-
61. Data: 2002-11-13 11:18:38
Temat: Re: Praca w Polsce?
Od: k...@p...onet.pl
. Chyba mam
> rozowe okulary, i ogladam za duzo serialii Polskich tak jak "Klan" (wydaje sie
> poruszac tematy aktualne w kraju?),
Przerzuc sie na "Kiepskich" :))))))))
> To jednak podejrzewasz ze powrot do Polski bylby duzym rozczarowaniem?
Ja nie jestem emigrantem, mieszkam tu "od zawsze" i nie wyobrazam sobie zycia
gdzie indziej ( za "stary" jestem, sadze, ze nostalgia by mnie zezarla).
Z tego co czytam, widze ze problemem Polonii jest niemoznosc utworzenia
prawdziych polskich enklaw, nie bedacych gettami z ktorych ludzie chca sie
wyrwac gdy tylko podniasa status spoleczny, a Polska w miniaturze. jak czytam,
ze w Chinatown w NY (chyba?) sa w tej chwili starcy, urodzeni w USA ktorzy nie
nauczyli sie angielskiego, bo im nie bylo to potrzebne, poniewaz cale zycie
zawodowe i spoleczne przezyli w obrebie swojej sporej chinskiej dzielnicy...
Rozczarowanie....byt okresla swiadomosc. Jesli przeprowadzisz reemigracje w
rozsadny sposob, sadze, ze masz szanse na satysfakcje. Jesli natomiast zrobisz
to "na huraaa..." mozesz miec do siebie zal na cale zycie, a dodatkowo problemy
rodzinne. Spiesz sie powoli. Jesli zagwarantujesz sobie konkretne podstawy
ekonomiczne, na pewno bedziesz zadowolony. Tylko nie daj sie zaslepic oszustom,
bo mozesz stracic wszystko, jesli jakis cyniczny cwaniak wykorzysta Twoja chec
powrotu. Dodaje ta uwage, bo mozesz nie zdawac sobie sprawy z brutalnosci
niektorych realiow w kraju.
> Pozdrawiam
>
> David
Pozdrawiam
Krzysztof
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
62. Data: 2002-11-13 11:41:51
Temat: Re: Praca w Polsce?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
<d...@t...se> w news:1ee1.000005e1.3dd22f44@newsgate.onet.pl
napisał(a):
>
> Dziwie sie ze mimo to ze Polska jest krajem bardzo
> rodzinnym, religijnym, jest tak duzo mlodziezy co
> zachowuje sie strasznie, upici wodka, ogolone glowy,
> szastaja "K-rwami" jak cos mowia, i generalnie agresywni.
Ej no! Ja rozumiem co do tej wodki, ku*** miast przecinkow i agresji. Ale
co nie tak w ogolonej glowie? Dlugos wlosow swiadczy o czlowieku?
Przepraszam za OT, ale musialem to napisac. Juz sie jednak zamykam :)
pozdrawiam
Greg (wlosy nie zeby - odrastaja)
-
63. Data: 2002-11-13 11:59:35
Temat: Re: Praca w Polsce?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
"MucK" w news:aqtcak$8qv$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> Wystarczy przejechac sie pare razy autobusami komunikacji
> miejskiej i poobserwowac ludzi. Normalnie tragedia.
> Czlowiek czlowiekowi wilkiem.
