-
21. Data: 2004-06-20 20:40:56
Temat: Re: Bezrobocie - totalna bzdura...
Od: Krzysztof Bukowski <v...@v...pl>
Użytkownik krzysztofsf napisał:
> Dnia Sat, 19 Jun 2004 20:47:56 +0200, Krzysztof Bukowski <v...@v...pl>
> napisał:
>
>> od bardzo długiego czasu, szukam fachowca od PHP i Sql-a aby wykonać
>> kilka przedsięwzięc...i co się okazuje...
>> Mimo że goście piszczą że nie mają kasy (ewentualnie cały czas im
>> brakuje) po spotkaniu i ustaleniu szczegółów olewają temat
>> maksymalnie do tego stopnia że nawet nie odbierają odemnie telefonów,
>> na GG są niewidoczni....
>>
>> Tak się zastanawiam dlaczego ktoś podejmuje się zadania po czym
>> zaczyna mnie traktować jakby był mi winien pieniądze.
>>
>> Teraz kilka szczegółów:
>>
>> mam kilka pomysłów oraz gotowych zleceń na wykonanie stron www ( nie
>> wdawając się w szczegóły) dochód z tego miesięcznie ( z jednej
>> strony) może być minimum 2000 - 3000 zł netto(to napewno w
>> najgorszym możliwym scenariuszu) System ma być na tyle
>> nieskomplikowany że można go zrobić w 2 - 3 tygodnie natomiast
>> profity zbierane przez miesiące, lata (jeżeli coś nie eksploduje)
>>
>> Moja propozycja dla gościa jest 50% przychodu z wszystkiego,
>> natomiast jak wszystko zostanie zrobione i ruszy chętnie przyjmę
>> takiego lola na wspólnika...
>> Do tego czasu proponuję podpisanie umowy która będzie gwarantować mu
>> pieniądze...itd itp blablabla...
>>
>> Pytania?
>> - dlaczego gość nie chce podpisać umowy, ????????????????????
>> - dlaczego goście zapalają się do tematu a następnie nie kontaktują
>> się???????????
>> - dlaczego ci sami fachowcy wszem i wobec twierdzą że nie ma pracy i
>> wogóle jest do d..y?????????????????????
>> - czy naprawdę jest takie bezrobocie, czy może pracować się nie chce?????
>> - mógłym tu jeszcze napisać 100 pytań....:-(
>>
>> Czy może mi ktoś wyjaśnić czemu tak jest??????????????????
>>
>> Zdegustowany...
>>
>
>
> Jakby te pomysly byly takimi pewniakami, to polowa z wykonawcow z
> ktorymi rozmawiales, probowalaby ruszyc to na wlasna reke. jakos tego
> nie widac.
Problem w tym że nie mówię jakiej branży to dotyczy, więc tak naprawdę
gość nie wie do jakiej grupy zawodowej ma to skierować. Wiem że sprzedać
dobry pomysł łatwo...
> Z kolei jesli Ty sam bylbys tego pewien, to stanalbys na glowie,
> zaporzyczyl sie i uruchomil swoje witryny w sposob nie wymagajacy
> stalego dzielenia sie ze wspolnikiem - jakos tak nie robisz, czyli
> jednak do konca nie jestes przekonany do sukcesu i usilujesz przerzucic
> ryzyko na wykonawcow. szukalbys kredytu a nie wspolnikow (ewentualnie
> uwzglednialbys opcje wspolnika z gotowka, ktory pomoze sfinansowac
> serwis).
> Do 15 000 mozesz brac kredyt bez poreczenia ;)
fakt że zabiorę się do tego z innej strony. Poprostu zatrudnię kogoś...
>
> Sadze, ze masz duza sile przekonywania i w trakcie rozmowy przekonujesz
> rozmowcow, lecz po powrocie do domu i analizie pomyslu na spokojnie,
> dochodza do wniosku, ze jest to sprawa wymagajaca duzego zaangazowania
> bez gwarancji jakiegokolwiek przychodu.
Nie sądzę żeby to była kwestia siły przekonywania
>
> Piszesz, ze masz juz zlecenia na wykonanie jakis stron. Dlaczego nie
> zlecisz na zasadach umowy o dzielo wykonania tych stron, a ze swojego
> zysku nie sfinansujesz wykonania swoich "pomyslow". ????
Tak właśnie zrobię...
>
>
>
>
-
22. Data: 2004-06-21 05:34:48
Temat: Re: Bezrobocie - totalna bzdura...
Od: Sebastian Jedruszczak <j...@o...pl>
(ciach)
> Co do zlecenia... Nie jest to wyssane z palca a konkretne zlecenie z
> określoną ilością odbiorców, więc można oszacować ile miesięcznie się
> zarobi, jednak wolę podać minimum żeby ewentualna nadwżka była bardzo
> miłą niespodzianką
> System jest nieskąplikowany i mówienie tu o miesiącach pisania mija się
> z celem. Według mnie specjalista zrobi to w tydzień...
