-
21. Data: 2006-03-12 19:07:04
Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
Od: jerry <...@x...pl>
> A jak z "informatykiem" po śląskim SWSI czy WSTI? Kim on będzie skoro
> informatyk po UŚ ma ciężko załapać się do szkoły?
Dlaczego? Dlatego, że jest jedna zasadnicza różnica w studiowaniu na
tych uczelniach:
- państwowa: uczysz się to studiujesz;
- prywatna: płacisz to studiujesz, uczysz się przy okazji,
Ci absolwenci prywatnych uczelni, którzy wykorzystali okazję znajdują
świetną pracę i nie muszą udowadniać po grupach dyskusyjnych, że są
dobrzy. Zrobili to raz - udowodnili to swojemu pierwszemu pracodawcy.
Moja żona skończyła prywatną uczelnię. Na szczęście należy do tych osób,
którzy nie tylko płacily za egzaminy - ale także zdawały je. Dzięki temu
nic nikomu udowadniać już nie musi.
Największy krzyk podnoszą zazwyczaj ci, którzy mimo fortuny wydanej na
studiowanie przekonują się, że IQ kupić się nie da.
> To w takim razie dlaczego często ludzie wydają ostatnie pieniądze na
> prywatne szkoły?
Jeżeli wydają na szkołę - są głupcami. Jeżeli wydają na naukę - są
inwestorami.
Kwestia podejścia.
-
22. Data: 2006-03-12 19:42:46
Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
Od: "sheerer" <s...@g...pl>
Użytkownik "jerry" <...@x...pl> napisał
> Ci absolwenci prywatnych uczelni, którzy wykorzystali okazję znajdują
> świetną pracę i nie muszą udowadniać po grupach dyskusyjnych, że są
> dobrzy.
Hmm dziwne, bo pare dni temu sam udowadniales "wartosc" studentow z
Wrocławia.
-
23. Data: 2006-03-12 20:06:35
Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Muchomor napisał(a):
> Porządne firmy; u których najniższa stawka to średnia krajowa (jak
> Motorola np.) w życiu nie beda sie sugerowac ukonczona szkola ani kierunkiem
> przy ocenie wartosci kandydata.
Różnie to bywa. Ja pamiętam taki epizod z pracy w najemnej rekrutacji -
rekrutacja (head hunting) project managera. Polska filia francuskiej
firmy. Kandydat miał stawiać fabryki pod klucz w calej Europie. Pierwsze
i w zasadzie dyskwalifikujące kryterium - ukończenie jednej z kilku
określonych przez klienta uczelni wyższej.
pozdr.
m.
-
24. Data: 2006-03-12 20:09:19
Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Maciek Sobczyk napisał(a):
> Różnie to bywa. Ja pamiętam taki epizod z pracy w najemnej rekrutacji -
> rekrutacja (head hunting) project managera. Polska filia francuskiej
> firmy. Kandydat miał stawiać fabryki pod klucz w calej Europie. Pierwsze
> i w zasadzie dyskwalifikujące kryterium - ukończenie jednej z kilku
> określonych przez klienta uczelni wyższej.
I dla równowagi - rozmowa z szefem customer service jednego z
największych w Polsce i na świecie koncernów produkujących słodycze -
uczelnia, wydział i kierunek bez znaczenia - liczy się sposób myslenia i
charakter kandydata. W ten sposób w dziale ściśle związanym z logistyką
pracowali absolwenci polonistyki i się sprawdzali.
pozdr.
m.
-
25. Data: 2006-03-12 20:35:37
Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
Od: "Muchomor" <m...@g...pl>
"Wujek Dobra Rada z Kraju Rad" <redakcja_v@tralala@gazeta.pl> wrote in
message news:dv1qaf$o5t$1@news.dialog.net.pl...
>>> w życiu nie beda sie sugerowac (...) kierunkiem
>>
>> No może nie tak "w życiu", ale zgadzam się.
>
> nie żąrtujcie, programistą może zostać fizyk,
> ale nie humanista,
W firmie gdzie kiedys pracowalem byl programista po ogrodnictwie na AR w
Krakowie, ale ten to byl czlowiek renesansu. Dzis jest kierownikiem hostelu
w jakiejs dziurze w gorach w Szkocji. Jeden moj kolega, polonista po UAM tez
swego czasu pracowal jako programista.
Mysle, ze w kazdej firmie znajda sie tacy "nietypowi" ludzie.
pzdr
Muchomor
-
26. Data: 2006-03-12 20:42:45
Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
Od: "Immona" <c...@n...gmailu>
Radek napisal:
>Witam
>
>Jaką szansę na zdobycie pracy mają absolwencji szkół prywatnych? Tak
>logicznie rozumując skoro po socjologii na UŚ ciężko o pracę osoba po
>prywatnej szkole na tym kierunku chyba będzie musiała wyjechać do UK i
>pracować jako opiekunka do dzieci (pod warunkiem że dobrze zna angielski co
>wątpliwe).
