-
21. Data: 2005-05-18 17:25:36
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: CanoE <c...@n...lubie.spamu.org>
>Ze co? Ze taki moloch zosta? osobno zbudowany dla ofert pracy zagranicznej??
>Nie rozumiem totalnie o co w tym chodzi. PRzeciez praca za granica, takze
>jest oferowana w GUP, wiec po co kolejny bezproduktywny urz?d...??
jak to o co?? o biurokracje ;)
CanoE
_____________________________________
Time is on my side
-
22. Data: 2005-05-18 20:33:50
Temat: Re: Oto co us?ysza?am w doradztwie personalnym
Od: Piotr Przewłocki <p...@p...onet.pl>
CanoE napisał(a):
[...]
> za to wczoraj mialam 2 rozmowy w jednym dniu ... iii... juz wczoraj z
> jednej firmy zaproponowali mi prace na etat, w dosc ugruntowanej
> firmie i to na dodatek na start za min 1000 zl na reke
[...]
> wiec glowa do gory.. fortuna kolem sie toczy
Taka "fortuna" to na opłacenie rachunków starczy (w moim przypadku).
Pitt
P.S. To z zazdrości ;-)
-
23. Data: 2005-05-18 22:05:22
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: KornelO <r...@p...com>
Dnia 2005-05-18 12:53, spoglądając w dolinę, Użytkownik Ciastex napisał:
> [...]
> Bezrobotni.. złączmy się razem i załózmy sobie Urząd Pracy w którym się
> zatrudnimy i będziemy co miesiąc
> przyjmować tych co nie przystąpili do naszej spółki..
> [...]
A jak wszyscy się zapiszą i przejmiemy rząd, to cały kraj będzie należał
do nas i ... eeee .... będzie wspólny ? Jakbym to już gdzieś widział. ;)
Pozdrawiam
Kornel
-
24. Data: 2005-05-18 22:46:43
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: KornelO <r...@p...com>
Dnia 2005-05-18 14:41, spoglądając w dolinę, Użytkownik Shady napisał:
> [...]
> chodzi. No wiec tłumacze, ze chcialam uzyskać wyjasnienie czym rozni sie GUP
> od WUP i czy maja jakies oferty. Na co pani zdziwiona mowie ze nie.. ze oni
> maja tylko oferty pracy zagranicznej... ekhmm..
> [...]
Jeszcze przed wejściem do UE, zaszedłem do WUP w moim mieście czyli
Jeleniej Górze (dokładnie to jest WUP we Wrocławiu Filia w Jeleniej
Górze). Otrzymałem tam takie informacje jak Shady. Więc zapytałem, jakie
oferty pracy za granicą posiadają, a pani mi na to, że Warszawa/Wrocław
(nie pamiętam), czasem przyśle jedną lub dwie oferty, ale zasadniczo to
nie mają żadnych, ponieważ jesteśmy za blisko granicy (Warszawa/Wrocław
wychodzi z założenia, że tak blisko granicy ludzie sami sobie załatwią
pracę). Szybciej będzie jak sobie sam coś załatwię za granicą i jeśli
chce, żeby to było legalnie, to pracodawca może przysłać do nich imienne
zapotrzebowanie na mnie.
Pozdrawiam
Kornel
-
25. Data: 2005-05-19 13:38:28
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d6fori$djn$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w
wiadomości
> news:d6fogp$rad$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > A machajacy ogonkiem zwykle odpadaja, z wyjatkiem firm, ktore zakladaja
> zle
> > traktowanie pracownika.
>
> Że zacytuję pismo, jakie dostałem od pewnego prezesa, pewnej wymagającej
> "machania ogonkiem: śląskiej firmy:
>
> Skandaliczny wizerunek firmy XXXXXX"wypracowany" przez 11 lat (...) w
Polsce
> na 2 poziomach rynku;
I tu lezy pies pogrzebany - w tych 11 latach. Zaleznie od branzy, firma moze
funkcjonowac 3-50 lat mimo powolnego budowania sie zlego wizerunku, a nawet
gdy on juz zacznie wywierac realne skutki, to jesli jest dostatecznie duza,
jeszcze dlugo po tym nie padnie. Natomiast ile moze przetrwac czlowiek bez
pracy, czyli dochodu, jesli nie ma wsparcia w rodzinie? Na pewno nie moze na
tym polu konkurowac z firma.
A powyzszy prezes, przepraszam, wyglada mi na jednego z tych, ktorzy nie
widza oczywistych rzeczy. Jesli firma placi w terminie i godnie i jesli nie
chodzi o pieniadze, to IMHO na 90% chodzi o szacunek. W polskich warunkach
kierownictwo nizszego-sredniego szczebla obejmuja czesto osoby cechujace sie
brakiem kultury osobistej, uprzejmosci i aroganckie wobec nizej postawionych
w firmowej hierarchii. Znakomita wiekszosc negatywnych opinii o firmach jako
miejscach pracy, jakie slyszalam w prywatnych rozmowach (a duzo ich na ten
temat slyszalam) dotyczyly wlasnie tego (o ile nie chodzilo o pieniadze) -
jesli ten element nie wystepowal, ludzie znosili przerosnieta biurokracje,
balagan w obiegu dokumentow, nadgodziny w rozsadnej ilosci i wiele innych
rzeczy.
