-
11. Data: 2010-09-13 19:06:11
Temat: Re: Praca po pracy
Od: Irving Washington <m...@o...pl>
On 13.09.2010 20:57, entroper wrote:
> niee, nie kropka, tam był dalszy ciąg z podsumowaniem: "byle nie wpływało
> to na ich efektywność". Oświeć mnie, co miałeś na myśli.
Oświecam - bardzo proszę:
Nie obchodzi mnie, co robi pracownik poza godzinami pracy. Jeśli ma
potrzebę imprezować, dorabiać, zarywać noce - proszę bardzo. Jego sprawa
a sformułowanie "zabronić mu..." jest moim zdaniem idiotyczne. Jako
menedżer nie mam prawa zabraniać niczego, co tyczy się prywatnej,
pozazawodowej aktywności.
Natomiat bardzo mnie obchodzi, co pracownik robi w pracy i w jaki sposób
to robi. Ze swojej strony daję mu: system motywacyjny, coaching,
wsparcie, konstruktywną krytykę i pochwałę. W zamian oczekuję efektów, o
czym zresztą pracownikowi mówię w chwili zatrudnienia. Właściwie to
mówię to znacznie wcześniej - w pierwszych słowach rozmowy
kwalifikacyjnej. Na efekt się z nim umawiam i w oparciu o efekty się z
nim rozliczam.
Jeśli efekty są kiepskie to zatrudnienie traci sens. Wówczas trzeba się
rozstać. Oczywiście po wcześniejszej analizie powodów braku
efektywności, wsparciu (jeśli pracownik sobie życzy), ostatniej szansie itd.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Pozdrawiam
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie!
A.T. Tappman, Kapelan Armii Stanów Zjednoczonych
-
12. Data: 2010-09-13 19:17:19
Temat: Re: Praca po pracy
Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>
Użytkownik "Irving Washington" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i6lsn4$39d$1@news.onet.pl...
> On 13.09.2010 20:57, entroper wrote:
> > niee, nie kropka, tam był dalszy ciąg z podsumowaniem: "byle nie
wpływało
> > to na ich efektywność". Oświeć mnie, co miałeś na myśli.
> Oświecam - bardzo proszę:
>
> Nie obchodzi mnie, co robi pracownik poza godzinami pracy. Jeśli ma
> potrzebę imprezować, dorabiać, zarywać noce - proszę bardzo. Jego sprawa
> a sformułowanie "zabronić mu..." jest moim zdaniem idiotyczne. Jako
> menedżer nie mam prawa zabraniać niczego, co tyczy się prywatnej,
> pozazawodowej aktywności.
>
> Natomiat bardzo mnie obchodzi, co pracownik robi w pracy i w jaki sposób
> to robi. Ze swojej strony daję mu: system motywacyjny, coaching,
> wsparcie, konstruktywną krytykę i pochwałę. W zamian oczekuję efektów, o
> czym zresztą pracownikowi mówię w chwili zatrudnienia. Właściwie to
> mówię to znacznie wcześniej - w pierwszych słowach rozmowy
> kwalifikacyjnej. Na efekt się z nim umawiam i w oparciu o efekty się z
> nim rozliczam.
>
> Jeśli efekty są kiepskie to zatrudnienie traci sens. Wówczas trzeba się
> rozstać. Oczywiście po wcześniejszej analizie powodów braku
> efektywności, wsparciu (jeśli pracownik sobie życzy), ostatniej szansie
itd.
>
> Mam nadzieję, że pomogłem.
Pewnie że pomogłeś. Wycofanie się z napisanej bzdury (odnosiłeś się
wyraźnie do czasu po pracy) na "z góry upatrzone pozycje" jest też pewną
informacją :)
e.
-
13. Data: 2010-09-13 19:18:23
Temat: Re: Praca po pracy
Od: Irving Washington <m...@o...pl>
On 13.09.2010 21:17, entroper wrote:
> Pewnie że pomogłeś. Wycofanie się z napisanej bzdury (odnosiłeś się
> wyraźnie do czasu po pracy) na "z góry upatrzone pozycje" jest też pewną
> informacją :)
Wiesz, cenię sobie ludzi, którzy potrafią dyskutować ad rem a nie od
personam i powtrzymują się przy tym od upubliczniania własnych
interpretacji cudzego zachowania.
Czyli cenię sobie dokładnie to, czego Ty w swoich wypowiedziach nie
reprezentujesz.
Byłbyś uprzejmy odnieść się merytorycznie do moich wypowiedzi?
Pozdrawiam
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie!
A.T. Tappman, Kapelan Armii Stanów Zjednoczonych
-
14. Data: 2010-09-13 19:43:21
Temat: Re: Praca po pracy
Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>
Użytkownik "Irving Washington" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i6ltdv$5b6$2@news.onet.pl...
> Byłbyś uprzejmy odnieść się merytorycznie do moich wypowiedzi?
Z chęcią, ale nie będzie to możliwe zanim nie zrozumiesz zdania, które sam
napisałeś, a które brzmi:
"Nie mam nic przeciwko temu, żeby moi pracownicy robili po godzinach,
co im się tylko podoba, byle nie wpływało to negatywnie na ich
efektywność (...)"
"byle nie wpływało" jest wyraźnym zastrzeżeniem, co do czynności, jakie
Twoi pracownicy mogą podejmować w swoim wolnym czasie. Elaborat, który mi
wysłałeś w niczym głupoty tego zdania nie pomniejsza i de facto jest nie
na temat, gdyż piszesz tam o różnych rzeczach odbywających się w czasie
pracy. OK, mogło Ci się wymsknąć, jakbyś chciał, żeby było, ale rżnięcie
głupa teraz jest dość dziwną strategią przy tak prostym zdaniu. Więc albo
do rzeczy albo EOT.
e.
