Tak ale to nei jest takie proste nie wiem czy ten pracodawca sie
zgodzi na porozumienie stron !! A jak nie to czy on moze mi cos zrobic
jak powiem mu ze juz nie przyjde do pracy i tyle??? On nie wie gdzie
teraz bede pracowal !!

Jak się bardzo wkurzy i uzna że warto, to może Cię pozwać o odszkodowanie z
tytułu strat poniesionych przez firmę na skutek porzucenia pracy przez
Ciebie, dlatego wiele osób słusznie zaleca Ci daleko posuniętą ostrożność i
wyjście z sytuacji z klasą i twarzą.
Poza tym nie oszukuj się. Świat jest malutki, ludzie się znają. jak komuś
zajdziesz za skórę to umili Ci życie tak że pożałujesz/ Ot, taka polska
bezinteresowna zawziętość. Wystarczy że uczuli znajomych pracodawców,
kierowników i innych na Twoje nazwisko, opisze Cie jako niewiarygodnego i
niepoważnego, trochę podkoloryzuje poniesione straty i negatywne cechy
Twojej osoby, a ty będziesz siedzieć i dziwić się że nie otzymujesz
odpowiedzi na aplikacje w sprawie pracy.
Jeżeli tylko to mozliwe, nie należy za sobą palić mostów.
Traktuj innych tak, jak sam byś chciał być traktowany.
--
Jackare

do góry

> Tak czy owak - powodzenia życzę, choć spróbuj to jednak załatwić po
> dżentelmeńsku.

Oczywiscie ze bede chcial to zalatwic po " dżentelmeńsku " i chcialbym
zebysmy sie rozstalki w zgodzie a juz napewno nie chcialbym sie po
sadach gdzies wloczyc etc. Ale takiej szansy nie moge zaprzepascic !!
Nie chce byc kolejna mloda osoba ktora musi wyjezdzac za granice w
poszukiwaniu godnych warunkow pracy :) Dzieki Nixe 3maj sie :)

do góry

Jackare napisał(a):
> Tak ale to nei jest takie proste nie wiem czy ten pracodawca sie
> zgodzi na porozumienie stron !! A jak nie to czy on moze mi cos zrobic
> jak powiem mu ze juz nie przyjde do pracy i tyle??? On nie wie gdzie
> teraz bede pracowal !!
>
> Jak się bardzo wkurzy i uzna że warto, to może Cię pozwać o odszkodowanie z
> tytułu strat poniesionych przez firmę na skutek porzucenia pracy przez
> Ciebie, dlatego wiele osób słusznie zaleca Ci daleko posuniętą ostrożność i
> wyjście z sytuacji z klasą i twarzą.
> Poza tym nie oszukuj się. Świat jest malutki, ludzie się znają. jak komuś
> zajdziesz za skórę to umili Ci życie tak że pożałujesz/ Ot, taka polska
> bezinteresowna zawziętość. Wystarczy że uczuli znajomych pracodawców,
> kierowników i innych na Twoje nazwisko, opisze Cie jako niewiarygodnego i
> niepoważnego, trochę podkoloryzuje poniesione straty i negatywne cechy
> Twojej osoby, a ty będziesz siedzieć i dziwić się że nie otzymujesz
> odpowiedzi na aplikacje w sprawie pracy.
> Jeżeli tylko to mozliwe, nie należy za sobą palić mostów.
> Traktuj innych tak, jak sam byś chciał być traktowany.
> --
> Jackare

Zgadzam sie z toba w zupelnosc jak i rowniez z "przedmowca" w pracu
zawsze bylem uczciwy i nigdy nie sprawialem problemu!! Ze tak powiem
"prawa reka prezesa" ma swoich pupilkow w pracy ( oczywiscie nie
jestem jednym z nich ) i oni robia sobie co tylko chca np. chodzi 3
dni w tygodniu do pracy tj. pon - srody a pozniej chleje w morde ze
nawet w poniedzialek jeszcze na nogach ledwo co stoi i co ...NIC on
ich trzyma w pracy a ludzie ktorzy musza potem z nimi robic charuja
jak woly bo "Ten 3 dniowy" chce pokazac co on to nie jest!! Tyle tylko
ze reszta chlopakow za to kasy nie dostanie wiekszej a On oczywiscie
ze dostanie i co ZNOWU w morde wali i tak w kolko!! Ale jak juz z
chlopakami zesmy podpatrzeli to " prawa reka... " lubi miec takich
ludzi na ktorych cos ma bo wie ze beda charowali jak woly zeby tylko
ich nie zwolnil, a ja nie mam zamiaru byc jednym z tych chlopakow co
pozniej musi ganiac przez takich w pracy !!!

do góry

o...@w...pl napisał(a):
> Oczywiscie ze nico sie kombinowalo bo nie chce calkowicie zostac bez
> pracy !!! Ale jak bys mial okazje isc do panstwowej i lepiej platnej
> to co bys zrobil???
Państwowa i lepiej płatna praca - to brzmi jak oksymoron :)

Jak do tej pory to wszyscy moi znajomi przechodzący z prywatnej na
państwową posadę robili to z powodów innych niż bezpośrednie zarobki
(np. pewność zatrudnienia).

pozdr

Radek

do góry

W wiadomości news:1174941155.579882.247080@y66g2000hsf.googlegrou
ps.com
o...@w...pl <o...@w...pl> pisze:

> A wiec pracuje w firmie w ktorej mam podpisana umowe na czas okreslony
> i mam 2 tyg. okres wypowiedzenia ale juz praktycznie na 100% mam inna
> panstwowa prace i byc moze juz w czwartek bede musial isc do tej NOWEJ
> pracy!!!
> Pyt. brzmi : " co zrobic zebym nie musial miec tego 2 tygodniowego
> wypowiedzenia o ile obecny pracodawca nie podpisze za porozumieniem
> stron ???? "
Znaleźć powód do rozwiązania stosunku pracy w trybie art. 55 §1^1.

> Dodam ze tam gdzie teraz zlozylem podanie powiedzialem ze aktualnie
> nie pracuje
Po co?

> i tego swiadectwa pracy nie bede oddawal !!!
To zawsze możesz zrobić.

> Wiec jak nie podpisze porozumienia to co zrobic ? Pozucenie pracy ???
Jest to jakieś rozwiązanie. Najczęściej, co prawda, stosowane przez
dziadostwo - wszak pacta sum servanta.

--
Jotte

do góry

W wiadomości news:46082e18$0$13189$f69f905@mamut2.aster.pl Radosław
Korzeniewski <r...@g...com> pisze:

> Państwowa i lepiej płatna praca - to brzmi jak oksymoron :)
> Jak do tej pory to wszyscy moi znajomi przechodzący z prywatnej na
> państwową posadę robili to z powodów innych niż bezpośrednie zarobki (np.
> pewność zatrudnienia).
I ta właśnie pewność (względna zresztą) jest, czy też może być, wykładnikiem
"lepszości".
Bezpośrednie zarobki mogą mieć bowiem perspektywę kilkumiesięczna zaledwie,
i z tego powodu w dłuższym przedziale czasowym ich atrakcyjnośc okazać się
może iluzoryczna.
Ogląd zjawiska zależy silnie od sytuacji życiowej.

--
Jotte

do góry

Dzieki za cene uwagi panowie ale ja klade sie juz spac:) mozecie pisac
cos jeszcze jak wam do glowy przyjdzie rano pocxzytam z checia:)
Pozdrawiam i nie zycze takich klopotliwych rozwiazan jak ja mam:) NARKA

do góry