-
11. Data: 2005-05-18 12:41:35
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "Shady" <s...@p...nospam.fm>
>
> Nie załamuj się. Zmieniaj agencję i próbuj dalej. Powodzenia. 3mam kciuki.
Dzieki :) Ja tez trzymam :)
-
12. Data: 2005-05-18 12:53:00
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "Shady" <s...@p...nospam.fm>
>
> Przypomnij, czy masz juz doswiadczenie zawodowe, czy jestes swiezo po
> studiach i nie pracowalas.
Studia skonczylam 3 lata temu. Pracuje od 6 lat (teraz to dopiero moja
pierwsza przerwa w pracy).
Nigdy nie zarabiałam 860 zl (ze tak powiem "od zawsze" miałam powyzej 1 000
zl), wiec nie jest dziwne ze nie chce nagle schodzić z pensja w dół.
Człowiek przecież stara się piąć w góre, a nie spadać w dół.
Mysle ze moim problemem jest też to, że nie szukam pracy w jakiejś super
specjalistycznej branży, (bo i studiów nie mam jakos specjalnie
specjalistycznych ;) ), wiec i kandydatów w niej jest o wiele więcej niż
gdzie indziej. Najgorsze jest to, ze jak ide teraz na jakas rozmowe to juz
potencjalni pracodawcy zaczynaja sie dopytywać co jest nie tak, skoro przez
tyle miesiecy nie pracuje?? Ale tak to jest, gdy prezes siedzący po drugiej
stronie biurka nie ma pojecia czym jest takie realne bezrobocie i jak bardzo
trudno znaleźć prace mimo studiów, umiejetnosci i doswiadczenia. Wiec nie
ukrywam ze klamie... mowie ze przez pierwsze 2 miesiace to bylam na urlopie
i generalnie odpoczywałam, a pracy dopiero intensywnie szukam od niedawna.
Bo i co mam powiedziec...
-
13. Data: 2005-05-18 13:36:27
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "Shady" <s...@p...nospam.fm> napisał w wiadomości
news:84bc6$428b3aac$539058d3$25093@news.chello.pl...
> >
> > Przypomnij, czy masz juz doswiadczenie zawodowe, czy jestes swiezo po
> > studiach i nie pracowalas.
> Studia skonczylam 3 lata temu. Pracuje od 6 lat (teraz to dopiero moja
> pierwsza przerwa w pracy).
> Nigdy nie zarabiałam 860 zl (ze tak powiem "od zawsze" miałam powyzej 1
000
> zl), wiec nie jest dziwne ze nie chce nagle schodzić z pensja w dół.
Fakt. Absolwent jest w sytuacji specyficznej, ale do osob z kilkuletnim
doswiadczeniem stosuja sie inne reguly.
> Człowiek przecież stara się piąć w góre, a nie spadać w dół.
> Mysle ze moim problemem jest też to, że nie szukam pracy w jakiejś super
> specjalistycznej branży, (bo i studiów nie mam jakos specjalnie
> specjalistycznych ;) ), wiec i kandydatów w niej jest o wiele więcej niż
> gdzie indziej. Najgorsze jest to, ze jak ide teraz na jakas rozmowe to juz
> potencjalni pracodawcy zaczynaja sie dopytywać co jest nie tak, skoro
przez
> tyle miesiecy nie pracuje??
Bylas wypalona z powodu swojego pracoholizmu. Zdecydowalas sie na wakacje z
wyboru na zaspokojenie swoich zaniedbanych zainteresowan i oddanie sie
sportom ekstremalnym oraz medytacjom w Tybecie. Odzyskalas rownowage
psychiczna i sily zyciowe i teraz jestes gotowa z nowa energia przystapic do
rownie intensywnego dzialania jak wtedy. :D
Zartuje troche, ale odpowiedzi w tym klimacie, oczywiscie bez tej przesady,
moga byc wyjsciem z sytuacji. Nikt nie lubi zdesperowanych "luserow", osob z
poczuciem kleski. O miesiacach, w czasie ktorych nie bylo stalego
zatrudnienia, trzeba miec do opowiedzenia ciekawa historie - najlepiej o
tym, co robilas, jak sie realizowalas w tym czasie. Utrata pewnosci siebie
przy takim pytaniu to bardzo duza strata punktow, podobnie jak zwalanie
odpowiedzialnosci na rynek.