-
15. Data: 2010-09-13 19:43:41
Temat: Re: Praca po pracy
Od: Irving Washington <m...@o...pl>
On 13.09.2010 21:43, entroper wrote:
Zdecydowanie EOT
--
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie!
A.T. Tappman, Kapelan Armii Stanów Zjednoczonych
-
16. Data: 2010-09-13 20:46:19
Temat: Re: Praca po pracy
Od: z <z...@g...pl>
iop pisze:
> Mam pracę - jak większość z Was. Z racji, że zajmuję się komputerami i chyba
> znam się na tym co robię, mam znajomych którzy chcą żebym dla nich również
> pracował. Przez to mam duże nieprzyjemności w pracy na etacie. Jak to się ma
> do rzeczywistości. Chciałbym w przyszłości otworzyć swoją firmę, ale widzę,
> że ludziom zazdrość zżera czasami rozum, a ja nie potrafię siąść i nic nie
> robić jak inni, albo leżeć przed tv. Poświęcić się dla nich, mieć jeden etat
> i umrzeć z nudów ? Cholera nie dam chyba rady. Życie mam tylko jedno. Jak to
> jest u Was ? Możecie swobodnie dorabiać po godzinach, czy też macie problemy
> ?
>
>
Nie wiem ile masz lat i czy masz rodzinę.
Ja tak i miałem ostatnio kilka kilkumiesięcznych akcji na dwóch etatach.
Też niby przy komputerach. Niestety moje etaty nie pozwalają na kawki
papieroski, pogaduszki. Mam być skupiony na tym co robię bo każde złe
kliknięcie może spowodować kilkutysięczne straty.
Krótko mówiąc nie dałem rady. Raz z powodów zdrowotnych a dwa z powodu
balansowania na granicy błędu.
Teraz skupiam się na jednej robocie i czuję wielką ulgę mimo że kasy mniej.
Grunt to nie pracować ponad siłę. To się nie opłaca. Odbije się
wcześniej czy później na zdrowiu czy kieszeni.
Dlatego mniej pracy za większą kasę.
Im więcej odmawiasz tym wyższe stawki dostajesz (przetrenowałem na
własnej skórze)
Jeśli Twoja praca polega na dyżurowaniu i nudzeniu się to poszukaj innej
w której na prawdę będziesz pracował a po pracy odpoczywał i gromadził
siły na następny dzień. Moje szare komórki po południu to już nie to
samo co rano.
z
-
17. Data: 2010-09-15 11:43:57
Temat: Re: Praca po pracy
Od: Dzooo <d...@g...com>
iop pisze:
> Mam pracę - jak większość z Was. Z racji, że zajmuję się komputerami i chyba
> znam się na tym co robię, mam znajomych którzy chcą żebym dla nich również
> pracował. Przez to mam duże nieprzyjemności w pracy na etacie. Jak to się ma
> do rzeczywistości. Chciałbym w przyszłości otworzyć swoją firmę, ale widzę,
> że ludziom zazdrość zżera czasami rozum, a ja nie potrafię siąść i nic nie
> robić jak inni, albo leżeć przed tv. Poświęcić się dla nich, mieć jeden etat
> i umrzeć z nudów ? Cholera nie dam chyba rady. Życie mam tylko jedno. Jak to
> jest u Was ? Możecie swobodnie dorabiać po godzinach, czy też macie problemy
> ?
>
Po pracy to sie piwo pic powinno...
-
18. Data: 2010-09-15 12:39:32
Temat: Re: Praca po pracy
Od: "kamil" <k...@s...com>
"Irving Washington" <m...@o...pl> wrote in message
news:i6lsn4$39d$1@news.onet.pl...
> to robi. Ze swojej strony daję mu: system motywacyjny, coaching, wsparcie,
> konstruktywną krytykę i pochwałę. W zamian oczekuję efektów, o
Zapomniales wspomniec o pracy w mlodym, dynamicznym zespole i rozwijajace
wyzwania. ;)
Pozdrawiam
Kamil
-
19. Data: 2010-09-15 17:25:17
Temat: Re: Praca po pracy
Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>
"entroper" <entroper-pocztaonetpeel> napisał
> "Nie mam nic przeciwko temu, żeby moi pracownicy robili po godzinach,
> co im się tylko podoba, byle nie wpływało to negatywnie na ich
> efektywność (...)"
> "byle nie wpływało" jest wyraźnym zastrzeżeniem, co do czynności, jakie
> Twoi pracownicy mogą podejmować w swoim wolnym czasie.
Nie jest zastrzeżeniem co do czynności jako takich, tylko co do skutków
tych czynności, jeśli miałyby wpływ na efektywność pracy (niech mnie Irving
poprawi, jeśli się mylę). A to diametralna różnica.
I absolutnie nie wierzę, że tego nie zrozumiałeś :)
K.
-
20. Data: 2010-09-15 18:05:50
Temat: Re: Praca po pracy
Od: Irving Washington <m...@o...pl>
On 15.09.2010 19:25, Krzysztof wrote:
> Nie jest zastrzeżeniem co do czynności jako takich, tylko co do skutków
> tych czynności, jeśli miałyby wpływ na efektywność pracy (niech mnie
> Irving poprawi, jeśli się mylę). A to diametralna różnica.
> I absolutnie nie wierzę, że tego nie zrozumiałeś :)
Nie ma tu nic do poprawiania. Dziękuję, że w trzech słowach wyłuszczyłeś
to, na co ja potrzebowałem pół strony :-)
Pozdrawiam
--
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie!
A.T. Tappman, Kapelan Armii Stanów Zjednoczonych