Tutaj jednak takze musze wcisnac swoje trzy grosze. Ludzie maja mase
wlasnych problemow. Nie ma wiec co sie dziwic, ze chodza z ponurym wyrazem
twarzy, bez promiennego usmiechu. Wiele razy jednak moglem sie przekonac,
ze wystarczy sie samemu najpierw usmiechnac i druga osoba odpowiada tym
samym. Pamietam jak kiedys z usmiechem podszedlem do pewnej kobiety i
zapytalem ja jak dojechac w pewne miejsce. Ona od razu sie ozywila, ale
nie bardzo mogla mi pomoc. Bardzo jednak chciala, wiec staralem sie
podawac kolejne informacje, ktore moglyby jej sie z czyms skojarzyc. Obok
stala inna kobieta przysluchujac sie temu. Nie wytrzymala wreszcie i
przylaczyla sie do prob "odkrycia" wlasciwej trasy ;) Ostatecznie
dowiedzialem sie w jaki autobus wsiasc i gdzie wysiasc. Obie panie byly
tak sympatyczne, ze wrecz zalowalem, iz nie mozemy porozmawiac dluzej ;)
Przez reszte zas dnia mialem bardzo dobry humor. To spotkanie napelnilo
mnie wtedy optymizmem, ze jednak na drugiego czlowieka mozna liczyc.
Zreszta gdy pracowalem jako rachmistrz spisowy mialem okazje poznac wielu
ludzi (spisalem 370 osob). Na kursie ostrzegali nas, ze niektorzy moga byc
agresywni. Ja bylem wrecz zaskoczony checia wspolpracy tych ludzi :)
Mialem chyba tylko trzy przypadki gdy osoby nie chcialy wspolpracowac. Dwa
przypadki to staruszki, ktore zwyczajnie sie baly (udalo mi sie zyskac
zaufanie i pozniej byly juz bardzo sympatyczne) i jedna kobieta, ktorej
przeszkodzilem w gotowaniu obiadu ;) Poczatkowo strasznie zlozyczyla, ale
nie zrazajac sie meznie tlumaczylem o co chodzi i probowalem sie umowic na
spotkanie. Gdy przyszedlem drugi raz przepraszala za poprzednia reakcje i
tez juz byla mila :) Niektorzy calosc traktowali jako sprawe urzedowa
(byli wiec neutralni i nie okazywali emocji). Zdecydowana wiekszosc jednak
to niesamowicie sympatyczni ludzie :) Moja praca byla wiec bardzo
przyjemna :)
Ludzie w Polsce naprawde nie sa tacy zli. Gdyby tylko ta gospodarka byla w
lepszej kondycji :(
pozdrawiam
Greg
-
64. Data: 2002-11-13 12:15:55
Temat: Re: Praca w Polsce?
Od: MucK <rwawrzycki@WYTNIJ_TOwp.pl>
Heya Greg! W twoim ostatnim liscie napisa(les/las):
> Ludzie w Polsce naprawde nie sa tacy zli. Gdyby tylko ta gospodarka
> byla w lepszej kondycji :(
Czesciowo podzielam twoja opinie. Rzeczywiscie jest i tak, ze ludzie bywaja
mili dla innych, ale ja np. czesciej spotykam sie z chamstwem i
bezczelnoscia. Ale to oczywiscie dotyczy raczej ludzi mlodych, najczesciej
bez wyksztalcenia. Ja mam takiego pecha, ze na razie jestem zmuszony
mieszkac w slamsach mojego miasta i niestety nie ma tu za duzo ludzi innych
niz zule i ich dzieci - mlodzi bandyci. Wiem oczywiscie, ze nie jest to
caly swiat, ale glownie na tym buduje swoja opinie o gatunku ludzkim
mieszkajacym w naszym kraju. BTW, mieszkam w Lublinie - ok. 350tys. wsi na
wschodnim skraju Polski.
--
MucK of Venison aka Rafal Wawrzycki
mailto: rwawrzycki[at]wp.pl
-
65. Data: 2002-11-13 14:33:58
Temat: Re: Praca w Polsce?
Od: j...@p...onet.pl
> Heya ! W twoim ostatnim liscie napisa(les/las):
>
> > Czemu zostają? Podam Ci to na moim przykładzie. Chciałbym wyjechac z
> > tego kraju. Myślę o Australii, głównie dlatego, iż niedawno wyjechał
> > tam mój bliski kolega. Jest tylko jeden problem - pieniądze. Przy
> > obecnych dochodach - nie najwyższych, ale wielu zarabia duzo mniej, na
> > wyjazd musiałbym zbierać, nie wydając ANI GROSZ z pensji, około roku -
> > póltora. NAtomiast uwzględniając to, że z czegoś trzeba żyć. No
> > właśnie... I ta kwestia chyba nie tylko mnie w tym kraju trzyma
>
> Nic tylko nabrac kredytow i zwiewac ;(.
