On 2005-09-08, januszek <j...@p...irc.pl> wrote:
> Kiedy spotykam nastoletniego dyslektyka, który przekonany jest, że skoro
> ma zaświadczenie, to wolno mu nie umieć języka polskiego to płakać mi
> się chce nad jego przyszłością.

Dlaczego? Mniejsze prawdopodobieństwo, że taki 'as' będzie za kilka lat
realną konkurencją dla Ciebie albo Twoich dzieci na rynku pracy (to
tak żeby nie było całkiem NTG ;-)

Daniel
--
\ Daniel Rychcik INTEGRAL Science Data Centre, Versoix/Geneve, CH
\---------------------------------------------------
-----------------
\ GCM/CS/MU/M d- s++:+ a- C+++$ US+++$ P+>++ L+++$ E--- W++ N++ K-
\ w- O- M PS+ PE Y+ PGP t+ 5 X- R tv b+ D++ G+ e+++ h--- r+++ y+++

do góry

On Thu, 08 Sep 2005 10:30:22 +0200, Tomasz Płókarz wrote:
> Dnia 08-09-2005 o 10:05:04 Rafal Skoczylas <n...@s...org> napisał:
>> On Thu, 8 Sep 2005 02:59:44 +0200, "Bolivar \(Bartek\)" wrote:
>>> poprosze jeszcze oznaczanie w dokumentach tych co nosza szkla
>>> kontaktowe, sa leworeczni, cyklistow i masonow...
>> Prośba jest bezzasadna. Taki mason czy cyklista nie ma z powodu swej
>> przypadłości żadych dodatkowych przywilejów ani ulgowego traktowania.
>
> Jesteś pewny, jeśli chodzi o masonów? :>

Ciii, bo wydasz spisek.

n.
--
Great minds think alike.

do góry

(...cut...)
> W dysleksji nie chodzi li tylko o ortografię...

To prawda...

>Po za tym to, że ktoś ma zaświadczenie o dysleksji powinno zobowiązywać
>szkołeś do zorganizowania temu komuś dodatkowych, nieodpłatnych zajęć z
>języka polskiego a nie dawać fory - jak to jest obecnie.

A to akurat bzdura.
Problem w tym, ze prawdziwemu dyslektykowi "zajęcia wyrównawcze" nie pomogą.
Pomóc mogą natomiast (ale w niewielkim stopniu) odpowiednie ćwiczenia, które
na pozór nie mają z pisaniem nic wspólnego ale stymulują odpowiednie części
mózgu.


> Żeby się uczyć etyki, matematyki oraz myślenia wcześniej trzeba umiec
> czytać.
> Przekonany jestem, że bez znajomości ortografii ma się z tym kłopoty...

Istnieje poważna różnica pomiędzy "być przekonanym" a "wiedzieć".
Rzeczywiście generalnie dyslektycy wolniej uczą się pisania i czytania
(dysleksja to nie tylko problem ortografii), ale nie poza pierwszym - czy
drugim rokiem nauczania nie ma to wpływu na stopień przyswajania informacji.
Żeby nie być gołosłownym pozwolę sobie podać nazwiska kilku dyslektyków (tak
przynjmniej wynika z analizy ich rekopisów), którzy całkiem dobrze sobie z
tym radzili: Edison, Einstein, Andersen, Churchill, Agata Christi.



pozdrowienia
Paweł

.

do góry

Daniel Rychcik napisał(a):

[...]

> Dlaczego? Mniejsze prawdopodobieństwo, że taki 'as' będzie za kilka lat
> realną konkurencją dla Ciebie albo Twoich dzieci na rynku pracy (to
> tak żeby nie było całkiem NTG ;-)

W bezpośrednim starciu to i owszem ale na dłuższą metę... Jak to mówią,
lepiej z mądrym stracić niż z głupim zyskać...

j.

do góry

Pawel A. napisał(a):

> A to akurat bzdura.
> Problem w tym, ze prawdziwemu dyslektykowi "zajęcia wyrównawcze" nie pomogą.
> Pomóc mogą natomiast (ale w niewielkim stopniu) odpowiednie ćwiczenia, które
> na pozór nie mają z pisaniem nic wspólnego ale stymulują odpowiednie części
> mózgu.

Oj... Źle mnie zrozumiałeś ;) Osobie bez nóg wozek też nie pomaga bezpośrednio
tylko ułatwia mu życie. Zajęcia o jakich myslałem nie mają usunąc dysleksji
tylko pomoć cierpiącym na nią ludziom radzić sobie z problemami jakie ona
może w ich życiu powodować. Krótmo mówiąc - masz dysleksję, ok, dostajesz
pewne ułatwienia w szkole ale za to chodzisz, obowiązkowo na specjalne
zajęcia rehabilitacyjne.