> Ale tak to jest, gdy prezes siedzący po drugiej
> stronie biurka nie ma pojecia czym jest takie realne bezrobocie i jak
bardzo
> trudno znaleźć prace mimo studiów, umiejetnosci i doswiadczenia. Wiec nie
Moze wie. Tylko ze on nie moze sie kierowac wspolczuciem. Jak sa ci, ktorzy
szukali pracy krocej, to ich uznaje za lepszych.
Osobiscie sie ciesze, ze nie jestem HRem i wiem, ze nie nadawalabym sie do
tej pracy. Zapewne bylabym w stanie sie zdyscyplinowac i wylaczyc swoje
emocje podczas samej selekcji i wyboru i stosowac kryteria poprawnie, ale
swiadomosc tego, czym jest moja decyzja na nie dla tak wielu osob i z jakimi
emocjami sie dla nich wiaze bylaby dla mnie za duzym obciazeniem
psychicznym, bo lubie, jak moja praca czyni sumarycznie wiecej ludzi
szczesliwymi niz nieszczesliwymi.
Mam tez dziwne odczucia, jak HRami, tymi zawodowymi, sa ludzie mlodzi. Ocena
czlowieka na podstawie tak wyrywkowych danych jak jego wystapienie podczas
godzinnej rozmowy i aplikacja to rzecz wymagajaca wielkiego zyciowego
doswiadczenia, widzenia wielu ludzi "podczas samoprezentacji" i w akcji,
wyrobienia spostrzegawczosci. Mlody czlowiek, chocby byl genialny i zyl
intensywnie, nie ma wielkiego doswiadczenia zyciowego i to jest nie do
przeskoczenia - chyba, ze sie wspomaga instrumentami mierniczymi typu testy
itd., a caly proces selekcji jest mocno zautomatyzowany.
I.
-
14. Data: 2005-05-18 14:23:21
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: " Eddie" <s...@g...SKASUJ-TO.pl>
Może Immona, ze względu na swoje rozsądne podejście, właśnie powinnaś być
HRem...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2005-05-18 14:47:16
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "T.Omasz" <t...@x...pl>
Dnia Wed, 18 May 2005 15:36:27 +0200, Immona
<c...@W...zpds.com.pl> napisał:
> Bylas wypalona z powodu swojego pracoholizmu. Zdecydowalas sie na
> wakacje z
> wyboru na zaspokojenie swoich zaniedbanych zainteresowan i oddanie sie
> sportom ekstremalnym oraz medytacjom w Tybecie. Odzyskalas rownowage
> psychiczna i sily zyciowe i teraz jestes gotowa z nowa energia
> przystapic do
> rownie intensywnego dzialania jak wtedy. :D
>
> Zartuje troche, ale odpowiedzi w tym klimacie, oczywiscie bez tej
> przesady,
> moga byc wyjsciem z sytuacji. Nikt nie lubi zdesperowanych "luserow",
> osob z
> poczuciem kleski. O miesiacach, w czasie ktorych nie bylo stalego
> zatrudnienia, trzeba miec do opowiedzenia ciekawa historie - najlepiej o
> tym, co robilas, jak sie realizowalas w tym czasie. Utrata pewnosci
> siebie
> przy takim pytaniu to bardzo duza strata punktow, podobnie jak zwalanie
> odpowiedzialnosci na rynek.
>
Nie bierz do siebie, ale jak po raz kolejny slysze, co powinienem mowic
ZAMIAST PRAWDY, zeby bylo "DOBRZE", i ze nie wystarczy przyniesc aplikacji
w zębach, ale jeszcze trzeba stanac na tylnich lapkach i machac W
ODPOWIEDNI SPOSOB ogonkiem, to po prostu chce mi sie wyć, warczeć, gryźć...
--
"Wystarczy wiedzieć, dokąd podjechać trza, stamtąd już widać szary
spłowiały mur
Po dachu chodzą straże, przed bramą wielki tłum
O, daje DJ Logic starą murzyńską treść - o tak
O, trzeba sporo kwasu żeby ogarnąć sens" (Janerka)
<prywatnie pisz: t.omasz@gążętą.pl>
-
16. Data: 2005-05-18 15:50:27
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "T.Omasz" <t...@x...pl> napisał w wiadomości
news:op.sqy7c2aa66u498@blaster...
