eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraca bez umowy i jej zakonczenie (dlugie troszke)...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2005-04-29 09:48:52
    Temat: Praca bez umowy i jej zakonczenie (dlugie troszke)...
    Od: "Ryh" <r...@k...chip.pl>

    Witam.
    Jestem mlodym czlowiekiem studiujacym zaocznie. Do niedawna pracowalem na
    umowe zlecenie (przedluzanej co miesiac) w pewnej firmie. Praca byla
    przyjemna choc slabo platna i szef unikal jak ognia podpisania umowy o
    prace. Z tego powodu szukalem innej pracy i udalo mi sie taka znalezc - w
    jednym ze sklepow sporej sieci rtv i agd.
    Firma wydawala sie ok. Nie nalegalem o umowe w pierwszym dniu itd...
    Przepracowalem ponad miesiac bez umowy wstepnie tylko ustalajac warunki w
    formie ustnej. W tym czasie okazalo sie, ze nie jest rozowo.
    Odzial ma spote zadluzenie i mase zaginionego sprzetu glownie rtv
    (rozdzielone na wszystkich pracownikow w formie rat) za manko z ubieglego
    roku. Kierownik i czesc pracownikow regularnie uzadzaja libacje alkoholowe
    (i to czesto jeszcze w godzinach pracy sklepu). Inny pracownik prawie, ze
    oficjalnie handluje narkotykami za lada sklepowa... Ogolnie sielanka. W
    pierwszych dniach celem "dostosowania sie" zgodzilem sie na kilka kieliszkow
    i piw, ale nie lezy to w mojej naturze.
    Po takich libacjach oczywiscie nastepnego dnia uczestnicy w pracy
    najczesciej odpoczywali i ewentualnie z formowego telefonu dzwonili do
    roznych lasek z czatu. Ja grzecznie staralem sie robic to co w moich
    obowiazkach oraz to czego inni nie robili. Kierownik dal mi do zrozumienia,
    ze jestesmy jedna wielka rodzina, a ja troche odstaje....
    Po miesiacu otrzymalem do podpisania umowe o prace na okres probny. Poniewaz
    wczesniej sie nasluchalem o problemach ze spalceniem zadluzenia bylem
    wyczulony na punkcie odpowiedzialnosci finansowej. Pomijajac, ze w umowie
    byly inne warunki (gorsze) niz wstepnie ustalilismy to na dole malym
    druczkiem widniala klauzula iz podpisujac ta umowe jednoczesnie oznajmiam,
    ze zapoznalem sie z regulminem pracy. Poprosilem o regulamin pracy co
    spotkalo sie z gwaltownym atakiem na moja osobe: jak moge zadac takich
    rzeczy gdy firma jest tak cudowna, ludze w niej tez i na dodatek chce mnie
    ta firma zatrudnic. Poinfromowalem dlaczego (czyli chce sie upewnic, ze z
    regulminu nie wyniknie pozniej podzial dlugu rowniez i dla mnie). Jeszcze
    kilka dni kierownik staral sie mnie naklonic do podpisania umowy bez
    zaznajomienia mnie z regulaminem (bo tam nic ciekawego nie ma). W koncu
    poinformowal, ze mi dziekuje a uregulujemy wszstko za kilka dni podpisuja
    umowe zlecenie.
    Podpisac umowe zlecenie mam za kilka dni, a wynagrodzenie zostanie przeslane
    przelewem na konto.

    W pracy nie ma listy obecnosci (jest pewien grafik, ktory wypelnia raz na
    m-c kierownik i wysyla do centrali, ale nie ma na nim podpisow pracownikow).
    Nie bardzo tez wiem jak ewentualnie udowodnic fakt iz tam pracowalem (wielu
    znajomych mnie widzialo w firmowym stroju, wielu ludziom sprzedawalem
    towary, ale czy to wystarczy?).

    Poniewaz nie jestem obeznany w prawie pracy itd... Pytanie:
    Co moge z tym zrobic, co powinienem z tym zrobic i ewentualnie na co uwazac?

    Dziekuje za wszelkie ewentualne sugestie.
    --
    Ryh



  • 2. Data: 2005-04-29 12:25:32
    Temat: Re: Praca bez umowy i jej zakonczenie (dlugie troszke)...
    Od: Domin <d...@o...pl>

    On Fri, 29 Apr 2005 11:48:52 +0200, "Ryh" <r...@k...chip.pl> wrote:


    >zaznajomienia mnie z regulaminem (bo tam nic ciekawego nie ma). W koncu
    >poinformowal, ze mi dziekuje a uregulujemy wszstko za kilka dni podpisuja
    >umowe zlecenie.
    >Podpisac umowe zlecenie mam za kilka dni, a wynagrodzenie zostanie przeslane
    >przelewem na konto.
    >
    Rozumeim ze umowe zlecenie podpisujesz wstecz za przepracowany
    miesiac. Troche sie koles wkopuje bo w sklepie raczej nie da sie
    pracowac na umowe zlecenie. Przynajmniej nie w takim charakterze jak
    pracowales. Tak wiec podpisz, tylko dobrze patrz czy nie bedzie sie z
    tym wiazala odpowiedzialnosc za stan sklepu.
    >W pracy nie ma listy obecnosci (jest pewien grafik, ktory wypelnia raz na
    >m-c kierownik i wysyla do centrali, ale nie ma na nim podpisow pracownikow).
    >Nie bardzo tez wiem jak ewentualnie udowodnic fakt iz tam pracowalem (wielu
    >znajomych mnie widzialo w firmowym stroju, wielu ludziom sprzedawalem
    >towary, ale czy to wystarczy?).
    No wiec masz grafik na ktorym byles, masz tez swiadkow. No i pewnie sa
    jeszcze jakies faktory ktore wystawiales (twoj podpis). Tak wiec prace
    bedzie szlo udowodnic. Moze byc gorzej z udowodnieniem kwoty na ktora
    sie umawiales. Zawsze po podpisaniu umowy zlecenia na kwote nizsza niz
    sie umawiales mozesz powiedziec, zeby Ci zaplacil wiecej, bo po co mu
    problemy z tytulu ze umowa jest nie wlasciwa, ze nie ma ewidencji
    czasu pracy, itp. (pewnei wymienisz jeszcze kilka innych
    niedociagniec)
    >
    >Poniewaz nie jestem obeznany w prawie pracy itd... Pytanie:
    >Co moge z tym zrobic, co powinienem z tym zrobic i ewentualnie na co uwazac?
    >
    >Dziekuje za wszelkie ewentualne sugestie.
    Generalnie jak chcesz tylko sprawe zakonczyc na spokojnie to wez umowe
    zleceni, podpisz uprzednio sprawdzajac ze to cie nie w kopie w jakies
    zwroty kasy, dopilnuj zeby przyszly pieniadze i do widzenia.
    Pozdrawiam
    Dominik


  • 3. Data: 2005-04-29 12:47:30
    Temat: Re: Praca bez umowy i jej zakonczenie (dlugie troszke)...
    Od: "Ryh" <r...@k...chip.pl>

    Uzytkownik "Domin" <d...@o...pl> napisal w wiadomosci
    news:1a94719r54joo75iqlhhe42smrn17597bj@4ax.com...
    > On Fri, 29 Apr 2005 11:48:52 +0200, "Ryh" <r...@k...chip.pl> wrote:
    >
    >
    >>zaznajomienia mnie z regulaminem (bo tam nic ciekawego nie ma). W koncu
    >>poinformowal, ze mi dziekuje a uregulujemy wszstko za kilka dni podpisuja
    >>umowe zlecenie.
    >>Podpisac umowe zlecenie mam za kilka dni, a wynagrodzenie zostanie
    >>przeslane
    >>przelewem na konto.
    >>
    > Rozumeim ze umowe zlecenie podpisujesz wstecz za przepracowany
    > miesiac. Troche sie koles wkopuje bo w sklepie raczej nie da sie
    > pracowac na umowe zlecenie. Przynajmniej nie w takim charakterze jak
    > pracowales. Tak wiec podpisz, tylko dobrze patrz czy nie bedzie sie z
    > tym wiazala odpowiedzialnosc za stan sklepu.

    Firma zatrudnia wszystkich na stanowisku prezentera handlowego co pasuje do
    umowy zlecenia. Inna sprawa, ze charakter wykonywanej pracy wyraznie
    wskazuje na stosunek pracy a nie zlecenia.


    >>W pracy nie ma listy obecnosci (jest pewien grafik, ktory wypelnia raz na
    >>m-c kierownik i wysyla do centrali, ale nie ma na nim podpisow
    >>pracownikow).
    >>Nie bardzo tez wiem jak ewentualnie udowodnic fakt iz tam pracowalem
    >>(wielu
    >>znajomych mnie widzialo w firmowym stroju, wielu ludziom sprzedawalem
    >>towary, ale czy to wystarczy?).
    > No wiec masz grafik na ktorym byles, masz tez swiadkow. No i pewnie sa
    > jeszcze jakies faktory ktore wystawiales (twoj podpis). Tak wiec prace
    > bedzie szlo udowodnic. Moze byc gorzej z udowodnieniem kwoty na ktora
    > sie umawiales. Zawsze po podpisaniu umowy zlecenia na kwote nizsza niz
    > sie umawiales mozesz powiedziec, zeby Ci zaplacil wiecej, bo po co mu
    > problemy z tytulu ze umowa jest nie wlasciwa, ze nie ma ewidencji
    > czasu pracy, itp. (pewnei wymienisz jeszcze kilka innych
    > niedociagniec)

    Z tym nie bedzie problemu. Wymieniac sporo sie da... Chocia z udowodnieniem
    ewentualnym juz nie jest tak rozowo.

    >>
    >>Poniewaz nie jestem obeznany w prawie pracy itd... Pytanie:
    >>Co moge z tym zrobic, co powinienem z tym zrobic i ewentualnie na co
    >>uwazac?
    >>
    >>Dziekuje za wszelkie ewentualne sugestie.
    > Generalnie jak chcesz tylko sprawe zakonczyc na spokojnie to wez umowe
    > zleceni, podpisz uprzednio sprawdzajac ze to cie nie w kopie w jakies
    > zwroty kasy, dopilnuj zeby przyszly pieniadze i do widzenia.