> Istnieje poważna różnica pomiędzy "być przekonanym" a "wiedzieć".
> Rzeczywiście generalnie dyslektycy wolniej uczą się pisania i czytania
> (dysleksja to nie tylko problem ortografii), ale nie poza pierwszym - czy
> drugim rokiem nauczania nie ma to wpływu na stopień przyswajania informacji.
> Żeby nie być gołosłownym pozwolę sobie podać nazwiska kilku dyslektyków (tak
> przynjmniej wynika z analizy ich rekopisów), którzy całkiem dobrze sobie z
> tym radzili: Edison, Einstein, Andersen, Churchill, Agata Christi.

Słuszna uwaga - tyle tylko, że to argument na poparcie mojej tezy. Wymienieni
przez Ciebie ludzie, mimo dysleksji doskonale sobie radzili. Ludzie, których
teraz produkuje nasz system oświatowy, przez te całe fory nie uczą się tego
jak radzić sobie z dyslekcją tylko wręcz odwrotnie - uważają, że zasady ich
nie obowiązują - i w tym widzę problem.

j.

do góry

--- Wiadomość oryginalna ---
Nadawca: Redtown
Data wysłania: środa, 7 września 2005 23:08
Identyfikator wiadomości: <dfnkvj$3ue$1@atlantis.news.tpi.pl>
---

> Dlaczego by nie wprowadzić obowiązkowego oznaczenia w dokumentach,
> dyplomach szkół średnich, że co trzeci młody obywatel cierpi na jakieś dys
> - mózgowie?

Nie wiesz co mówisz, znam osobę która przy przepisywaniu z książki popełni
błąd, kiedy wypytasz ją o zasady ortografii wszystko Ci powie, za 5 min
pisząc tekst w jednym wyrazie zrobi dwa błędy. Ta sama osoba ma problemu z
odróżnianiem prawego buta od lewego. Matoł? Zabawne, facet jest geniuszem
fizyki i matematyki. Dla przykładu wyciąga pierwiastki 3 stopnia z
dokładnością do 3-4 miejsc po przecinku w pamięci szybciej niż Ty jesteś to
w stanie zrobić na kalkulatorze. Zanim więc użyjesz w stosunku do
dyslektyka słowa matoł dwa razy się zastanów chłopczyku, bo w porównaniu z
niektórymi sam jesteś matołem.

Nie pozdrawiam

--
Tomasz 'motto' Motyliński [JID: m...@j...wp.pl GG: 384683]
Linux Registered User: 356623
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
Polecam lekturę: http://www.wsp.krakow.pl/papers/f_lamer.html

do góry

Tomasz 'motto' Motyliński napisał(a):

> Zanim więc użyjesz w stosunku do dyslektyka słowa matoł dwa razy się
> zastanów chłopczyku, bo w porównaniu z niektórymi sam jesteś matołem.

Nikt nie używa słowa 'matoł' wobec dyslektyków tylko wobec matołów
starających się swoje matolstwo zamaskować właśnie dysleksją.
Przynajmniej jak tak to określenie w tych dyskusjach odbieram.

j.

do góry

Re to: Bartek\ [Thu, 8 Sep 2005 11:44:53 +0200]:


> Taka mala dygresja Einstein tez byl "dys".

I reforme ortografii i gramatyki chcial robic? ;)


Kira

do góry

"stokrotka" <p...@o...pl> wrote:

> Są tu jacyś prawnicy ?

A po cóż Ci prawnicy, słonko... Oj, przepraszam, strokrotko?

--
Jacek Wojaczyński

Mój adres: kocurek(%)post.pl - odpisując prywatnie zamień (%) na @.

do góry

--- Wiadomość oryginalna ---
Nadawca: januszek
Data wysłania: czwartek, 8 września 2005 12:46
Identyfikator wiadomości: <s...@l...eu.org>
---

> Nikt nie używa słowa 'matoł' wobec dyslektyków tylko wobec matołów
> starających się swoje matolstwo zamaskować właśnie dysleksją.
> Przynajmniej jak tak to określenie w tych dyskusjach odbieram.

Ja odniosłem w stosunku co poniektórych inne wrażenie. :)
Fakt faktem wielu "dyslektyków" to po prostu nieuki nieznający zasad
ortografii, ale nie odważyłbym się powiedzieć że stanowią większość.

--
Tomasz 'motto' Motyliński [JID: m...@j...wp.pl GG: 384683]
Linux Registered User: 356623
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
Polecam lekturę: http://www.wsp.krakow.pl/papers/f_lamer.html

do góry