> Dnia Wed, 18 May 2005 15:36:27 +0200, Immona
> <c...@W...zpds.com.pl> napisał:
>>
>> Zartuje troche, ale odpowiedzi w tym klimacie, oczywiscie bez tej
>> przesady,
>> moga byc wyjsciem z sytuacji. Nikt nie lubi zdesperowanych "luserow",
>
> Nie bierz do siebie, ale jak po raz kolejny slysze, co powinienem mowic
> ZAMIAST PRAWDY, zeby bylo "DOBRZE", i ze nie wystarczy przyniesc aplikacji
> w zębach, ale jeszcze trzeba stanac na tylnich lapkach i machac W
> ODPOWIEDNI SPOSOB ogonkiem, to po prostu chce mi sie wyć, warczeć,
> gryźć...
Kazde negocjacje to przedstawienie. Nie chodzi o to, zeby klamac, ale o
sposob przedstawienia prawdy. Sposob, w jaki czlowiek przedstawia fakty i
jak je na wlasny uzytek interpretuje mowi o nim czasem wiecej niz te fakty.
A machajacy ogonkiem zwykle odpadaja, z wyjatkiem firm, ktore zakladaja zle
traktowanie pracownika.
I.
-
17. Data: 2005-05-18 16:04:18
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "Maciek Sobczyk" <m...@o...pl>
Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał w wiadomości
news:d6fogp$rad$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A machajacy ogonkiem zwykle odpadaja, z wyjatkiem firm, ktore zakladaja
zle
> traktowanie pracownika.
Że zacytuję pismo, jakie dostałem od pewnego prezesa, pewnej wymagającej
"machania ogonkiem: śląskiej firmy:
Skandaliczny wizerunek firmy XXXXXX"wypracowany" przez 11 lat (...) w Polsce
na 2 poziomach rynku;
1.. rynku pracy
(...)
został dobitnie potwierdzony w ostatnim projekcie rekrutacyjnym (...)
(wizerunek firmy buduje się przez wiele lat a nie tygodni bądź kilka
miesięcy ..)
(...)
Aż ponad 70% konsultantów (ok. 90 pracujących w tym samym czasie)
przekazywało skrajnie negatywne postrzeganie firmy XXXXXXX przez kandydatów
do pracy ..
Będę bardzo zobowiązany za pełną i otwarta oraz szczerą opinię wyrażoną
przez Państwo w obszarach jak niżej;
1.. WIZERUNEK FIRMY XXXXXXXX => proszę o podawanie określeń wizerunku
przez kandydatów w sposób bezpośredni (niezakamuflowany) i absolutnie
prawdziwy !
2.. SPOSÓB PROWADZENIA OSTATNIEGO PROJEKTU REKRUTACJI PRZEZ FIRMĘ XXXXXXXX
(XXXXXXX + Zespół) => tak samo proszę o szczerość i prawdziwość oparta tylko
na faktach
--------------------
Mam nadzieję Szanowni Grupowicze, że ów cytat pomoże jakoś tym z Was, którzy
są rogoryczeni, zasadami panującymi na rynku pracy.
-
18. Data: 2005-05-18 16:08:04
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "T.Omasz" <t...@x...pl>
Dnia Wed, 18 May 2005 17:50:27 +0200, Immona
<c...@W...zpds.com.pl> napisał:
> Kazde negocjacje to przedstawienie. Nie chodzi o to, zeby klamac, ale o
> sposob przedstawienia prawdy. Sposob, w jaki czlowiek przedstawia fakty i
> jak je na wlasny uzytek interpretuje mowi o nim czasem wiecej niz te
> fakty.
cytuję:
"O miesiacach, w czasie ktorych nie bylo stalego zatrudnienia, trzeba miec
do opowiedzenia ciekawa historie - najlepiej o tym, co robilas, jak sie
realizowalas w tym czasie. Utrata pewnosci siebie przy takim pytaniu to
bardzo duza strata punktow, podobnie jak zwalanie odpowiedzialnosci na
rynek."
Moja historia jest ciekawa, ale z pewnościa mało interesuje potencjalnego
pracodawcę, jak fajnie się przepijało (i inne takie...) odprawę, jak potem
przedkładało się błogie lenistwo nad cokolwiek innego, i ile książek (w
formacie PDF) się przeczytało w tym czasie.