>
No właśnie. Też się nad tym zastanawiałem, ale moja uczciwość za bardzo mnie
chyba krępuje. czy sądzisz, że mogliby mnie za granicą ścigać, czy poszło by to
w koszta banku?
Jaqbek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
66. Data: 2002-11-13 14:38:07
Temat: Re: Praca w Polsce?
Od: Ireneusz Pełech <i...@c...com.pl>
j...@p...onet.pl wrote:
>>Heya ! W twoim ostatnim liscie napisa(les/las):
>>
>>
>>>Czemu zostają? Podam Ci to na moim przykładzie. Chciałbym wyjechac z
>>>tego kraju. Myślę o Australii, głównie dlatego, iż niedawno wyjechał
>>>tam mój bliski kolega. Jest tylko jeden problem - pieniądze. Przy
>>>obecnych dochodach - nie najwyższych, ale wielu zarabia duzo mniej, na
>>>wyjazd musiałbym zbierać, nie wydając ANI GROSZ z pensji, około roku -
>>>póltora. NAtomiast uwzględniając to, że z czegoś trzeba żyć. No
>>>właśnie... I ta kwestia chyba nie tylko mnie w tym kraju trzyma
>>
>>Nic tylko nabrac kredytow i zwiewac ;(.
>>
>
> No właśnie. Też się nad tym zastanawiałem, ale moja uczciwość za bardzo mnie
> chyba krępuje. czy sądzisz, że mogliby mnie za granicą ścigać, czy poszło by to
> w koszta banku?
Spoko !!! Wyslali by po Ciebie detektywa Rutkowskiego !!
--
Pozdrowka
Monsoft
->Atari Internet Magazyn <-
http://www.atari.cuprum.com.pl
Każdy jest tylko taki, jaki jest i inny nie będzie - chyba że jest
politykiem.
-
67. Data: 2002-11-13 14:54:42
Temat: Re: Praca w Polsce?
Od: d...@t...se
> > Heya ! W twoim ostatnim liscie napisa(les/las):
> >
> > > Czemu zostają? Podam Ci to na moim przykładzie. Chciałbym wyjechac z
> > > tego kraju. Myślę o Australii, głównie dlatego, iż niedawno wyjechał
> > > tam mój bliski kolega. Jest tylko jeden problem - pieniądze. Przy
> > > obecnych dochodach - nie najwyższych, ale wielu zarabia duzo mniej, na
> > > wyjazd musiałbym zbierać, nie wydając ANI GROSZ z pensji, około roku -
> > > póltora. NAtomiast uwzględniając to, że z czegoś trzeba żyć. No
> > > właśnie... I ta kwestia chyba nie tylko mnie w tym kraju trzyma
> >
> > Nic tylko nabrac kredytow i zwiewac ;(.
> >
> No właśnie. Też się nad tym zastanawiałem, ale moja uczciwość za bardzo mnie
> chyba krępuje. czy sądzisz, że mogliby mnie za granicą ścigać, czy poszło by to
> w koszta banku?
>
> Jaqbek
Czesc
Pomysl z kredytem nie jest najgorszy. Zabierzesz kredyt i mozesz wyjechac,
gorzej juz z powrotem, moze ze wrocisz szybko z zarobiona kasa i oddasz kredyt.
Nie wiem jak to wyglada w Polsce, ale generalnie kazdy nie odplacony kredyt sie
wysyla do komornika. Komornik potem sie zajmuje sprawa (wylse pare listow,
zadzwoni do drzwi i natym powinno sie konczyc). Jak chodzi o sciganie, to
napewno nikt cie nie bedzie scigac. Szwecja, kraj UE, nie bardzo sciga
kogokolwiek, nawet jak bys pojechal do innego kraju UE. Jest to po prostu za
drogi interes, chyba zebys pozyczyl 10 mln dolarow :-) Jak masz jakas dobra
fuche za granica, albo dostaniesz tam prace to powinno sie oplacac wyjechac
nawet wziazc kredyt, a potem go splacac z zagranicy.
