-
31. Data: 2007-03-19 21:32:13
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik Immona <c...@n...gmailu> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:etmov4$f41$...@i...gazeta.pl...
> Sky wrote:
>
> > ....lenistwo uszczęśliwia...?
> >
> > Wolicie poczucie swej szlachetnej "wartości" dla społeczeństwa czy
szczęścia
> > płynącego z niezależności od społecznych oczekiwań? ;D
> >
>
> Skad ten pomysl, ze to trzeba rozpatrywac w relacji do spoleczenstwa?
> Oba wymienione przez Ciebie uczucia nie graja waznej roli w moim zyciu,
> a w cieszeniu sie/meczeniu sie praca/odpoczynkiem liczy sie zupelnie cos
> innego.
>
> I.
> --
> http://nz.pasnik.pl
> mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
Bo mieszkasz "zadziwiająca istoto" w Nowej Zelandii... ;)
Więc zdradź nam co cię o tajemnicza "himero mirabilis" uszczęśliwia!?
[jeśli nie lenistwo]? ;)
-
32. Data: 2007-03-19 23:41:45
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: "Bzyko" <m...@o...pl>
przestan pieprzyc z tym zaprogramowaniem :)
To ze Ty masz/miales taki problem nie znaczy ze wszyscy tak maja
ja tez go mam ale daj zyc innym i zacznij widziec szerzej bo nadal jestes
zaprogramowany
-
33. Data: 2007-03-19 23:53:49
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik Bzyko <m...@o...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:etn79e$t9d$...@n...news.tpi.pl...
> przestan pieprzyc z tym zaprogramowaniem :)
>
> To ze Ty masz/miales taki problem nie znaczy ze wszyscy tak maja
>
> ja tez go mam ale daj zyc innym i zacznij widziec szerzej bo nadal jestes
> zaprogramowany
Wkurza cię coś?
To sam masz problem... ;)
-
34. Data: 2007-03-20 02:07:11
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:etm6ir$t1k$2@news.onet.pl Tomek <t...@v...pl>
pisze:
>> Ambitny pracownik lubi pracować i poświęcać się dla realizacji marzeń
>> swoich i swojego pracodawcy.
> jeszcze mnie do reszty nie poj... żeby cudze marzenia realizować,
Ba, i cóż właściwie z tego? Ciebie nie poj**ało, a Bylejakiego tak.
--
Jotte
-
35. Data: 2007-03-20 06:10:06
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Etanol <X...@p...fm>
Sky napisał(a):
> Użytkownik Etanol <X...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:etmicn$heq$...@a...icm.edu.pl...
>> Sky napisał(a):
>>> ...lenistwo uszczęśliwia...?
>>>
>>> Wolicie poczucie swej szlachetnej "wartości" dla społeczeństwa czy
> szczęścia
>>> płynącego z niezależności od społecznych oczekiwań? ;D
>>>
>> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img29.htm
>>
>> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img32.htm
>>
>> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img35.htm
>>
>> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img38.htm
>>
>> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img42.htm
>>
>> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img51.htm
>>
>> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img57.htm
>
> No i...? ;)
>
>
łezka w oku się kręci, tak było pięknie. ;)
a teraz obszarnicy jadą po nas !
E.
-
36. Data: 2007-03-20 06:11:24
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Sky wrote:
> Użytkownik Immona <c...@n...gmailu> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:etmov4$f41$...@i...gazeta.pl...
>>Skad ten pomysl, ze to trzeba rozpatrywac w relacji do spoleczenstwa?
>>Oba wymienione przez Ciebie uczucia nie graja waznej roli w moim zyciu,
>>a w cieszeniu sie/meczeniu sie praca/odpoczynkiem liczy sie zupelnie cos
>>innego.
>
>
> Bo mieszkasz "zadziwiająca istoto" w Nowej Zelandii... ;)
>
> Więc zdradź nam co cię o tajemnicza "himero mirabilis" uszczęśliwia!?
> [jeśli nie lenistwo]? ;)
>
Miejsce zamieszkania ma niewiele do rzeczy, a jesli chcesz sie popisywac
kwiecistymi obcojezycznymi wyrazeniami, to najpierw opanuj ich poprawna
pisownie.