    Czy mam jakis ogranioczony czas aby ewentualnie zwrocic sie z tym do
    Inspekcji Pracy lub Sadu Pracy? Chodzi mi o to, ze kierownik moze przeciagac
    sprawe, zwlekac i przekladac obiecujac ze juz to ma prawie zalatiowne ale
    cos tam....
    Nie chce aby potem sie okazalo, ze zostalem na lodzie.

    thx
    Ryh



  • 4. Data: 2005-04-29 13:47:48
    Temat: Re: Praca bez umowy i jej zakonczenie (dlugie troszke)...
    Od: Domin <d...@o...pl>

    On Fri, 29 Apr 2005 14:47:30 +0200, "Ryh" <r...@k...chip.pl> wrote:


    >Firma zatrudnia wszystkich na stanowisku prezentera handlowego co pasuje do
    >umowy zlecenia. Inna sprawa, ze charakter wykonywanej pracy wyraznie
    >wskazuje na stosunek pracy a nie zlecenia.
    >
    No wlasnie..wiec albo prezenterzy handlowi im sprzedaja i robia za
    sprzedawce, albo nie maja sprzedawcow. Bo nie ma tak ze na tym samym
    stanowisku beda rozne funkcje.
    >
    >>>W pracy nie ma listy obecnosci (jest pewien grafik, ktory wypelnia raz na
    >>>m-c kierownik i wysyla do centrali, ale nie ma na nim podpisow
    >>>pracownikow).
    >>>Nie bardzo tez wiem jak ewentualnie udowodnic fakt iz tam pracowalem
    >>>(wielu
    >>>znajomych mnie widzialo w firmowym stroju, wielu ludziom sprzedawalem
    >>>towary, ale czy to wystarczy?).
    >> No wiec masz grafik na ktorym byles, masz tez swiadkow. No i pewnie sa
    >> jeszcze jakies faktory ktore wystawiales (twoj podpis). Tak wiec prace
    >> bedzie szlo udowodnic. Moze byc gorzej z udowodnieniem kwoty na ktora
    >> sie umawiales. Zawsze po podpisaniu umowy zlecenia na kwote nizsza niz
    >> sie umawiales mozesz powiedziec, zeby Ci zaplacil wiecej, bo po co mu
    >> problemy z tytulu ze umowa jest nie wlasciwa, ze nie ma ewidencji
    >> czasu pracy, itp. (pewnei wymienisz jeszcze kilka innych
    >> niedociagniec)
    >
    >Z tym nie bedzie problemu. Wymieniac sporo sie da... Chocia z udowodnieniem
    >ewentualnym juz nie jest tak rozowo.
    To wyprodukuj dowody. Skoro ciagle pracujesz, to mzoe od kogos
    pozyczyc mala cyfrowke i zrobic kilka zdjec ludzi pijacych na
    zakladzie (gorzej ze sam kiedys z nimi piles).
    Ale mozna tez inne rzeczy pofotografowac.
    No i braki pewnych dokumentow (np lista obecnosci z twoimi podpisami)
    sa nie do nadrobienia, wystarczy je wskazac odpowiedniemu urzedowi
    kontroli.
    Poza tym zawsze mozna cos skserowac sobie na pamiatke ;)


    >Czy mam jakis ogranioczony czas aby ewentualnie zwrocic sie z tym do
    >Inspekcji Pracy lub Sadu Pracy? Chodzi mi o to, ze kierownik moze przeciagac
    >sprawe, zwlekac i przekladac obiecujac ze juz to ma prawie zalatiowne ale
    >cos tam....
    >Nie chce aby potem sie okazalo, ze zostalem na lodzie.
    Aaa... najwazniejsze.. za umowe zlecenie nie przysluguje Ci urlop.
    A przez miesiac to 1-2 dni wypracowales. Ale najwazniijsza (chyba )
    jest kasa i zeby Ciebie pozniej za cos czego nie zrobiles nie scigali.
    Wiec dopilnuj pieniedzy i to najlepiej albo zebys mial na to umowe,
    albo zeby facet tobie do reki wyplacil, lub przy Tobie zrobil przelew.

    Zeby to byl kwota na jaka sie umawiales to ciezko... Lepiej zgarnac co
    daje, a pozniej naj wyzej go meczyc o wiecej na zasadzie ze sie na
    tyle umawiales wczesniej i ze tyle sie domagasz a jak nie no to skoro
    on jest nie w pozadku, to i Ty mu pod gorke zrobisz i powyciagasz
    pewne sprawy przed pewnymi instytucjami.
    Trudno tak do konca podpowiedziec nie znajac calej otoczi... Moze
    jestes w malym miescie i jka taki numer komus wykrecisz to nikt nie
    bedize Cie chial wziac???
    Nie wiem
    Pozdrawiam
    Domin

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1