>
> Podsumowując takie odpoowiedzi jak twoja umacniają mnie w przekonaniu że
> mam rację...
>
Jesli dobrze zrozumiałem to za wykonaną pracę oferujesz "wirtualne"
pieniądze, którę, będą jeśli serwis się przyjmie - co ty uważasz za pewne.
Napiszę Ci tak prowadzę od niedawna firmę, więc szukam zleceń, jakoś na
razie nie ma sytuacji, żebym mógł wybierać, więc praktycznie każda
współpraca mnie interesuje, ale jeśli twoje warunki wyglądają tak jak
napisałem wyżej, nie podjąłbym się tego. Bo to co Tobie wydaję sie pewną
kasą, w rzeczywistości może być kompletną klapą, już nie wnikam w
branżę. Do tego nie podajesz, żednych szczegółów programiście, żeby Cię
nie wyrolował, pewnie słusznie, ale jaką on ma pewność, że będzie z tego
kasa? Twoje wyliczenia? Heh w dzisiajszych czasach to troche za mało,
przynajmniej dla mnie.
--
pozdrawiam
jondro
-
23. Data: 2004-06-21 05:41:39
Temat: Re: Bezrobocie - totalna bzdura...
Od: Sebastian Jedruszczak <j...@o...pl>
Dodam tylko, że nieodpowiadanie, znikanie i nieodbieranie telefonów,
jest co najmniej naganne.
Nie każdy postępuje według zasady:
"jak nie wiesz jak sie zachować na wszelki wypadek zachowuj się
przyzwoicie" :]
--
pozdrawiam
jondro
-
24. Data: 2004-06-21 09:26:05
Temat: Re: Bezrobocie - totalna bzdura...
Od: "chinol" <p...@o...pl>
[CIACH]
> Moja propozycja dla gościa jest 50% przychodu z wszystkiego, natomiast
> jak wszystko zostanie zrobione i ruszy chętnie przyjmę takiego lola na
> wspólnika...
> Do tego czasu proponuję podpisanie umowy która będzie gwarantować mu
> pieniądze...itd itp blablabla...
>
[CIACH]
1. Szukasz wspolnika a nie pracownika. Wybrales zly rynek.
2. Faktem jest, ze w Polsce rynek freelancerow jest jeszcze w powijakach.
Moze przydalby sie nam rodzimy www.guru.com albo www.elance.com ?
3. Moze przyczyna tkwi w samym tobie ? Tak sobie czytam, to co piszesz i
wniosek mam jeden: Gdybym podpisal z klientem umowe na wykonanie czegos itp.
itp a nastepnie w trakcie jej wykonywania zadzwonil by do mnie inwestor i
powiedzial do mnie "Sluchaj TAKI LOLO, wchodzisz w biznes ?' To bez slowa
wsiadl bym w auto i obil mojemu inwestorowi morde. Jak jest, nie wiem i nie
wnikam.
KONKLUZJA:
Zarowno pracodawcy, jak i poszukujacy pracy (szczegolnie w robotach
projektowych na zlecenie) musza wreszcie dorobic sie uczciwego rynku
freelancerskiego w Polsce. Takiego rynku, ktory zagwarantuje prawa zarowno
inwestorow jak i wykonawcow.
Przypuszczam ze nie jestem wyjatkiem w branzy, bo na 10 wykonanych projektow
(zlapanych w necie) conajmniej 6-7 wymaga pozniej ostrego blagania inwestora
o kase. A jak wolam zaliczke to 60-70% od razu daje sobie siana.
Kazdy kij dwa konce ma :))
Tomek
-
25. Data: 2004-06-21 09:39:43
Temat: Re: Ogolna uwaga do watku
Od: "chinol" <p...@o...pl>
LUDZIE :))
Troche milosierdzia. TNIJCIE TE POSTY TROCHE BARDZIEJ BO MI SIE NET POPSUJE
:)))
Pozdrawiam
Tomek
-
26. Data: 2004-06-21 11:25:43
Temat: Re: Bezrobocie - totalna bzdura...
Od: "Beata" <b...@w...mm.pl>
jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze :)
-
27. Data: 2004-06-23 16:41:54
Temat: Re: Bezrobocie - totalna bzdura...
Od: "Isztar" <a...@o...pl>
> Taki naiwny to ja nie jestem...Mówię co trzeba zrobić ale nie dla kogo i
> dokładnie w jakiej branży...ale żeby tak było to jeszcze pół biedy.
> Fakt jeden dostał intratną propozycję, wyjechał do wawy ale inni
> niestety bąki zbijają i nie bardzo chce im się robić...
ehh gdybym znala php i sql lepiej niz teraz to bym nei odmowila;) hehe
-
28. Data: 2004-06-23 17:34:24
Temat: Re: Bezrobocie - totalna bzdura...