>
>A jak z "informatykiem" po śląskim SWSI czy WSTI? Kim on będzie skoro
>informatyk po UŚ ma ciężko załapać się do szkoły?
>
>To w takim razie dlaczego często ludzie wydają ostatnie pieniądze na
>prywatne szkoły?
>
Pomijajac nielicznie dobre prywatne szkoly, na ktore ludzie wydaja pieniadze
wierzac, ze zdobeda lepsza wiedze i kwalifikacje niz w panstwowych, chodzi o
tytul magistra. Wymaganie wyzszego wyksztalcenia to popularny punkt w
ogloszeniach o prace i nie majac mgr nie ma co aplikowac, podczas gdy majac
nawet slabego mgr mozna juz probowac. Jest to wiec inwestycja w tytul, dla
wielu osob bardziej oplacalna z ich punktu widzenia niz zdobywanie tytulu na
uczelni panstwowej - gdzie albo nie moga sie dostac/utrzymac ze wzgledu na
wyzszy poziom, albo gdzie sa za wysokie koszty zycia (jest duzy wybor uczelni
prywatnych w mniejszych miejscowosciach, panstwowe zwykle sa w duzych
miastach), albo - gdzie nie mieliby tyle czasu na rownolegle zarobkowanie czy
zajmowanie sie czym innym.
I.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
27. Data: 2006-03-12 20:42:53
Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
Od: "Muchomor" <m...@g...pl>
"jerry" <...@x...pl> wrote in message news:dv1nb3$lcc$1@news.interia.pl...
>
>> Porządne firmy; u których najniższa stawka to średnia krajowa (jak
>> Motorola np.) w życiu nie beda sie sugerowac ukonczona szkola ani
>> kierunkiem przy ocenie wartosci kandydata.
>
> Ani szkoła ani KIERUNEK nie ma znaczenia. Ciekawy pogląd. Zastanawiam się
> jednak, dlaczego np. w Motoroli więcej jest absolwentów AGH, niż tych po
> łódzkiej filmówce...
Mocno chybiony przyklad. Ale odpowiadajac - pewnie dlatego, ze absolwenci
filmowki stosunkowo rzadko skladaja podania do pracy jako programista.
Natomiast sadze, ze absolwent inzynierii ladowej po UMCS (strzelam - pewnie
nie ma takiego kierunku) zostalby zaproszony na rozmowe/test.
pzdr
Muchomor
-
28. Data: 2006-03-12 21:03:31
Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
Od: Adam <a...@m...w.stopce>
> Tak i iśc na zaoczne a potem mieć mało warty dyplom bo zaoczne zawsze mają
> niższy poziom.
Jestem po dziennych, ale rodzenstwo i wielu znajomych po zaocznych. I
nie mozna generalizowac ze zaoczne to beee... Byc moze wiele osob
traktuje zaoczne jako droge ku papierowemu dyplomowi, ale kilka osob
taki sposob nauki potraktowalo jako sposob na jednoczesne intensywne
doskonalenie zawodowe. Tylko ze to bylo zalozenie towarzyszace od
poczatku ich kariery a nie przypadek.
--
Adam
-
29. Data: 2006-03-12 21:07:30
Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
Od: "Michał" <login=mmichal@server=tlen.pl>
> miastach), albo - gdzie nie mieliby tyle czasu na rownolegle zarobkowanie
> czy
> zajmowanie sie czym innym.
>
A jeśli właśnie to? To co lepiej robić? Więcej pracować i uczyć się w
prywatnej; czy pracować mało a uczyć się na dziennych w państwowej?
Pozdrawiam
-
30. Data: 2006-03-12 21:14:27
Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
Od: jerry <...@x...pl>
> Mocno chybiony przyklad.
Podobnie jak Twój pogląd. Uczelnia i kierunek ma piorytetowe znaczenie
dla ludzi z HR przy wyborze kandydatów do rozmowy kwalifikacyjnej na
stanowiska techniczne. Co więcej - w wielu ogłoszeniach firmy podają
preferowane uczelnie i kierunki. Doprawdy nigdy nie doczytałem się tam
...UMCS - dobrze przepisałem?
> Natomiast sadze, ze absolwent inzynierii ladowej po UMCS (strzelam - pewnie
> nie ma takiego kierunku) zostalby zaproszony na rozmowe/test.
W pewnym momencie i przy okreslonych okolicznościach z pewnością masz racje.
Natomiast nowinki o ogrodnikach informatykach, polonistach informatykach
nie służą udowodnieniu tezy, że kierunek i uczelnia nie mają znaczenia
przy wyborze kandydata na stanowisko techniczne - produkcyjne w firmie.
Ten polonista, ogrodnik, czy też akrobata z miejscowego cyrku w pewnym
momencie swojej pracy zawodowej przekona się, że ma braki w
wykształceniu, które musi nadrobić.
Ja także znam język polski - ale czy to czyni mnie odpowiednim
kandydatem na poloniste w szkole podstawowej?