-
1. Data: 2006-07-27 11:03:37
Temat: Płaca za pracę.
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
Jak uważacie, czy należy się płąca za pracę, gdy praca ta nie została
wykonana do końca?
Tak wiem, są różne rodzaje umów, al enie interesuje mnie formalne
podejscie. raczej to, co uważacie niejako niezależni. Czy jesteście w
stanie wziąć i wykorzystać jakąś osobę, jej naiwność i po prostu jej nie
zapłacić powołując się na umowy jednocześnie mając świadomość że ta
osoba pracowała?
Pozdr
ja
--
Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m
____________________________________________________
________________
Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie.
Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc
-
2. Data: 2006-07-27 11:31:42
Temat: Re: Płaca za pracę.
Od: "Asia Witek" <a...@b...bcx.pl>
Użytkownik "Hikikomori San" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:44C89D89.CA80F8A2@gazeta.pl...
> Jak uważacie, czy należy się płąca za pracę, gdy praca ta nie została
> wykonana do końca?
>
> Tak wiem, są różne rodzaje umów, al enie interesuje mnie formalne
> podejscie. raczej to, co uważacie niejako niezależni. Czy jesteście w
> stanie wziąć i wykorzystać jakąś osobę, jej naiwność i po prostu jej nie
> zapłacić powołując się na umowy jednocześnie mając świadomość że ta
> osoba pracowała?
"niezależni", "wykorzystać", "naiwność" - coś manipulujecie towarzyszu ;)
pozdr
Asiek
-
3. Data: 2006-07-27 11:56:52
Temat: Re: Płaca za pracę.
Od: camel <g...@f...gotdns.com>
On 2006-07-27 13:03:37 +0200, Hikikomori San <h...@g...pl> said:
> Jak uważacie, czy należy się płąca za pracę, gdy praca ta nie została
> wykonana do końca?
>
> Tak wiem, są różne rodzaje umów, al enie interesuje mnie formalne
> podejscie. raczej to, co uważacie niejako niezależni. Czy jesteście w
> stanie wziąć i wykorzystać jakąś osobę, jej naiwność i po prostu jej nie
> zapłacić powołując się na umowy jednocześnie mając świadomość że ta
> osoba pracowała?
Ile konkretnie strat przyniosła praca tej osoby?
camel[OT]
--
-Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.
-
4. Data: 2006-07-27 13:07:37
Temat: Re: Płaca za pracę.
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
camel wrote:
>
> On 2006-07-27 13:03:37 +0200, Hikikomori San <h...@g...pl> said:
>
> > Jak uważacie, czy należy się płąca za pracę, gdy praca ta nie została
> > wykonana do końca?
> >
> > Tak wiem, są różne rodzaje umów, al enie interesuje mnie formalne
> > podejscie. raczej to, co uważacie niejako niezależni. Czy jesteście w
> > stanie wziąć i wykorzystać jakąś osobę, jej naiwność i po prostu jej nie
> > zapłacić powołując się na umowy jednocześnie mając świadomość że ta
> > osoba pracowała?
>
> Ile konkretnie strat przyniosła praca tej osoby?
Nic konkretnego ;) Na razie w najgorszym przypadku jaki mi sie
przytrafil to byl mniejszy zysk. Staram sie jak moge, aby zawsze byla
mozliwosc zdublowania kogos, kto zawiedzie (przypadki losowe tez choedza
po ludziach). Jeszcze nie zdarzylo mi sie nie zaplacic komus za parace
-- owszem, w niektorych sytuacjach negocjowalem mniej niz obiecana
stawke.
Ale ja pytam o to, czy celowo potraficie/wykorzystujecie ludzi naiwnych
lub latwowiernych.
Pozdr
ja
--
Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m
____________________________________________________
________________
Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie.
Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc
-
5. Data: 2006-07-27 13:28:59
Temat: Re: Płaca za pracę.
Od: "fotech" <w...@p...onet.pl>
> Ale ja pytam o to, czy celowo potraficie/wykorzystujecie ludzi naiwnych
> lub latwowiernych.
Trzeba miec coraz wieksze umiejętności robienia wody z mózgu komus, żeby to sie
udalo, ilosc energii potrzebnej do znalezienie frajera jest juz na tyle duża, że
przestaje sie opłacać. Nie mniej jednak ciagle próbuja znalezc kogos, kto wykona
jakas (nawet specjalistyczną) prace, a zaplacą wyłącznie za ewentualne wyniki (przy
utopijnych podwalinach projektu). Zauwazam, ze taka tendencja jest dosyc silna
obecnie:)
Wojtek
[rozgłądający się za pracą]
-
6. Data: 2006-07-27 13:50:41
Temat: Re: Płaca za pracę.
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
fotech wrote:
>
> > Ale ja pytam o to, czy celowo potraficie/wykorzystujecie ludzi naiwnych
> > lub latwowiernych.
>
> Trzeba miec coraz wieksze umiejętności robienia wody z mózgu komus
Eee tam wystarczy dorry dzial prawny z jednym prawnikiem i wlasciwie nie
ma rzeczydo przeskoczenia ;)
--
Kami-no kodomotachi-wa mina odoru i inne ksiazki http://tiny.pl/gn6m
____________________________________________________
________________
Polska krajem absurdu. Poczytaj o absurdach we wspolczesnym swiecie.
Dopisz własne obserwacje. Zapraszamy na forum: http://tiny.pl/mgcc
-
7. Data: 2006-07-27 15:08:37
Temat: Re: Płaca za pracę.
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Hikikomori San" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:44C89D89.CA80F8A2@gazeta.pl...
> Jak uważacie, czy należy się płąca za pracę, gdy praca ta nie została
> wykonana do końca?
zależy co to znaczy "nie do końca". Ktoś może Ci niecałkowicie pomalować
ogrodzenie. Może pomalować i nie posprzątać. Może tak pomalować, że będzie
trzeba to nie tylko zrobić jeszcze raz, ale i wszystko przedtem zdrapać. Może
zaprojektować i zrobić system, który nie działa i do niczego się nie nada.
Może zrobić system, który działa, ale kolorki okienek Ci się nie podobają.
Może zrobić system, który działa dokładnie tak jak chciałeś, ale ponieważ nie
wiedziałeś czego chcesz a uparłeś się na swoją wersję, teraz masz bubla i
szukasz ofiary. Albo może nie chcieć zrobić Ci drugiego systemu, który uważasz
za drobną modyfikację :)
> Czy jesteście w
> stanie wziąć i wykorzystać jakąś osobę, jej naiwność i po prostu jej nie
> zapłacić powołując się na umowy jednocześnie mając świadomość że ta
> osoba pracowała?
Ale pracowała i co ? Coś zrobiła czy nie ? Narobić się, to jest najmniejszy
problem. Jeśli ktoś przeholował, narobił się i g.. wyszło, to nie widzę powodu
do sponsorowania czyjejś nauki. Z drugiej strony, jeśli wykonawca się jakoś
nie zabezpieczy, to silny zleceniodawca zawsze będzie miał pokusę wyłudzania
pracy bez końca. Cały problem polega na tym, jak się precyzyjnie umówić, co
jest "skończoną pracą". Osobiście nie wsadziłbym kogoś "na minę", np. nie
informując go, że grunt jest zdradliwy, ale z drugiej strony oczekuję od
wykonawcy _pełnego_rozeznania_, czy jest w stanie zlecenie wykonać, czy nie -
a jeśli czegoś nie wiem, oczekuję porady - a odpowiedzialność spada na
wykonawcę.
entrop3r