-
1. Data: 2005-04-14 13:41:50
Temat: Oferta pracy za granicą
Od: "Michał" <y...@g...pl>
Witam.
Odpowiedziałem na ofertę pracy poza granicami Polski (oferta kierowana dla
Polaków). Tak się szczęśliwie złożyło, że dostałem zaproszenie na spotkanie
rekrutacyjne.
I tu, niestety zaczęły się schody. Okazuje się, że firma rekrutująca, pomimo
faktu, że ofertę kieruje do ludzi zamieksząłych za granicą nie refunduje
żadnych kosztów związanych z podróżą. Koszt przejazdu pociągiem w obie srony
to około 500 zł. Przejazd ponad 10 godzin, więc na dobrą sprawę, powinienem
być na miejscu dzień wczesniej i przenocoać w hotelu - wiadomo, jeśli na
spotkanie przyjdę prosto z podróży, negatywnie odbije się to moim wizerunku.
Najtańsze bilety lotnicze to około 1500zł (już z taksami).
Pikanterii dodaje fakt, że rekrutację przeprowadza firma która ma swoje
oddziały w Polsce, więc mogłaby śmiało wstępną rekrutację przerowadzić tu na
miejscu. Gdybym miał tam jechać na ostatni etap rekrutacji, nie
zastanawiałbym się nawet chwilę i zainwestowałbym w tę podróż. Ale płacić
tyle kasy, po to, żeby pojawić się na pierwszym etapie...?
Mój rozmówca nie brał nawet pod uwagę możliwości porozmawiania ze mną (w
celu zebrania informacji o mojej osobie) przez telefon, z resztą nie byłby w
stanie - kiepsko radził sobie z angielskim. Przekazał tylko zaproszenie na
spotkanie rekrutacyjne.
A jakie Wy macie doświadczenia z rekrutacjami za grnicą? Refundują koszty
dojazdu?
Pozdrawiam,
Michał
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2005-04-14 16:16:53
Temat: Re: Oferta pracy za granicą
Od: "Greg" <g...@g...pl>
> A jakie Wy macie doświadczenia z rekrutacjami za grnicą? Refundują koszty
> dojazdu?
> Pozdrawiam,
>
> Michał
>
mi nikt nie refundował. pierwsza rozmowa była przez telefon, tyle że
rozmówczyni umiała niemiecki. druga w warszawie bo tam mają filie. trzecia
rozmowa była krótka. słyszałem ze niektóre firmy opłacają pierwszy miesiąc
pobytu itp. mi też takie cos powiedzieli że na początku dostaje się 300 ojro
na mieszkanie. jak sie okazało po przyjeździe to ich "na początku" było po
miesiacu wraz z pierwszym wynagrodzeniem.
zadupie mentalne w tej słowacji a nie UE.
--
greg
-
3. Data: 2005-04-14 16:26:29
Temat: Re: Oferta pracy za granicą
Od: "Michał" <y...@g...pl>
Greg <g...@g...pl> napisał(a):
> mi nikt nie refundował. pierwsza rozmowa była przez telefon, tyle że
> rozmówczyni umiała niemiecki. druga w warszawie bo tam mają filie. trzecia
> rozmowa była krótka. słyszałem ze niektóre firmy opłacają pierwszy miesiąc
> pobytu itp. mi też takie cos powiedzieli że na początku dostaje się 300
ojro
> na mieszkanie. jak sie okazało po przyjeździe to ich "na początku" było po
> miesiacu wraz z pierwszym wynagrodzeniem.
> zadupie mentalne w tej słowacji a nie UE.
Widzisz, na Twoim miejscu, nie zastanawiałbym się i zainwestował w tę
podróż. Mój problem polega na tym, ze to pierwszy etap rozmów, a firma nie
wspomaga się Polskim oddziałem. Jakie jest prawdopodobieństwo otrzymania
zatrudnienia, przed pierwszym etapem rekrutacji? Moim zdaniem w wysokości
nieuzasadniającej poniesienia kosztów podróży.
Michał
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2005-04-14 16:39:29
Temat: Re: Oferta pracy za granicą
Od: "Met-Greg" <g...@g...pl>
>Jakie jest prawdopodobieństwo otrzymania
> zatrudnienia, przed pierwszym etapem rekrutacji? Moim zdaniem w wysokości
> nieuzasadniającej poniesienia kosztów podróży.
>
> Michał
nie ma żadnej pewności. zwłaszcza że to chyba drugi etap, bo pierwszy to
było Twoje CV+LM.
chyba najlepszym wyjściem byłaby rozm telefoniczna, szkoda ze taka nei
wchodzi w gre...
masz rzeczywiscie dylemat. teraz kwestia taka, na ile opłaca Cie sie
ryzykować wywalenie kasy na taką impreze żeby się ptem zwróciło, czyli czy
warta skórka jest warta wyprawki.
pzdr
metgreg
-
5. Data: 2005-04-14 17:32:53
Temat: Re: Oferta pracy za granicą
Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>
Michał <y...@g...pl> wrote:
> A jakie Wy macie doświadczenia z rekrutacjami za grnicą? Refundują koszty
> dojazdu?
Z doświadczenia - pierwszą formą 'rekrutacji' jest zawsze rozmowa z
potencjalnym pracownikiem.
Może to być rozmowa ogólna, techniczna, dotycząca warunków pracy i wymagań
stanowiska lub szczerze mówiąc - dowolna inna.
Zawsze jednak jest to rozmowa.
Wtedy Ty wiesz czego się spodziewać, pracodawca wie coś więcej poza suchymi
faktami z CV.
Szczerze mówiąc jeśli miałbym jechać na pierwszy etap rekrutacji gdzieś
zagranicę, a pracodawca nie chciałby nawet słyszeć o rozmowie telefonicznej
- dałbym sobie spokój.
--
Przemysław Maciuszko
Zurich based
-
6. Data: 2005-04-15 15:39:55
Temat: Re: Oferta pracy za granicą
Od: "radek" <s...@g...pl>
Mi tez nikt nie refundowal kosztow podrozy na Slowacje. Zainwestowalem i sie
udalo. Moja firma ma oddzialy w Polsce i z tego co wiem po pierwsze jest
mozliwosc rozmowy przez telefon a nastepnie spotkania w jednym z oddzialow w
Polsce. Ja wolalem zainwestowac i odbyc osobiste spotkanie z moim przyszlym
(teraz juz obecny managerem i dzialem HR). Wiem, ze to wydatek, ale trzeba
ryzykowac inaczej nic sie nie osiagnie. To w Twoim interesie, wiec dlaczego
firma mialaby refundowac koszty?? Mozna zawsze poprosic o rozmowe
telefoniczna albo o spotkanie w polskim oddziale. Czasem jednak nie ma takich
szans i trzeba podjac to ryzyko. Naprawde sie oplaca!!!! Po zatrudnieniu kazda
wieksza firma refunduje albo koszty mieszkania (w zaleznosci od firmy miesiac
lub caly czas) oraz pomaga szukac mieszkania ewentulanie wyplaca tzw. pakiet
relokacyjny. Jesli interesuja Cie jakies szczegolowe informacje prosze pisz
postaram sie jak najszybciej odpowiedziec:)
radek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/