/ David
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
68. Data: 2002-11-13 20:08:05
Temat: Re: Praca w Polsce?
Od: MucK <rwawrzycki@WYTNIJ_TOwp.pl>
Heya ! W twoim ostatnim liscie napisa(les/las):
> No właśnie. Też się nad tym zastanawiałem, ale moja uczciwość za
> bardzo mnie chyba krępuje. czy sądzisz, że mogliby mnie za granicą
> ścigać, czy poszło by to w koszta banku?
Niestety, IMO jezeli by tutaj zaczeli nas scigac, to pewnie nie byloby
wiekszych problemow ze sciganiem nas w innych krajach. Oczywiscie chodzi o
kraje, z ktorymi pOLSKA ma podpisane odpowiednie umowy. Ciekaw tylko jestem
od jakiej kwoty by chcialo im sie uruchomic organy scigania. A... i trzeba
pamietac, ze wiekszosc bankow to teraz wielkie miedzynarodowe konsorcja i
maja rozlegle koneksje na calym swiecie, wiec proponuje okrasc jakis maly
miejscowy bank ;).
--
MucK of Venison aka Rafal Wawrzycki
mailto: rwawrzycki[at]wp.pl
-
69. Data: 2002-11-13 20:37:19
Temat: Re: Praca w Polsce?
Od: d...@t...se
> Nie mówię ci NIE JEDŹ, ale mówię PRZEMYŚL. Co tak naprawdę cię ciągnie do
> Polski?
> Czy na pewno znajdziesz tu to, czego szukasz?
>
> Andrzej Wilkoszewski
>
Wiec, to co mnie ciagnie do polski wedlug mnie: obecnosc kraju, ludzi i
atmosfery, ogolny nastroj ktory zawsze mi sie wydawal swojski. W dodatku czuje
sie ze mogl bym miec w Polsce bogate zycie towarzyskie (ktore slyszalem tez
moze zaszkodzic), czegos co tutaj nie poznalem, i ktore w Szwecji jest o
drobine za sztywne jak na moja Polska dusze :) Chce byc czescia spoleczenstwa,
albo po prostu chce byc szczesliwy ale nie wiem jak, i kojarzy mi sie to z
wspomnieniami z Polski. Ale, to co sie naczytalem ostatnio i slyszalem o Polsce
robi ze przemyslenie bedzie powazne :) , i dlugie. Na dzisieszy czas jest za
duzo minusow dotyczacych powrot. Wierze w polepszenie Polskiej ekonomii od
nastepnego roku 2003. Mam nadzieje ze bedzie lepiej!
/ David
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
70. Data: 2002-11-14 13:20:18
Temat: Re: Praca w Polsce?
Od: No Name <v...@w...pl>
>> Nic tylko nabrac kredytow i zwiewac ;(.
>>
> No właśnie. Też się nad tym zastanawiałem, ale moja uczciwość za bardzo mnie
> chyba krępuje. czy sądzisz, że mogliby mnie za granicą ścigać, czy poszło by to
> w koszta banku?
W Polsce żyje wiele osób (niektóre znasz pewnie z gazet), które nigdzie
nie uciekały. Warunkiem egzekucji jest istnienie majątku, z którego
można to uczynić. Gotówkę zawsze można było przepić, dom jest na brata
lub teściową (to dla ryzykantów), samochód - jak masz dużo pieniędzy nie
jest niezbędny, zresztą może go nabyć wzmiankowana teściowa. Jest trochę
kłopotu, bo na wszystko trzeba brać rachunki, żeby dowodzić, że nie
twoje. Dyskomfort jest pewien, ale żyć się da.
Pzdr: Dogbert