--
"Wystarczy wiedzieć, dokąd podjechać trza, stamtąd już widać szary
spłowiały mur
Po dachu chodzą straże, przed bramą wielki tłum
O, daje DJ Logic starą murzyńską treść - o tak
O, trzeba sporo kwasu żeby ogarnąć sens" (Janerka)
<prywatnie pisz: t.omasz@gążętą.pl>
-
19. Data: 2005-05-18 16:30:58
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>
Użytkownik "T.Omasz" <t...@x...pl> napisał w wiadomości
news:op.sqza3qh366u498@blaster...
> cytuję:
> "O miesiacach, w czasie ktorych nie bylo stalego zatrudnienia, trzeba miec
> do opowiedzenia ciekawa historie - najlepiej o tym, co robilas, jak sie
> realizowalas w tym czasie. Utrata pewnosci siebie przy takim pytaniu to
> bardzo duza strata punktow, podobnie jak zwalanie odpowiedzialnosci na
> rynek."
>
> Moja historia jest ciekawa, ale z pewnościa mało interesuje potencjalnego
> pracodawcę, jak fajnie się przepijało (i inne takie...) odprawę, jak potem
> przedkładało się błogie lenistwo nad cokolwiek innego, i ile książek (w
> formacie PDF) się przeczytało w tym czasie.
Poglebiales i poszerzales swoja wiedze. Nareszcie miales czas i warunki na
przeczytanie wszystkiego, czego dotychczas nie miales czasu czy sily
przeczytac. :) Mogles tez nareszcie zadbac o przyjaciol i poswiecic im
wiecej czasu. Czyli: samodzielnie poglebiasz wiedze o swiecie i dobrze
odnajdujesz sie w grupie. ;)
Jak rozmawiasz z osoba w miare inteligentna, to nawet jesli zza tych slow
przeswituje chlanie i przegladanie sciaganych z P2P pdfów, doceni taki
marketingowy sposob opowiedzenia o tym - i Twoje zdolnosci marketingowe.
I.
-
20. Data: 2005-05-18 17:14:59
Temat: Re: Oto co usłyszałam w doradztwie personalnym
Od: CanoE <c...@n...lubie.spamu.org>
>Chyba uwierze w to co powiedziano mi w doradztwie...
e tam nie podlamuj sie.. ja zauwazylam ze praca przychodzi... falami
:)
np - po obronieniu szukalam pracy rowny rok (nie nalezal mi sie staz z
UP bo skorzystalam ze szkolenia)
potem znalazlam na umowe o prace na 3 miesiace-- byla to srednia praca
- i pracodawca tez nienajszczesliwszy.. ale o tym juz tu kiedys
pisalam..
od 1 marca zaczelam znowu intensywnie szukac pracy.. no i zaowocowalo
to troszke wieksza czestotliwosc spotkan... ale co tez juz tu pisalam
- kilka razy bylam na jakichs fikcyjnych rekrutacjach gdzie juz
wczesniej byl wybrany kandydat...
za to wczoraj mialam 2 rozmowy w jednym dniu ... iii... juz wczoraj z
jednej firmy zaproponowali mi prace na etat, w dosc ugruntowanej
firmie i to na dodatek na start za min 1000 zl na reke (moze nawet
wiecej - ustalone bedzie ostatecznie w piatek - bo dzis i jutro na
razie mnie wdrazaja i ucza bslugi kilku firmowych programow do
fakturowania i ksiegowania - obserwuja jak szybko "lapie" o co
chodzi)
najwidoczniej spodobalam sie i postanowili mnie przyjac pomimo tego ze
nie posiadalam wymaganych kwalifikacji na to stanowisko - postanowili
wiec zaryzykowac i mnie szybko nauczyc tego co trzeba :) - ja sie
ciesze :) nie tylko bede miala prace ale jeszcze podniose sobie
kwalifikacje i naucze sie czegos nowego :)
ale jeszcze lepsze jest to ze dzis w czasie "wdrazania" zaproszono
mnie takze na nastepny etap z drugiej rozmowy na jakiej wczoraj bylam
:) - ale chyba bede musiala odmowic.. bo proponuja na poczatek
miesieczny bezplatny staz, potem umowe zlecenie a dopiero potem
etat...
chyba mialam wczoraj dobry dzien "rekrutacyjny" :)
wiec glowa do gory.. fortuna kolem sie toczy
powodzenia :)
CanoE
_____________________________________
Time is on my side