-
31. Data: 2003-10-27 10:49:32
Temat: Re: Praca
Od: Szakuł <s...@r...net.pl>
Użytkownik Nina M. Miller napisał:
> On Sun, 26 Oct 2003 19:32:40 +0100
> Szaku^(3) <s...@r...net.pl> wrote:
>
>
>
>>No tak, masz racje^. Ale...nie chodzi^(3)o mi o przechwalanie sie^, czy co?
>>
>>takiego. Chcia^(3)em pokaza? swoj? sytuacje^, a mianowicie fakt, ?e s?
>>dziedziny informatyki w których jestem naprawde^ dobry, a to chyba
>>wa?na informacja przy szukaniu pracy. ?le zosta^(3)a odebrana ta
>>wiadomo??. Nie
>
>
> wazna informacja, ale zle podana bedzie zupelnie odwrotnie odebrana.
>
> ja tez sobie moge powiedziec, ze sa dziedziny informatyki, w ktorych
> jestem naprawde dobra - i co?
>
> jak zamierzasz nas tutaj czy przyszlego pracodawce do tego przekonac?
> czym mozesz sie _konketnie_ pochwalic? jakis projekt? bez tego jestes
> goloslowny i wypadasz fatalnie.
>
Doskonale rozumiem, o co Ci chodzi i w pełni się zgadzam, jednak
wysyłając wiadomość na tą grupę dyskusyjną nie szukałem pracodawcy,
tylko metod szukania, dowiadywania się. Stwierdziłem, że dokładne
infromacje co potrafię, co robiłem, etc. nie są potrzebne, by taką
odpowiedź udzielić:)
Łukasz
-
32. Data: 2003-10-27 10:56:50
Temat: Re: Praca
Od: Szakuł <s...@r...net.pl>
Użytkownik Wieslaw Bicz napisał:
> W jego wieku,
> jeśli się chce coś osišgnšć trzeba niestety pracować od "świtu do nocy".
I tak też robię:)Pracuję około 8 godzin dziennie. Do tego dochodzą 3
godziny studiów i 2 języka (Niemiecki, Angielski, Rosyjski). W niedzielę
uczę się tylko języka, na studia i resztę dnia spędzam na jakimś sporcie.
Łukasz
-
33. Data: 2003-10-27 11:08:13
Temat: Re: Praca
Od: " leszek" <s...@N...gazeta.pl>
s...@r...net.pl napisał(a):
> ....Upper-Intermidiate( bez certyfikatów). Niemiecki - zaczynam.
Podstawą jest znajomość niemieckiego i to raczej biegła. Bez tego to strata
czasu - chyba tylko jakaś praca na czarno.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
34. Data: 2003-10-27 12:16:52
Temat: Re: Praca
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Mon, 27 Oct 2003 11:49:32 +0100
Szaku? <s...@r...net.pl> wrote:
> > wazna informacja, ale zle podana bedzie zupelnie odwrotnie odebrana.
> >
> > ja tez sobie moge powiedziec, ze sa dziedziny informatyki, w ktorych
> > jestem naprawde dobra - i co?
> >
> > jak zamierzasz nas tutaj czy przyszlego pracodawce do tego
> > przekonac? czym mozesz sie _konketnie_ pochwalic? jakis projekt? bez
> > tego jestes goloslowny i wypadasz fatalnie.
> >
>
> Doskonale rozumiem, o co Ci chodzi i w pe?ni si? zgadzam, jednak
> wysy?aj?c wiadomo?ae na t? grup? dyskusyjn? nie szuka?em pracodawcy,
> tylko metod szukania, dowiadywania si?. Stwierdzi?em, ?e dok?adne
> infromacje co potrafi?, co robi?em, etc. nie s? potrzebne, by tak?
> odpowied 1/4 udzieliae:)
To zle stwierdziles, bo sa potrzebne.
Szukanie zalezy scisle od tego, CZEGO szukasz, a to z kolei zalezy od
twoich umiejetnosci.
im bardziej ogolnie i niekonkretnie piszesz, tym bardziej ogolna i
niekonkretna - czyli maloprzydatna rade dostaniesz.
to naprawde tak ciezko na to wpasc?
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
35. Data: 2003-10-27 12:30:59
Temat: Re: Praca
Od: Szakuł <s...@r...net.pl>
Użytkownik Nina M. Miller napisał:
> To zle stwierdziles, bo sa potrzebne.