Co mnie uszczesliwia w zwiazku z praca/lenistwem? Satysfakcja z
wykorzystywania swoich umiejetnosci i osiagania w czyms bieglosci oraz
zwiazana z tym stymulacja intelektualna (lub inna). To sie tyczy zarowno
czynnosci spotykanych w pracy, jak i wykonywanych w ramach odpoczynku
czy hobby.
W zwiazku z praca uszczesliwiaja mnie takze pieniadze, a konkretnie
pewne rzeczy, ktore mozna za nie kupic. Gdzies tam w watku pisales, ze
mozna wszystko stracic i to prawda i kazdy kiedys umrze, ale dopoki
zyjemy, to pewne doswiadczenia, choc same sa przemijalne, zmieniaja
czlowieka i go na stale wzbogacaja przyczyniajac sie do trwalego dobrego
samopoczucia, a wspomnien sie nie traci tak latwo jak majatku. Niektore
z takich doswiadczen, ktore sa bardzo wysoko na mojej liscie, wymagaja
pieniedzy - np. podroze po swiecie, wydarzenia kulturalne, dobre
jedzenie itp., zeby wymienic tylko te najprostsze.
W kazdym razie, wiekszosc ludzi pracuje, zeby zaspokoic _swoje_ potrzeby
- od tych biologicznych po te wyzsze.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533
-
37. Data: 2007-03-20 06:24:40
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Etanol <X...@p...fm>
Immona napisał(a):
> W kazdym razie, wiekszosc ludzi pracuje, zeby zaspokoic _swoje_ potrzeby
> - od tych biologicznych po te wyzsze.
>
> I.
A więc jak to u mnie wygląda, na najbliższe 20 lat
mam zapewniony cel do zaspokojenia, spłacić mieszkanie
i to musimy zrobić wspólnie z żoną, z jednej pensji nie
da rasy się utrzymać, rata to jakieś 3/4 wypłaty.
Wtedy dopiero pomyślimy o potomstwie, jak się trochę odchowa
to będę mógł zwiedzać świat czyli za jakieś 25-30 lat
Takie są moje perspektywy na dzień dzisiejszy.
E.
-
38. Data: 2007-03-20 06:59:03
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Tomek <t...@v...pl>
Sky napisał(a):
> Samo używanie przez ciebie określenia "lenistwo" jako pejoratywnie
> zabarwionego terminu dezawuującego czyjąś "naganną nieprzydatność społeczną"
> wskazuje iż jesteś "zaprogramowany" na bycie "społecznie użytecznym"...czyli
> że nie jesteś "podmiotem społeczeństwa" ale "przedmiotem jego oddziaływania"
> [po prostu dajesz sobą manipulować społecznym stereotypom i tzw. urban
> legends] co sugeruje brak wolności wewnętrznej -realnej osobowej
> niezależności.
> Jak będziesz tą analizkę chciał pociagnąć to służę...choć wątpię czy tak od
> razu zdecydujesz się cały ten paskudny "układ" w jaki nas wrodzono zobaczyć
> i wyrwać z tego bagienka...najpewniej zaczniesz się kłócić że jesteś jednak
> "panem samego siebie" i jeśli zechcesz to się będziesz potrafił
> przeciwstawić [owym społecznym stereotypom] ;)
za przeproszeniem to weź Pan przestań pierd....., bo takie teorie to se
możesz w "Fakcie" publikować.
-
39. Data: 2007-03-20 07:03:15
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Tomek <t...@v...pl>
Sky napisał(a):
> Oj nie można się chyba już bardziej mylić...! ;)
> Co to za "kruche" szczęście które zależy od czyjegoś widzimisię że jesteś
> lub nie mu przydatny...że mu czymś "usłużysz"? Przecież to danie komuś prawa
> absolutnej władzy nad sobą...jedno wielkie pole do czyjejś tobą
> manipulacji... ;)
Nie wiem czy zauważyłeś ale większość osób samotnych popada w depresje i
inne tym podobne bo czuje się nikomu nie potrzebnym.
p.s Przestań tworzyć jakieś "teorie", które nie wiele mają wspólnego z
życiem.
-
40. Data: 2007-03-20 07:07:49
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Tomek <t...@v...pl>
Jotte napisał(a):
> Ba, i cóż właściwie z tego? Ciebie nie poj**ało, a Bylejakiego tak.
W sumie to nic ale jak czytam wypociny Bylejakiego to mi ciśnienie
skacze i musze dać upust.