eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeOdwolanie do sadu pracy pracodawcy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 11. Data: 2006-03-29 16:12:51
    Temat: Re: Odwolanie do sadu pracy pracodawcy
    Od: "exit" <josh11(antyspam)@wp.pl>


    Użytkownik "ROBSON" <R...@R...RR> napisał w wiadomości
    news:e0ceg2$ssi$1@julia.coi.pw.edu.pl...
    > Czesc
    >
    > Wypowiedzenie dostalem 3 marca, 18 marca skonczyla mi sie umowa. Umowe
    > podpisalem 1 stycznia 2006 na czas okreslony (5 lat). Moje pytanie dotyczy
    > czasu w jakim moge podac pracodawce do sadu bo np. nie pacil mi za
    > nadgodziny, zwolnil mnie mimo ze mialem najlepsze wyniki w pracy bez
    > uzasadnienia a przyjal inna osobe itp.
    >

    Termin odwolania do Sądu( masz to wpisane w wypowiedzeniu) wynosi 7 dni od
    daty otrzymania wypowiedzenia.

    pozdrawiam
    exit



  • 12. Data: 2006-03-29 19:11:06
    Temat: Re: Odwolanie do sadu pracy pracodawcy
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:e0e48u$7gn$1@nemesis.news.tpi.pl psd <t...@o...pl>
    pisze:

    >> Chciałbyś pracować u kogoś, kto krzywo patrzy na pracownika, który umie
    >> dbać
    >> o swoje prawa?
    > Nie chcem, ale muszem.
    > Jotte. We wsześniejszych postach prosiłem cię o założenie firmę
    > "Miłosierny Jotte sp. z o.o.". Zrobiłeś?
    O!, nie przypominam sobie, coś przeoczyłem?
    Ale i tak nic z tego, bo niespecjalnie rozsądne wydaje mi się korzystanie z
    rad w rodzaju "jedynym sposobem aby przekonać się, że nie umiesz latać jest
    wyskoczyć z 10-go piętra".

    > Zatrutniłbyś w tej swojej firmie faceta, który podał swojego pracodawcę
    > do Sądu?
    A zatrudniłbyś się u faceta którego pracownik musiał podać do sądu?

    > Już widzę, jak chcesz odpowiedzieć na moje pytanie.
    No to teraz miałeś okazję zweryfikować swoja wizję.

    > Owszem,
    > zbadasz, czy rzeczywiście facet miał rację i jeśli tak, to nie masz nic
    > przeciwko zatrudnieniu go. To tyle teorii, w praktyce pracodawca ma
    > duży wybór, mało czasu i facet nie miałby szans na wytłumaczenie się.
    > To działa na zasadzie "Nie wiem czy on kogoś okradł, czy jego
    > okradziono. W każdym razie jest w coś zamieszany."
    Tu masz rację, działa taka zasada. Ten pracodawca miał jakiś proces, nie
    wiadomo czy o mobbing, czy o molestowanie, oszustwa podatkowe, może o inne
    przekręty; był winien czy nie - w każdym razie w coś był zamieszany.

    >> Dziecinada. Jak Ciebie pracodawca będzie kantował na wynagrodzeniu to
    >> wiedz
    >> że to może dlatego, iż Twój poprzednik (poprzednicy) nauczyczyli go, że
    >> tak
    >> się da. Żaden nie poszedł do sądu i nie nauczył oszusta jak ma się
    >> wywiązywać z obowiązków.
    > Mój pracodawca nie kantuje mnie, bo zawsze walczę o swoje, kiedy jeszcze
    > pracuję. Błędem było dopuścić do takiej sytuacji, a później, skoro jest,
    > to kwestia kankulacji.
    Nie zgadzam się. I będziesz z tym musiał żyć.

    > Czy ty poszedłbyś do sądu dla 200 zł?
    Jakby nie było innego wyjścia, to tak.
    Dla zasady (no ale takowe trzeba najpierw posiadać) i dla przykładu.
    Możliwe, że wychodząc po wygranej rozprawie dałbym te 2 stówy żebrakowi,
    niech się napije.