Od: " " <e...@N...gazeta.pl>
Krzysztof Bukowski <v...@v...pl> napisał(a):
> od bardzo długiego czasu, szukam fachowca od PHP i Sql-a aby wykonać
> kilka przedsięwzięc...i co się okazuje...
> Mimo że goście piszczą że nie mają kasy (ewentualnie cały czas im
> brakuje) po spotkaniu i ustaleniu szczegółów olewają temat maksymalnie
> do tego stopnia że nawet nie odbierają odemnie telefonów, na GG są
> niewidoczni....
>
> Tak się zastanawiam dlaczego ktoś podejmuje się zadania po czym zaczyna
> mnie traktować jakby był mi winien pieniądze.
>
/cut cut!/
Zamiast kombinować, zapłać im za wykonanie konkretnej pracy według stawek
rynkowych i tyle. To naprawdę jest najlepszy sposób na ruszenie z miejsca.
Umowa o dziełko, stawka czas wykonania pracy i na pewno znajdziesz chętnych.
Bez pitolenia o dalszych zyskach i perspektywach. To naprawdę nikogo nie
obchodzi. A pewna forsa za wykonanie pracy - jak najbardziej.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
29. Data: 2004-06-23 22:54:47
Temat: Re: Bezrobocie - totalna bzdura...
Od: "krio" <k...@w...pl>
A może nie potrafisz określić konkretnie co ma być zrobione ?
A może nie ustaliłeś wymagań funkcjonalnych dla przyszłej aplikacji ?
A może nie umiesz opisać słownie ale w sposób jednoznaczny każdego z
przypadków użycia ?
A może nie wiesz jak ma wyglądać szata graficzna twojego systemu ?
A może nie określiłeś jeszcze wielu istotnych rzeczy ?
Takich pytań mogę tu pisać setki. A jeszcze jedno pytanie. Czy za te 2000
zł. ten fachowiec ma wykonać również projekt tego przedsięwzięcia ???? Bo
jeśli tylko implementacja to jeszcze, jeszcze. Ale jeśli to miałaby byc
tylko implementacja to zakładam oczywiście, że odpowiedziałeś sobie na
powyższe pytania oraz na wiele innych, które znajdziesz w lekturze o
INZYNIERII OPROGRAMOWANIA
Pozdrawiam
--
Krio
Gitara jest najwierniejszą kochanką.
-
30. Data: 2004-06-24 07:34:25
Temat: Re: Bezrobocie - totalna bzdura...
Od: "chinol" <p...@o...pl>
> A może nie potrafisz określić konkretnie co ma być zrobione ?
> A może nie ustaliłeś wymagań funkcjonalnych dla przyszłej aplikacji ?
> A może nie umiesz opisać słownie ale w sposób jednoznaczny każdego z
> przypadków użycia ?
> A może nie wiesz jak ma wyglądać szata graficzna twojego systemu ?
> A może nie określiłeś jeszcze wielu istotnych rzeczy ?
>
[CUT]
Tu akurat sie z toba nie zgodze. Inwestor nie musi wiedziec co konkretnie ma
byc zrobione. Nie musi znac pojeec "Przypadki uzycia" "wymagania
funkcjonalne". Inwestor wie co chce, ale on nie jest inzynierem informacji.
Zadaniem projektatna jest ustalenie tych rzeczy razem z inwestorem. To na
projektancie lezy odpowiedzialnosc za to, aby wymagania funkcjonalne byly
kompletne. Po to siedzi z nim przy piwie i omawia wszystkie aspekty
projektu. Po to przygotowywuje sobie wczesniej pytania, jakie ma zadac
inwestorowi, zeby wyciagnac z niego te wszystkie dane. Mowi sie, ze 50%
projektow upada przez 'bad requirements' - i niestety to jest blad ludzi od
projektowania (zbyt luzne podejscie do tematu i zbytnie zaufanie w wiedze i
swiadomosc inwestora). Projektant czy koder pelni role podrzedna w stosunku
do inwestora.
Przyklad: system informatyczny w ZUS : kto ponosi wine za zle przeprowadzony
proces ustalania wymagan systemu ?
Istnieje grubo ponad 300 oficjalnych standardow dotyczacych procesu
projektowania, tworzenia, wdrazania, konserwacji i rozwoju aplikacji. Zaden
nie przewiduje, aby inwestor przeprowadzal proces ustalania wymagan, czy
tworzenia use case.
To co napisalem, nie zmienia mojego zdania na temat Pana - tworcy watku.
Dalej uwazam, ze temu Panu myla sie priorytety (poprzez wypowiedzi typu -
lolo itp). Pisze to po to, aby uswiadomic wielu tworcom IT, ze sypanie sie
projektu nie zawsze wynika z ulomnosci i glupkowatosci sponsora calej
imprezy.
Pozdrawiam
Tomek