> Szukanie zalezy scisle od tego, CZEGO szukasz, a to z kolei zalezy od
> twoich umiejetnosci.
>
> im bardziej ogolnie i niekonkretnie piszesz, tym bardziej ogolna i
> niekonkretna - czyli maloprzydatna rade dostaniesz.
> to naprawde tak ciezko na to wpasc?
>
Nie sądze, żeby szukanie pracy jako administrator, bardzo się różniło od
szukania pracy jako programista. Oczywiście nie jestem pracodawcą,
którym Ty napewno jesteś, więc nie znam się na szukaniu. Po to wysłałem
pytanie by się dowiedzieć jak to robić. Dziękuje za zwrócenie uwagi na
niedokładność, jednak czy ona naprawdę występuje?Chodzi tu o szukanie
wejścia na rynek. Możliwościach dojścia do pracodawców z takim jakie mam
możliwościami językowymi i z faktem, że jeszcze nie mam wyższego
wykształcenia.
Pozdrawiam
Łukasz
-
36. Data: 2003-10-27 12:54:56
Temat: Re: Praca
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Mon, 27 Oct 2003 13:30:59 +0100
Szaku? <s...@r...net.pl> wrote:
> Nie s?dze, ?eby szukanie pracy jako administrator, bardzo si? ró?ni?o
> od szukania pracy jako programista. Oczywi?cie nie jestem pracodawc?,
rozni sie i to bardzo ;)
po pierwsze, rodzajem firm ktore wchodza w gre, a po drugie WYMAGANIAMI
na kazdy z tych zawodow.
Pracowalam przez prawie piec lat w Silicon Valley w firmie robiacej soft
i hardware; obracam sie w tym srodowisku od dosc dlugiego czasu (i w USA
i poprzednio w Polsce).
Nie widzialam, zeby ktos staral sie o prace jako programista ALBO admin.
A juz zeby slal takie samo CV na oba????? I jeszcze, nie daj boze, do
tej samej firmy???
Oczywiscie, mowie tutaj o ludziach, ktorzy sa bardzo dobrzy w tym co
robia. To znaczy, ze sa na tyle wyspecjalizowani, ze praca w innym
charakterze niz to, co lubia i umieja bardzo dobrze nie bardzo wchodzi w
gre.
programista na ogol nie chce byc adminem i go to nie interesuje - i na
odwrot.
No chyba, ze mamy do czynienia z tzw. informatykiem po studiach w
Polsce, ktory troche liznal to tego, to tamtego, na niczym sie
konkretnie nie zna, wydaje mu sie, ze moglby robic wszystko - zarzadzac
projektem informatycznym, programowac, wdrazac, skrecac komputery, byc
adminem, helpdeskiem, serwisem i generalnie "panem od komputerow".
w tym wypadku masz racje - szukanie pracy na takie "stanowisko" nie
bedzie sie zbytnio roznilo.
Ale, z twojego chwalenia sie odioslam wrazenie, ze nie o taki przypadek
tu chodzi?
> którym Ty napewno jeste?, wi?c nie znam si? na szukaniu. Po to
> wys?a?em
nie jestem pracodawca, ale to nie znaczy jeszcze, ze nic nie wiem na ten
temat i ze nie zdarzalo mi sie siedziec po drugiej stronie, czyli
przesluchiwac kandydatow na pracownikow.
> pytanie by si? dowiedzieae jak to robiae. Dzi?kuje za zwrócenie uwagi na
>
> niedok?adno?ae, jednak czy ona naprawd? wyst?puje?Chodzi tu o szukanie
> wej?cia na rynek. Mo?liwo?ciach doj?cia do pracodawców z takim jakie
> mam mo?liwo?ciami j?zykowymi i z faktem, ?e jeszcze nie mam wy?szego
> wykszta?cenia.
do pracodawcy znaczniej bardziej przemawia to, co umiesz - jesli jestes
w tym naprawde dobry i mozesz poswiadczyc to w jakis sposob (pochwalic
sie projektami, ktore zrobiles, doswiadczeniem z pracy nad czyms
konkretnym etc.) - niz formalny papier na wyksztalcenie.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
37. Data: 2003-10-27 13:29:49
Temat: Re: Praca
Od: Szakuł <s...@r...net.pl>
Użytkownik Nina M. Miller napisał:
> On Mon, 27 Oct 2003 13:30:59 +0100
> Szaku^(3) <s...@r...net.pl> wrote:
>
>
>
> Nie widzialam, zeby ktos staral sie o prace jako programista ALBO admin.