    >>>> Kup sobie rower.
    >>> Jaki?
    >> Trójkołowy ;)))
    > Jesteś faszystą i antysemitą!
    A ty bijesz czarnoskórych studentów i należysz do wszechpolaków.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 13. Data: 2006-03-29 20:20:57
    Temat: Re: Odwolanie do sadu pracy pracodawcy
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>

    psd napisal:

    >> Chciałbyś pracować u kogoś, kto krzywo patrzy na pracownika, który umie
    >> dbać
    >> o swoje prawa?
    >>
    >
    >Nie chcem, ale muszem.
    >Jotte. We wsześniejszych postach prosiłem cię o założenie firmę "Miłosierny
    >Jotte sp. z o.o.". Zrobiłeś?
    >Zatrutniłbyś w tej swojej firmie faceta, który podał swojego pracodawcę do
    >Sądu? Już widzę, jak chcesz odpowiedzieć na moje pytanie. Owszem, zbadasz,
    >czy rzeczywiście facet miał rację i jeśli tak, to nie masz nic przeciwko
    >zatrudnieniu go. To tyle teorii, w praktyce pracodawca ma duży wybór, mało
    >czasu i facet nie miałby szans na wytłumaczenie się. To działa na zasadzie
    >"Nie wiem czy on kogoś okradł, czy jego okradziono. W każdym razie jest w
    >coś zamieszany."

    Dla mnie, jesli pozew byl o niewyplacona a nalezna kase, bylby to plus -
    umiejetnosc dbania o swoje interesy, asertywnosc i nieuszkodzona samoocena.
    Natomiast w przypadku sprawy np. o nieuzasadnione zwolnienie bylby to minus -
    czlowiek nie powinien sie na sile pchac tam, gdzie go nie chca. Itd. Ja bym
    oceniala nie tyle racje, bo nie mam kompetencji sadu, ale to, o co dana osoba
    jest sklonna sie sadzic. To mowi duzo o czlowieku i czasem mowi cos dobrego.

    BTW, zeznawalam w Sadzie Pracy jako swiadek przeciwko dosc duzej firmie. Z
    ponad dwudziestu osob, ktore byly zatrudnione w danym dziale, gdy sprawa miala
    miejsce (i juz tam nie pracujacych) zdecydowaly sie zeznawac dwie czy trzy, w
    tym ja. Nic a nic mi to w zyciu nie zaszkodzilo. Jedyny przypadek, kiedy
    naprawde by sie nalezalo bac, to gdyby czlowiek byl uwieziony w malej
    miescinie, gdzie wszyscy sie znaja, a mala grupa imprezujacych wspolnie
    biznesmenow trzyma caly lokalny biznes w warunkach 30% lokalnego bezrobocia.
    Wtedy - tak. Ale jak wezmiesz dowolne wieksze miasto, to takie panikarstwo jest
    juz calkowicie nieuzasadnione.

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 14. Data: 2006-03-29 20:43:10
    Temat: Re: Odwolanie do sadu pracy pracodawcy
    Od: "Tomek" <s...@p...onet.pl>


    Użytkownik "fart" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:e0d7om$6sp$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > >> Czesc
    > >> Wypowiedzenie dostalem 3 marca, 18 marca skonczyla mi sie umowa. Umowe
    > >> podpisalem 1 stycznia 2006 na czas okreslony (5 lat). Moje pytanie
    > >> dotyczy
    > >> czasu w jakim moge podac pracodawce do sadu bo np. nie pacil mi za
    > >> nadgodziny, zwolnil mnie mimo ze mialem najlepsze wyniki w pracy bez
    > >> uzasadnienia a przyjal inna osobe itp.
    > > To stek bzdur, ale spróbujmy dojść prawdy.
    >
    > Jestem tego samego zdania.
    > Przez cała okres zatrudnienia pracownik siedzi cicho ... a po ustaniu
    > stosunku pracy dopiero zaczyna dochodzić roszczeń

    Bo jak by sie upomniał to by odrazu wyleciał, byłes kiedyś w prywatnym
    zakładzie jako pracownik ?


  • 15. Data: 2006-03-29 21:41:09
    Temat: Re: Odwolanie do sadu pracy pracodawcy
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:06032922205788@polnews.pl Immona
    <c...@n...gmailu> pisze:

    > Natomiast w przypadku sprawy np. o nieuzasadnione zwolnienie
    > bylby to minus - czlowiek nie powinien sie na sile pchac tam, gdzie go
    > nie chca.
    Powództwo z tytułu nieuzasadnionego zwolnienia nie musi oznaczać domagania
    się przywrócenia do pracy (zatem nigdzie sie nie pcha) lecz odszkodowania
    (KP oddział 4).

