-
1. Data: 2004-07-11 12:22:16
Temat: Praca poza granicami
Od: "Gaworski Ryszard" <r...@l...com.tw>
Witam serdecznie,
chciałbym prosić o poradę w pewnej kwestii. Pracuje sobie w firmie X od
1995roku.Mam umowę o prace na czas nieokreślony gdzie mam wpisane stanowisko
powiedzmy "hydraulik" i miejsce pracy Katowice. W 2000 roku zostałem wysłany
w delegację zagraniczną gdzie firma zapewniła mi nocelgi i tzw. dodatek
wyrównujący koszty zycia między Polską a krajem w którym przebywałem.
Przebywałem tam 1,5 roku wykonując zawód powiedzmy "spawacza" i nie mając
żadnego aneksu zmieniającego miejsce pracy z "Katowice" na powiedzmy
"Budapeszt" ani informacji o zmianie mojej pracy z "hydraulika" na
"spawacza".Po powrocie dalej wykonuje pracę "hydraulika" w Polsce ale nie
mam nawet pół papierka na temat pracy za granicą poza wbitą w paszport wizą
pracowniczą i tymczasowym zameldowaniem w "Budapeszcie". W związku z tym
wyjazdem poniosłem znaczne koszty związane z zakupem samochodu , którym
musiałem się poruszać , przewieźć swoje rzeczy , rodzinę itp. Poza tym
samochód znacznie stracił na wartości i odsprzedając go po powrocie do kraju
straciłem dalsze pieniądze. Dodatkowo musiałem ponosić koszty utrzymania
dwóch mieszkań tu i w Budapeszcie.I teraz pytania:
1)Czy w związku z brakiem prawnego uregulowania zmiany miejsca i rodzaju
pracy mam prawo potraktować ten czas jako delegację i żądać diet?
2)Jeżeli tak , to w jakiej wysokości?
3)Czy jest podstawa prawna do żądania wyrówniania kosztów jakie poniosłem w
związku z przeprowadzką i pobytem za granicą?
4)Czy mogę jakość wyliczyć koszty jakie poniosłem w związku ze
zorganizowaniem sobie transportu oraz inne koszty (jak np. opłaty za
mieszkanie w Polsce i tam)?
5)Czy w moim świadectwie pracy powinna pojawić się informacja o tym
wyjeździe?
6)W czasie oddawania lokalu , którego używałem w Budapeszcie właściciel
stwiedził , że zniszczeniu uległa sofa i obciążył firmę (a firma mnie)
kosztami naprawy w kwocie1500$ (zwykła sofa - za tyle to ja meble do domu
kupiłem) wg. mnie niesłusznie. Oczywiście zapłaciłem narazie bo lubię swoją
pracę ale jak będę ją zmieniał czy mogę jakoś dochodzić tej sumy?
dzięki za wszystkie rzeczowe odpowiedzi
Rysiek
-
2. Data: 2004-07-12 06:26:06
Temat: Re: Praca poza granicami
Od: gromax <g...@W...interia.pl>
Gaworski Ryszard napisał (nie 11. lipca 2004 14:22):
> Witam serdecznie,
(...)
> utrzymania dwóch mieszkań tu i w Budapeszcie.I teraz pytania:
>
> 1)Czy w związku z brakiem prawnego uregulowania zmiany miejsca i rodzaju
> pracy mam prawo potraktować ten czas jako delegację i żądać diet?
> 2)Jeżeli tak , to w jakiej wysokości?
heh, a jeżeli nawet, to jak udowodniłbyś że cały czas pobytu za granicą
przebywałeś na polecenie przełożonego? założę się, że było to tylko "na
twarz". Może pracodawca ci pozwolił być tam z jakiegoś powodu? Chociaż
generalnie w umowie powienieneś mieć zapisane miejsce świadczenia pracy
A tak poza tym, to dieta nie jest niczym innym jak wyrównywaniem kosztów
życia (żywieniowe, mieszkaniowe, przejazdu), a jak sam piszesz "firma
zapewniła mi nocelgi i tzw. dodatek wyrównujący koszty zycia między Polską
a krajem w którym przebywałem". Czyli może nie wprost jak nakazuje prawo,
ale pracodawca się ze swoich obowiązków wywiązał
> 3)Czy jest podstawa prawna do żądania wyrówniania kosztów jakie poniosłem
> w związku z przeprowadzką i pobytem za granicą?
nie znam i nie sądzę żeby była.
> 4)Czy mogę jakość wyliczyć koszty jakie poniosłem w związku ze
> zorganizowaniem sobie transportu oraz inne koszty (jak np. opłaty za
> mieszkanie w Polsce i tam)?
zawsze możesz. tylko co ci to da? Czemu pracodawca miałby pokrywać twoje
koszty post factum? negocjuje się przed a nie po wykonaniu zadania. Jak u
mnie robił gościu ścianki gipsowe, o wszystkim co było do zrobienia
wiedział przed wykonaniem zadania. Umówilismy sie na jakąś kasę. Dodatkowo,
umówiliśmy się że materiały załatwia on. I poza tym, że ceny materiałów (z
pierwotnych wyliczeń) wyszły 2 razy drożej (niech mu ziemia lekka będzie),
to przed jeszcze chciał do zarobionych pieniędzy (oczywiście na czarno)
dodać "koszty przejazdu samochodem i przedłużonego czasu wykonania).
Myślisz że mu zapłaciłem? nie. dlaczego? bo wszystko wiedział przed robotą
i wstępnie on oszacował czas, koszty i sobie sam był w stanie skalkulować
czy mu się opłaca czy nie
> 5)Czy w moim świadectwie pracy powinna pojawić się informacja o tym
> wyjeździe?
na świadectwie pracy masz napisane, na jakim stanowisku pracowałeś.
oficjalnie, nie "uznaniowo"
> 6)(..) obciążył firmę (a firma mnie) kosztami naprawy w kwocie1500$ (...)
> Oczywiście zapłaciłem narazie bo lubię
Czyli już wyraziłeś zgodę na takie rozwiązanie sprawy. Mnie jakoś życie
nauczyło, że skoro nadarzyła się jakaś okazja to można ją wykorzystać tylko
w tym samym czasie. Za dwa, trzy dni juz nikt nie będzie pamiętał. Tu masz
analogicznie, chociaż trochę mniej przyjemnie :)
Masz jakiegoś haka, żeby tę kaskę odebrać w przyszłości?
>
Generalnie, to oczywiście możesz się procesować z pracodawcą. Ale tez przez
półtora roku chyba miałeś bezpośrednie przełożenie na kaskę jaką
zarabiałeś, a tym samym byłeś w stanie zrobić bilans zysków i strat. A
najwyraźniej wcześniej nie policzyłeś kosztów.
Jeżeli chodzi o koszt sofy, to zawsze możesz powiedzieć że w takim razie
przesyłasz na własny koszt nówkę sztukę do właściciela lokalu, a taką
znajdujesz via internet w cenie $500. zawsze byłbyś o 1000 dołków do przodu
>
> Rysiek
gromax