> A juz zeby slal takie samo CV na oba????? I jeszcze, nie daj boze, do
> tej samej firmy???
Absolutnie nie chciałbym być adminem. Nie znam się na tym. Oczywiście
jeśli by mnie zmusił los, to podejrzewam, że wmiarę szybko bym się
nauczył, choć wątpie by na tyle, by zarządzać większą siecią. Zdaje
sobie sprawę, że to wymaga lat. Nie ukrywam, że moją specjalnością jest
mimo wszystko programowanie.
Muszę się chyba nauczyć konstruować zdania, gdyż już kolejny raz jestem
opatrznie zrozumiany:) Nie chodziło mi o pracę jako programista lub
admin, tylko o sposób szukania:)
> No chyba, ze mamy do czynienia z tzw. informatykiem po studiach w
> Polsce, ktory troche liznal to tego, to tamtego, na niczym sie
> konkretnie nie zna, wydaje mu sie, ze moglby robic wszystko - zarzadzac
> projektem informatycznym, programowac, wdrazac, skrecac komputery, byc
> adminem, helpdeskiem, serwisem i generalnie "panem od komputerow".
Co do zarządzania projektem, programowania i bycia adminem, to
faktycznie trzeba mieć duże doświadczenie stricte zawodowe, ale aby być
serwisantem , czy helpdeskiem wystarczy chyba obycie z komputerem (takie
jakie ma każdy informatyk) i dokumentacja dostarczona przez pracodawcę.
A tak przy okazji...Czy jest taka możliwość, by zatrudnić się gdzieś na
najgorszego serwisanta, etc..
A potem 'awansować' w inne dziedziny, jak na przykład
programista->project manager?Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić,
ale może... A co specyfiki studiów polskich to takie właśnie słyszałem
opinie, że polacy mają po studiach bardzo szeroką wiedzę, jednakowoż
niewielką, a np. studia amerykańskie szkolą specjalistów, ale w bardzo
wąskiej dziedzinie. Czy to prawda?
> Ale, z twojego chwalenia sie odioslam wrazenie, ze nie o taki przypadek
> tu chodzi?
Jak czytam wasze odpowiedzi, to odnoszę wrażenie, że naprawdę się
chwaliłem. Jej, zupełnie nie o to mi chodziło:)heh.
>
>
> do pracodawcy znaczniej bardziej przemawia to, co umiesz - jesli jestes
> w tym naprawde dobry i mozesz poswiadczyc to w jakis sposob (pochwalic
> sie projektami, ktore zrobiles, doswiadczeniem z pracy nad czyms
> konkretnym etc.) - niz formalny papier na wyksztalcenie.
>
A czy mając na stanowisko osobę bez wyższego wykształcenia (ale bardzo
zdolną, która jest w stanie poświadczyć swoje umiejętności), albo osobę
z wyższym wykształceniem, ale troche mniej 'utalentowaną'. Kogo byś
wybrała, oraz czy różniły by się ich przewidywane pensje? Bo też jest
chyba tak, że dopóki nie ma się wyższego wykształcenia jest się
'skazanym' na niższe zarobki. Jak sobie teraz pomyślałem, to nawet
lepiej jest wziąść osobę bez wykształcenia, bo mniej się jej zapłaci, a
umiejętności ma większe, hmmm...
Pozdrawiam i dziękuję:)
Łukasz
-
38. Data: 2003-10-28 02:17:44
Temat: Re: Praca
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>
On Mon, 27 Oct 2003 14:29:49 +0100
Szaku? <s...@r...net.pl> wrote:
> > No chyba, ze mamy do czynienia z tzw. informatykiem po studiach w
> > Polsce, ktory troche liznal to tego, to tamtego, na niczym sie
> > konkretnie nie zna, wydaje mu sie, ze moglby robic wszystko -
> > zarzadzac projektem informatycznym, programowac, wdrazac, skrecac
> > komputery, byc adminem, helpdeskiem, serwisem i generalnie "panem od
> > komputerow".
>
> Co do zarz?dzania projektem, programowania i bycia adminem, to
> faktycznie trzeba mieae du?e do?wiadczenie stricte zawodowe, ale aby
> byae serwisantem , czy helpdeskiem wystarczy chyba obycie z komputerem
> (takie jakie ma ka?dy informatyk) i dokumentacja dostarczona przez
> pracodawc?.
hm.... zalezy co ten serwisant i gdzie ma robic.
np. zeby byc serwisantem w HP, takim na telefon, co to dzwoni firma
majaca oplacony support 24h/dobe, bo im sie skopsalo cos w glownym
serwerze i padla siec - o to trzeba znaaaaaaaaaaaaaacznie wiecej niz
"ogolne obycie z komputerem".
albo taki serwis CISCO ;)
ogolne obycie z komputerem nijak nie starczy.
