-
21. Data: 2007-03-19 17:38:36
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik Any User <z...@u...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:etm72l$611$...@o...icpnet.pl...
> >> Ambitny pracownik lubi pracować i poświęcać się dla realizacji marzeń
> >> swoich i swojego pracodawcy.
> >
> > jeszcze mnie do reszty nie poj... żeby cudze marzenia realizować, poza
> > oczywiście najbliższymi członkami mojej rodziny.
>
> Ale ja napisałem wyraźnie: ambitny. A do tego patrzący w przyszłość.
>
> Ważna jest nie tylko sytuacja obecna, ale też to, co nas motywuje do
> pracy. Jeśli np. pracodawca marzy o jachcie, to po jego spełnieniu,
> również marzenia pracowników mogą się spełnić. Wszystko zależy jedynie
> od ich uczciwej, ciężkiej pracy i poświęcenia.
g...prawda.
Możesz tyrać latami a tu jakaś obsuwa na giełdzie, recesja, zła lokata, bank
zażąda natychmiastowej spłaty kredytu, deweloper cię wyjaji, firma
zbankrutuje, żona się zbiesi[pozna młodszego] itp, itd...i masz po jachcie
czy innych marzeniach życia... ;)
Bądź ambitny. Patrz w przyszłość...tyle że to może mocno nie wystarczyć...
;P
-
22. Data: 2007-03-19 17:48:04
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Etanol <X...@p...fm>
Sky napisał(a):
> ...lenistwo uszczęśliwia...?
>
> Wolicie poczucie swej szlachetnej "wartości" dla społeczeństwa czy szczęścia
> płynącego z niezależności od społecznych oczekiwań? ;D
>
http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img29.htm
http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img32.htm
http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img35.htm
http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img38.htm
http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img42.htm
http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img51.htm
http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img57.htm
-
23. Data: 2007-03-19 18:48:41
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: ek <e...@g...pl>
Dnia 19-03-2007 o 14:51:13 Any User <z...@u...pl> napisał:
> Lenistwo uszczęśliwia, ale tylko mało ambitnych i/lub mało zdolnych.
> Ambitny pracownik lubi pracować i poświęcać się dla realizacji marzeń
> swoich i swojego pracodawcy.
>
u Ciebie pracownik i pracodawca brzmi jak niewolnik i wlasciciel
e
-
24. Data: 2007-03-19 18:53:10
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Tomek <t...@v...pl>
Sky napisał(a):
> Zgoda zgoda...[nie ma nic bardziej męczącego niż przydługi odpoczynek] tyle
> że radość to nie efekt pracy lub jej braku...ale pełnego zaangażowania w to
> co się aktualnie robi/nierobi... ;)
>
chyba szczęście to nie efekt tego że się robi, tylko raczej to że co się
zrobi będzie komuś przydatne, będzie czemuś służyło. Czyli nie praca
dla samej pracy, tylko praca po to żeby coś stworzyć, coś zrobić i
poczuć że się zrobiło "dobrą robotę".
-
25. Data: 2007-03-19 18:54:37
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Tomek <t...@v...pl>
Sky napisał(a):
> szczególnie jak je w praktyce sobą potwierdzasz... ;)
>
tak? ja jakoś tego nie widzę, może mi to wyjaśnisz bo bardzo chciałbym
wiedzieć.
-
26. Data: 2007-03-19 18:58:15
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>
Any User napisał(a):
>> jeszcze mnie do reszty nie poj... żeby cudze marzenia realizować, poza
>> oczywiście najbliższymi członkami mojej rodziny.
> Ale ja napisałem wyraźnie: ambitny. A do tego patrzący w przyszłość.
> Ważna jest nie tylko sytuacja obecna, ale też to, co nas motywuje do
> pracy. Jeśli np. pracodawca marzy o jachcie, to po jego spełnieniu,
> również marzenia pracowników mogą się spełnić.
Względnie pracodawca zacznie marzyć o nowym domku w górach.