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 16. Data: 2006-03-29 21:53:17
    Temat: Re: Odwolanie do sadu pracy pracodawcy
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:e0erid$ou$1@news.onet.pl Tomek <s...@p...onet.pl>
    pisze:

    >> Przez cała okres zatrudnienia pracownik siedzi cicho ... a po ustaniu
    >> stosunku pracy dopiero zaczyna dochodzić roszczeń
    > Bo jak by sie upomniał to by odrazu wyleciał, byłes kiedyś w prywatnym
    > zakładzie jako pracownik ?
    Przepisy prawa pracy nie wprowadzają rozróżnienia z uwagi na formę
    własności.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 17. Data: 2006-03-30 06:48:35
    Temat: Re: Odwolanie do sadu pracy pracodawcy
    Od: "psd" <t...@o...pl>

    > O!, nie przypominam sobie, coś przeoczyłem?

    Prosiłem, żebyś założył firmę, zatrudnił mnie i jeszcze kilku patriotów i
    razem będziemy zgębić zagraniczne bydlaki, ale to już nie ważne.

    > Ale i tak nic z tego, bo niespecjalnie rozsądne wydaje mi się korzystanie
    > z
    > rad w rodzaju "jedynym sposobem aby przekonać się, że nie umiesz latać
    > jest
    > wyskoczyć z 10-go piętra".
    >
    Ja też nie lubiłem komuny, ale wolę, żeby Wałęsa robił rewolucję. Ty wolisz,
    żeby Robson walczył z oszustami.

    > A zatrudniłbyś się u faceta którego pracownik musiał podać do sądu?
    >
    Bezrobotny ma dużo czasu, żeby sprawdzić, czy faktycznie pracodawca jest
    oszustą. Pracodawca nie ma czasu i nie chce mu się. (kilkaset aplikacji na 1
    miejsce)

    > Tu masz rację, działa taka zasada. Ten pracodawca miał jakiś proces, nie
    > wiadomo czy o mobbing, czy o molestowanie, oszustwa podatkowe, może o inne
    > przekręty; był winien czy nie - w każdym razie w coś był zamieszany.
    >
    Gubisz wątek. Dyskutujemy o tym, co jest lepiej dla Robsona.

    > Jakby nie było innego wyjścia, to tak.
    > Dla zasady (no ale takowe trzeba najpierw posiadać) i dla przykładu.

    Chyba w teorii. W rzeczywistości chyba zostawisz to zadanie Wałęsom.

    > A ty bijesz czarnoskórych studentów i należysz do wszechpolaków.
    >
    Piszesz bez sensu. Ja przynajmniej miałem cel: "Niewiadomo, czy Jotte jest
    faszystą czy nie. W każdym razie jest kimś tego pokroju."

    pozdrawiam



  • 18. Data: 2006-03-30 07:03:23
    Temat: Re: Odwolanie do sadu pracy pracodawcy
    Od: "psd" <t...@o...pl>

    Dla mnie, jesli pozew byl o niewyplacona a nalezna kase, bylby to plus -
    > umiejetnosc dbania o swoje interesy, asertywnosc i nieuszkodzona
    > samoocena.
    > Natomiast w przypadku sprawy np. o nieuzasadnione zwolnienie bylby to
    > minus -
    > czlowiek nie powinien sie na sile pchac tam, gdzie go nie chca. Itd. Ja
    > bym
    > oceniala nie tyle racje, bo nie mam kompetencji sadu, ale to, o co dana
    > osoba
    > jest sklonna sie sadzic. To mowi duzo o czlowieku i czasem mowi cos
    > dobrego.
    >
    Jako przyszły pracodawca zadałabyś trudu, żeby sprawdzić pozew?