> A tak przy okazji...Czy jest taka mo?liwo?ae, by zatrudniae si? gdzie?
> na najgorszego serwisanta, etc..
> A potem 'awansowaae' w inne dziedziny, jak na przyk?ad
> programista->project manager?Jako? nie potrafi? sobie tego wyobraziae,
raczej malo prawdopodobne, chyba ze zaczynasz w malutkiej firmie, gdzie
wlasciciel to twoj dobry znajomy.
> ale mo?e... A co specyfiki studiów polskich to takie w?a?nie s?ysza?em
>
> opinie, ?e polacy maj? po studiach bardzo szerok? wiedz?, jednakowo?
> niewielk?, a np. studia ameryka?skie szkol? specjalistów, ale w bardzo
>
> w?skiej dziedzinie. Czy to prawda?
o ile czesc dotyczaca Polakow mniej-wiecej sie zgadza, o tyle ze
studiami amerykanskimi nie bardzo. bo wszystko zalezy od tego, jakie
studia sie tam konczy i na jakiej uczelni.
> > do pracodawcy znaczniej bardziej przemawia to, co umiesz - jesli
> > jestes w tym naprawde dobry i mozesz poswiadczyc to w jakis sposob
> > (pochwalic sie projektami, ktore zrobiles, doswiadczeniem z pracy
> > nad czyms konkretnym etc.) - niz formalny papier na wyksztalcenie.
> >
> A czy maj?c na stanowisko osob? bez wy?szego wykszta?cenia (ale bardzo
>
> zdoln?, która jest w stanie po?wiadczyae swoje umiej?tno?ci), albo
> osob? z wy?szym wykszta?ceniem, ale troche mniej 'utalentowan?'. Kogo
> by? wybra?a, oraz czy ró?ni?y by si? ich przewidywane pensje? Bo te?
> jest
wybralabym tego z lepszym poswiadczonym doswiadczeniem.
zreszta, obejrz sobie wymagania na programiste w USA. w wiekszosci firm
jest tak:
wyksztalcenie BS in computer science albo pokrewne LUB ekwiwalent w
postaci 3-5 lat doswiadczenia w danej dzialce.
> chyba tak, ?e dopóki nie ma si? wy?szego wykszta?cenia jest si?
> 'skazanym' na ni?sze zarobki. Jak sobie teraz pomy?la?em, to nawet
zalezy gdzie. w USA nie. wszystko zalezy od tego, ile sobie
wynegocjujesz.
nie ma tu durnych ustaw typu "za posiadanie wyzszego wyksztalcenia
formalnie trzeba placic wiecej o X"
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
-
39. Data: 2003-10-28 08:27:25
Temat: Re: Praca
Od: "Misiek" <m...@p...net>
"Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun> wrote in message
news:20031027181744.44717284.ninka@pierdol.ninka.net
.usun...
<cut>
> wybralabym tego z lepszym poswiadczonym doswiadczeniem.
> zreszta, obejrz sobie wymagania na programiste w USA. w wiekszosci firm
> jest tak:
> wyksztalcenie BS in computer science albo pokrewne LUB ekwiwalent w
> postaci 3-5 lat doswiadczenia w danej dzialce.
To wzielo sie z tego, ze 2 lata temu lapano ludzi do pracy z ulicy. Byle by
tylko wiedzial jak wyglada komputer. Troche potrwa jak ogloszenia dojda do
obecnego stanu rynku. Na takie wymagania jak ww. HR dostaje teraz setki CV.
> zalezy gdzie. w USA nie. wszystko zalezy od tego, ile sobie
> wynegocjujesz.
Nie tylko w USA. Chyba na calym swiecie tak jest, a najbardziej rozbudowane
jest to w Turcji i krajach arabskich.
> nie ma tu durnych ustaw typu "za posiadanie wyzszego wyksztalcenia
> formalnie trzeba placic wiecej o X"
Ale posiadanie literek przed nazwiskiem bardzo ulatwia wytargowanie lepszych
zarobkow niz ich brak. Wiem to z autopsji.
Dr inz. Misiek