Akcja restrukturyzacyjno-PRowska, jaka ja bym zrobila w takiej sytuacji,
bylaby dosc radykalna :) i z tego co sie orientuje, jeszcze nikt tak ostro
nie poszedl w PL.
I.
-
26. Data: 2005-05-19 14:23:32
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "Maciek Sobczyk" <m...@o...pl>
Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
news:d6i52s$fn0$1@nemesis.news.tpi.pl...
[...]
Korci mnie, żeby odpisać, ale klient to klient - trzeba go szanować. Jeżeli
masz ochotę kontynuować - napiszę na priv.
pozdr.
m.
P.S. Im dalej w las tym więcej drzew ;-)
-
27. Data: 2005-05-19 15:10:07
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d6i7am$jqb$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w
wiadomości
> news:d6i52s$fn0$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...]
>
> Korci mnie, żeby odpisać, ale klient to klient - trzeba go szanować.
Jeżeli
> masz ochotę kontynuować - napiszę na priv.
Nie interesuje mnie, jaka to firma i co o niej dokladnie mowia - moja uwaga
dotyczyla zaobserwowanej sytuacji ogolnej.
Natomiast chetnie i to nie na priva opisze akcje, co do ktorej by mi sie
bardzo spodobalo, gdyby ktos z dotknietych problemem ja wykonal. Avon jakos
szczatkowo to wykonal po aferze z ich kierowniczkami, ale IMHO nie
wykorzystali okazji w pelni.
1. Listy do bylych pracownikow (lub inna forma przekazania im prosby) z
serdeczna prosba o anonimowe i mozliwie szczegolowe opisanie firmie swoich
negatywnych wrazen, jesli takie byly, z czasu pracy w niej - alternatywnie
lub dodatkowo, ogloszenie w gazecie z prosba do bylych pracownikow o
wypelnienie ankiety na stronach internetowych. Jesli tylko ludzie uwierza w
anonimowosc i w to, ze firmie naprawde zalezy na tej opinii, beda bardzo
chetni sie wyzalic. Ankieta powinna byc w formie pytan otwartych, z polami
tekstowymi, a nie testu wyboru.
2. Na podstawie zebranego materialu - podjecie odpowiednich dzialan
naprawczych (tego sie nie da sprecyzowac bez materialu).
3. Ogloszenie w gazecie w formie listu i/lub rozeslanie do bylych listu z
tekstem w rodzaju "Jestesmy Wam bardzo wdzieczni za wskazanie nam problemow,
ktore mialy miejsce podczas Waszej pracy z nami. Dzieki Wam dostrzeglismy je
i podjelismy dzialania, ktore usunely ich przyczyny (wymienic). Przepraszamy
tych z Was, ktorzy wskutek bledow kierownictwa nie maja dobrych wspomnien z
pracy u nas. Zalezy nam na tym, zeby nasi pracownicy byli/czyli sie
[zadowoleni, szanowani, cokolwiek, czego brakowalo wtedy] tak samo, jak nasi
klienci i obecnie dokladamy wszelkich staran ku temu."
Zeby ktos nie pomyslal, ze to skutek wyroku sadowego, na dole notka, ze
niniejszy list powstal w ramach zainicjowanych przez firme badan opinii
wsrod jej bylych pracownikow. Ba, jesli cenni ludzie odchodzili sami, to
mozna poslodzic i zaprosic do sprawdzenia osobiscie, jak jest teraz :)
Opcja gazetowa p. 3 ma wielki sens, jesli klientami sa prywatni konsumenci.
W czasach rozpowszechnionego obrazu zle traktujacego pracownikow pracodawcy
firma, ktora by pokazala, ze jest inna i potrafi sie przyznac do bledu w tej
mierze bez ciagania jej po sadach zdobylaby powszechna sympatie. Media by
rowniez podjely temat i chcialy zrobic o tym reportaz - ze stanowiska
przyjaznego firmie. Przyznanie sie do juz naprawionego bledu w takim
zakresie jest bardzo bezpieczne w porownaniu do przyznania sie do bledu np.
w jakosci produktu - w firmach, gdzie sie zle dzieje z nastrojami, wszyscy z
wyzszego szczebla zazwyczaj udaja, ze wszystko jest super i wydaja sie
calkowicie tepi i nie dostrzegajacy, co sie dzieje lub obojetni na te
nastroje. To ludzi frustruje jeszcze bardziej niz bezposrednia przyczyna
problemu i pokazanie, ze dostrzegaja i obojetni nie sa robi bardzo dobrze
"ofiarom".
Ale w Polsce takiej kultury postepowania, obecnej na Zachodzie, nie ma.
Jedna TPSA miala jaja przeprosic publicznie, i to klientow i choc dobry
pijar nie pomoze tam, gdzie produkt i obsluga nawalaja i to takze po
przeprosinach, to jest to jedyna rzecz ich dotyczaca, ktora wywoluje we mnie
pozytywne oceny.
>
> P.S. Im dalej w las tym więcej drzew ;-)
>
Coz, z zainteresowaniem czekam na wyniki.
I.