--
Wojciech 'Proteus' Bańcer
p...@p...pl
-
27. Data: 2007-03-19 19:06:38
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik Tomek <t...@v...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:etmm6l$i1c$...@n...onet.pl...
> Sky napisał(a):
>
> > Zgoda zgoda...[nie ma nic bardziej męczącego niż przydługi odpoczynek]
tyle
> > że radość to nie efekt pracy lub jej braku...ale pełnego zaangażowania w
to
> > co się aktualnie robi/nierobi... ;)
> >
>
> chyba szczęście to nie efekt tego że się robi, tylko raczej to że co się
> zrobi będzie komuś przydatne, będzie czemuś służyło. Czyli nie praca
> dla samej pracy, tylko praca po to żeby coś stworzyć, coś zrobić i
> poczuć że się zrobiło "dobrą robotę".
Oj nie można się chyba już bardziej mylić...! ;)
Co to za "kruche" szczęście które zależy od czyjegoś widzimisię że jesteś
lub nie mu przydatny...że mu czymś "usłużysz"? Przecież to danie komuś prawa
absolutnej władzy nad sobą...jedno wielkie pole do czyjejś tobą
manipulacji... ;)
-
28. Data: 2007-03-19 19:07:38
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik Etanol <X...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:etmicn$heq$...@a...icm.edu.pl...
> Sky napisał(a):
> > ...lenistwo uszczęśliwia...?
> >
> > Wolicie poczucie swej szlachetnej "wartości" dla społeczeństwa czy
szczęścia
> > płynącego z niezależności od społecznych oczekiwań? ;D
> >
>
> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img29.htm
>
> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img32.htm
>
> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img35.htm
>
> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img38.htm
>
> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img42.htm
>
> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img51.htm
>
> http://www.socjalizm.info/pliki/plakaty/img57.htm
No i...? ;)
-
29. Data: 2007-03-19 19:16:45
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Użytkownik Tomek <t...@v...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:etmm9b$i1c$...@n...onet.pl...
> Sky napisał(a):
>
> > szczególnie jak je w praktyce sobą potwierdzasz... ;)
> >
>
> tak? ja jakoś tego nie widzę, może mi to wyjaśnisz bo bardzo chciałbym
> wiedzieć.
Samo używanie przez ciebie określenia "lenistwo" jako pejoratywnie
zabarwionego terminu dezawuującego czyjąś "naganną nieprzydatność społeczną"
wskazuje iż jesteś "zaprogramowany" na bycie "społecznie użytecznym"...czyli
że nie jesteś "podmiotem społeczeństwa" ale "przedmiotem jego oddziaływania"
[po prostu dajesz sobą manipulować społecznym stereotypom i tzw. urban
legends] co sugeruje brak wolności wewnętrznej -realnej osobowej
niezależności.
Jak będziesz tą analizkę chciał pociagnąć to służę...choć wątpię czy tak od
razu zdecydujesz się cały ten paskudny "układ" w jaki nas wrodzono zobaczyć
i wyrwać z tego bagienka...najpewniej zaczniesz się kłócić że jesteś jednak
"panem samego siebie" i jeśli zechcesz to się będziesz potrafił
przeciwstawić [owym społecznym stereotypom] ;)
Więc?
:)
-
30. Data: 2007-03-19 19:40:15
Temat: Re: Praca uszlachetnia...
Od: Immona <c...@n...gmailu>
Sky wrote:
> ....lenistwo uszczęśliwia...?
>
> Wolicie poczucie swej szlachetnej "wartości" dla społeczeństwa czy szczęścia
> płynącego z niezależności od społecznych oczekiwań? ;D
>
Skad ten pomysl, ze to trzeba rozpatrywac w relacji do spoleczenstwa?
Oba wymienione przez Ciebie uczucia nie graja waznej roli w moim zyciu,
a w cieszeniu sie/meczeniu sie praca/odpoczynkiem liczy sie zupelnie cos
innego.
I.
--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533