszcze na
studiach).
Tak więc bywają takie przypadki.
No ale.....pracowałem tam 2 miesiące ;)
Na początek dostałem 702,65 zł na rękę !!!! :)) więc całkiem nieźle he he :)
Jak odchodziłem to widziałem jeszcze ogłoszenie na opuszczane przeze mnie
stanowisko z zaznaczeniem cyt. "...preferowane osoby z Warszawy lub
najbliższych okolic" - zapytałem skąd te kryteria, Pani personalna
odpowiedziała, że nauczyli się wiele na moim i podobnych przykładach, że nie
ma sensu zatrudniać osoby spoza Warszawy, które muszą wynajmować mieszkanie
bo za taką kasę ( i to jest oczywiste) nie ma możliwości się tu utrzymać,
więc od tej pory będą starali się zatrudniać miejscowych.
Tak więc warszawiacy, bramy raju stoją otworem ....
Pozdr,
Jacek