    > BTW, zeznawalam w Sadzie Pracy jako swiadek przeciwko dosc duzej firmie. Z
    > ponad dwudziestu osob, ktore byly zatrudnione w danym dziale, gdy sprawa
    > miala
    > miejsce (i juz tam nie pracujacych) zdecydowaly sie zeznawac dwie czy
    > trzy, w
    > tym ja. Nic a nic mi to w zyciu nie zaszkodzilo. Jedyny przypadek, kiedy
    > naprawde by sie nalezalo bac, to gdyby czlowiek byl uwieziony w malej
    > miescinie, gdzie wszyscy sie znaja, a mala grupa imprezujacych wspolnie
    > biznesmenow trzyma caly lokalny biznes w warunkach 30% lokalnego
    > bezrobocia.
    > Wtedy - tak. Ale jak wezmiesz dowolne wieksze miasto, to takie panikarstwo
    > jest
    > juz calkowicie nieuzasadnione.
    >
    W mojej wcześniejszej pracy jeden z naszych klientów z Zielonej Góry
    dyscyplinarnie zwolnił pracownika i poinformował wszystkie firmy z branży o
    tym. Kiedy facet pojechał do Warszawy, wszyscy już o tym wiedzieli i nikt
    nie chce go zatrudnić.
    >
    pozdrawiam



  • 19. Data: 2006-03-30 07:32:34
    Temat: Re: Odwolanie do sadu pracy pracodawcy
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>

    psd napisal:

    >> oceniala nie tyle racje, bo nie mam kompetencji sadu, ale to, o co dana
    >> osoba
    >> jest sklonna sie sadzic. To mowi duzo o czlowieku i czasem mowi cos
    >> dobrego.
    >>
    >Jako przyszły pracodawca zadałabyś trudu, żeby sprawdzić pozew?

    Zapytalabym.

    >W mojej wcześniejszej pracy jeden z naszych klientów z Zielonej Góry
    >dyscyplinarnie zwolnił pracownika i poinformował wszystkie firmy z branży o
    >tym. Kiedy facet pojechał do Warszawy, wszyscy już o tym wiedzieli i nikt
    >nie chce go zatrudnić.
    >>

    Ale co to ma do rzeczy? Dyscyplinarne zwolnienie nie ma nic wspolnego z pozwem
    pracownika przeciwko pracodawcy nie wywiazujacemu sie ze swoich zobowiazan.

    Dyscyplinarka oznacza, ze pracownik nie wywiazal sie ze swoich zobowiazan i to
    normalne, ze nikt takiego nie chce. A pracodawca zareagowal w sposob, na jaki
    mu pozwala prawo - czyli dal dyscyplinarke.
    Ale tu mowimy o sytuacji odwrotnej - pracodawca nie wywiazuje sie ze

    obowiazan, a pracownik reaguje w sposob, na jaki pozwala prawo - idzie do sadu.


    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 20. Data: 2006-03-30 09:16:35
    Temat: Re: Odwolanie do sadu pracy pracodawcy
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:e0fuvj$ac8$1@nemesis.news.tpi.pl psd <t...@o...pl>
    pisze:

    >> Tu masz rację, działa taka zasada. Ten pracodawca miał jakiś proces, nie
    >> wiadomo czy o mobbing, czy o molestowanie, oszustwa podatkowe, może o
    >> inne przekręty; był winien czy nie - w każdym razie w coś był zamieszany.
    > Gubisz wątek. Dyskutujemy o tym, co jest lepiej dla Robsona.
    Niczego nie gubię. Jak przeczytasz wątek uważniej, to spostrzeżesz, że
    Robson nie pytał co będzie dla niego najlepsze tylko ile ma czasu na
    wniesienie pozwu o zaległe wynagrodzenie. Otrzymał ode mnie (i nie tylko)
    informację jak to wygląda od strony prawnej. Informację możliwie
    precyzyjną - na ile była możliwa biorąc pod uwagę chaotyczny opis.
    Nie zauważyłem natomiast abyś ty odpowiedział na jego pytanie, szeroko za to
    dywagując co o tym sądzisz.

    > Piszesz bez sensu. Ja przynajmniej miałem cel: "Niewiadomo, czy Jotte
    > jest faszystą czy nie. W każdym razie jest kimś tego pokroju."
    Cóż... nie zrozumiałeś.
    Przy okazji uwaga - obrazić mnie nie możesz, ale posądzenie o faszyzm poza
    prostactwem ociera się o naruszenie dóbr osobistych.
    EOT

    --
    Jotte

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1